Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Szkoda, że tytuł polskiego wydania został tak zmieniony - oryginalne "Hockey girl" dużo bardziej oddawałoby to, co w książce znajdziemy. A tak, podjarana perspektywą poczytania o dziewczynie z problemami wybuchów złości/agresji, zawiodłam się - tak naprawdę mowa o całej jednej sytuacji w całym komiksie. Może gdyby nie za duże oczekiwania całość podobałaby mi się bardziej. Inne problemy też są zresztą potraktowane bardzo pobieżnie - można odnieść wrażenie, że były ambicje na więcej ale nie starczyło czasu/miejsca/weny. Ale nie jest też źle - historia faktycznie jest urocza, kreska bardzo ładna i ekspresyjna (zwłaszcza zbliżenia i sceny na lodzie), bohaterowie ciekawi. Jest tylko po prostu mniej niż obiecuje okładka.

Szkoda, że tytuł polskiego wydania został tak zmieniony - oryginalne "Hockey girl" dużo bardziej oddawałoby to, co w książce znajdziemy. A tak, podjarana perspektywą poczytania o dziewczynie z problemami wybuchów złości/agresji, zawiodłam się - tak naprawdę mowa o całej jednej sytuacji w całym komiksie. Może gdyby nie za duże oczekiwania całość podobałaby mi się bardziej....

Gdyby ta książka nie udawała reportażu, być może dałabym jej wyższą ocenę. Poza pierwszym rozdziałem o swingu, nie ma w sobie prawie nic z tego gatunku. Nieuporządkowane historie różnych ludzi przeplatają się tutaj ze zwierzeniami autora, które w zamierzeniu miały być chyba poetyckie, są jednak w dużej mierze po prostu smutne, by nie powiedzieć - wzbudzające litość. Sama tematyka jest ciekawa ale chętnie dowiedziałabym się na ten temat czegoś więcej, przeczytała jakieś konkretne dane - tymczasem na mdłych opowieściach się kończy.

Gdyby ta książka nie udawała reportażu, być może dałabym jej wyższą ocenę. Poza pierwszym rozdziałem o swingu, nie ma w sobie prawie nic z tego gatunku. Nieuporządkowane historie różnych ludzi przeplatają się tutaj ze zwierzeniami autora, które w zamierzeniu miały być chyba poetyckie, są jednak w dużej mierze po prostu smutne, by nie powiedzieć - wzbudzające litość. Sama...