Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Już po przeczytaniu „Eperu” wiedziałam, że Augusta Docher to niezwykle obiecująca polska pisarka, która ma lekkie pióro, plastyczne słowo i dobre pomysły. Bardzo się cieszę, że nie zamknęła się na jeden gatunek literacki i spróbowała swoich sił w literaturze erotycznej. Z przyjemnością sięgnęłam po jej najnowszą powieść „Anatomia uległości” (LUCKY Wydawnictwo) . Byłam bardzo ciekawa, czy tym śmiałym krokiem nie zawiodła oczekiwań swoich czytelników oraz czy poradziła się z dość trudnym zadaniem, jakie sama przed sobą postawiła.
Zapraszam Was do lektury mojej recenzji :)

Co można powiedzieć o głównej bohaterce "Anatomii uległości", Melanii Duvall?
Że jest silną, zdeterminowaną i pewną siebie kobietą sukcesu? – Z pewnością.
Że jest stanowcza i niezależna? – O tak.
Że wie, czego pragnie od życia i konsekwentnie dąży do celu? – To również.
Że jest bystrą, zaradną, samowystarczalną trzydziestolatką? – Owszem.
Że ostatnie słowo najczęściej należy do niej? – Na pewno.
Że podoba jej się życie wyzwolonej singielki, nie szuka miłości, nie lubi zobowiązań i zamiast związków woli dorywcze zabawy? – Oczywiście.

Czy tak wyzwoloną kobietę jak Melania da się choćby odrobinę poskromić? Czy istnieje szansa, aby skłonić ją do uległości? Czy posłuszeństwo i zaufanie w jej przypadku w ogóle wchodzą w grę? Niełatwą próbę przełamania barier Melanii podejmie równie przystojny co charyzmatyczny Adam Harding. Ten twardo stąpający po ziemi mężczyzna zaproponuje jej związek oparty na siedmiu zasadach:
1. Bezpieczeństwo
2. Dyscyplina
3. Rozkosz
4. Zaufanie
5. Szacunek
6. Oddanie
7. Posłuszeństwo

Czy Melania pozwoli się ujarzmić i odda Adamowi całą siebie (swoje ciało i serce)? Powiem tylko, że nie będzie łatwo. Będzie za to bardzo zmysłowo, namiętnie, erotycznie, czasami czule oraz romantycznie, czasami ostro, a wręcz brutalnie.

Książka „Anatomia uległości” jest doskonale przemyślana. Autorka wiedziała, o czym chce pisać i od początku do końca trzymała się swojej wizji. Stworzyła bohaterów nietuzinkowych, nieprzejrzystych, barwnych, pełnych wad i zalet. Splotła ich losy dość specyficznym układem, opartym na zaufaniu i posłuszeństwie. Pokazała przy tym czytelnikom, że relacja Pan (Dominant) – Uległa nie jest żadnym dziwactwem, a BDSM to nie dewiacja, tylko po prostu relacja, na którą z pełną świadomością i zaangażowaniem godzą się dwie osoby.

Bardzo się cieszę, że autorka niczego nie ubarwiała w swojej książce. Seks w „Anatomii uległości” to seks, a nie jakieś mistyczne przeżycie. Opisy scen erotycznych są plastyczne, zmysłowe, przedstawione wprost (bez zbędnych metafor) z naciskiem na fizyczne doznania. Nie oznacza to jednak, że autorka pominęła sferę emocjonalną. Rozwijająca się między bohaterami więź, przeradzająca się w uczucie również została starannie dopracowana.Duży nacisk został położony na psychikę bohaterów, na ich pragnienia,budowanie zaufania oraz rozwijanie umiejętności podporządkowania się i całkowitego oddania drugiej osobie.

Augusta Docher swoją powieścią skłania wszystkie czytelniczki do pewnych przemyśleń. Pokazuje, jak istotne jest zaufanie i otwartość w związku. Uzmysławia nam kobietom, że czasami warto przełamać granice własnej nieśmiałości i zdobyć się na odrobinę szaleństwa, aby nie zwariować od codziennej rutyny oraz monotonnych, nudnych schematów. Jak to zrobić? Wystarczy działać zamiast marzyć. Nikt nie siedzi w naszych głowach. Nikt nie domyśli się, czego pragniemy i co nas naprawdę uszczęśliwi. Musimy nauczyć się mówić głośno o swoich potrzebach i fantazjach, żeby czerpać przyjemność z odkrywania własnej kobiecości na nowo… wielokrotnie na nowo.

