-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-04-27
2024-04-12
2024-04-04
Moim skromnym zdaniem jest to, jak do tej pory, najsłabsza część cyklu. Autor jakby miał pomysł ale nie wykorzystał go do końca.
Wychodzą też niedociągnięcia wynikające z tego, że autor opisał historię mającą miejsce przed przygodami Mordimera z pierwszego tomu, co wychodzi w sytuacjach, gdy Mordi wspomina przygody ze zdarzeń mających miejsce wcześniej, a odniesień do których próżno szukać w pierwszych tomach.
Po co, tak naprawdę, w podróż został zabrany doktor, skoro wspominany był tylko pobieżnie kilka razy - nie spełniał tutaj żadnej roli. Wygląda to trochę na zalążek pomysłu, którego autor ostatecznie nie rozwinął.
Wspominanie co kilka stron o "przesławnej akademii" czy informowanie kilka razy na tom, że Mordimer ma bardzo dobry węch jest już nudne. Każdy, kto czytał poprzednie tomy o tym wie, a kto nie czytał, to wystarczy mu jedno wspomnienie o tym, bez powtarzania, co kilka stron.
Mam wrażenie, że gdybym miał papierową wersje a nie audiobooka trudniej byłoby mi dobrnąć do końca. Lektor - Janusz Zadura - zrobił świetną robotę!
Moim skromnym zdaniem jest to, jak do tej pory, najsłabsza część cyklu. Autor jakby miał pomysł ale nie wykorzystał go do końca.
Wychodzą też niedociągnięcia wynikające z tego, że autor opisał historię mającą miejsce przed przygodami Mordimera z pierwszego tomu, co wychodzi w sytuacjach, gdy Mordi wspomina przygody ze zdarzeń mających miejsce wcześniej, a odniesień do...
2024-04-09
Fascynująca książka! Fabuła choć prosta, to wciągająca. Z jednej strony mamy wizję społeczeństwa przyszłości i dociekania autora na temat tego, co widzi. Pierwsze wnioski, o których sam podróżujący wspomina, że mylił się co do nich, moim zdaniem świetnie oddają teraźniejszy świat - upodabnianie się płci, powody zaniku różnic międzypłciowych. I to udało mi się niejako przewidzieć. Z drugiej strony mamy machinę czasu, która skonstruowana jest bardzo mechanistycznie - rurki, dźwignie. Autor praktycznie nie wychodzi, w konstrukcji maszyny czasu, ponad to, co znał ze swoich czasów, nie sili się na wymyślenie nowych mechanizmów, technologii.
Fascynująca książka! Fabuła choć prosta, to wciągająca. Z jednej strony mamy wizję społeczeństwa przyszłości i dociekania autora na temat tego, co widzi. Pierwsze wnioski, o których sam podróżujący wspomina, że mylił się co do nich, moim zdaniem świetnie oddają teraźniejszy świat - upodabnianie się płci, powody zaniku różnic międzypłciowych. I to udało mi się niejako...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-14
2024-01-31
Kolejna część przygód, naszego uniżonego sługi, Mordimera Madderdina i kolejna całkiem ciekawa.
Nie rozumiem narzekania na wtórność akcji, postaci, schematyczność opowiadań - to samo jest w serialach i tam nikomu to nie przeszkadza.
Szczególnie zapadła mi w pamięć ostatnie opowiadanie, które rozwija i wyjaśnia wątki rozpoczęte w ostatnim opowiadaniu poprzedniego tomu!
Kolejna część przygód, naszego uniżonego sługi, Mordimera Madderdina i kolejna całkiem ciekawa.
Nie rozumiem narzekania na wtórność akcji, postaci, schematyczność opowiadań - to samo jest w serialach i tam nikomu to nie przeszkadza.
Szczególnie zapadła mi w pamięć ostatnie opowiadanie, które rozwija i wyjaśnia wątki rozpoczęte w ostatnim opowiadaniu poprzedniego tomu!
2024-03-01
2024-02-23
2024-02-08
Na razie jest to zdecydowanie najlepsza pozycja cyklu. Niby są to opowiadania a czyta się to jednym ciągiem i ma się wrażenie jakby to były rozdziały nie odrębne opowiadania - jak miało to miejsce w poprzednich tomach cyklu.
