-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
Według mnie to co pisze ta kobieta jest przerażające i dowodzi, że osoby zaburzone psychicznie mogą mieć toksyczny wpływ na całe społeczeństwo. Autorka sama przyznaje, że nigdy nie doświadczyła incydentu rasistowskiego, ale wszędzie go widzi i każde odrzucone podanie o pracę lub brzydkie spojrzenie w jej kierunku jest dowodem na jego powszechność. Spotkałam się już w życiu z takimi czarnymi, którzy uważali, że biały = rasista i nie wolno było nawet spojrzeć w ich kierunku. Jestem przekonana, że jest to jednostka chorobowa, której psychiatrzy nie opisali ze strachu przed samymi chorymi. Z resztą cała książka jest absolutnie do cna rasistowska i obraźliwa. Dla przykładu autorka twierdzi, że biali (w tym także Polacy) mają władzę nad czarnymi i dlatego wszyscy nimi gardzą. Albo ludzie bojkotują mięso z uboju rytualnego nie dlatego, że nie chcą zabitych w okrutny sposób zwierząt, ale dlatego że są rasistami i boją się "czarnej planety". Czy to jest normalne? Warto sięgnąć po tą książkę, która jest świadectwem poważnych zaburzeń psychologicznych autorki, chociażby po to, żeby lepiej zrozumieć obecny stan degenaracji świata zachodu. Oto głos nowego pokolenia, które w swoim zakłamaniu i hipokryzji staje się co raz bardziej agresywne. Sama niejednokrotnie zostałam zwyzywana od rasistów na Twitterze, tylko i wyłącznie (tak, tylko) dlatego, że jestem biała i byłam pod ręką - na co moją standardową odpowiedzią jest sugerowanie, że obrażający jest pedofilem. Dzięki tej książce zrozumiałam, że zamiast wydawać się w dyskusje lub obrażać na takie osoby, lepiej ich za wszelką cenę unikać. Z resztą sama autorka pisze, że "bała się, że nie jest dość czarna", dosłownie przyznając skalę rasistowskiej niechęci do białych wśród niby "anty-rasistów". Próby dyskusji, sugerowania, że może istnieją inne przyczyny ludzkiego zachowania lub jej porażek, niż ukryty rasizm spowodowały u niej autocenzurę wypowiedzi. Przywodzi mi to na myśl pozostałe teorie spiskowe - wszystkie opierające się na domyśle, że jakaś tajemnica jest spiskiem, w związku z czym nie potrzebne są dalsze dowody i należy zostać fanatykiem.
Ocenę pozostawiam wysoką, ponieważ każdy powinien przeczytać tą książkę i wyrobić sobie własne zdanie. Z resztą część opisująca rasizm w Wielkiej Brytanii również jest ciekawa, ponieważ jest to rzeczywiście naród do cna przesiąknięty pogardą klasową i rasizmem. Polacy dając się wrzucać do jednego worka z anglosasami popełniają gigantyczny błąd, ponieważ w Polsce nigdy nie było systemowego rasizmu i nie mamy powodów do odczuwania wstydu za występki Anglików, Amerykanów, Niemców ani nikogo innego. Tym samym osobiście uważam, że większość obłąkanej twórczości na temat rasizmu "białych" jest skrajnie rasistowska i obraźliwa dla osób z naszej części świata. Nie powinniśmy się na to godzić, ale jak już zauważyłam, strach przed tymi skrzywdzonymi uczciwymi skutecznie zamyka usta.
Z drugiej strony wysokie poczucie etnicznej własnej wartości autorki powinno być lekcją dla nas Polaków - będących de facto głównymi ofiarami niewiarygodnej ilości przestępstw z nienawiści w Wielkiej Brytanii, UE oraz USA. Dzisiaj praktycznie nikt nie wie, że większość obywateli Polski było zmuszonych do pracy niewolniczej (przymusowej) podczas II wojny światowej, a międzynarodowa opinia publiczna nie tylko nie jest świadoma przeogromnej skali rasistowskich prześladowań Polaków, ale nawet uważa, że byliśmy ich sprawcami. Wielu Polaków pracujących za granicą może liczyć tylko na najprostsze i najgorzej płatne stanowiska, ponieważ sami uwierzyliśmy jako naród, że bycie Polakiem to bycie kimś gorszym.
