rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

O wielkim głodzie na Ukrainie napisano wiele książek, a w internecie z łatwością można znaleźć fakty, liczby, tło historyczne, sprawców - jednak ofiary są już jakby mniej interesujące dla historyków. Ta książka oddaje głos tym bezsilnym, choć tak naprawdę, aby szczerze oddać skalę tragedii, należałoby pomnożyć tą rozpacz razy dziesiątki tysięcy. Ludzka natura jednak jest przewrotna i nie sposób objąć rozumem, ani sercem takiego ogromu zła, a już ten mały wycinek jest wystarczający, żeby bezpowrotnie zmienić coś w człowieku. Książka bardzo ważna, trudna i potrzebna. Polecam lekturę każdemu, kto dorósł do bycia mądrzejszą wersją siebie.

O wielkim głodzie na Ukrainie napisano wiele książek, a w internecie z łatwością można znaleźć fakty, liczby, tło historyczne, sprawców - jednak ofiary są już jakby mniej interesujące dla historyków. Ta książka oddaje głos tym bezsilnym, choć tak naprawdę, aby szczerze oddać skalę tragedii, należałoby pomnożyć tą rozpacz razy dziesiątki tysięcy. Ludzka natura jednak jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Moje głupie pomysły" to jednej strony inteligentnie skonstruowana baśń o zantropomorfizowanych zwierzętach, a z drugiej strony skłaniająca do refleksji proza o ambicjach filozoficznych. Bardzo podoba mi się pomysł zestawienia okrucieństwa świata zwierząt z religią, ponieważ jest to problem z którym prędzej czy później spotyka się w swoich rozmyślaniach każdy z nas. Osobiście uważam, że przepaść intelektualna pomiędzy ludźmi a zwierzętami nie jest wcale aż tak duża, więc rozważania lisa, próbującego usprawiedliwić swoje zwierzęce okrucieństwo przed Bogiem nie wzbudziły we mnie sprzeciwu. Wszak ludzie również uczestniczą w okrucieństwie zabijania, przez co nienazwana alegoria zwierzęcej natury wydaje mi się wyjątkowo trafna. Warto zauważyć, że prymitywne spłaszczenie pism religijnych jest zjawiskiem tyleż istotnym, co kontrowersyjnym i nie jest łatwo pisać na ten temat. Autorowi udało się przemycić w swojej opowieści o leśnych zwierzętach całkiem sporo idei wzywających do dalszych przemyśleń. Myślę, że warto przeczytać tą książkę i rozsmakować się w różnych jej płaszczyznach.

"Moje głupie pomysły" to jednej strony inteligentnie skonstruowana baśń o zantropomorfizowanych zwierzętach, a z drugiej strony skłaniająca do refleksji proza o ambicjach filozoficznych. Bardzo podoba mi się pomysł zestawienia okrucieństwa świata zwierząt z religią, ponieważ jest to problem z którym prędzej czy później spotyka się w swoich rozmyślaniach każdy z nas....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Najbardziej niebieskie oko" to dość intensywny kawałek literatury, na wielu poziomach napisany w bardzo odważny sposób. To już kolejna książka, która wpadła w moje ręce, poruszająca tematy, którymi na codzień wolę się nie zajmować - jak przemoc fizyczna oraz seksualna i jej psychologiczny wpływ na ofiarę, która często sama zamienia się w kata. Autorka nie szczędziła czytelnikowi emocjonalnego brudu i w zasadzie cała treść książki jest jego esencją, co zapewnie miało być terapią szokową dla czytelników. Na mnie ten zabieg podziałał i choć początkowo oburzyło mnie dzielenie świata na białych oraz "kolorowych" - co z całą pewnością nie uszłoby na sucho autorowi o innym kolorze skóry, to wraz z lekturą zdałam sobie, że autorka "folguje sobie" i porusza całkiem sporo tematów tabu w tej jednej książce. Myślę, że w moim przypadku cel literacki został osiągnięty i moja cierpka mina wywołana opisem krzywd jakich doznaje czarna dziewczyna, w wyniku obecności białych i wynikającego jej psychologicznego dyskomfortu, zamieniła się w zrozumienie dla złożoności problemów z jakimi borykają się biedni ludzie ograniczeni swoim niedoskonałym otoczeniem. Choć nie uważam, żeby akurat ta historia była reprezentatywna dla problemów czarnej społeczności, to mnie osobiście dała ona wartościowe nowe spojrzenie na zjawiska, których nie chciało mi się wcześniej spróbować zrozumieć. Zdecydowanie polecam lekturę, każdemu kto czuje się gotowy na przygnębiająco niewygodną dawkę cudzego punktu widzenia.