Tom rozjaśnia kilka wątków z poprzednich tomów cyklu - dowiemy się np. dlaczego Wewnętrzny Krąg ratował naszego uniżonego sługę, a jest to doprawdy nielicha historia!
Na razie jest to zdecydowanie najlepsza pozycja cyklu. Niby są to opowiadania a czyta się to jednym ciągiem i ma się wrażenie jakby to były rozdziały nie odrębne opowiadania - jak miało to miejsce w poprzednich tomach cyklu.
Tom rozjaśnia kilka wątków z poprzednich tomów cyklu - dowiemy się np. dlaczego Wewnętrzny Krąg ratował naszego uniżonego sługę, a jest to doprawdy...
2024-01-25
Na razie jest to chyba najlepszy zbiór z cyklu. Głównie ze względu na dwa ostatnie opowiadania, pozostałe są bo są. Nie wnoszą w sumie nic nowego. Typowy dla cyklu rodzaj brutalności. Męczy trochę wałkowanie w kółko tych samych zwrotów i informacji. Już po pierwszym tomie wiemy o delikatnym węchu Mordimera - nie ma sensu powtarzać tego kilka razy w każdym opowiadaniu, chociaż z drugiej strony rozumiem konwencję.
A co do dwóch ostatnich opowiadań. Dają promyk nadziei na zawiązanie się akcji i wyłonienie głównego wątku. Mam nadzieję, że nasz uniżony sługa poza powód usilnej chęci dostania się demona do klasztoru Amszilas oraz, że rozwiąże się zagadka zaginięcia boga! Po trzecim tomie chyba domyślam się w jakim kierunku to zmierza. Niebawem dowiem się czy miałem rację!
Na razie jest to chyba najlepszy zbiór z cyklu. Głównie ze względu na dwa ostatnie opowiadania, pozostałe są bo są. Nie wnoszą w sumie nic nowego. Typowy dla cyklu rodzaj brutalności. Męczy trochę wałkowanie w kółko tych samych zwrotów i informacji. Już po pierwszym tomie wiemy o delikatnym węchu Mordimera - nie ma sensu powtarzać tego kilka razy w każdym opowiadaniu,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-13
Drugi tom cyklu inkwizytorskiego i na pewno nie ostatni - już szykuję się na kolejny. Czemu? Fabuła nie jest skomplikowana, bohaterowie prości cepy, ciekawe uniwersum i w sposób wciągający i plastyczny przedstawiona brutalność. Nie oszukujmy się, nie jest to lektura wybitna, nie zmieni waszego życia ani nie będzie przyczynkiem do rozmyślań. Niemniej, zaserwowana lekkostrawna mieszanka fantasy i brutalności sprawia, że książka idealnie nadaje się do czytania/słuchania w komunikacji miejskiej w drodze do pracy.
W tym tomie spotkamy się z wampirem, czarownicami, brudem, smrodem, torturami, przesłuchaniami a nawet odwiedzi nas anioł ;)
Drugi tom cyklu inkwizytorskiego i na pewno nie ostatni - już szykuję się na kolejny. Czemu? Fabuła nie jest skomplikowana, bohaterowie prości cepy, ciekawe uniwersum i w sposób wciągający i plastyczny przedstawiona brutalność. Nie oszukujmy się, nie jest to lektura wybitna, nie zmieni waszego życia ani nie będzie przyczynkiem do rozmyślań. Niemniej, zaserwowana...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-04
Naprawdę nie wiem, jak można twierdzić, że to istny paradoks, że bliższa jest nam mitologia grecka niż słowiańska. Kultura starożytnego świata greckiego leży u podstaw naszej dzisiejszej kultury. Bez znajomości tejże nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć kultury wcześniejszej, gdyż grecka miała na nią wielki wpływ. Cale wieki inspirowała artystów, twórców, myślicieli! A Co wartościowego ci Słowianie po sobie zostawili? Sztuka? Myśl? Poza kilkoma posągami - niewiele.
Co więcej, zapoznając się z kolejnymi rozdziałami pierwszej części "Mitologii słowiańskiej" nie sposób nie odnieść wrażenia, że była ona inspirowana właśnie grecką. Gromowładny Perun wydaje się być inspirowany Zeusem, a Weles, władca krainy podziemia - Hadesem.