Według mnie to co pisze ta kobieta jest przerażające i dowodzi, że osoby zaburzone psychicznie mogą mieć toksyczny wpływ na całe społeczeństwo. Autorka sama przyznaje, że nigdy nie doświadczyła incydentu rasistowskiego, ale wszędzie go widzi i każde odrzucone podanie o pracę lub brzydkie spojrzenie w jej kierunku jest dowodem na jego powszechność. Spotkałam się już w życiu...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-23
Książka bardzo ważna, dla mnie osobiście przełomowa. Wojna klasowa już się skończyła, ale nadal jej echa funkcjonują w ludzkim zachowaniu i języku. Każdy powinien przeczytać i przemyśleć.
Książka bardzo ważna, dla mnie osobiście przełomowa. Wojna klasowa już się skończyła, ale nadal jej echa funkcjonują w ludzkim zachowaniu i języku. Każdy powinien przeczytać i przemyśleć.
Pokaż mimo to2017-04-20
Dobrze napisana książka na ciekawy temat. Jak wiadomo nie od dzisiaj, jedni świat wymyślają, a inni konsumują. Przyjemnie odpocząć od bezmyślnej konsumpcji i przeczytać o tych mniej znanych bohaterach, którzy mieli własne pomysły na to jak rzeczy powinny wyglądać i wywalczyli naszą dzisiejszą normalność.
Dobrze napisana książka na ciekawy temat. Jak wiadomo nie od dzisiaj, jedni świat wymyślają, a inni konsumują. Przyjemnie odpocząć od bezmyślnej konsumpcji i przeczytać o tych mniej znanych bohaterach, którzy mieli własne pomysły na to jak rzeczy powinny wyglądać i wywalczyli naszą dzisiejszą normalność.
Pokaż mimo toJeśli do Twoich ulubionych zajęć zalicza się wdychanie zapachu mokrego lasu i gwizdanie na ptaki w dzikiej głuszy, to ta książka spodoba ci się tak bardzo, jak tylko mógłby produkt wytworzony ze zmielonych drzew. Pomimo, że z wykształcenia jestem przyrodnikiem, to dowiedziałam się z tej książki kilku nowych rzeczy, a wielki uśmiech sam rósł na mojej twarzy na widok wielkiego uczucia jakim autor darzy swoje drzewa. Jedyne co mi przeszkadzało w lekturze, to ograniczenie się do tematu drzew, podczas gdy w lesie dzieje się znacznie więcej fascynujących rzeczy. Nie mam prawa jednak obniżać z tego powodu mojej oceny, ponieważ jest to ograniczona objętościowo książka o niektórych z sekretów drzew, a nie mrówek czy purchawek.
Jeśli do Twoich ulubionych zajęć zalicza się wdychanie zapachu mokrego lasu i gwizdanie na ptaki w dzikiej głuszy, to ta książka spodoba ci się tak bardzo, jak tylko mógłby produkt wytworzony ze zmielonych drzew. Pomimo, że z wykształcenia jestem przyrodnikiem, to dowiedziałam się z tej książki kilku nowych rzeczy, a wielki uśmiech sam rósł na mojej twarzy na widok...
więcej mniej Pokaż mimo to
Rzadko się zdarza, żeby lektura książki historycznej wyzwoliła we mnie tyle emocji i pochłonęła całą moją uwagę, aż do ostatniej strony. W mojej opinii tytuł "Zapomniany Holokaust" jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ autorem jest Amerykanin, a odbiorcami do których kieruje on swoje słowa są Amerykanie, dla których w większości jest to temat mało znany. W języku polskim tytuł nabiera nawet bardziej prowokującego znaczenia i narzuca głębszą interpretację sytuacji Polski podczas i po II wojnie światowej.
Nie jest to z pewnością lekka lektura i dla wielu osób, które podobnie jak ja, nie mogą się pochwalić głęboką i specjalistyczną wiedzą z zakresu historii może się okazać wręcz wstrząsająca. Powraca ona jednak często w moich myślach i zmusza do gruntownego przewartościowania mojej listy książek do przeczytania. Gorąco polecam!