"Najbardziej niebieskie oko" to dość intensywny kawałek literatury, na wielu poziomach napisany w bardzo odważny sposób. To już kolejna książka, która wpadła w moje ręce, poruszająca tematy, którymi na codzień wolę się nie zajmować - jak przemoc fizyczna oraz seksualna i jej psychologiczny wpływ na ofiarę, która często sama zamienia się w kata. Autorka nie szczędziła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie zgadzam się z niską średnią oceną tej książki. Zawiera ona krótkie eseje na temat różnych zagadnień z otaczającego nas świata przeanalizowanych pod względem możliwych kryjących się za nimi motywacji ekonomicznych. Owszem, nie są to zapewne prawdy objawione, ale też nie wydaje mi się, żeby taka zabawna książka miała na celu konkurowanie z podręcznikami lub encyklopediami ekonomii. Czyta się bardzo lekko i przyjemnie, a pomimo to czytelnik czuje się zachęcony do kontynuowania własnych przemyśleń. Osobiście czuję się zainspirowana i mam wrażenie czasu spędzonego w inteligentnym towarzystwie.

Nie zgadzam się z niską średnią oceną tej książki. Zawiera ona krótkie eseje na temat różnych zagadnień z otaczającego nas świata przeanalizowanych pod względem możliwych kryjących się za nimi motywacji ekonomicznych. Owszem, nie są to zapewne prawdy objawione, ale też nie wydaje mi się, żeby taka zabawna książka miała na celu konkurowanie z podręcznikami lub encyklopediami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Temat bardzo ciekawy, ale wykonanie nie przypadło mi do gustu. Odnoszę wrażenie, że po przeczytaniu tej książki wszystkie informacje wpadły do mojej głowy jednym uchem, a drugim wypadły. Brakuje mi rzetelnego pochylenia się nad problemem, empatii, historii. Jeśli ktoś pisze książki, to zdecydowanie sugeruję napisanie czegoś na ten temat, bo z całą pewnością będzie lepsze.

Temat bardzo ciekawy, ale wykonanie nie przypadło mi do gustu. Odnoszę wrażenie, że po przeczytaniu tej książki wszystkie informacje wpadły do mojej głowy jednym uchem, a drugim wypadły. Brakuje mi rzetelnego pochylenia się nad problemem, empatii, historii. Jeśli ktoś pisze książki, to zdecydowanie sugeruję napisanie czegoś na ten temat, bo z całą pewnością będzie lepsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykła książka, jedna z niewielu, którą moim zdaniem zasługuje na sfilmowanie. Nie spodziewałam się zbyt wiele po tym tytule, a skończyłam czytając do drugiej w nocy. Tak niewiele jest książek szczerze opisujących walkę Polaków podczas drugiej wojny, a zwłaszcza kobiet. Sama miałam w rodzinie łączniczkę AK, która nie doczekała końca wojny i została zamordowana przez Niemców w Auschwitz. Cieszy mnie, że powoli jest oddawany głos tym ludziom - prawdziwym bohaterom, ponieważ rozumiem, że oni z wielu powodów nie chcieli i nie mogli mówić, także przez wiele lat po wojnie. Szczególnie opis powojennych losów członków AK jest dla mnie wstrząsający, ale czuję też ulgę, że mogę w końcu coś o nim przeczytać w popularnych książkach (mam nadzieję, że ta zostanie bestsellerem). Mój dziadek jako żołnierz kilkukrotnie uciekł Niemcom podając się wcześniej za Anglika, ale jedyne co miał do powiedzenia rodzinie, to że bardziej bał się Polaków po wojnie niż okupanta. Całe życie mnie to męczy, ponieważ jestem z niego niesamowicie dumna, ale dzięki tej książce łatwiej mi się pogodzić z faktem, że osób które poświęciły znacznie więcej - milczących bohaterów skazanych na gehennę za patriotyzm było bardzo wielu. Niewykluczone drogi czytelniku, że ty również masz w swojej rodzinie wojowników o wolność, ale nie masz o tym zielonego pojęcia, ponieważ przez wiele lat milczenia Ci ludzie zwyczajnie stracili ochotę na opowiadanie swoich historii. W zasadzie to hańba dla Polski, że nie tylko godzi się na liczne kłamstwa na temat naszej historii, ale też nie ma honoru oddać należytej czci wszystkim Polakom, którzy nie wystraszyli się nazistów. Sama historia bohaterki jest tak niesamowita, że człowiek szybko zapomina, że nie czyta zmyślonej historii o zmyślonych kukiełkach, ale że tacy ludzie naprawdę istnieli i naprawdę dokonali tych wszystkich rzeczy. Książka bardzo mocno mną poruszyła i będę ją wszystkim polecać.

