-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać110
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik2
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-12-02
2018-11-30
Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że "najpierw książka potem film".
Film, który widziałam jednak lata temu na długo zniechęcił mnie to tej pozycji. Z racji jednak, że posiadałam w domowej biblioteczce tą książkę i z uwagi na bardzo dobre opinie o niej postanowiłam dać jej szansę.
Na nowo poznałam historię Jana Baptysta Grenouille człowieka o najdoskonalszym węchu na świecie. Węchu, który stał się jego słabością i przekleństwem. A wszystko za chęcią stworzenia najdoskonalszego pachnidła na świecie. Perfum, które chciałby mieć każdy bez względu na ich cenę. Główny bohater nie chciał ich jednak stworzyć dla pieniędzy. Raczej dla samej idei.
Jednak skąd wziąć najpiękniejszy, jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny zapach?? Jan Baptysta Grenouille dowiaduje się tego przypadkiem. Gdy wśród ogromnego skupiska ludzi wyczuwa "TO" i podąża za "TYM". A "TYM" okazuje się zapach młodej dziewczyny. Zapach, który dziewczyna przypłaca życiem. I w tym momencie zaczyna się prawdziwa historia głównego bohatera. W jego głowie rodzi się plan, który zostawia za sobą trupy młodych dziewczyn. Jan Baptysta Grenoulle dąży do stworzenia najpiękniejszego zapachu a policja i okoliczna ludność dąży do schwytania mordercy. I tak toczy się akcja, przy czym Jan Baptysta Grenoulle przygotowuje się do zamordowania tej, która według niego pachnie najpiękniej, która będzie zwieńczeniem jego dzieła. Czy mu się uda trzeba przeczytać by się dowiedzieć.
Jak dla mnie książka zdecydowanie lepsza od filmowej adaptacji.
Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że "najpierw książka potem film".
Film, który widziałam jednak lata temu na długo zniechęcił mnie to tej pozycji. Z racji jednak, że posiadałam w domowej biblioteczce tą książkę i z uwagi na bardzo dobre opinie o niej postanowiłam dać jej szansę.
Na nowo poznałam historię Jana Baptysta Grenouille człowieka o najdoskonalszym...
2018-10-20
Zgadnij kto- to główna zasada by być wolnym.
"Zgadnij kto zabił"
"Kto zabił osobę, z której ciałem jesteś uwięziony w mieszkaniu."
"Kto zabił spośród osób, które wraz z Tobą i ciałem są zamknięte w tym mieszkaniu"
Przed takim wyzwaniem staje główny bohater książki. Budzi się z bólem głowy w hotelowym pokoju, nie wie gdzie jest, nie wie co się stało, nie wie kim są osoby przebywające w tym pokoju z nim, nie wie dlaczego jest spięty kajdankami.
Gdy myśli, że gorzej być nie może z łazienki słychać krzyki. Osoba, która je wydała twierdzi, że w łazience są zwłoki.
Zaczyna się gra.
Na ekranie telewizora pojawia się postać w masce konia.
Jeśli główny bohater, okrzyknięty w dzieciństwie młodym detektywem chce wyjść żywy z mieszkania i uratować pozostałych musi zgadnąć kto wpośród obecnych jest mordercą. Inaczej wszyscy zginą.
Zaczyna się gra z czasem. Każda próba oszukania mężczyzny w masce konia zawodzi. Chcąc, nie chcąc trzeba podjąć wyzwani i zacząć nierówną walkę.
Książka przypomina modne ostatnimi czasy zabawy typu "escape room", w których uwięzione osoby muszą w ciągu określonego czasu rozwiązać zagadkę i uwolnić się. Przypomina również filmy z serii "Piła" jednak nie jest aż tak brutalna czy obrzydliwa momentami.
Ciekawy pomysł na książkę, lecz w pewnym momencie idzie się bardzo łatwo zorientować kto jest mordercą oraz kto skrywa się pod maską konia. Książka nie zaskakuje.
Zgadnij kto- to główna zasada by być wolnym.
"Zgadnij kto zabił"
"Kto zabił osobę, z której ciałem jesteś uwięziony w mieszkaniu."
"Kto zabił spośród osób, które wraz z Tobą i ciałem są zamknięte w tym mieszkaniu"
Przed takim wyzwaniem staje główny bohater książki. Budzi się z bólem głowy w hotelowym pokoju, nie wie gdzie jest, nie wie co się stało, nie wie kim są osoby...
2018-09-19
Giba. Wielka gwiazda brazylijskiej i światowej siatkówki, której nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi tego sportu. Postać niezwykle barwna i interesująca, miałam więc spore oczekiwania wobec tej książki. W swojej autobiografii Giba przedstawia historię, o których nawet zagorzały fan nie miał prawa wiedzieć. Odkrywa szczegóły swojego życia osobistego ale również przedstawia ze swojej perspektywy to czego świadkami mogliśmy być- treningi, mistrzostwa, medale, wielką Brazylię i tworzenie się drużyny Canarinios. Giba był i jest światową potęgą męskiej siatkówki. Pomimo może niezbyt rewelacyjnych warunków fizycznych osiągnął praktycznie wszystko.