Rzadko się zdarza, żeby lektura książki historycznej wyzwoliła we mnie tyle emocji i pochłonęła całą moją uwagę, aż do ostatniej strony. W mojej opinii tytuł "Zapomniany Holokaust" jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ autorem jest Amerykanin, a odbiorcami do których kieruje on swoje słowa są Amerykanie, dla których w większości jest to temat mało znany. W języku...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-12
Książkę profesora przeczytałam już jakiś czas temu i to na dodatek w oryginale. Jest to sprawozdanie z badań naukowych (!) prowadzonych przez amerykańskiego profesora psychiatrii na temat zjawiska pamięci poprzedniego życia. Ian Stevenson obrał sobie za życiowy cel zebranie i opisanie w możliwie obiektywny naukowo sposób jak największej ilości przypadków osób, które pamiętają swoje poprzednie wcielenia. Osobami takimi są najczęściej dzieci, które zwykle z czasem tracą wspomnienia dotyczące poprzedniego życia. Dzieci z racji natury swojej psychiki, są trudnym obiektem tego typu badań, stąd w książce pojawia się wiele nużących opisów dot. metodyki. Profesorowi udało się zebrać na wszystkich kontynentach kilka tysięcy takich przypadków, a wśród nich znalazły się bardzo niezwykle - osób które potrafią wskazać miasta, rodziny, domy i inne szczegóły z poprzedniego życia, których nie mogły znać z innego źródła. Dla mnie osobiście była to jedna z najbardziej fascynujących lektur jakie miałam okazję przeczytać, ponieważ od rodziców wiem, że jako dziecko również opowiadałam o swoim poprzednim życiu. Niestety wszystko co teraz wiem na ten temat pochodzi z opowieści innych, którzy nie pamiętają choćby imion i nazwisk w obcym dla nich języku o których mówiłam.
Pomimo, że autor sam głęboko wierzył w wędrówkę dusz to nie narzuca czytelnikowi gotowych odpowiedzi. Wręcz przeciwnie, prezentuje przypadki pamięci poprzedniego życia pojawiające w wielu różnych religiach i kulturach (jednym z największych ograniczeń jest tutaj oczywiście niechęć dot. badania zjawiska wśród wyznawców religii negatywnie bądź sceptycznie odnoszących się do tego typu wspomnień). Jeśli czytelnik cierpi na modne ostatnio "uczulenie" na religię, to nie musi się obawiać tej lektury - mądrze i sprawiedliwie opisuje ona zjawisko, interpretację pozostawiając czytelnikowi. Tylko jak można interpretować zjawisko, które występuje na całym świecie, wśród wyznawców różnych religii? Niestety odpowiedzi na to pytanie ciągle jeszcze szukam.
Książkę tą poleciłabym każdemu niedowiarkowi - choć przypuszczam, że jeśli ktoś nie chce szukać swojej duszy, to i tak jej nie znajdzie. Jest to dosyć niewygodna lektura dla katolików (jak np. ja), ponieważ dominująca w naszym kraju religia dość skromnie odnosi się do tego zjawiska, czy może nawet je lekceważy. Niemniej jednak, czuję się w obowiązku, żeby polecić tą lekturę każdemu. Naprawdę każdemu.
Książkę profesora przeczytałam już jakiś czas temu i to na dodatek w oryginale. Jest to sprawozdanie z badań naukowych (!) prowadzonych przez amerykańskiego profesora psychiatrii na temat zjawiska pamięci poprzedniego życia. Ian Stevenson obrał sobie za życiowy cel zebranie i opisanie w możliwie obiektywny naukowo sposób jak największej ilości przypadków osób, które...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-13
Ta książka jest jak wrzód na sumieniu.