Niezwykła książka, jedna z niewielu, którą moim zdaniem zasługuje na sfilmowanie. Nie spodziewałam się zbyt wiele po tym tytule, a skończyłam czytając do drugiej w nocy. Tak niewiele jest książek szczerze opisujących walkę Polaków podczas drugiej wojny, a zwłaszcza kobiet. Sama miałam w rodzinie łączniczkę AK, która nie doczekała końca wojny i została zamordowana przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pod wieloma względami była dla mnie obrzydliwa, ale uważam, że absolutnie koniecznie należy ją przeczytać. Pogardliwe traktowanie kobiet i nadskakiwanie prostackiemu tyranowi to wzór zachowania, który nie trudno także współcześnie zaobserwować wśród Polek - niezależnie od ich miejsca zamieszkania. Z tego względu, była to jedna z najtrudniejszych lektur w moim życiu, dzięki której poczułam się zarazem emocjonalnie brudna, jak i wyzwolona. Sama miałam nieprzyjemność doświadczyć takich wzorców zachowań i dla mnie osobiście ta lektura była dość przytłaczająca. Nie jest to pierwsza książka o polskiej wsi, którą przeczytałam, ale po raz pierwszy poczułam się tak personalnie dotknięta tą historią. Szczerze dziękuję za to autorce, myślę że wielu z nas potrzebowało właśnie takiej książki o naszej wspólnej historii.
Niestety w kilku miejscach pobieżne lub naiwne przedstawienie faktów wzbudziło moją irytację. Treść książki miała w zamyśle udowodnić pewne założone tezy, jak na przykład łagodną, świętą wręcz siłę charakteru wiejskich kobiet. Być może cechowała je pracowitość na granicy męczeństwa, ale biorąc pod uwagę słynną wiejską obyczajowość, śmiem podważyć mit uniwersalnej świętości chłopek. Z licznych wspomnień z wielu źródeł wnioskuję, że opiniom o wiejskich manierach często daleko do opisów dobroci serca. Treść książki z pewnością jest dobrym tego usprawiedliwieniem, ale warto zauważyć, że nie jest to historia czarno-biała, jakby tego chciała autorka.
Mamy także część o żydach, która w mojej ocenie również była tyleż niepełna, co naiwna.
Poniższy cytat pasionkowych mądrości pozwolę sobie przytoczyć z uwagami w nawiasach:
"Rozumiem, że Żyd [jeden, konkretny] był bardziej pracowity i wygrał konkurencję? To chyba raczej nie najlepiej świadczy o nas, o Polakach [wielomilionowym narodzie]?"
Warto natomiast zwrócić uwagę na coś, o czym ta książka nie pisze, ponieważ jest to olbrzymie tabu i niestety tragicznie świadczy o niedoskonałej jakości wykształcenia oraz patriotyzmu Polaków - na fakt masowego uczestnictwa kleru w nazistowskim planie wpływu na ludność okupowanych terenów. I tak wiemy dzisiaj, że nazistowscy agenci wśród księży nakłaniali mieszkańców Śląska do podpisywania tzw Volkslisty, która skończyła się dla tych naiwnych ludzi werbunkiem do Wermachtu. Wiemy także, że duchowni byli agentami wpływu w akcji aktywnego wzbudzania nienawiści i podżegania do ludobójstwa na terenie obecnej Ukrainy (tak, mowa o Rzezi wołyńskiej, itp). Nie wiemy natomiast zbyt wiele o niemieckich wpływach mających podburzyć ludność polską przeciwko Żydom, poza tym, że takie działania były kluczową polityką nazistowskich Niemiec (na co są dowody w formie pisanej). W książce mamy natomiast opis kluczowego wpływu kościoła katolickiego na niechęć do żydów w Polsce, co według mnie układa się w smutną i odrażającą całość.
Także w odniesieniu do części o kradzieży pokrycia dachowego z opuszczonego żydowskiego domu - należy zauważyć, że ludność musiała być zdemoralizowana, ponieważ znajdowali się pod okupacją najpotworniejszych złodziei w historii Europy. Niemcy nie tylko rozkradali wszystko co miało wartość większą niż śmieciowa, ale także nie cofali się przed np. wyciąganiem złotych zębów zastrzelonych cywili. Bardzo swobodnie dysponowali pozostawionym mieniem zarówno katolików, jak i żydów, przez co w mieszkańcach musiało powstać przekonanie, że jest ono niczyje - zwłaszcza, że Niemcy w przeciwieństwie do słynnych Sowietów dbali o to, aby ofiary ich kradzieży wymordować.
Pomimo tych kilku niedociągnięć, uważam, że jest to wybitnie wartościowa lektura, którą szczerze polecam.