Zanim przystąpiłam do lektury przejrzałam zawartość książki. Trochę zdziwiło i zdenerwowało mnie, że zdjęcia się powtarzają. Co gorsze podczas czytania okazało się, że również niektóre fragmenty się powtarzały. I to był zdecydowanie największy mankament tej książki. Przez co mogłaby być kilkanaście stron krótsza lub zapełniona innymi historiami.
Mimo wszystko super, że Giba zdecydował się na jej wydanie. I szacunek, że zrobił to po zakończeniu kariery- póki gram to gram, na tym się skupiam a po zakończeniu kariery mogę zająć się czymś innym. Tak powinno być w przypadku każdego.
Giba. Wielka gwiazda brazylijskiej i światowej siatkówki, której nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi tego sportu. Postać niezwykle barwna i interesująca, miałam więc spore oczekiwania wobec tej książki. W swojej autobiografii Giba przedstawia historię, o których nawet zagorzały fan nie miał prawa wiedzieć. Odkrywa szczegóły swojego życia osobistego ale również...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-09-17
Kolejna książka p. Mroza za mną.
Kolejny bestseller. Czy słusznie?? Każdy musi to sam ocenić.
Książka jest przede wszystkim... zakręcona jak słoik ogórków. Na samym końcu oczywiście wszystko staje się jasne jednak by poznać prawdę trzeba przebrnąć przez 400 stron.
Pomysł ciekawy. Z wykonaniem trochę gorzej. Mega przekombinowana. Nierzeczywista. Chyba jednak zostanę przez Chyłce a resztę twórczość p.Mroza sobie daruje... Co za dużo to niezdrowo.
Kolejna książka p. Mroza za mną.
Kolejny bestseller. Czy słusznie?? Każdy musi to sam ocenić.
Książka jest przede wszystkim... zakręcona jak słoik ogórków. Na samym końcu oczywiście wszystko staje się jasne jednak by poznać prawdę trzeba przebrnąć przez 400 stron.
Pomysł ciekawy. Z wykonaniem trochę gorzej. Mega przekombinowana. Nierzeczywista. Chyba jednak zostanę przez...
2018-09-07
Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika siatkówki!
Akurat przeczytam ja (w sumie przypadkowo) w okolicy kolejnej rocznicy śmierci Arka przez co doznania po niej były jeszcze większe. Książka momentami bawi, uczy, dodaje siły, wzrusza ale również doprowadza do łez. Porusza do głębi.
Cieszę się, że ta książka powstała ponieważ nie tylko przypomina początki tworzenia naszej reprezentacji ale również pozwala poznać Arka- zawodnika, który mógł tak wiele wnieść do światowej siatkówki. Pamiętam mecze z jego udziałem. I pamiętam dzień, w którym świat dowiedział się o wypadku i jego śmierci.. dzięki tej książce mogłam przeżyć to ponownie a dodatkowo dowiedzieć się wielu ciekawych aspektów. Ciekawe jakby potoczyła się historia polskiej siatkówki gdyby było dane Arkowi grać dalej.. Nigdy się niestety tego nie dowiemy. Ale z książki możemy dowiedzieć się inny rzeczy. Jakim był człowiekiem i poznać zdanie innych wielkich gwiazd o tym młodym zawodniku.
Warto przeczytać tą książkę. Choćby ze względu na pamięć. Ludzie dalej pamiętają i wydaje mi się, że dzięki tej książce pamiętać będę.
Piękna. Szczera. Poruszająca. Szkoda, że z tak smutnym finałem. Mimo to warto! I do tego piękne zdjęcia, które jeszcze lepiej pozwalają przeżyć to co już było. Cieszę się, że mogłam przeżyć to ponownie.
Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika siatkówki!
Akurat przeczytam ja (w sumie przypadkowo) w okolicy kolejnej rocznicy śmierci Arka przez co doznania po niej były jeszcze większe. Książka momentami bawi, uczy, dodaje siły, wzrusza ale również doprowadza do łez. Porusza do głębi.
Cieszę się, że ta książka powstała ponieważ nie tylko przypomina początki tworzenia...
2018-08-04
Zabójca czwartej małpy.
Przed wczoraj skończyłam czytać i z przykrością stwierdzam, że zdążyłam już zapomnieć imiona bohaterów. Byli tak mało wyraziści.
Pomysł świetny. Coś innego. Nawiązanie do trzech małpek, o których słyszał każdy. Opis zachęcający do sięgnięcia po tą pozycję.
Akcja książki jest przedstawiona z trzech perspektyw:
-pamiętnik mordercy zwanego mordercą czwartek małpy- Nie czynię nic złego. Z którego poznajemy jego przeszłość i motywację,
-policjant, który próbuje złapać mordercę,
-ofiara uprowadzona przez mordercę.