Muszę… po prostu muszę o tym wspomnieć. Książka ma jedną wadę (na szczęście techniczną), która akurat mnie mocno przeszkadzała podczas czytania. Kiedy już na dobre wkręciłam się w lekturę, musiałam ją przerywać, ponieważ moje oczy męczyła trochę za mała czcionka. Rozumiem, że to i tak dość opasłe tomisko, ale wolałabym, żeby było jeszcze grubsze, ale z większymi literkami :) Za to na okładkę patrzy się z ogromną przyjemnością. Jest zmysłowa, nieco tajemnicza, przyciąga i fascynuje czytelnika, wołając do niego: „Musisz tu zajrzeć! Musisz mnie poznać!” :)

Podsumowując:
Augusta Docher z pewnością nie jest autorką jednego gatunku. Równie dobrze spisuje się w literaturze młodzieżowej jak i erotycznej. Pisze prostym, ale barwnym językiem, tworzy ciekawych bohaterów, potrafi rozbawić, wzruszyć, zaintrygować i zaskoczyć czytelnika. Polecam Wam jej powieści, a sama czekam niecierpliwie na kolejne książki pióra Augusty.

Już po przeczytaniu „Eperu” wiedziałam, że Augusta Docher to niezwykle obiecująca polska pisarka, która ma lekkie pióro, plastyczne słowo i dobre pomysły. Bardzo się cieszę, że nie zamknęła się na jeden gatunek literacki i spróbowała swoich sił w literaturze erotycznej. Z przyjemnością sięgnęłam po jej najnowszą powieść „Anatomia uległości” (LUCKY Wydawnictwo) . Byłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Recenzja prawie bez słów tutaj:
http://zakochaniwslowach.blogspot.com/2016/04/bez-sow-mia-sheridan.html

Recenzja prawie bez słów tutaj:
http://zakochaniwslowach.blogspot.com/2016/04/bez-sow-mia-sheridan.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Blisko chmur" stanowi kontynuację, rozpoczętej "Szkołą latania" historii Katarzyny Laski. W pierwszej części istotną rolę odegrało kształtowanie "nowej ja" bohaterki, jej walka z własnymi słabościami oraz budowanie siły charakteru. Tym razem autorka zabiera nas na znacznie wyższy poziom literackiej przygody, fundując czytelnikom powieść naszpikowaną emocjami, dylematami i trudnymi decyzjami, które niestety trzeba podjąć.

Katarzynę Laskę, główną bohaterkę tej historii poznajemy w "Szkole latania". To otyła, zakompleksiona, wytykana palcami przez szkolne koleżanki dziewczyna, która postanawia radykalnie zmienić swoje życie. Zapisuję się na zajęcia prowadzone przez sympatyczną Penelopę i dołącza do grupa wsparcia. Zaczyna stosować dietę, zmienia nastawienie do siebie oraz do świata, a widząc pierwsze sukcesy odchudzania nabiera pewności siebie i z coraz większą motywacją walczy o każdy sukces. Znajomość z Maksem jest dla niej jak napędzający żagle wiatr. Początkowa przyjaźń, potem zauroczenie szybko przekształcają się w coś znacznie głębszego i nagle buuuuuuummmmm... Grom z jasnego nieba kończący pierwszą część tej historii.

Niestety los przerywa sielankę bohaterów. Próbująca postąpić właściwie Kaśka z bólem serca rozstaje się z Maksem. Cierpi, ale zdaje sobie sprawę, że nie można inaczej. Jej skrzydła zostają z dnia na dzień gwałtownie podcięte. Chwilowo traci wiarę we własne siły oraz motywację w walce o upragnioną sylwetkę. Nie daje jednak za wygraną i mimo oczywistego bólu oraz żalu stara się nie utracić "nowej siebie". Nie chowa głowy w piasek. Nie ucieka. Podejmuje odpowiedzialne i, jak na swój młody wiek, bardzo dojrzałe decyzje.

"Z zaciśniętymi wargami szłam przed siebie, czując, że Maksowy rozdział mojego życia właśnie się kończył, że muszę iść dalej, w nowym kierunku, być może trudniejszym, ale takim, w którym nie będzie tej drugiej, tego drugiego, kogokolwiek i czegokolwiek, co mogłoby znowu sprawić mi ból."