Książka pod wieloma względami była dla mnie obrzydliwa, ale uważam, że absolutnie koniecznie należy ją przeczytać. Pogardliwe traktowanie kobiet i nadskakiwanie prostackiemu tyranowi to wzór zachowania, który nie trudno także współcześnie zaobserwować wśród Polek - niezależnie od ich miejsca zamieszkania. Z tego względu, była to jedna z najtrudniejszych lektur w moim życiu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to bardzo ważna książka, ponieważ powinna uświadomić czytelnikowi, że jest oszukiwany i że jego zdrowie oraz życie jest sprawą drugorzędną nie tylko dla armii posługujących się technologiami nuklearnymi, ale nawet dla sektora cywilnego, jak to miało miejsce w Czarnobylu. W Polsce panuje mylne przekonanie, że opad radioaktywny ominął nasz kraj, podczas gdy jest to wierutna bzdura i Polska przyjęła jego bardzo dużą część. Tymczasem w Polsce bez przerwy konsumujemy produkty rolne, mleko, grzyby leśne, jagody i nikt tego nigdy nie badał. We wszystkich naszych ościennych krajach obserwuje się występowanie radioaktywnych dzików (także obecnie), które nabyły radioaktywność prawdopodobnie spożywając jagody oraz grzyby będące hiperakumulatorami cezu, jak np. podgrzybek. Niestety w Polsce nie bada się ani dzików, ani podgrzybków, które ludzie potrafią zbierać nawet na zrekultywowanych hałdach.
Skala niewiedzy w narodzie jest potężna i prawdopodobnie sama będę chciała przeczytać tą książkę w przyszłości jeszcze raz, ponieważ mój odbiór treści był niepełny w wyniku braku pełnego zrozumienia różnych jednostek promieniotwórczości - kiurów, remów, siewiertów, cpm, bekereli oraz innych. Uważam, że używanie tak wielu jednostek jest kolejnym zabiegiem mającym na celu utrudnienie odbioru danych na temat wpływu promieniotwórczości na zdrowie i środowisko.
Jest to temat tym ważniejszy, że od wielu lat już obserwowany jest niegroźny (podkreślam) dla ludzi opad radioaktywny nad Europą, którego źródło prawdopodobnie nie jest cywilne i z tego co wiem jego źródło nie zostało podane do publicznej wiadomości przez media. Osobiście nigdy nie zanotowałam przy użyciu własnego licznika Geigera podwyższonego promieniowania, ale śledząc odczyty z innych krajów, utwierdzam się w przekonaniu, że w tak zakłamanym świecie warto wiedzieć, warto szukać informacji i warto być oczami innych, ponieważ skala niekompetencji jest przerażająca nie tylko wśród laików.
Książkę gorąco polecam, mam nadzieję że zachęci więcej osób do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, ponieważ obecnie osób, które potrafią poprawnie ocenić czy określona dawka promieniowania jest groźna dla zdrowia i jakie niesie za sobą konsekwencje jest tak niewiele, że można uznać, że ich praktycznie nie ma.

Na koniec tylko pozwolę sobie nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że niepodanie jodu dzieciom w Fukushimie było zaniedbaniem. Nie znam szczegółów procesu decyzyjnego, ale z tego co wiem Japończycy przyjmują dużo wyższe dawki jodu ze środowiska oraz pożywienia, niż inne narody. Prawdopodobnie zostało to wzięte pod uwagę.

Jest to bardzo ważna książka, ponieważ powinna uświadomić czytelnikowi, że jest oszukiwany i że jego zdrowie oraz życie jest sprawą drugorzędną nie tylko dla armii posługujących się technologiami nuklearnymi, ale nawet dla sektora cywilnego, jak to miało miejsce w Czarnobylu. W Polsce panuje mylne przekonanie, że opad radioaktywny ominął nasz kraj, podczas gdy jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem ocen innych niż 10/10, zwłaszcza, że komentarze do nich mówią, że każdy powinien przeczytać tą książkę. Poszłabym nawet o krok dalej i zasugerowałabym, że każdy inteligentny człowiek musi ją przeczytać. Ja zwykle jestem zachwycona każdą mądrą książką, ale tą wyjątkowo bardzo polecam.

Muszę dodać po kilku miesiącach testów własnych po przeczytaniu książki, że zawarte w niej metody podziałały również w moim przypadku. W przeciągu około miesiąca udało mi się zbić poziom glukozy we krwi z górnej granicy w okolice dolnej granicy. Z wdzięczności i zachwytu kupiłam sobie wersję papierową (po przeczytaniu ebooka) i lepiej nie zaczynać ze mną w rozmowie tego tematu, bo przejawiam wyraźne objawy fanatyzmu. Chyba napiszę do ministerstwa zdrowia, żeby kupił każdemu lekarzowi w tym kraju po jednej kopii. Jeśli się zastanawiasz czy warto przeczytać tą książkę, to się nie zastanawiaj i idź czytaj.