Ostatnie 150 stron ratuje całą książkę. Gdy poznajemy już historię i motywację mordercy wszystko nabiera sensu. Książka jednak jest rozczarowująca. Nic więcej nie jestem w stanie o niej napisać i to chyba najlepiej oddaje jej zawartość i wrażenie po przeczytaniu. Szkoda ponieważ pomysł był ciekawy i zachęcający.
Zabójca czwartej małpy.
Przed wczoraj skończyłam czytać i z przykrością stwierdzam, że zdążyłam już zapomnieć imiona bohaterów. Byli tak mało wyraziści.
Pomysł świetny. Coś innego. Nawiązanie do trzech małpek, o których słyszał każdy. Opis zachęcający do sięgnięcia po tą pozycję.
Akcja książki jest przedstawiona z trzech perspektyw:
-pamiętnik mordercy zwanego mordercą...
2018-08-13
Tatiana i Aleksander.
Życie Tatiany w Ameryce- a w jej myślach tylko Aleksander.
Losy Aleksandra w niewoli- a w jego myślach tylko Tatiana.
Osobno a jednak razem.
Druga część losów znanych z "Jeźdźca miedzianego" bohaterów. Bohaterów rozdzielonych przez los. Tatiana dotarła do Ameryki i zaczyna nowe życie wraz z swym synem. Ale jak ma żyć bez Aleksandra? Bez swojego ukochanego męża. Bez męża, którego uważa za zmarłego. Mimo jego "śmierci" nie potrafi żyć dalej. Jest martwa. Nie ma już Tatiany z pierwszej części.
Aleksander trafia do niewoli. Tafia i ucieka z niej. I znów trafia do niewoli i znów ucieka. Przy życiu trzyma go tylko jedna myśl- Tatiana. Wrócić do niej.
Książka nie porywa, aż tak jak pierwsza część. Wiele wątków jest powtórzonych, przedstawionych z innej perspektywy bądź oczami drugiej strony. Akcja toczy się na trzech torach- losy Tatiany w Ameryce, losy Aleksandra w niewoli oraz jego losy z przeszłości. Poznajemy więcej szczegółów z dzieciństwa Aleksandra, jego rodziców i ich ówczesną sytuację.
W drugiej część książka nabiera rozpędu. Jednak to nadal nie jest to co w Jeźdźcu.
W tej części Tatiana nie jest jednak już tak irytująca jak w pierwszej części.
Potrafi walczyć o swoje, potrafi się bronić, potrafi powiedzieć: Nie, On żyje a ja go uratuję, a Wy patrzcie! Nie jest już dzieckiem a silną i odważną kobietą, którą wojna nauczyła życia. To największy plus- zmiana głównej bohaterki.
Tatiana i Aleksander.
Życie Tatiany w Ameryce- a w jej myślach tylko Aleksander.
Losy Aleksandra w niewoli- a w jego myślach tylko Tatiana.
Osobno a jednak razem.
Druga część losów znanych z "Jeźdźca miedzianego" bohaterów. Bohaterów rozdzielonych przez los. Tatiana dotarła do Ameryki i zaczyna nowe życie wraz z swym synem. Ale jak ma żyć bez Aleksandra? Bez swojego...
2018-08-06
Przed przystąpieniem do lektury zapoznałam się z opiniami o niej. Były przeróżne. Postanowiłam więc przeczytać by mieć swoja.
Świeżo po skończeniu historii Tatuażysty stwierdzam, że nie rozumiem opinii w których postać głównego bohatera jest atakowana. Faktycznie spełniał on rozkazy swych oprawców, pracował dla nich i czerpał z tego korzyści. Ale nie robił tego z przyjemności tylko by PRZEŻYĆ. By przetrwać dla siebie i dla Niej. Bo to właśnie w tym najokrutniejszym miejscu na świecie, gdzie człowiek robił drugiemu niewiarygodne rzeczy, gdzie ludzie wierzyli, że nie ma Boga poznał Ją. Jedyną i prawdziwa miłość która dała mu siłę by walczyć.
Lale mógł korzystać do woli ze swoich przywilejów i nie patrzeć na innych. Tak jednak nie postępował. Gdy ktoś do niego przychodził zawsze próbował pomóc, wstawiał się za innymi u swych oprawców, dokarmiał, pocieszał, ryzykował swoje życie dla obcych ludzi.
Dlatego nie zgadzam się z opiniami nawet nie o samej książce, że jest słaba ale z tymi które negują jego postawę. Warto sięgnąć po tę pozycję choćby po to by mieć własne zdanie w tym temacie.
Przed przystąpieniem do lektury zapoznałam się z opiniami o niej. Były przeróżne. Postanowiłam więc przeczytać by mieć swoja.