Rodzina (może poza irytującą ciotką Matyldą) i przyjaciele wspierają Kaśkę przy próbach ułożenia życia na nowo. Niestety nie jest to proste, ponieważ obiekt westchnień, o którym dziewczyna za wszelką cenę próbuje zapomnieć, nieustannie przecina jej drogę i próbuje przekonać do zmiany decyzji. Serce rwie się nieustannie, żeby pobiec za ukochanym. Rozum nieubłaganie podpowiada "stój!". I jak tu nie zwariować?

Kreacja głównej bohaterki dopracowana jest do perfekcji. Kaśka to dziewczyna z problemami, z kompleksami, z ogromną siłą charakteru i zaskakującą dojrzałością. Czasami się myli, błądzi, zmienia zdanie, ale dzięki temu jeszcze więcej zyskuje w naszych oczach, bo przecież JEST TAKA JAK MY, czyli NIEDOSKONAŁA.

Pozostali bohaterowie również nie urwali się z choinki. Każdy ma swoje miejsce i swoją rolę do odegrania w powieści. Warto zauważyć, że nie tylko Kaśka przeszła solidną metamorfozę. Jej matka również się zmienia. Z szarej myszki staje się coraz silniejszą i dużo bardziej zdeterminowaną kobietą. To bardzo dobre posunięcie ze strony autorki, że jej bohaterowie ewoluują, zmieniają się pod wpływem różnych doświadczeń, są zaangażowani we własne życie oraz w sprawy swoich bliskich.

Zakończenie pierwszej części określiłam słowami "buuuuummm", "grom z jasnego nieba" i teraz nie mam pojęcia, jak nazwać to, co dzieje się na końcu powieści "Blisko chmur". Sceny są tutaj jak z dobrego thrillera. Totalne zaskoczenie, niesamowity zwrot akcji i pozostawienie nas czytelników z lekko uchyloną buzią, mocno rozszerzonymi źrenicami i pytaniem: "Co będzie dalej?"

Podsumowując, druga część przygód uskrzydlonej miłością do Maksa, odmienionej w Szkole Latania i odchudzonej o dwadzieścia pięć kilo Kaśki nie zawodzi!!!! W powieści "Blisko chmur" autorka postawiła swoją bohaterkę przed wyjątkowo bolesnym dylematem. Serce dziewczyny rwie się by kochać, a rozum bezlitośnie podpowiada, że nie wolno. Rozterki miłosne mieszają się ze sprawami rodzinnymi, akcja pędzi jak szalona, a my z zaciekawianiem śledzimy każdy wybór dziewczyny. Polecam i niecierpliwie czekam na kontynuację :)

"Blisko chmur" stanowi kontynuację, rozpoczętej "Szkołą latania" historii Katarzyny Laski. W pierwszej części istotną rolę odegrało kształtowanie "nowej ja" bohaterki, jej walka z własnymi słabościami oraz budowanie siły charakteru. Tym razem autorka zabiera nas na znacznie wyższy poziom literackiej przygody, fundując czytelnikom powieść naszpikowaną emocjami, dylematami i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Historia niewidomej Lilki to niezwykle ciepła, błyskotliwa i skłaniająca do przemyśleń opowieść o tym, że nie wolno się w życiu poddawać. Daje nadzieję, że nawet najgłębsze rany są w stanie się zabliźnić,a piętrzące się nad nami czarne chmury w każdej chwili mogą zostać rozjaśnione promieniami szczęścia.
Pokazuje, że każdemu warto dać drugą szansę, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy na naszej drodze stanie ktoś, kto przedrze się przez ogarniający nas mrok i napełni naszą duszę wszystkimi kolorami tęczy.

