Opinie użytkownika
Niejeden za dzieciaka marzył o mocy bycia niewidzialnym. To chyba supermoc, którą chciałby mieć każdy dzieciak - obok latania, czytania w myślach i przechodzenia przez ściany. Bohaterowi książki "Niewidzialny człowiek" udaje się to zrealizować i staje sie niewidzialny. Nie jest to jednak żadna supermoc a zdolność, która uzyskał w wyniku eksperymentowania na sobie.
Książka...
Fascynująca książka! Fabuła choć prosta, to wciągająca. Z jednej strony mamy wizję społeczeństwa przyszłości i dociekania autora na temat tego, co widzi. Pierwsze wnioski, o których sam podróżujący wspomina, że mylił się co do nich, moim zdaniem świetnie oddają teraźniejszy świat - upodabnianie się płci, powody zaniku różnic międzypłciowych. I to udało mi się niejako...
więcej Pokaż mimo to
Zdaje się, że użytkownik Wizjoner w swojej opinii zawarł to, co w tej pozycji rzeczywiście jest najważniejsze. Mnie równie, jak i jemu zabrakło w książce rozdziału poświęconego Parmenidesowi, mimo że wspominany był kilkukrotnie.
Poza tym, że książka napisana jest bardzo przystępnie, osoby niezaznajomione z terminologią filozoficzną w stopniu podstawowym z pewnością nie...
Moim skromnym zdaniem jest to, jak do tej pory, najsłabsza część cyklu. Autor jakby miał pomysł ale nie wykorzystał go do końca.
Wychodzą też niedociągnięcia wynikające z tego, że autor opisał historię mającą miejsce przed przygodami Mordimera z pierwszego tomu, co wychodzi w sytuacjach, gdy Mordi wspomina przygody ze zdarzeń mających miejsce wcześniej, a odniesień do...
Co do samego Russella oczywiście można mieć obiekcje. Można go lubić, można nie lubić. Można nie szanować jako filozofa ze względu na częste zmiany poglądów. Niemniej jednak, jeśli chodzi o ten esej trzeba uczciwie powiedzieć, że jest spójny, konkretny, zdaje się być przemyślanym.
Myślę, że gdyby w szkole zapoznawano z nim uczniów, młodzi ludzie zdecydowanie bardziej...
Kłamstwo, blaga, wciskanie kitu - niby wydaje się, że są to synonimy ale czy na pewno? Wedle Autora tego krótkiego eseju nie. I tak na przykład, kłamstwo od wciskania kitku różni stosunek do prawcy. O ile w przypadku kłamstwa intencjonalnie nie mówimy prawdy, tak w przypadku wciskania kitu mamy do czynienia z obojętnością względem prawdy. Dla wciskającego kit nie jest...
więcej Pokaż mimo toDo tej książki podchodziłem trochę jak pies do jeża. Po przeczytaniu najpierw "Lewicy dla opornych" obawiałem się, że ta książka trzymać będzie podobny poziom i w równym stopniu będzie siać dezinformację. Szczególnie, że zanim zabrałem się za książkę, to sprawdziłem przypisy do niej. Spodziewając się bogoojczyźnianych klimatów tym bardziej podchodziłem do książki z...
więcej Pokaż mimo to
Na razie jest to zdecydowanie najlepsza pozycja cyklu. Niby są to opowiadania a czyta się to jednym ciągiem i ma się wrażenie jakby to były rozdziały nie odrębne opowiadania - jak miało to miejsce w poprzednich tomach cyklu.
Tom rozjaśnia kilka wątków z poprzednich tomów cyklu - dowiemy się np. dlaczego Wewnętrzny Krąg ratował naszego uniżonego sługę, a jest to doprawdy...
Kolejna część przygód, naszego uniżonego sługi, Mordimera Madderdina i kolejna całkiem ciekawa.
Nie rozumiem narzekania na wtórność akcji, postaci, schematyczność opowiadań - to samo jest w serialach i tam nikomu to nie przeszkadza.
Szczególnie zapadła mi w pamięć ostatnie opowiadanie, które rozwija i wyjaśnia wątki rozpoczęte w ostatnim opowiadaniu poprzedniego tomu!
Na razie jest to chyba najlepszy zbiór z cyklu. Głównie ze względu na dwa ostatnie opowiadania, pozostałe są bo są. Nie wnoszą w sumie nic nowego. Typowy dla cyklu rodzaj brutalności. Męczy trochę wałkowanie w kółko tych samych zwrotów i informacji. Już po pierwszym tomie wiemy o delikatnym węchu Mordimera - nie ma sensu powtarzać tego kilka razy w każdym opowiadaniu,...
więcej Pokaż mimo to
"Wróćmy słowom sens i treść!