Świeżo po skończeniu historii Tatuażysty stwierdzam, że nie rozumiem opinii w których postać głównego bohatera jest atakowana. Faktycznie spełniał on rozkazy swych oprawców, pracował dla nich i czerpał z tego korzyści. Ale nie robił tego z...
2018-06-27
Włochy. Piękne, słoneczne, romantyczne Włochy. I w sumie to było w tej książce najlepsze.
Ostatnimi czasy jest chyba jakiś trend pisania o związkach między mężczyznami. Ok. Ale trzeba to umieć zrobić. Temat bez wątpienia jest trudny. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Wydaje mi się, że autor nie popisał się w tym temacie. W książce nic się nie dziej. W sumie w takiej tematyce wiadomo, nie liczy się na jakieś fajerwerki, jednak tutaj nie było nic.
Nie wiem czy to wina słabego tłumaczenia czy „kunsztu” pisarskiego autora ale momentami nie mogłam uwierzyć, że osoba zafascynowana drugim człowiekiem (bez znaczenie czy mężczyzna mężczyzną, kobieta kobietą, kobieta mężczyzna czy mężczyzna kobietą) może formułować zdania i myśli w taki sposób. To było takie płytkie, nudne i zwyczajne. Może taki miał być zamysł, jak dla mnie wyszło słabo.
Ta książka w sumie nie jest o miłości. Raczej o zauroczeniu drugim człowiek, poznawaniem czegoś nowego, szukaniem spełnienia. Główny bohater- Elio- młody człowiek fascynuje się gościem swoich rodziców- Olivierem. Fantazjuje o nim dniem i nocą. Próbuje zwrócić na przybysza swoją uwagę. Gdy już się mu udaje, gdy osiągnął cel traci zainteresowanie, nie wie czy dobrze postąpił. Oczywiście to naturalne. Jednak następnego dnia znów zmienia zdanie. Sam nie wie czego chce.
Jedno działa na plus tej książki- film na jej podstawie. Obejrzałam go po przeczytaniu książki. I trochę ją doceniłam. Najlepsze w niej były właśnie te wewnętrzne rozterki Elia. Nie te podchody ukazane w filmie, nie widoki, nie płytkie rozmowy lecz właśnie te rozterki bohatera. Z jednej strony fantazje z drugiej strach. Jednym słowem to czego w filmie nie widać.
Mimo wszystko nie jest to książka, która zapada w pamięć, nad którą warto się pochylić i przemyśleć. Czytadło na 2/3 wieczory. Taki odmóżdżacz. Ale takie książki też są od czasu do czasu potrzebne.
Czy żałuję, że przeczytałam? Nie.
Czy żałuję, że obejrzałam film? Nie, bo trochę lepiej odebrałam książkę.
Czy przeczytam/ obejrzę ponownie? Nigdy.
Czy polecę komuś innemu? Nie.
To chyba najlepsze podsumowanie.
Włochy. Piękne, słoneczne, romantyczne Włochy. I w sumie to było w tej książce najlepsze.
Ostatnimi czasy jest chyba jakiś trend pisania o związkach między mężczyznami. Ok. Ale trzeba to umieć zrobić. Temat bez wątpienia jest trudny. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Wydaje mi się, że autor nie popisał się w tym temacie. W książce nic się nie dziej. W sumie w takiej...
2018-06-19
Najnowsza powieść Kinga przypomina starego, dobrego i mrocznego Króla. Czyli takiego jakiego wszyscy znają i kochają. Tego, który podbił serca czytelników na całym świecie.
Na początku myślałam, że to będzie coś podobnego do Pana Mercedesa- kolejny psychopata, który pewnego dnia postanawia pokazać swoje prawdziwe oblicze- Zabije kogoś czemu by nie?? Jakże się myliłam.
W tej książce nic nie jest oczywiste. Mimo, że dowody ewidentnie wskazują na sprawce- ślady DNA, naoczni świadkowie i historia układająca się w całość. Nawet gdy na jaw wychodzi żelazne alibi podejrzanego wszyscy wierzą w Jego winę. I dopiero gdy dochodzi do kolejnej tradegii, gdy wyrzuty sumienia nie dają spokoju pracujący przy sprawie śledczy postanawiają, że muszą dotrzeć do prawdy. Pomaga im w tym znana z wcześniejszych książek Kinga bohaterka co jest miłym zaskoczeniem, gdyż nigdzie nie było o tym wprost wspomniane.
Tak więc główni bohaterowie chcą poznać prawdę za wszelką cenę. Mimo, że ta prawda nie leży w granicach ludzkiego rozumu i na pewno nie pochodzi z naszego świata.
Mroczna, brutalna, nadprzyrodzoną siła. To do czego King przyzwyczaił nas przez wiele lat. Niesamowite jest to, że on się nie nudzić mimo, że wydawać by się mogło, że to wszystko już było, że już niczym nie zaskoczy, że wszystko się powtarza. Nie w przypadku tego autora. On w każdej książce jest innym przy czym zachowuje swój wyjątkowy styl i charakter.