Nie rozumiem ocen innych niż 10/10, zwłaszcza, że komentarze do nich mówią, że każdy powinien przeczytać tą książkę. Poszłabym nawet o krok dalej i zasugerowałabym, że każdy inteligentny człowiek musi ją przeczytać. Ja zwykle jestem zachwycona każdą mądrą książką, ale tą wyjątkowo bardzo polecam.

Muszę dodać po kilku miesiącach testów własnych po przeczytaniu książki, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Również lubię teorie spiskowe i chociaż zdecydowana większość ludzi z mojego otoczenia w wierzy mniej lub bardziej świadomie w jakąś teorię spiskową lub pseudonaukową, to mój niesłabnący zachwyt możliwością zagłady w wyniku kolizji z planetą Nibiru lub zawartością chipów 5G w szczepionkach budzi w najlepszym wypadku towarzyską konsternację. Dziękuję za tą odświeżającą umysł lekturę i choć zdecydowana większość argumentów była mi doskonale znana, to i tak przeczytałam książkę z wielką przyjemnością.

Również lubię teorie spiskowe i chociaż zdecydowana większość ludzi z mojego otoczenia w wierzy mniej lub bardziej świadomie w jakąś teorię spiskową lub pseudonaukową, to mój niesłabnący zachwyt możliwością zagłady w wyniku kolizji z planetą Nibiru lub zawartością chipów 5G w szczepionkach budzi w najlepszym wypadku towarzyską konsternację. Dziękuję za tą odświeżającą umysł...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Według mnie to co pisze ta kobieta jest przerażające i dowodzi, że osoby zaburzone psychicznie mogą mieć toksyczny wpływ na całe społeczeństwo. Autorka sama przyznaje, że nigdy nie doświadczyła incydentu rasistowskiego, ale wszędzie go widzi i każde odrzucone podanie o pracę lub brzydkie spojrzenie w jej kierunku jest dowodem na jego powszechność. Spotkałam się już w życiu z takimi czarnymi, którzy uważali, że biały = rasista i nie wolno było nawet spojrzeć w ich kierunku. Jestem przekonana, że jest to jednostka chorobowa, której psychiatrzy nie opisali ze strachu przed samymi chorymi. Z resztą cała książka jest absolutnie do cna rasistowska i obraźliwa. Dla przykładu autorka twierdzi, że biali (w tym także Polacy) mają władzę nad czarnymi i dlatego wszyscy nimi gardzą. Albo ludzie bojkotują mięso z uboju rytualnego nie dlatego, że nie chcą zabitych w okrutny sposób zwierząt, ale dlatego że są rasistami i boją się "czarnej planety". Czy to jest normalne? Warto sięgnąć po tą książkę, która jest świadectwem poważnych zaburzeń psychologicznych autorki, chociażby po to, żeby lepiej zrozumieć obecny stan degenaracji świata zachodu. Oto głos nowego pokolenia, które w swoim zakłamaniu i hipokryzji staje się co raz bardziej agresywne. Sama niejednokrotnie zostałam zwyzywana od rasistów na Twitterze, tylko i wyłącznie (tak, tylko) dlatego, że jestem biała i byłam pod ręką - na co moją standardową odpowiedzią jest sugerowanie, że obrażający jest pedofilem. Dzięki tej książce zrozumiałam, że zamiast wydawać się w dyskusje lub obrażać na takie osoby, lepiej ich za wszelką cenę unikać. Z resztą sama autorka pisze, że "bała się, że nie jest dość czarna", dosłownie przyznając skalę rasistowskiej niechęci do białych wśród niby "anty-rasistów". Próby dyskusji, sugerowania, że może istnieją inne przyczyny ludzkiego zachowania lub jej porażek, niż ukryty rasizm spowodowały u niej autocenzurę wypowiedzi. Przywodzi mi to na myśl pozostałe teorie spiskowe - wszystkie opierające się na domyśle, że jakaś tajemnica jest spiskiem, w związku z czym nie potrzebne są dalsze dowody i należy zostać fanatykiem.
Ocenę pozostawiam wysoką, ponieważ każdy powinien przeczytać tą książkę i wyrobić sobie własne zdanie. Z resztą część opisująca rasizm w Wielkiej Brytanii również jest ciekawa, ponieważ jest to rzeczywiście naród do cna przesiąknięty pogardą klasową i rasizmem. Polacy dając się wrzucać do jednego worka z anglosasami popełniają gigantyczny błąd, ponieważ w Polsce nigdy nie było systemowego rasizmu i nie mamy powodów do odczuwania wstydu za występki Anglików, Amerykanów, Niemców ani nikogo innego. Tym samym osobiście uważam, że większość obłąkanej twórczości na temat rasizmu "białych" jest skrajnie rasistowska i obraźliwa dla osób z naszej części świata. Nie powinniśmy się na to godzić, ale jak już zauważyłam, strach przed tymi skrzywdzonymi uczciwymi skutecznie zamyka usta.
Z drugiej strony wysokie poczucie etnicznej własnej wartości autorki powinno być lekcją dla nas Polaków - będących de facto głównymi ofiarami niewiarygodnej ilości przestępstw z nienawiści w Wielkiej Brytanii, UE oraz USA. Dzisiaj praktycznie nikt nie wie, że większość obywateli Polski było zmuszonych do pracy niewolniczej (przymusowej) podczas II wojny światowej, a międzynarodowa opinia publiczna nie tylko nie jest świadoma przeogromnej skali rasistowskich prześladowań Polaków, ale nawet uważa, że byliśmy ich sprawcami. Wielu Polaków pracujących za granicą może liczyć tylko na najprostsze i najgorzej płatne stanowiska, ponieważ sami uwierzyliśmy jako naród, że bycie Polakiem to bycie kimś gorszym.