Co zaś tyczy się samej książki, to o ile pierwszy rozdział jest naprawdę ciekawy i wciąga, a zawiera mit kosmogoniczny, powstanie świata, lądu, wyjaśnia skąd sie bierze noc i dzień, słuchało mi się go z przyjemnością, jest po prostu konkretny, jak Mitologia Parandowskiego, to kolejny rozdział o biesach i trzeci o junakach jest zbytnio bajkowy - wesoła twórczość autora, w ramach której w krótkich opowiastkach przywoływane są wybrane biesy (diabły).
"Mitologię słowiańską" czytaną przez Rocha Siemianowskiego słucha się z przyjemnością!
Naprawdę nie wiem, jak można twierdzić, że to istny paradoks, że bliższa jest nam mitologia grecka niż słowiańska. Kultura starożytnego świata greckiego leży u podstaw naszej dzisiejszej kultury. Bez znajomości tejże nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć kultury wcześniejszej, gdyż grecka miała na nią wielki wpływ. Cale wieki inspirowała artystów, twórców, myślicieli! A...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-05
O Syrence warszawskiej słyszał chyba każdy, jednak mam wrażenie, że niewielu wie, skąd ta syrenka wzięła - jest to jest, tyle. Bazyliszek - szczególnie mojemu pokoleniu i młodszym kojarzy się z Harrym Potterem ewentualnie z potworem z HOMM 3. Legendę o Złotej kaczce znam z kolei z filmu z 1976 roku. Pozostałych legend ze zbiorku nie znałem, to była moja pierwsza styczność z nimi.
Legend słuchało się przyjemnie, męczące były jedynie "Kościół Marii Panny" i "Chrystus Cudowny u Fary" ze względu na formę - są wierszowane, jakby na siłę.
Warto dodać, że wydanie Wolnych lektur zawiera dodatkowo legendę Biała dama.
O Syrence warszawskiej słyszał chyba każdy, jednak mam wrażenie, że niewielu wie, skąd ta syrenka wzięła - jest to jest, tyle. Bazyliszek - szczególnie mojemu pokoleniu i młodszym kojarzy się z Harrym Potterem ewentualnie z potworem z HOMM 3. Legendę o Złotej kaczce znam z kolei z filmu z 1976 roku. Pozostałych legend ze zbiorku nie znałem, to była moja pierwsza styczność z...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-31
Książka ta to zbiór kilkunastu rozmów z różnymi postaciami mniej lub bardziej zaprzyjaźnionymi, zżytymi czy zaprzyjaźnionymi z Osiecką. Sama Artystka znajduje się w Top3 moich ulubionych 'twórców polskich współczesnych' - że tak to nazwę. Na przemian bije się o 1. miejsce z Młynarskim.
To co mi się podobało, to na pewno to, że po odsłuchaniu tej książki inaczej patrzę na sam proces twórczy Osieckiej. Dzięki gościom zaproszonym do udzielenia wywiadu do książki dowiadujemy się o tym, w jakich okolicznościach powstała piosenka np. "Na całych jeziorach Ty". Historie te nieco się jednak od siebie różnią w szczegółach. Jedni przytaczają anegdoty, o których słyszeli z drugiej ręki, podczas gdy w kolejnym wywiadzie rzeczywisty uczestnik prostuje tę historię i opowiada, jak rzeczywiście było.
Osiecka tworzyła w czasach PRL, jednak to co mnie uderzyło, że w opowiedzianych historiach jest niezwykle mało tej szarości dnia codziennego. Mnóstwo jest natomiast jest wyjazdów, podróży po kraju i zagranicy. Nie wiem czy dotyczyło to tylko artystów, czy wynikało to z czegoś innego ale odniosłem wrażenie, że w tamtych czasach ludzie jednak całkiem dużo podróżowali, co trochę kłóci się z typowym obrazem człowieka ze słusznie minionej epoki.
Brakowało mi w tej książce jednak wywiadu z Magdą Umer - jak mogło zabraknąć wywiadu akurat z nią?! Bez tej rozmowy książka nie jest i nie może być pełna, skończona. Nie ma tez rozmowy z Agatą Passent - chociaż ta pojawia się w przytaczanych relacjach.