PATRONAT MEDIALNY PROFILU ZAKOCHANI W SŁOWACH
RECENZJA TUTAJ:
http://zakochaniwslowach.blogspot.com/2016/02/osmy-kolor-teczy-martyna-senator.html

Historia niewidomej Lilki to niezwykle ciepła, błyskotliwa i skłaniająca do przemyśleń opowieść o tym, że nie wolno się w życiu poddawać. Daje nadzieję, że nawet najgłębsze rany są w stanie się zabliźnić,a piętrzące się nad nami czarne chmury w każdej chwili mogą zostać rozjaśnione promieniami szczęścia.
Pokazuje, że każdemu warto dać drugą szansę, ponieważ nigdy nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Główna bohaterka tej historii, dwudziestoośmioletnia Emilia Ligocka, ma za sobą tragiczną przeszłość. Jej rodzice zginęli w wypadku, a niewiele później ona sama została napadnięta i zgwałcona przez nieznanego sprawcę. Mimo, że dziewczyna przeszła tak wiele, to próbuje ułożyć sobie życie. Ma pracę, ma narzeczonego i oddaną przyjaciółkę Agnieszkę, na którą zawsze może liczyć. Kiedy ją poznajemy przeżywa poważne rozterki związane z przyszłym zamążpójściem. Ostatecznie postanawia przekreślić dwa lata spędzone z Anatolem, zostawia go bez pożegnania i wyjeżdża w podróż służbową do Londynu. Stamtąd ma niespodziewaną przesiadkę do Ameryki. Podczas lotu poznaje mężczyznę, który przedstawia jej się jako Kris Thomas, chociaż naprawdę ma na imię Matt, i od tego momentu jej życie wywraca się do góry nogami. Cały świat przestaje mieć dla Emilii znaczenie i liczy się tylko czarujący, przystojny i tajemniczy mężczyzna. Zakochuje się w nim bardzo szybko i to z wzajemnością. Niestety wychowany przez ekscentrycznego wujka i pałający żądzą zemsty na zabójcy swojego ojca Matt ukrywa przed Emilią istotne fakty ze swojego życia. Czy odkryte tajemnice pozwolą im przetrwać, czy może skażą ich związek na klęskę. Tego już Wam nie zdradzę, ale mogę zapewnić, że będzie bardzo ciekawie :)

"Sądziłam, że miłości można się nauczyć, będąc po prostu razem, jednak kiedy poznałam Matta, moje filozofie życia uległy degradacji. Zrozumiałam, że miłość nie pyta nas o pozwolenie, sama atakuje nasz umysł, serce, a nawet ciało. Miłość to nie tylko śmiech i radość, miłość to również ból, obawa i ta fascynująca niepewność. Miłość to często i łzy, ważne jednak, aby ich sprawca scałował je z policzków i był blisko. Dla Matta wyrzekłabym się mojego dotychczasowego życia. Dla Anatola nie potrafiłam zrezygnować chociażby z pracy."


Początkowo trochę zaniepokoił mnie fakt, że uczucie między tą dwójką wybuchło tak szybko, że już po kilku dniach znajomości wyznawali sobie miłość. Bałam się, że autorka zastosuje znane z wielu książek schematy i nic mnie nie zaskoczy. Ku mojej olbrzymiej radości bardzo się pomyliłam, a z każdą stroną historia przedstawiona przez Laven Rose wciągała coraz bardziej i niejednokrotnie zadziwiała. Przyznam szczerze, że największej tajemnicy Matta nie dało się przewidzieć i za to zaskoczenie, będące jednocześnie bardzo oryginalnym pomysłem, należą się ogromne brawa dla autorki.

Strona za stroną coraz bardziej zżywałam się z bohaterami, a ich rozterki stawały się moim rozterkami. Przyczyniła się zapewne do tego doskonała kreacja postaci pierwszoplanowych: Emilii i Matta. Inni bohaterowie powieści, m.in. przyjaciółka Emilii - Agnieszka, wuj Matta - James, Anatol oraz zakochany w Emilii wizażysta Jo są również bardzo ciekawymi, barwnymi osobowościami, które niejednokrotnie zaskakują i mają duży wpływ na rozwój wypadków.

Mimo, że książka liczy prawie 500 stron, to jej lektura stanowi prawdziwą przyjemność. Historia jest rozbudowana, tempo akcji dynamiczne, fabuła przemyślana i dopracowana, język plastyczny i prosty w odbiorze, a zakończenie sprawia, że natychmiast chcemy wiedzieć, co będzie dalej.
Bardzo się cieszę, że autorka zadbała o to, aby poza wątkiem głównym, którym jest trudna, oparta na zaufaniu i oddaniu miłość Emilii i Matta, pojawiło się sporo interesujących wątków pobocznych, które zostały wplecione z doskonałym wyczuciem i świetnie uzupełniają całość powieści.