Owszem, jest to książka o Bangladeszu, a dokładniej o pewnym problemie tego kraju, który w przeciwieństwie do jego historii czy kultury mógłby przyciągnąć uwagę dociekliwego Europejczyka - wykorzystywania pracowników przez przemysł odzieżowy. Każdy słyszał o złych warunkach pracy w tym czy innym azjatyckim lub afrykańskim kraju. Od jakiegoś czasu zalewają one nasz rynek, pokrywając większość zapotrzebowania na odzież, buty, galanterię, elektronikę, zabawki, itd. Kupujemy te produkty i nie zastanawiamy się przez czyje ręce one przeszły i dlaczego zostały wyprodukowane na końcu świata. Ewentualne wątpliwości można zbyć odpowiedzią o taniej sile roboczej i dawaniu pracy krajom rozwijającym się. Niestety autor książki przedstawia inny obraz świata kryjącego się za fasadami korporacji, których etyczności się w Europie nie podważa. Jest to prawda przykra, zwłaszcza że jako konsumenci jesteśmy trybikiem tej machiny, która ponosi odpowiedzialność za złe warunki pracy, zatrudnianie w fabrykach dzieci i głodowe pensje współczesnych niewolników. Nie mam złudzeń co do winnych tej chorej sytuacji - to zachodnie firmy w pogoni za tanim towarem, poza horyzontem naszej uwagi ściągają maski "dobrych wujków" i nieludzko wykorzystują swoich pracowników. Jak widać prawo do godnego życia nie jest dla nich warte zrezygnowania z paru złotych marży na produkcie, który w Europie jest sprzedawany z kilkudziesięciokrotnym zyskiem. Pomimo udoskonalonego PR kolonialiści nadal pozostają kolonialistami, a zachodni konsumenci mogą sobie co najwyżej kupować lokalne produkty, jeżeli nie chcą przykładać ręki do tego haniebnego procederu. O ile ich oczywiście na to stać.
Książka warta przeczytania i głębszej refleksji.
Ta książka jest jak wrzód na sumieniu.
Owszem, jest to książka o Bangladeszu, a dokładniej o pewnym problemie tego kraju, który w przeciwieństwie do jego historii czy kultury mógłby przyciągnąć uwagę dociekliwego Europejczyka - wykorzystywania pracowników przez przemysł odzieżowy. Każdy słyszał o złych warunkach pracy w tym czy innym azjatyckim lub afrykańskim kraju. Od...
Świetna książka, która nazwała to, czego do tej pory tylko się domyślałam - że to kim jesteśmy, jest w decydującym stopniu kształtowane przez nasze nawyki oraz że silną wolą i regularną pracą nad sobą przeciętny człowiek osiągnąć znacznie więcej, niż zwykle osiąga bez praktycznej analizy swojego postępowania. Niestety pochodzę ze środowiska, które nie zapewniło mi "dobrych" nawyków jako elementu wychowania, co zauważyłam po raz pierwszy, gdy przełamałam swoją niechęć do regularnej nauki i nauczyłam się pierwszego języka obcego. Prawda jest taka, że nie mam wcale do tego talentu, tylko w przeciwieństwie do moich znajomych, którym się tego nie udało osiągnąć, poświęcałam temu celowi (prawie) regularny wysiłek. Czytając tą ksiąźkę czułam się jakby ktoś powkładał moje przemyślenia w odpowiednie przegródki i dał mi gotowe narzędzie do zmian, dzięki którym mogę być tym kim ja chcę, a nie tym kim uczyniło mnie moje leniwe, zaniedbane otoczenie.
Na fali zachwytu zdobytą wiedzą udało mi się rzucić palenie (naście lat palenia..), zacząć biegać i zrazić do siebie kilka osób swoim entuzjazmem do systematycznej pracy nad swoimi nawykami. Nie mam na koncie zbyt wielu poradników psychologicznych, ale pomimo, że czuję się z tym trochę niezręcznie, to muszę umieścić tą książkę na szczycie listy książek, które zmieniły mój światopogląd.