Według mnie to co pisze ta kobieta jest przerażające i dowodzi, że osoby zaburzone psychicznie mogą mieć toksyczny wpływ na całe społeczeństwo. Autorka sama przyznaje, że nigdy nie doświadczyła incydentu rasistowskiego, ale wszędzie go widzi i każde odrzucone podanie o pracę lub brzydkie spojrzenie w jej kierunku jest dowodem na jego powszechność. Spotkałam się już w życiu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy kiedyś słyszał, że kto czyta książki, ten jakby żył wielokrotnie. Lektura tej konkretnej książki zdecydowanie pozwala spojrzeć na świat z nowego punktu widzenia, co w dzisiejszym świecie baniek informacyjnych, jest bezcenne, a nawet niezbędne.
Merytorycznie, ani stylistycznie nie jest to dzieło wybitne, ale myślę, że lektura pozwoli dołożyć kamyczek (lub nawet dwa) do światopoglądu odbiorcy, więc rekomenduję lekturę niezdecydowanym.

Każdy kiedyś słyszał, że kto czyta książki, ten jakby żył wielokrotnie. Lektura tej konkretnej książki zdecydowanie pozwala spojrzeć na świat z nowego punktu widzenia, co w dzisiejszym świecie baniek informacyjnych, jest bezcenne, a nawet niezbędne.
Merytorycznie, ani stylistycznie nie jest to dzieło wybitne, ale myślę, że lektura pozwoli dołożyć kamyczek (lub nawet dwa) do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo ważna, dla mnie osobiście przełomowa. Wojna klasowa już się skończyła, ale nadal jej echa funkcjonują w ludzkim zachowaniu i języku. Każdy powinien przeczytać i przemyśleć.

Książka bardzo ważna, dla mnie osobiście przełomowa. Wojna klasowa już się skończyła, ale nadal jej echa funkcjonują w ludzkim zachowaniu i języku. Każdy powinien przeczytać i przemyśleć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię książki popularnonaukowe i "Sprawa wielkiej wagi" mnie nie zawiodła, ponieważ zawiera mnóstwo informacji, które dla osoby opierającej swoją wiedzę o standardowe podręczniki jest zupełnie nowa, a nawet zaskakująca. Jednak muszę zauważyć, że ta merytoryczna uczta niekoniecznie musi się przełożyć na uzyskanie specjalistycznej wiedzy z zakresu odchudzania i choć jest to bardzo alarmujące ostrzeżenie dla większości z nas, którzy mają zamiar dożyć wieku średniego, to nie zdziwiłabym się, gdyby na niektóre osoby lektura podziałała demotywująco. Niestety najlepszym predyktorem otyłości jest stosowanie diet w przeszłości i jak widać nauka nie ma jeszcze do zaoferowania złotego środka w tym temacie.