"Stalowe serce" jest bardzo udanym debiutem i gwarantuje fantastyczne powieści Laven Rose w przyszłości. Książka dostarcza wielu emocji: zaskakuje, wzrusza oraz trzyma w napięciu. Ja z niecierpliwością czekam na kontynuację tej historii i polecam ją wszystkim miłośniczkom literatury kobiecej, a przede wszystkim dobrych romansów z wątkiem sensacyjnym w tle.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce oraz wydawnictwu Novae Res.

Zapraszam na fanpage autorki:
https://www.facebook.com/Laven-Rose-752601831514166/?fref=ts

Główna bohaterka tej historii, dwudziestoośmioletnia Emilia Ligocka, ma za sobą tragiczną przeszłość. Jej rodzice zginęli w wypadku, a niewiele później ona sama została napadnięta i zgwałcona przez nieznanego sprawcę. Mimo, że dziewczyna przeszła tak wiele, to próbuje ułożyć sobie życie. Ma pracę, ma narzeczonego i oddaną przyjaciółkę Agnieszkę, na którą zawsze może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poznajcie Hankę - kobietę po czterdziestce, posiadającą ładne mieszkanie, spory zapas gotówki na koncie, dobrze prosperujące biuro podróży i kilka oddanych przyjaciółek, które zawsze chętnie służą jej swoim radami i wsparciem. Czego chcieć więcej? Oczywiście mężczyzny! Hanka wciąż szuka ideału, który spełniłby jej największe marzenie o posiadaniu rodziny.

Przez ostatnich dwadzieścia lat apetyczna, urokliwa i zamożna Hanka notorycznie wychodziła za mąż. Mniej więcej co pół roku obdzwaniała wszystkie swoje przyjaciółki i oznajmiała, że teraz to już na pewno ten. Że nie leci na jej forsę, że w łóżku jest OK i że jeśli tylko zgolić mu wąsy, będzie super (...) Mijało kilka tygodni i Hanka telefonowała z informacją, że facet jest palantem lub okazał się żonaty. I że należy o nim jak najszybciej zapomnieć.

Pierwszy,dość długi (około 100 stron), rozdział książki pozwala nam zapoznać się z historią nieudanych związków Hanki. Pod koniec tej części powieści Hanka poznaje przez Internet Jacka - Polaka "po przejściach", który od dwudziestu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. Hanka jest nim oczarowana i oczywiście natychmiast stwierdza, że to "ten jedyny". Bez wahania, nie słuchając ostrzeżeń przyjaciółek, porzuca swoje poukładane życie w Polsce i wyjeżdża do USA, by tam zacząć nowe życie i założyć rodzinę.

Kolejne dwie części tej powieści prezentują nam historię związku Hanki i Jacka. Sielanka trwa zaledwie chwilę i szybko pojawiają się pierwsze rysy w idealnym wizerunku ukochanego. Dochodzi do pierwszych sprzeczek i nieporozumień. Relacje między bohaterami pogarsza pojawienie się w ich mieszkaniu matki Jacka, która zupełnie nie akceptuje Hanki. Czy związek tej dwójki samotnych ludzi ma szansę na przetrwanie? Czy mimo trudnych doświadczeń z przeszłości Jacek i Hanka będą potrafili dać sobie szczęście? Zachęcam Was do lektury :)

Mimo, że w powieści "Notoryczna panna młoda" opisy zdecydowanie górują nad dialogami, to książkę czyta się naprawdę szybko. Autorce udało się świetnie wykreować główna bohaterkę, która jest postacią jak najbardziej realną, niepozbawioną wad i próbującą na swój własny sposób odnaleźć szczęście. Czy jej się to uda? Tego już Wam nie zdradzę :)

Historia Hanki i jej obsesyjnego pragnienia posiadania rodziny jest nie tylko niezwykle wciągająca i świetnie dopracowana, ale również skłania do wielu przemyśleń. Podczas lektury zastanawiamy się, jak wiele same mogłybyśmy poświęcić w celu realizacji własnych marzeń. Uzmysławiamy sobie również, że w drodze do ich spełnienia nie można tracić rozumu i trzeba wiedzieć, że czasami lepiej powiedzieć "stop", aby nie zapłacić słono za błędne decyzje, ufność i zaślepienie.

