-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać370
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2018-09-01
2017-12-22
2018-02-24
Najbardziej żałuję tego, że mimo iż ta książka leży u mnie na półce już od ponad dwóch lat, to ja przeczytałam ją dopiero teraz. Nie wiem czemu, ale zabierając się za nią wiedziałam, że to będzie coś dobrego, ale chyba nie spodziewałam się aż takiego WOW, które sprawi, że czytając niektóre rozdziały będę miała mokrą poduszkę przy twarzy, albo stan przedzawałowy.
Ale jak już wiecie, tak właśnie było.
Co jednak wpływa na to, że Na ostrzu noża to taka super książka?
Jak dla mnie największym plusem tym wszystkim jest, to że całą historię opisuje nam główny bohater, czyli Todd. Znam wiele książek, które wiele straciłyby na tym, gdyby nie były napisane w pierwszej formie osobowej, ale ta straciłaby praktycznie cały swój klimat. Bo w końcu nie ma lepszego połączenia niż mrok wydarzeń i humor narratora!
Todd to niezwykle pozytywny chłopak, jak na takie trudności jakie zsyła mu los. Sposób w jakim mówi o tym wszystkim, co go spotyka, mimo iż jest to niekiedy brutalne, to i tak mam ochotę się śmiać. Nic przed czytelnikiem nie ukrywa, po prostu mówi jak jest.
Właściwie mogłabym to porównać do narracji Percy'ego Jacksona lub Marka Watney'a z Marsjanina. Ale nie ukrywam, że jednak styl Todd'a polubiłam najbardziej z tych wszystkich.
A tak po za tym... myślę, że do tej postaci będę się często odwoływać w wypracowaniach, bo uważam, że to jakim męstwem i dojrzałością się wykazywał, mimo tak młodego wieku, zalicza się do bohaterstwa.
Chciałabym tu móc też coś napisać o innych bohaterach, albo relacjach między nimi, ale niestety, mam wrażenie, że czego bym nie napisał będzie jednym wielkim spojlerem. Więc napiszę jedynie, że oczywiście moimi ulubionymi bohaterami tej historii jest główna trójka, czyli: Todd, Viola (ta dziewczyna) i pies Manczi. Ale w Na ostrzu noża, jak w większość książek, po za tymi fajnymi postaciami znajdzie się też grupa takich typowych (za przeproszeniem) skurwieli, którym ma się ochotę tak przywalić, żeby ich nawet Google Maps nie znalazło.
No dobra, powiedzmy coś o tym pewnie najbardziej charakterystycznym elemencie tej powieści, czyli o Szumie. Wyobraźcie sobie, że idziecie przez, bo ja wiem... jakieś centrum handlowe, ale przy tym słysząc w swojej głowie wszystkie (na raz!) myśli innych przechodniów: o jaka super bluzka! o promocja! widziałaś jak Grażyna się spasła! co to ma być!
Tak to zapewne wyglądałoby w praktyce. Na całe szczęście nie było przez to w książce jakiegoś takiego chaosu, bo autor skupiał się głównie na akcji, która była serio trzymająca w napięciu. Było też wieeeele zaskakujących momentów, o czym też już wiecie. Myślę, że przez to mogę nazwać Na ostrzu noża nie tylko książka z dziedziny fantastyki, ale i dobrym thrillerem psychologicznym. (a takich nie czytałam prawie wcale, więc mogę się mylić, przepraszam).
Pozostaje jeszcze jedna kwestia do omówienia, mianowicie, co z tomem drugim i trzecim trylogii? Ci z was, którzy Na ostrzu noża mają już za sobą, pewnie wiedzą, że Pytanie i odpowiedź (tom 2) miało mieć swoją premierę w Polsce już w lutym 2015 roku, a tu proszę: nie ma.
Kontaktowałam się z wydawnictwem i zapewniono mnie, że następne tomy Ruchomego Chaosu na pewno ukażą się jeszcze w tym roku, ale konkretna data nie jest jeszcze ustalona. Pozostaje jedynie czekać i mieć nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej.
Najbardziej żałuję tego, że mimo iż ta książka leży u mnie na półce już od ponad dwóch lat, to ja przeczytałam ją dopiero teraz. Nie wiem czemu, ale zabierając się za nią wiedziałam, że to będzie coś dobrego, ale chyba nie spodziewałam się aż takiego WOW, które sprawi, że czytając niektóre rozdziały będę miała mokrą poduszkę przy twarzy, albo stan przedzawałowy.
Ale...
2017-10
Zło nigdy nie śpi, ale spokojnie, żniwiarze - też nie!
Lepszej kontynuacji "Pustej nocy" nie mogłam sobie wyobrazić!
"Czerwone słońce" to książka pełna nawich, duchów i innych zjaw, z którymi muszą zmierzać się bohaterowie, jest jeszcze bardziej wciągająca i mroczna, a swoim humorem przebija nawet pierwszy tom!
Magda Piasecka ( eatprayandread.blogspot.com )
Zło nigdy nie śpi, ale spokojnie, żniwiarze - też nie!
Lepszej kontynuacji "Pustej nocy" nie mogłam sobie wyobrazić!
"Czerwone słońce" to książka pełna nawich, duchów i innych zjaw, z którymi muszą zmierzać się bohaterowie, jest jeszcze bardziej wciągająca i mroczna, a swoim humorem przebija nawet pierwszy tom!
Magda Piasecka ( eatprayandread.blogspot.com...
Kiedy czytałam pierwsze strony bałam się, że tę ksiażkę będzie się dość ciężko czytać. Nic bardziej mylnego! Historia jest niezwykle wciągająca i tajemnicza! Mimo iż powieść Jamesa Rollinsa zawiera sporo opisów przyrody (w końcu mamy tu do czynienia z dziką dżunglą) to czyta się ją bardzo dobrze.
Chyba najbardziej wkręcił mnie wątek dochodzący "tajemniczego" plemienia który przywiódł mi na myśl serial "Zagubieni".
Czuję jednak takie tycie rozczarowanie zakończeniem, ale na tle całości można o nim zapomnieć.
Jak najbardziej polecam i tyle w temacie!
Kiedy czytałam pierwsze strony bałam się, że tę ksiażkę będzie się dość ciężko czytać. Nic bardziej mylnego! Historia jest niezwykle wciągająca i tajemnicza! Mimo iż powieść Jamesa Rollinsa zawiera sporo opisów przyrody (w końcu mamy tu do czynienia z dziką dżunglą) to czyta się ją bardzo dobrze.
więcej Pokaż mimo toChyba najbardziej wkręcił mnie wątek dochodzący "tajemniczego" plemienia...