Bardzo lubię książki popularnonaukowe i "Sprawa wielkiej wagi" mnie nie zawiodła, ponieważ zawiera mnóstwo informacji, które dla osoby opierającej swoją wiedzę o standardowe podręczniki jest zupełnie nowa, a nawet zaskakująca. Jednak muszę zauważyć, że ta merytoryczna uczta niekoniecznie musi się przełożyć na uzyskanie specjalistycznej wiedzy z zakresu odchudzania i choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki nie przeczytałam do końca, choć odnoszę wrażenie, że dalsza lektura nie wniosłaby wiele nowego. Nie spodziewałam się kolejnej książki o Żydach, ale nie to było powodem mojego zarzucenia dalszej lektury, a zdanie: "II wojna świa­to­wa to dla nich (Białorusinów) kilka za­gu­bio­nych na nie­bie bomb." W rzeczywistości podczas II wojny mogło zginąć nawet 30% obywateli Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W żadnym innym kraju na świecie nie było tak wielu ofiar. Nie wyobrażam sobie jak autor reportażu może sobie pozwolić na takie przekłamanie, jednocześnie litując się nad losem innej grupy etnicznej. Takie traktowanie prawdy historycznej jest niestety standardem wschodnioeuropejskim w najgorszym wydaniu i w mojej ocenie wydawca książki powinien przeprosić Białorusinów za sprowadzenie ich narodowej tragedii do burd z żołnierzami wyklętymi. Sama mam przodków pochodzących z Kresów, którzy z Lwowa uciekli dzięki pomocy Żyda, ale odnoszę wrażenie, że gdyby autor opisywał równie "wiarygodnie" tą historię, to okazałoby się, że nigdy nie miała miejsca lub była obraźliwa.

Książki nie przeczytałam do końca, choć odnoszę wrażenie, że dalsza lektura nie wniosłaby wiele nowego. Nie spodziewałam się kolejnej książki o Żydach, ale nie to było powodem mojego zarzucenia dalszej lektury, a zdanie: "II wojna świa­to­wa to dla nich (Białorusinów) kilka za­gu­bio­nych na nie­bie bomb." W rzeczywistości podczas II wojny mogło zginąć nawet 30% obywateli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno temu przeczytałam "Fungus" tego autora i (niestety) permanentnie zapadła mi ta książka w pamięć, jako szczytowe osiągnięcie w kategorii horrorów klasy C. Z tego względu postanowiłam sięgnąć po "Gen" i się nie zawiodłam. Myślę, że lekturę tej książki można porównać z doświadczeniami płynącymi z oglądania filmów o zombie, mutantach z kosmosu lub twórczości Tarrantino. Na plus trzeba podkreślić trzymający w napięciu klimat i całkiem spójną fabulę, co jest rzadkim atutem wśród podobnych tytułów. Z całą pewnością nie jest to pozycja dla każdego, ale myślę, że fani gatunku będą się zastanawiać, czy są bardziej ubawieni, czy zdegustowani lekturą. Polecam (choć nie ukrywam, że ze złośliwym uśmiechem).

Dawno temu przeczytałam "Fungus" tego autora i (niestety) permanentnie zapadła mi ta książka w pamięć, jako szczytowe osiągnięcie w kategorii horrorów klasy C. Z tego względu postanowiłam sięgnąć po "Gen" i się nie zawiodłam. Myślę, że lekturę tej książki można porównać z doświadczeniami płynącymi z oglądania filmów o zombie, mutantach z kosmosu lub twórczości Tarrantino....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo ciekawa, choć trochę zbyt mało treściwa. Tytuł sugeruje, że jest ona dla osób, które mają problemy z gniewem. Otóż sama należę do takich osób i nie pomogła mi. Być może wrócę kiedyś do tej książki i zmienię zdanie, ale czuję niedosyt związany z faktem, że nauki Gandhiego są przedstawione z perspektywy jego wnuka, a więc dość infantylnie spłycone.

Książka bardzo ciekawa, choć trochę zbyt mało treściwa. Tytuł sugeruje, że jest ona dla osób, które mają problemy z gniewem. Otóż sama należę do takich osób i nie pomogła mi. Być może wrócę kiedyś do tej książki i zmienię zdanie, ale czuję niedosyt związany z faktem, że nauki Gandhiego są przedstawione z perspektywy jego wnuka, a więc dość infantylnie spłycone.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka porusza kilka ciekawych kwestii, jak możliwe błędy popełniane przez autorów badań naukowych, czy szkodliwość palenia (tak, wszyscy o tym wiemy, ale dzięki tej książce wyrzuciłam paczkę papierosów, kupioną ponieważ nie palę i mi "wolno"), uzależnienie od przetworzonej żywności oraz całą masę tematów doskonale znanych osobom, które mają choć umiarkowane wykształcenie w zakresie chemii oraz biologii. Nie potrafię zdecydować czy poczucie humoru autora jest zabawne czy męczące, ale trzeba przyznać, że zdarzyło mi się wybuchnąć śmiechem pomimo podłego nastroju po szczepieniu. Nie jest to najlepsza książka, jaką przeczytacie w życiu, ale jeśli macie do wyboru oglądanie TV, to zdecydowanie polecam lekturę.