Poznajcie Hankę - kobietę po czterdziestce, posiadającą ładne mieszkanie, spory zapas gotówki na koncie, dobrze prosperujące biuro podróży i kilka oddanych przyjaciółek, które zawsze chętnie służą jej swoim radami i wsparciem. Czego chcieć więcej? Oczywiście mężczyzny! Hanka wciąż szuka ideału, który spełniłby jej największe marzenie o posiadaniu rodziny.

Przez ostatnich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Próbując pozbierać się po śmierci matki, Emily Cooper przeprowadza się ze swoich chłopakiem Dillonem do Nowego Jorku. Chłopak od dawna stanowi dla niej oparcie w trudnych chwilach i Emily wierzy, że to on jest tym jedynym mężczyzną na całe życie. W wielkim mieście poznaje czarującego i obłędnie przystojnego Gavina Blake'a, któremu już podczas pierwszego spotkanie udaje się rozpalić zmysły dziewczyny. Od tej chwili bohaterka jest rozdarta między lojalnością do obecnego partnera, a namiętnością do seksownego podrywacza.

Obaj mężczyźni ukrywają swoją prawdziwą naturę. Pod maską "łamacza damskich serc" Gavin skrywa romantyczną, pełną czułości i oddania duszę. Dillon natomiast coraz częściej pokazuje swoje mroczne oblicze. Emily wie jedno - musi wybrać, ale czy podejmie właściwą decyzję?



Jej myśli błądziły niebezpiecznie w stronę Blake’a. Usiłowała z tym walczyć, przypominając sobie, że kocha Dillona, ale Galvin przenikał do jej marzeń jak podstępny pasożyt. Jego magnetyczna osobowość sprawiała, że gdy był blisko niej, powietrze gęstniało.



Historia jakich wiele, oparta na schemacie trójkąta miłosnego. Nie wydarza się w niej nic spektakularnego, nie ma zwrotów akcji, które wbiją nas w fotel, nie wylejemy również morza łez podczas lektury, ponieważ nie o to tutaj chodzi. Mamy romans i to romans z gatunku tych, które czytamy z wypiekamy na twarzy. Strona za stroną pędzimy by przekonać się, jak potoczą się losy trójki bohaterów. Nie ma tutaj miejsca na przemyślenia, marzenia i westchnienia. Tu trzeba działać, podejmować decyzję i wybrać. No właśnie... Tylko, którego z adoratorów wybierze Emily i jak poradzi sobie z bólem rozstania?



Brawa dla autorki za kreację wyrazistych, barwnych i skrajnie różnych bohaterów:

* obsesyjnie zazdrosny chłopak, zaborczy miłośnik kontroli, wielokrotnie mijający się prawdą, ale również świetny manipulator, który wie, jak przekonać kobietę do swoich racji i do swojej wersji wydarzeń - Dillon

* potrafiący kochać i wielbić kobietę mężczyzna, z pozoru obłędnie seksowny playboy, który jednak posiada zasady i nie przekracza pewnych granic, biznesmen i twardziel, pragnący miłości i dzieci, które będzie woził zielonym minivanem - Gavin

* rozdarta uczuciowo, niepotrafiąca wyplątać się z toksycznego związku dziewczyna, pozwalająca sobą pomiatać, zbyt ufna ofiara własnych uczuć i wiary w mężczyznę, który nie jest jej wart - Emily

Prawdziwa mieszanka wybuchowa, prawda?



Autorka bardzo sprytnie wplotła do powieści wątek manipulacji w związku, a także zaślepienia i ufności, które mogą prowadzić do zguby. Historia toksycznego związku głównej bohaterki, jej łatwowierność i uleganie zaborczemu mężczyźnie powinna być przestrogą dla wielu kobiet. Wszystko zawsze zaczyna się niewinnie od ledwie zauważalnych gestów, a może skończyć się naprawdę tragicznie.



"Collide" i "Pulse" to prawdziwy rarytas dla miłośników romansów, skomplikowanych związków i trójkątów miłosnych. Mamy tu bogatych przystojniaków, którzy potrafią walczyć o kobietę jak rozwścieczone drapieżniki, rozdartą uczuciowo dziewczynę, trudne decyzje, które trzeba szybko podjąć, buzujące emocje i szalejące pożądanie. Czego trzeba więcej? Mnie wystarczyło, abym "połknęła" obie książki w jedno popołudnie i wieczór.