Najnowsza powieść Kinga przypomina starego, dobrego i mrocznego Króla. Czyli takiego jakiego wszyscy znają i kochają. Tego, który podbił serca czytelników na całym świecie.
Na początku myślałam, że to będzie coś podobnego do Pana Mercedesa- kolejny psychopata, który pewnego dnia postanawia pokazać swoje prawdziwe oblicze- Zabije kogoś czemu by nie?? Jakże się myliłam.
W...
2018-06-12
Chyłka i Oryński.
Tej dwójki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Na przestrzeni siedmiu części ich przygód zdobyli już masę zwolenników i przeciwników. Tak samo jak sam autor. Mróz ma lepsze i gorsze książki (jak każdy) ale ta bez wątpienia można zaliczyć do lepszych. Po słabszym Oskarzeniu, Testament wrócił na wysoki poziom.
W tej części jest wszystko do czego autor nas przyzwyczaił: ciężka sprawa sądowa, nagle zwroty akcji i zakończenie, którego nikt się nie spodziewa. I nie sposób go przewidziec.
Autor lubi jednak znęcać się nad tą dwójką mam wrażenie, że z każdej strony próbuje im dokopac. Już nie tylko sprawy sądowe wydają się nieprawdopodobne ale również sytuacje zyciowe dwójki głównych bohaterów.
W Testamencie poznajemy Chyłka broni swojego ginekologa, oskarżonego o morderstwo. Jak zwykle nie robi tego z dobroci serca czy dla pieniędzy. Lekarz jednak może pomóc w wyciągnięciu Kordiana z więzienia a dla Chyłkiem nic nie jest ważniejsze niż to. Wplątuje się więc w kolejną mroczna tajemnice, która by rozwiązać musi sięgnąć do tego co działo się w przeszłości. Jednak, w niektórych kwestiach lepiej nie grzebać o czym przekonają się niektórzy bohaterowie historii.
I znów, po raz kolejny autor zastawia zakończenia, po którym musimy sięgnąć po kolejną część. Już bym chciała poznać dalsze losy prawników z kancelarii. Miałoby było również zobaczyć ich na dużym ekranie. Może ktoś się skusi na ekranizacje.
Chyłka i Oryński.
Tej dwójki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Na przestrzeni siedmiu części ich przygód zdobyli już masę zwolenników i przeciwników. Tak samo jak sam autor. Mróz ma lepsze i gorsze książki (jak każdy) ale ta bez wątpienia można zaliczyć do lepszych. Po słabszym Oskarzeniu, Testament wrócił na wysoki poziom.
W tej części jest wszystko do czego autor nas...
2018-06-03
Nie do dziś wiadomo, że samo chodzenie do kościoła jeszcze z nikogo nie zrobiło dobrego człowieka. I ta książka pokazuje, że tak właśnie jest zwłaszcza jeśli trafi się na takich księży jak opisani w niej. Oczywiście nie można uogólniać na całe społeczeństwo księży.
Z księżmi tak samo jak z każdym innym zawodem są albo z powołania albo zupełnie nietrafione. I o tych drugich właśnie jest ta książka. Opisuje oparte na faktach historie o ich rozterkach czy trudnościach związanych w celibatem. Sięgając po tą książkę wiedziałam czego mogę się spodziewać ale momentami była wręcz nieznośna. Niesmaczna to mało powiedziana. Obrzydliwa i ordynarna.
Spodobały mi się dwa fragmenty i tylko one były warte uwagi i jest w nich zawarte to o czym autor pisze przez prawie 300 stron:
"Dawid: Tyle ascetycznych zakazów, modlitw, konferencji, a nie widzę Boga. Na korytarzach raczej przechadza się zazdrość, gniew, chciwość, pycha, lenistwo, nieumiarkowanie, nieczystość. Boje się, że te wredne "cnoty" będą chodziły w przyszłości po plebaniach."
Str. 78- mowa o kolegach z seminarium przygotowującym się do święceń kapłańskich.
Drugi fragment:
"Nadal nie wiem co to celibat. Kościół tłumaczy, że to niepodzielne serce. [...] Można sobie powiedzieć mam niepodzielne serce. [...] Chłopie, masz serce podzielone na sto pięćdziesiąt kawałków- rodzice, brat, koleżanka, siostra, babcia, kot, pies. A jak rzeczywiście masz niepodzielne serce, to znaczy, żeś kamień, a nie człowiek."
Str. 232
Nie do dziś wiadomo, że samo chodzenie do kościoła jeszcze z nikogo nie zrobiło dobrego człowieka. I ta książka pokazuje, że tak właśnie jest zwłaszcza jeśli trafi się na takich księży jak opisani w niej. Oczywiście nie można uogólniać na całe społeczeństwo księży.
Z księżmi tak samo jak z każdym innym zawodem są albo z powołania albo zupełnie nietrafione. I o tych drugich...
2018-05-10
Tylko jedno KŁAMSTWO.