Twarz wróćmy słowu, bo bez twarzy
Największe słowo nic nie waży!" - cytując Młynarskiego. Wróćmy sens i treść, które to wypaczają ludzie pokroju Markiewka, słowom takim jak: pomoc, solidarność, równość, kapitalizm. Słowa mają znaczenie.
Zaserwowana nam przez autora książka, to ideologiczna papka, której nie powinno się czytać, gdy nic nie wie...
Drugi tom cyklu inkwizytorskiego i na pewno nie ostatni - już szykuję się na kolejny. Czemu? Fabuła nie jest skomplikowana, bohaterowie prości cepy, ciekawe uniwersum i w sposób wciągający i plastyczny przedstawiona brutalność. Nie oszukujmy się, nie jest to lektura wybitna, nie zmieni waszego życia ani nie będzie przyczynkiem do rozmyślań. Niemniej, zaserwowana...
więcej Pokaż mimo toO Syrence warszawskiej słyszał chyba każdy, jednak mam wrażenie, że niewielu wie, skąd ta syrenka wzięła - jest to jest, tyle. Bazyliszek - szczególnie mojemu pokoleniu i młodszym kojarzy się z Harrym Potterem ewentualnie z potworem z HOMM 3. Legendę o Złotej kaczce znam z kolei z filmu z 1976 roku. Pozostałych legend ze zbiorku nie znałem, to była moja pierwsza styczność z...
więcej Pokaż mimo toNaprawdę nie wiem, jak można twierdzić, że to istny paradoks, że bliższa jest nam mitologia grecka niż słowiańska. Kultura starożytnego świata greckiego leży u podstaw naszej dzisiejszej kultury. Bez znajomości tejże nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć kultury wcześniejszej, gdyż grecka miała na nią wielki wpływ. Cale wieki inspirowała artystów, twórców, myślicieli! A...
więcej Pokaż mimo to
Książka ta to zbiór kilkunastu rozmów z różnymi postaciami mniej lub bardziej zaprzyjaźnionymi, zżytymi czy zaprzyjaźnionymi z Osiecką. Sama Artystka znajduje się w Top3 moich ulubionych 'twórców polskich współczesnych' - że tak to nazwę. Na przemian bije się o 1. miejsce z Młynarskim.
To co mi się podobało, to na pewno to, że po odsłuchaniu tej książki inaczej patrzę na...
"Kultowa powieść, która uwodzi kolejne pokolenia czytelników" - serio? Jest to kultowy gniot, którego kultowość wynika, że ktoś tak tę książkę określił, inny podłapał i bezmyślnie powtórzył. To samo zrobił kolejny. Nie wiem, być może to wina tłumaczenia. Czytałem po polsku w przekładzie Magdaleny Słysz.
Niemniej, książka opowiada o kilku dniach z życia Holdena Caulfielda,...
Czy warto? Myślę, że tak. Książka to zbiór 12, dość krótkich, opowiadań, które łączą postaci Satterthwaita i tytułowego pana Quina. Część z opowiadań ciężko nazwać kryminałem, a już na pewno nie sensacją czy thrillerem, bardziej pasowałoby określenie romans - z tragicznym zakończeniem.
Satterthwait - wysuszony snob znający wielkich i możnych tego świata, koneser sztuki....
Spodziewałem się chyba czegoś innego. Autor kapitalizm wywodzi od kapitału, a nie capita. Kapitalizm, to dla niego kumoterstwo, spekulacja, układanie się wielkiego biznesu z władzą, nieuczciwa konkurencja a więc wszelkie jego wypaczenia.
Znajdziemy tu raczej krótki zarys tego, jak to kolejne miasta stawały się centrami gospodarczymi Europy. Dosłownie w kilku zdaniach...
Dlaczego liberalizm zawiódł? Według autora, dlatego że nie jest konserwatyzmem. Główny zarzut autora opiera się na tym, że liberalizm zmienił zastany porządek. To tak, jakby zarzucać kotu, że nie szczeka.
Książka ciekawa, jednak naciągana. Autor liberalizm utożsamia z szeroko pojętym subiektywizmem, hedonizmem i porzuceniem moralności - róbta, co chceta, balujmy jakby jutra...
Nie jestem w stanie odgadnąć, co spowodowało, że ktoś wpadł na pomysł wydania tych anegdot. Anegdoty z "Chwili dla Ciebie" przynajmniej tworzą jakąś całość a to, to nawet nie wiadomo co to jest.
Pojęcia nie mam w jakim celu zostało to wydane. Ni to śmieszne, ni ciekawe.