Świetna książka, która nazwała to, czego do tej pory tylko się domyślałam - że to kim jesteśmy, jest w decydującym stopniu kształtowane przez nasze nawyki oraz że silną wolą i regularną pracą nad sobą przeciętny człowiek osiągnąć znacznie więcej, niż zwykle osiąga bez praktycznej analizy swojego postępowania. Niestety pochodzę ze środowiska, które nie zapewniło mi...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-02
Książkę przeczytałam z dużym zaciekawieniem, ponieważ porusza temat problemów społecznych praktycznie nieistniejących w Polsce (z resztą mieszkając przez kilka lat w Wielkiej Brytanii również nie zaobserwowałam apokaliptycznych scen, sugerowanych przez autora). Z jednej strony bardzo nie spodobało mi się lekkie podejście autora do tematu walki z rasizmem i nienawiścią, ponieważ obecnie ten problem dramatycznie narasta, co widać chociażby w statystykach tzw hate crime w ojczyznie autora, gdzie ilość zgłaszanych przestępstw na tle nienawiści wzrasta w przerażającym tempie (rok 2019/2020 średnio 288 przestępstw dziennie [sic] w samej Anglii i Walii). Z drugiej strony brak życzliwości oraz argumentacja oparta na dowodach wyłuskanych z morza innych w celu udowodnienia tezy mogą polskiemu czytelnikowi, nieznającemu argumentów drugiej strony sporu (ponieważ taka w Polsce praktycznie nie istnieje) przynieść więcej szkody, niż pożytku. Muszę przypomnieć, że Polska jest krajem, który wysłał do parlamentu UE Jana Korwina Mikke - człowieka, który uważa, że gwałty powinny być legalne, holokaust nie miał miejsca, kobiety są głupsze od mężczyzn, UE powinna przestać istnieć, itp. Niestety nasz kraj wyraźnie odstaje od zachodniego świata pod względem obyczajowości, o czym może świadczyć choćby celebrycki status Korwina i miliony memów z jego udziałem w internecie lub codzienne wzmianki mediów. Osobiście zdecydowanie wolałabym świat, który z taką niechęcią opisuje autor, niż polskie piekiełko, gdzie "dresy na dzielni" gonią czarnego, bo jest czarny. Tym, którzy się ze mną nie zgodzą, przypomnę, że w ojczyznie autora Polacy dla wielu osób są odpowiednikiem murzyna w Łodzi, o czym sama miałam nieprzyjemność się przekonać, gdy zostałam brutalnie pobita i obrabowana na ulicy, po przeczącej odpowiedzi na zaczepkę "czy jestem Angielką".
Z drugiej strony znaczna część argumentów brzmi zasadnie i może wzbudzać niepokój lub tłumaczyć dlaczego wiele osób może odczuwać strach przed obecną rewolucją obyczajową (zauważmy, że nie pierwszą bynajmniej). Nie jestem zwolennikiem konfliktów, w związku z czym uważam, że jest to wartościowa książka dla każdego, o ile stanie się pretekstem do próby poznania i zrozumienia poglądów osób o odmiennych poglądach od naszych wlasnych. Książka prowokuje do myślenia, ale nie powinna go zastępować, ponieważ niestety traktuje temat dość płytko.
Książkę przeczytałam z dużym zaciekawieniem, ponieważ porusza temat problemów społecznych praktycznie nieistniejących w Polsce (z resztą mieszkając przez kilka lat w Wielkiej Brytanii również nie zaobserwowałam apokaliptycznych scen, sugerowanych przez autora). Z jednej strony bardzo nie spodobało mi się lekkie podejście autora do tematu walki z rasizmem i nienawiścią,...
więcej mniej Pokaż mimo to
O wielkim głodzie na Ukrainie napisano wiele książek, a w internecie z łatwością można znaleźć fakty, liczby, tło historyczne, sprawców - jednak ofiary są już jakby mniej interesujące dla historyków. Ta książka oddaje głos tym bezsilnym, choć tak naprawdę, aby szczerze oddać skalę tragedii, należałoby pomnożyć tą rozpacz razy dziesiątki tysięcy. Ludzka natura jednak jest przewrotna i nie sposób objąć rozumem, ani sercem takiego ogromu zła, a już ten mały wycinek jest wystarczający, żeby bezpowrotnie zmienić coś w człowieku. Książka bardzo ważna, trudna i potrzebna. Polecam lekturę każdemu, kto dorósł do bycia mądrzejszą wersją siebie.
O wielkim głodzie na Ukrainie napisano wiele książek, a w internecie z łatwością można znaleźć fakty, liczby, tło historyczne, sprawców - jednak ofiary są już jakby mniej interesujące dla historyków. Ta książka oddaje głos tym bezsilnym, choć tak naprawdę, aby szczerze oddać skalę tragedii, należałoby pomnożyć tą rozpacz razy dziesiątki tysięcy. Ludzka natura jednak jest...
więcej Pokaż mimo to