Tytuł w ogólne nie trafiony gdyż w tej książce KŁAMIE każdy.
Każdy i na każdy temat.
Ciągle. Ta książka jest w sumie jednym wielkim KŁAMSTWEM.
Co nie zmienia faktu, że najważniejsze jest odkryć prawdę na temat śmierci Noah. I dowiedzenie się kto w tej kwestii KŁAMIE. A podejrzanych jest wielu. Gdy zastanowisz się nad bohaterami to wydaje się, że każdy miał mniejszy lub większy motyw. A przynajmniej tak się wydaje do momentu aż na jaw nie wyjdzie kolejne KŁAMSTWO. Sporo podejrzanych, wiele motywów a mimo to zakończenie zaskakuje. Za to plus dla autorki. Nie znałam jej wcześniej i muszę przyznać, że zaciekawiła mnie.
Po książkę sięgnęłam tylko dlatego, że (aż wstyd się przyznać) w kilku godzinną podróż pociągiem zapomniałam zabrać książki, którą akurat czytałam i koleżanką poratowała mnie swoją- Tylko jedno KŁAMSTWO.
Nie jest to książka, od której nie da się oderwać, którą chce się czytać by poznać zakończenie. Jednak w podróży okazała się świetna. Wyłączyłam się z otaczającego mnie świata i wylądowałam z ZAKŁAMANYM życiu głównej bohaterki. Czytało się dobrze i szybko. A po skończonej podróży stwierdziłam, że jednak chcę wiedzieć jak skończy się ta historia. Teraz już wiem i nie żałuję. Jednak nie porwała mnie i myślę, że nie zostanie w pamięci na długo. Kryminał jak tysiące na rynku. Nic spektakularnego.
Tylko jedno KŁAMSTWO.
Tytuł w ogólne nie trafiony gdyż w tej książce KŁAMIE każdy.
Każdy i na każdy temat.
Ciągle. Ta książka jest w sumie jednym wielkim KŁAMSTWEM.
Co nie zmienia faktu, że najważniejsze jest odkryć prawdę na temat śmierci Noah. I dowiedzenie się kto w tej kwestii KŁAMIE. A podejrzanych jest wielu. Gdy zastanowisz się nad bohaterami to wydaje się, że każdy...
2018-05-04
Z przykrością stwierdzam, że najbardziej w tej książce urzekła mnie okładka. Jest fenomenalna! I to dla mnie najwiekszy atut.
W książce jest za dużo fizyki za mało astro.
Bez wątpienia autor ma ogromną wiedzę, jest świetny w swojej dziedzinie i za to szacunek. Jednak nie porwał mnie. Dla mnie to nie była lekka i przyjemna lektura. Mało co z niej zapamiętałam i miałam większe oczekiwania. Sądziłam, że coś z tego co przeczytam zapamiętam na dłużej. Spodobał mi się jednak cytat z książki: Wyobraźmy sobie dorosłego pocieszajacego dziecko, które doświadczyło koszmaru rozlanego mleka, zesputej zabawki czy zadrapanego kolana. Będąc dorosłymi wiemy, zee dzieci nie zdają sobie sprawy z tego, co stanowi prawdziwy problem, ponieważ brak doświadczenia znacząco ogranicza ich dziecięcą perspektywę. Dzieci jeszcze nie wiedzą, że świat nie kręci się wokół nich. (Str. 192)
Dużo informacji zawartych na niewielkiej liczbie stron co jak dla mnie wprowadzało spory zamęt i trudności w skupieniu się na treści. Może trzeba było ją sobie bardziej dawkować? Robić większe przerwy w czytaniu by mieć czas na przemyślenia?? Może. Jednak już za późno na tego typu przemyślenia. Najlepiej aby każdy sam ocenił czy to pozycja dla niego.
Z przykrością stwierdzam, że najbardziej w tej książce urzekła mnie okładka. Jest fenomenalna! I to dla mnie najwiekszy atut.
W książce jest za dużo fizyki za mało astro.
Bez wątpienia autor ma ogromną wiedzę, jest świetny w swojej dziedzinie i za to szacunek. Jednak nie porwał mnie. Dla mnie to nie była lekka i przyjemna lektura. Mało co z niej zapamiętałam i miałam...
2018-04-26
Po słabej (no dobra może nie słabej ale najsłabszej) poprzedniej części tj. Jestem śmiercią w Rozmówcy Carter powrócił na najwyższy poziom.
Nie tylko jeśli chodzi o brutalność ale sposób pisania, zaciekawienie czytelnika i pomysłowość. No i zakończenie. Znowu się nie spodziewałam kto jest kolejnym mordercą. Dodatkowo książka daje do myślenia, gdy już poznamy motywację mordercy- ale tu nie będę zdradzać.
Dzwoni telefon- twoja żona, mąż, przyjaciółka. Liczysz na rozmowę i nagle życie tej osoby jest w Twoich rękach. Musisz odpowiedzieć dobrze na 2 pytania inaczej musisz liczyć się z konsekwencjami. A co więcej musisz na nie patrzeć inaczej będziesz kolejną ofiarą.