W audiobooku dostępnym do odsłuchania w aplikacji empiku zdarzyły się błędy typu informacja, że Satanowski studiował filozofię polską - chodziło o filologię. Kompletnym nieporozumieniem były również fragmenty angielski i niemieckojęzyczne, które lektor bardzo kaleczyła.
PAMIĘTAJMY O OSIECKIEJ!
Książka ta to zbiór kilkunastu rozmów z różnymi postaciami mniej lub bardziej zaprzyjaźnionymi, zżytymi czy zaprzyjaźnionymi z Osiecką. Sama Artystka znajduje się w Top3 moich ulubionych 'twórców polskich współczesnych' - że tak to nazwę. Na przemian bije się o 1. miejsce z Młynarskim.
To co mi się podobało, to na pewno to, że po odsłuchaniu tej książki inaczej patrzę na...
2022-08-03
2021-06-24
2021-02-28
2020-02-05
Książka zdecydowanie godna polecenia. Napisana w sposób ciekawy, językiem wciągającym, na tyle, że w przypadku niektórych historii czuje się swoją obecność tam.
Właśnie, w przypadku niektórych historii, ponieważ są one bardzo nierównomierne. Oczywistym jest, że nie o każdej sprawie można napisać tak i tyle co o Sprawie wołowskiej czy o Marchwickim (czy to on był wampirem?).
Tytułowa Czarna Wołga może nieco wprowadzać w błąd potencjalnego czytelnika., który zdecydowałby się sięgnąć po tę pozycję. Nasuwa ona na myśl, że czarna wołga będzie przewijać się przez książkę, a historie będą toczyć się wokół zbrodni popełnianych przez władzę - przynajmniej ja tak pomyślałem. Tak jednak nie jest. Tytułowa czarna wołga pojawia się w całej książce maksymalnie kilka razy i to wyłącznie na początku
Książka zachęciła mnie również do zapoznania się z filmami: ""Anna" i Wampir" i "Hazardziści" będących ekranizacjami opisanych tutaj historii.
Książka zdecydowanie godna polecenia. Napisana w sposób ciekawy, językiem wciągającym, na tyle, że w przypadku niektórych historii czuje się swoją obecność tam.
Właśnie, w przypadku niektórych historii, ponieważ są one bardzo nierównomierne. Oczywistym jest, że nie o każdej sprawie można napisać tak i tyle co o Sprawie wołowskiej czy o Marchwickim (czy to on był...
Niejeden za dzieciaka marzył o mocy bycia niewidzialnym. To chyba supermoc, którą chciałby mieć każdy dzieciak - obok latania, czytania w myślach i przechodzenia przez ściany. Bohaterowi książki "Niewidzialny człowiek" udaje się to zrealizować i staje sie niewidzialny. Nie jest to jednak żadna supermoc a zdolność, która uzyskał w wyniku eksperymentowania na sobie.
Książka nie porywa i jest zdecydowanie gorsza od "Wehikułu czasu". Tutaj poziom absurdalności dialogów i zachowania bohaterów przekracza wszelkie przyzwoite formy. Postacie są skrajnie wręcz infantylne, nie działają racjonalnie. Osoby mające nieszczęście spotkać Niewidzialnego człowieka, jakby w tym samym momencie traciły zdolność myślenia. Może w czasach autora odbiór takiego zachowania był inny niż dziś.
Podobnie jak w "Wehikule czasu", tak i tu używana przez naukowców technologia jest zupełnie mechaniczna. Aby zostać niewidzialnym wystarczy sprzęt pod postacią szkła laboratoryjnego. Ach, no i ważne by być albinosem.
Mimo swoich wad książki bardzo przyjemnie się słuchało. Przyjemne, krótkie i konkretne rozdziały. Została przetłumaczona na piękny polski.
Niejeden za dzieciaka marzył o mocy bycia niewidzialnym. To chyba supermoc, którą chciałby mieć każdy dzieciak - obok latania, czytania w myślach i przechodzenia przez ściany. Bohaterowi książki "Niewidzialny człowiek" udaje się to zrealizować i staje sie niewidzialny. Nie jest to jednak żadna supermoc a zdolność, która uzyskał w wyniku eksperymentowania na sobie.
więcej Pokaż mimo toKsiążka...