-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-03-30
2023-12-13
2023-11-11
2023-09-19
2023-04-14
2015
2015
2016-01-01
2016-03-28
2017-01-08
2017-08-26
"Hamlet" jest pozycją, którą warto się zainteresować. To opowieść o zemście, o jej różnych obliczach, przepełniona rozważaniami filozoficznymi i sporą dawką (także czarnego) humoru. Przeplatanie momentów tragicznych elementami komicznymi to cecha charakterystyczna dramatu Szekspirowskiego i myślę, że w "Hamlecie" jest to bardziej widoczne niż w "Romeo i Julii". Główny bohater jest postacią interesującą, a w czasie lektury zarysowujemy sobie jego wizerunek psychologiczny. Obłąkany? Czy może jedyny rozumny wśród tych, którzy po prostu nie rozumieją jego słów? Okrutny? Czy po prostu skrywający się za maską? Ta postać naprawdę intryguje!
Chciałabym zwrócić też uwagę na znakomity przekład Stanisława Barańczaka. W moim odczuciu odbiór dzieła był bardzo przystępny, a liczne gry słów nie straciły sensu po przetłumaczeniu (a to na pewno nie należało do łatwych zadań).
Polecam zapoznać się z tą klasyką literatury i śledząc losy Hamleta, razem z nim zadać sobie pytanie "Być albo nie być?".
Teraz czas zobaczyć Cumberbatcha w tej roli! :)
"Hamlet" jest pozycją, którą warto się zainteresować. To opowieść o zemście, o jej różnych obliczach, przepełniona rozważaniami filozoficznymi i sporą dawką (także czarnego) humoru. Przeplatanie momentów tragicznych elementami komicznymi to cecha charakterystyczna dramatu Szekspirowskiego i myślę, że w "Hamlecie" jest to bardziej widoczne niż w "Romeo i Julii". Główny...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-18
2017-12-01
2017-12-19
W największym skrócie - "Sen nocy letniej" to nie "Hamlet", ale w dalszym ciągu Szekspir, którego twórczość do mnie trafia. Książka przyjemna, łącząca w sobie dwa wątki, splatające się w końcu w ogromnie zabawnym Akcie V. Szczególnie skupiono się tu na emocjach bohaterów, nawet na tych sztucznie wywołanych... I jeszcze jedno - tytuł zdecydowanie nie jest przypadkowy. Jeszcze nie spotkałam się z taką ilością postaci śpiących w poszczególnych scenach!
W największym skrócie - "Sen nocy letniej" to nie "Hamlet", ale w dalszym ciągu Szekspir, którego twórczość do mnie trafia. Książka przyjemna, łącząca w sobie dwa wątki, splatające się w końcu w ogromnie zabawnym Akcie V. Szczególnie skupiono się tu na emocjach bohaterów, nawet na tych sztucznie wywołanych... I jeszcze jedno - tytuł zdecydowanie nie jest przypadkowy....
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-03
Tym, co odstrasza nas najbardziej w obowiązkowych lekturach, jest rzecz jasna ich niezrozumiały, pełen archaizmów język. Pierwsze moje zetknięcie z "Antygoną" nie pozostawiło po sobie właściwie żadnych uczuć - książka była w porządku, ale nic poza tym. Jednak to, co zrobił z twórczością Sofoklesa Antoni Libera... Mogę podwyższyć ocenę książki aż o trzy gwiazdki - ze względu na tłumacza. Za drugim podejściem przez dramat się płynęło, można było wczuć się w opowiadaną historię, a cały szeroki wydźwięk tej tragedii dotarł do mnie w pełnej krasie. Tym razem konflikty prawo stanowione-prawo naturalne, państwo-jednostka, rozum-uczucia nie pozostały mi obojętne.
Mam do dodania tylko jedno: szukajcie dobrych tłumaczeń.
Tym, co odstrasza nas najbardziej w obowiązkowych lekturach, jest rzecz jasna ich niezrozumiały, pełen archaizmów język. Pierwsze moje zetknięcie z "Antygoną" nie pozostawiło po sobie właściwie żadnych uczuć - książka była w porządku, ale nic poza tym. Jednak to, co zrobił z twórczością Sofoklesa Antoni Libera... Mogę podwyższyć ocenę książki aż o trzy gwiazdki - ze względu...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-01
2018-05-06
2018-05-13
2018-09-14
Książka "Damy i huzary" zrobiła na mnie znacznie lepsze wrażenie niż Teatr Telewizji, co mnie zdziwiło, bo zazwyczaj dramaty lepiej się jednak ogląda, niż czyta z didaskaliami. Ten spektakl musiał być faktycznie słaby, skoro wyobrażone przeze mnie sceny były rozegrane lepiej...
Książkowy pierwowzór to całkiem niezła komedia.
Książka "Damy i huzary" zrobiła na mnie znacznie lepsze wrażenie niż Teatr Telewizji, co mnie zdziwiło, bo zazwyczaj dramaty lepiej się jednak ogląda, niż czyta z didaskaliami. Ten spektakl musiał być faktycznie słaby, skoro wyobrażone przeze mnie sceny były rozegrane lepiej...
Książkowy pierwowzór to całkiem niezła komedia.
2018-09-20
Naprawdę podobają mi się komedie Moliera. Już "Skąpca" polubiłam, a "Świętoszek" był jeszcze zabawniejszy i bardzo przyjemnie napisany. Wielokrotnie dialogi i postacie doprowadzały mnie do śmiechu. I mimo że wiele motywów jest powtarzalnych i przewidywalnych, a Molierowi szkoda było czasu na wymyślanie imion (w "Skąpcu" kilka się powtarza lub też brzmią łudząco podobnie) to polecam zapoznać się z tą komedią. Czytało się bardzo miło, myślę, że jeszcze milej byłoby zobaczyć "Świętoszka" na scenie...
Naprawdę podobają mi się komedie Moliera. Już "Skąpca" polubiłam, a "Świętoszek" był jeszcze zabawniejszy i bardzo przyjemnie napisany. Wielokrotnie dialogi i postacie doprowadzały mnie do śmiechu. I mimo że wiele motywów jest powtarzalnych i przewidywalnych, a Molierowi szkoda było czasu na wymyślanie imion (w "Skąpcu" kilka się powtarza lub też brzmią łudząco podobnie) to...
więcej Pokaż mimo to