Książka porusza kilka ciekawych kwestii, jak możliwe błędy popełniane przez autorów badań naukowych, czy szkodliwość palenia (tak, wszyscy o tym wiemy, ale dzięki tej książce wyrzuciłam paczkę papierosów, kupioną ponieważ nie palę i mi "wolno"), uzależnienie od przetworzonej żywności oraz całą masę tematów doskonale znanych osobom, które mają choć umiarkowane wykształcenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem jedną z tych osób, które (ku konsternacji mojej wybitnie katolickiej rodziny haha) w dzieciństwie opowiadały o swoim poprzednim wcieleniu. Jako dorosła osoba przeczytałam niemal wszystko co udało mi się znaleźć na ten temat (Iana Stevensona, Michaela Newtona, Chico Xaviera, etc) i muszę przyznać, że książka Kardeca jest chyba pierwszą, która oprócz tego, że jest interesującym czytadłem, wzbudziła we mnie rownież niepokój natury filozoficzno-moralnej. Myślę, że zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł, bo choć ciężko jest uwierzyć w uniwersum przedstawione przez autora, to warto podejść do lektury z otwartym umysłem i zastanowić się nad konsekwencjami przedstawionej filozofii.

Jestem jedną z tych osób, które (ku konsternacji mojej wybitnie katolickiej rodziny haha) w dzieciństwie opowiadały o swoim poprzednim wcieleniu. Jako dorosła osoba przeczytałam niemal wszystko co udało mi się znaleźć na ten temat (Iana Stevensona, Michaela Newtona, Chico Xaviera, etc) i muszę przyznać, że książka Kardeca jest chyba pierwszą, która oprócz tego, że jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę przeczytałam z dużym zaciekawieniem, ponieważ porusza temat problemów społecznych praktycznie nieistniejących w Polsce (z resztą mieszkając przez kilka lat w Wielkiej Brytanii również nie zaobserwowałam apokaliptycznych scen, sugerowanych przez autora). Z jednej strony bardzo nie spodobało mi się lekkie podejście autora do tematu walki z rasizmem i nienawiścią, ponieważ obecnie ten problem dramatycznie narasta, co widać chociażby w statystykach tzw hate crime w ojczyznie autora, gdzie ilość zgłaszanych przestępstw na tle nienawiści wzrasta w przerażającym tempie (rok 2019/2020 średnio 288 przestępstw dziennie [sic] w samej Anglii i Walii). Z drugiej strony brak życzliwości oraz argumentacja oparta na dowodach wyłuskanych z morza innych w celu udowodnienia tezy mogą polskiemu czytelnikowi, nieznającemu argumentów drugiej strony sporu (ponieważ taka w Polsce praktycznie nie istnieje) przynieść więcej szkody, niż pożytku. Muszę przypomnieć, że Polska jest krajem, który wysłał do parlamentu UE Jana Korwina Mikke - człowieka, który uważa, że gwałty powinny być legalne, holokaust nie miał miejsca, kobiety są głupsze od mężczyzn, UE powinna przestać istnieć, itp. Niestety nasz kraj wyraźnie odstaje od zachodniego świata pod względem obyczajowości, o czym może świadczyć choćby celebrycki status Korwina i miliony memów z jego udziałem w internecie lub codzienne wzmianki mediów. Osobiście zdecydowanie wolałabym świat, który z taką niechęcią opisuje autor, niż polskie piekiełko, gdzie "dresy na dzielni" gonią czarnego, bo jest czarny. Tym, którzy się ze mną nie zgodzą, przypomnę, że w ojczyznie autora Polacy dla wielu osób są odpowiednikiem murzyna w Łodzi, o czym sama miałam nieprzyjemność się przekonać, gdy zostałam brutalnie pobita i obrabowana na ulicy, po przeczącej odpowiedzi na zaczepkę "czy jestem Angielką".
Z drugiej strony znaczna część argumentów brzmi zasadnie i może wzbudzać niepokój lub tłumaczyć dlaczego wiele osób może odczuwać strach przed obecną rewolucją obyczajową (zauważmy, że nie pierwszą bynajmniej). Nie jestem zwolennikiem konfliktów, w związku z czym uważam, że jest to wartościowa książka dla każdego, o ile stanie się pretekstem do próby poznania i zrozumienia poglądów osób o odmiennych poglądach od naszych wlasnych. Książka prowokuje do myślenia, ale nie powinna go zastępować, ponieważ niestety traktuje temat dość płytko.

Książkę przeczytałam z dużym zaciekawieniem, ponieważ porusza temat problemów społecznych praktycznie nieistniejących w Polsce (z resztą mieszkając przez kilka lat w Wielkiej Brytanii również nie zaobserwowałam apokaliptycznych scen, sugerowanych przez autora). Z jednej strony bardzo nie spodobało mi się lekkie podejście autora do tematu walki z rasizmem i nienawiścią,...

więcej Pokaż mimo to