Najlepsze jest zakończenie. Morderca dostaje to na co zasłużył.
Szkoda, że to już koniec przygód Huntera i Carlosa- przynajmniej na chwilę obecną.
Carter jest świetny w swoim gatunku. Miłośnicy kryminałów powinni go znać.
Jego książki wyróżniają się na tle innych ale trzeba mieć mocne nerwy bo są brutalne. Jednak warto.
I cóż Panie Carter czekamy na kolejną część. Czym jeszcze nas Pan zaskoczy???
Po słabej (no dobra może nie słabej ale najsłabszej) poprzedniej części tj. Jestem śmiercią w Rozmówcy Carter powrócił na najwyższy poziom.
Nie tylko jeśli chodzi o brutalność ale sposób pisania, zaciekawienie czytelnika i pomysłowość. No i zakończenie. Znowu się nie spodziewałam kto jest kolejnym mordercą. Dodatkowo książka daje do myślenia, gdy już poznamy motywację...
2018-04-20
Z tą częścią jest coś nie tak.
Skończyłam ją kilka dni temu i z przykrością muszę stwierdzić, że już nie pamiętam o co w niej chodziło.
Nie pamiętam mordercy. Nie pamiętam zbrodni.
Jedyne co zapamiętałam to liścik JESTEM ŚMIERCIĄ i że wydawała mi się ona przerysowana.
Jakby już było tego wszystkiego za dużo.
Jednak po jednej gorszej części nie skreślam autora i sięgam po kolejną część. Liczę na wzrost formy i czytam dalej.
Zdecydowanie najsłabsza.
Z tą częścią jest coś nie tak.
Skończyłam ją kilka dni temu i z przykrością muszę stwierdzić, że już nie pamiętam o co w niej chodziło.
Nie pamiętam mordercy. Nie pamiętam zbrodni.
Jedyne co zapamiętałam to liścik JESTEM ŚMIERCIĄ i że wydawała mi się ona przerysowana.
Jakby już było tego wszystkiego za dużo.
Jednak po jednej gorszej części nie skreślam autora i sięgam po...
2018-04-16
Dość dawno temu przeczytałam książkę p. Mroza Behawiorysta. Książka spodobała mi się i od niej zaczęła się moja przygoda z autorem. Po pewnym czasie spotkałam się z całą masą oskarżeń, że pomysł został zaciągnięty z twórczości Cartera. I już wiem o co chodziło...
Wracając jednak do Jeden za drugim- kolejna część przygód Huntera i Carlosa.
Kolejna dawka emocji.
Napięcia.
I zniecierpliwienia kto jest mordercą.
Książka dobra jak wszystkie poprzednie. I równie makabryczna. Z tym, że w tym przypadku śmierci ofiar nie jest winny tylko morderca ale również inni ludzie. Cała masa innych ludzi. Morderca bowiem transmituje egzekucje przez internet. Nie tylko transmituje ale daje ludziom wybrać rodzaj śmierci ofiary. Tak więc to ludzi podejmują decyzję w jaki sposób zginie zupełnie obca im osoba. Siedzą w domu i głosują. A później patrzą. Raz. Drugi. Trzeci. Ile jeszcze?? Nawet gdy morderca daje wybór: PRZEŻYJE/ ZGINIE ludzie wybierają drugą opcję. I mimo, że to fikcja bardzo dużo mówi o ludzkich skłonnościach i zachowaniach.
Książka podobna do poprzednich części- dobra, mocna, intensywna. Kto lubi styl Cartera polubi i tą część.
Jak dla mnie plusem przygód Huntera jest również to, że pomimo przeszkód i trudności życiowych nie ląduje w każdej części z inną kobietą w łóżku i nie zalewa się co wieczór w trupa. Bo niestety właśnie do takich obrazów komisarzy/ detektywów/ policjantów próbują nas przekonać autorzy w dzisiejszych czasach. A Huntera da się lubić za jego inteligencję i spostrzegawczość brawo dla autora za stworzenie takiej postaci.
Dość dawno temu przeczytałam książkę p. Mroza Behawiorysta. Książka spodobała mi się i od niej zaczęła się moja przygoda z autorem. Po pewnym czasie spotkałam się z całą masą oskarżeń, że pomysł został zaciągnięty z twórczości Cartera. I już wiem o co chodziło...
Wracając jednak do Jeden za drugim- kolejna część przygód Huntera i Carlosa.
Kolejna dawka emocji.
Napięcia.
I...
2018-04-15
Geniusz zbrodni to faktycznie genialny kryminał.
