-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-05-22
2019-06-30
Wielokrotnie chciałam przeczytać "Małego księcia", ale jakoś później wylądowała w kącie i odkurzyłam ją dopiero, gdy musiałam przeczytać ją jako lekturę. To nie trwało długo, ale po lekturze płakałam. Właśnie takie powinny być lektury szkolne. Powinny podobać się uczniom, nie jak większość grubych tomiszcz literatury pięknej, które nudzą młodego odbiorcę. A "Mały Książę" się podoba.
Wielokrotnie chciałam przeczytać "Małego księcia", ale jakoś później wylądowała w kącie i odkurzyłam ją dopiero, gdy musiałam przeczytać ją jako lekturę. To nie trwało długo, ale po lekturze płakałam. Właśnie takie powinny być lektury szkolne. Powinny podobać się uczniom, nie jak większość grubych tomiszcz literatury pięknej, które nudzą młodego odbiorcę. A "Mały...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie planowałam przeczytać tej książki, kiedy trafiła ona na moją półkę. Wygrałam ją w konkursie w bibliotece razem z dwoma wcześniejszymi książkami Zafona. Ale zaczęłam czytać je właśnie od tej pozycji. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem.
Z początku trochę się jej bałam, bo opis zamieszczony z tyłu jest jakby opisem horroru, a przynajmniej thrillera.
Z pewnością, w książce tej występują elementy powieści grozy. Wielka rezydencja pełna mechanicznych zabawek, patrzących na nas szklanymi oczami, opuszczona latarnia morska świecąca samoistnie co roku pod koniec lata... Poza tym, wszystkie wydarzenia są opisane niezwykle realistycznie, także bohaterowie tej powieści są wykreowani tak, że aż dziw, że to tylko fikcja literacka...
Jest to książka świetna, z dreszczykiem, dedykowana dla młodzieży, ale starszym odbiorcom również ją polecam.
Nie planowałam przeczytać tej książki, kiedy trafiła ona na moją półkę. Wygrałam ją w konkursie w bibliotece razem z dwoma wcześniejszymi książkami Zafona. Ale zaczęłam czytać je właśnie od tej pozycji. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem.
Z początku trochę się jej bałam, bo opis zamieszczony z tyłu jest jakby opisem horroru, a przynajmniej thrillera.
Z pewnością,...
To druga książka tego autora, którą przeczytałam. Jest to pierwsza powieść "Mistrza z Barcelony", nie wiem jakim cudem pojawiła się jako powieść dla młodzieży.
Książka jest cienka, ale napisana w niezwykły i niesamowicie realistyczny sposób. Bohaterowie zdają się wychodzić z książki, tajemnicze filmy zdają się być wyświetlane starym rzutnikiem na naszej ścianie...
Podsumowując, powieść jest niesamowita, wciągająca, z elementami horroru. Polecam nie tylko młodzieży.
To druga książka tego autora, którą przeczytałam. Jest to pierwsza powieść "Mistrza z Barcelony", nie wiem jakim cudem pojawiła się jako powieść dla młodzieży.
Książka jest cienka, ale napisana w niezwykły i niesamowicie realistyczny sposób. Bohaterowie zdają się wychodzić z książki, tajemnicze filmy zdają się być wyświetlane starym rzutnikiem na naszej ścianie......
To moja trzecia przeczytana książka tego autora. Po raz pierwszy akcja nie dzieje się nad morzem.
Początek nie był najlepszy. Trochę mnie nudził, jednak później zaczęła toczyć się akcja, która wynagrodziła mi trud przebrnięcia przez niezbyt ciekawy początek.
Ben i jego przyjaciele z domu dziecka muszą się usamodzielnić i każdy iść w swoją stronę. I muszą rozwiązać tajne stowarzyszenie ze swoją siedzibą w Pałacu Północy, który pamięta lepsze czasy. Na ostatnie spotkanie zaproszona zostaje dziewczyna Sheere, która opowiada niesamowitą historię domu. Przyjaciele postanawiają go odnaleźć...
Jak teraz myślę o tej książce, to dreszcz przechodzi mi po plecach. Po dość niewinnym początku, rodem z jakiejś obyczajówki, rozpoczyna się akcja rodem z horroru. Ja się bałam. A najgorsze było to, że czytałam ją w nocy, siedząc sama w pustym domu, którego ceglane mury próbowała sforsować burza. Nie mogłam po niej zasnąć ze zgaszonym światłem przez następny tydzień. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i od tej pory nie boję się sięgać po prawdziwe horrory. Świetnie się ją czytało, zdawało mi się, że akcja tej książki nie dzieje się w Kalkucie, która nawet nie wiem gdzie dokładnie leży, tylko tuż obok, ulicę dalej.
To moja trzecia przeczytana książka tego autora. Po raz pierwszy akcja nie dzieje się nad morzem.
Początek nie był najlepszy. Trochę mnie nudził, jednak później zaczęła toczyć się akcja, która wynagrodziła mi trud przebrnięcia przez niezbyt ciekawy początek.
Ben i jego przyjaciele z domu dziecka muszą się usamodzielnić i każdy iść w swoją stronę. I muszą rozwiązać tajne...
"Katarynka" trafiła w moje ręce przypadkiem, przeczytałam ją również przypadkiem. To nie jest gruba książka, jednak o wiele bardziej wartościowa niż większość tych grubych tomiszcz, które czyta dzisiejsza młodzież o wampirach i temu podobnych.
Myślę, że najlepszym streszczeniem "Katarynki" jest sama ta książka, a raczej nowelka bądź opowiadanie, jak tam kto woli to nazywać. Dlatego nie będę pisać, o czym jest ta książka. Takie powinny być lektury szkolne. Krótko, na temat, wartościowo.
Jak już wspomniałam, mimo małej pojemności książka jest bardzo wartościowa. Dlatego każdy powinien ją przeczytać, zwłaszcza, że nie zajmuje to dużo czasu. I co tu więcej pisać o takiej niewielkiej książeczce? Polecam każdemu.
"Katarynka" trafiła w moje ręce przypadkiem, przeczytałam ją również przypadkiem. To nie jest gruba książka, jednak o wiele bardziej wartościowa niż większość tych grubych tomiszcz, które czyta dzisiejsza młodzież o wampirach i temu podobnych.
Myślę, że najlepszym streszczeniem "Katarynki" jest sama ta książka, a raczej nowelka bądź opowiadanie, jak tam kto woli to...
Książka ta została zaklasyfikowana jako powieść obyczajowa, jednak jest ona inna, lepsza niż współczesne obyczajówki.
Jest to książka o wojnie, jednak widzianej oczami zwykłych ludzi, zwłaszcza tytułowej złodziejki i narratora-Śmierci. Myślę jednak, że przede wszystkim książka ta opowiada o człowieczeństwie, którego nie zdołała zabić nazistowska propaganda.
Książkę tę polecam każdemu, bez względu na wiek czy gusta literackie.
Książka ta została zaklasyfikowana jako powieść obyczajowa, jednak jest ona inna, lepsza niż współczesne obyczajówki.
więcej Pokaż mimo toJest to książka o wojnie, jednak widzianej oczami zwykłych ludzi, zwłaszcza tytułowej złodziejki i narratora-Śmierci. Myślę jednak, że przede wszystkim książka ta opowiada o człowieczeństwie, którego nie zdołała zabić nazistowska propaganda.
Książkę tę...