Różni się od poprzednich części. Od samego początku znamy mordercę z czasem odkrywamy tylko coraz ciemniejsza jego stronę. Mordercą okazuje się przyjaciel Huntera z czasów studenckich. Hunter początkowo nie wierzy w winę przyjaciela i chce mu pomóc. Z każdą chwila jednak odkrywa straszną prawdę. Musi zmierzyć się nie tylko z prawdą na temat osoby, która myślał że zna ale również ze starymi ranami, które nigdy się nie zagoiły. A prawda jest gorsza niż mógł to sobie wyobrażać.
Książka przypomina Milczenie owiec. Postać mordercy jest bardzo złożona, dobrze przemyślana, jest socjopatą, wie o tym i jest z tego dumny. Myśli, że jest w stanie wygrać z każdym, że wszystko się mu uda i stanie się legendą.
Trochę brakowało mi partnera Huntera w tej części przyzwyczaiłam się już do tej dwójki. Aż żal będzie skończyć z nimi przygodę.
Geniusz zbrodni to faktycznie genialny kryminał.
Różni się od poprzednich części. Od samego początku znamy mordercę z czasem odkrywamy tylko coraz ciemniejsza jego stronę. Mordercą okazuje się przyjaciel Huntera z czasów studenckich. Hunter początkowo nie wierzy w winę przyjaciela i chce mu pomóc. Z każdą chwila jednak odkrywa straszną prawdę. Musi zmierzyć się nie tylko...
2018-04-08
Rzeźbiarz śmierci.
Kolejny psychopata.
Kolejne potworne zbrodnie.
Kolejna sprawa do wyjaśnienia.
Książki Cartera są bardzo podobne do siebie. I mimo, że nie ma w nich nic odkrywczego nie sposób się od nich oderwać. Po raz kolejny mamy do czynienia z szalonym mordercą i wybitnym detektywem, którzy grają ze sobą w kotka i myszkę. Cykl o Hunterze charakteryzuje również ogrom cierpienia ofiar i groza. Morderstwa są nad wyraz brutalne i mroczne. A mordercy nigdy nie zabijają dwóch ofiar w ten sam sposób przez co są również nad wyraz oryginalne. Kto lubi mroczne klimaty na pewno odnajdzie się w książkach tego autora. Polecam
Rzeźbiarz śmierci.
Kolejny psychopata.
Kolejne potworne zbrodnie.
Kolejna sprawa do wyjaśnienia.
Książki Cartera są bardzo podobne do siebie. I mimo, że nie ma w nich nic odkrywczego nie sposób się od nich oderwać. Po raz kolejny mamy do czynienia z szalonym mordercą i wybitnym detektywem, którzy grają ze sobą w kotka i myszkę. Cykl o Hunterze charakteryzuje również...
Lot nad kukułczym gniazdem- obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników literatury. Bez względu na to jakie książki kto czyta na co dzień.
Świetne oderwanie od kryminałów, które zazwyczaj czytam.
Świetna postać McMurphego, Wodza i Wielkiej Oddziałowej ale również pozostałych bohaterów.
Akcja powieści toczy się w zakładzie dla psychicznie chorych. W zakładzie, w którym od wielu lat niezmiennie rządzi siostra Ratched zwana przez pacjentów Wielką Oddziałową. I pewnego dnia sytuacja zaczyna się zmieniać za sprawą nowego pacjenta. Pacjenta, który przybył do szpitala by uniknąć więzienia. McMurphy to bowiem szuler i zabijaka. Dla niego pobyt w szpitalu to tylko żart, sposób na unikniecie kary oraz z czasem misja by pokazać wszystkim, że to on tu rządzi a nie siostra Ratched. Za jego przykładam inni pacjenci również zaczynają wierzyć, że też mają coś do powiedzenia, że mogą zmienić swoje położenie. Zaczyna się nierówna walka miedzy pacjentami i Wielką Oddziałową. Wszystko jednak się zmiana gdy McMurphy uświadamia sobie, że to od siostry Ratched zależy jak długo pozostanie na oddziale. Nie jest on jednak człowiekiem, który tak łatwo się podporządkowuje zwłaszcza, że stał się przykładem dla innych pacjentów.
Książka napisana jest z perspektywy Wodza, pacjenta który przebywa na oddziale już bardzo długo, którego wszyscy uważają za głuchoniemego przez co zna wszystkie sekrety Wielkiej Oddziałowej i pozostałych pracowników. Dzięki tej perspektywie możemy zobaczyć jak przez pacjentów odbierany być McMurphy, siostra Ratched oraz sytuacja panująca w zakładzie.
Książka jest bardzo dobra. A zakończenie... zakończenie zaskakuje bardziej niż niejeden kryminał. Brak słów.
Lot nad kukułczym gniazdem- obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników literatury. Bez względu na to jakie książki kto czyta na co dzień.
więcej Pokaż mimo toŚwietne oderwanie od kryminałów, które zazwyczaj czytam.
Świetna postać McMurphego, Wodza i Wielkiej Oddziałowej ale również pozostałych bohaterów.
Akcja powieści toczy się w zakładzie dla psychicznie chorych. W zakładzie, w którym...