Dziękuję własnej intuicji, która podpowiedziała mi, żeby wstrzymać się z lekturą książki "Collide" do momentu, w którym nie dołączy do niej "Pulse". Ależ bym cierpiała, gdybym po przeczytaniu pierwszej pozycji musiała czekać kilka tygodni na kontynuację tej historii. Gwarantuje, że w drugiej części autorka serwuje nam również sporą dawkę emocji, ognistą namiętność i zawirowania uczuciowe, z którymi będą musieli uporać się bohaterowie.

Próbując pozbierać się po śmierci matki, Emily Cooper przeprowadza się ze swoich chłopakiem Dillonem do Nowego Jorku. Chłopak od dawna stanowi dla niej oparcie w trudnych chwilach i Emily wierzy, że to on jest tym jedynym mężczyzną na całe życie. W wielkim mieście poznaje czarującego i obłędnie przystojnego Gavina Blake'a, któremu już podczas pierwszego spotkanie udaje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tragiczna śmierć młodej, pięknej i pełnej życia studentki Emily Parish rozdziela losy jej trzech przyjaciółek: Natalie, Madison i Laury. Mimo, że wydarzenie to uznano za wypadek, żadna z dziewczyn nie uwolniła się od poczucia winy i straty. Czas nie uleczył ran, ale sprawił, że nabrały dystansu oraz odizolowały się od starych znajomych. Ich drogi życiowe z pewnością nigdy więcej by się nie przecięły, gdyby nie fakt, że dziesięć lat po szalonej i tragicznej w skutkach imprezie studenckiej na listach bestsellerów pojawia się książka nieznanego autora, opisująca ze szczegółami losy Wspaniałej Czwórki (tak podczas studiów nazywano przyjaciółki). Jedna z nich zostaje oskarżona o morderstwo Emily. Czy to prawda, czy jedynie fikcja literacka? Kim jest tajemniczy pisarz? Kto kłamie, a komu można ufać? Dziewczyny będą musiały po latach rozłąki zjednoczyć siły i dowiedzieć się, co naprawdę zdarzyło się w dniu śmierci Emily. Odżyją uśpione wspomnienia, demony z przeszłości powrócą, a ugaszone dawno uczucia zaczną iskrzyć na nowo.

"Wszystko czego pragnę" to historia, którą czyta się nieprzerwanie od deski do deski, próbując razem z bohaterami ustalić, czy naprawdę doszło do zabójstwa, a jeśli tak, to kto zabił. W całość zagadkowej fabuły wplecione zostały wątki romantyczne i to nie jeden, ale aż trzy: zagrożone małżeństwo Laury, uśpione uczucie Natalie i Cole'a, które odżywa po latach, a także perypetie twardej i nietolerującej odmowy Madison. Całość czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Akcja posuwa się szybkim tempem. Fabuła książki jest starannie przemyślana, a bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Autorka pokazuje nam, jak ułożyło się ich życie dziesięć lat po śmierci Emily, ale prezentuje również, jacy byli w czasach studenckich. Dzięki temu mamy pełniejsze obrazy postaci, a także lepiej rozumiemy ich zachowania oraz podejmowane decyzje.

Ponieważ nie mogę Wam za dużo zdradzić, aby nie zepsuć przyjemności lektury, pozostaje mi jedynie polecić tę niezwykle wciągającą opowieść o przyjaźni, sekretach i kłamstwach, a także podziękować wydawnictwu BIS za możliwość jej przeczytania :)

Tragiczna śmierć młodej, pięknej i pełnej życia studentki Emily Parish rozdziela losy jej trzech przyjaciółek: Natalie, Madison i Laury. Mimo, że wydarzenie to uznano za wypadek, żadna z dziewczyn nie uwolniła się od poczucia winy i straty. Czas nie uleczył ran, ale sprawił, że nabrały dystansu oraz odizolowały się od starych znajomych. Ich drogi życiowe z pewnością nigdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Cóż za ironia losu. Gdy mamy coś na co dzień, nie doceniamy tego. natomiast gdy to tracimy, nagle zaczyna nam na tym zależeć., tak jakbyśmy całą swoją siłą woli, umysłu i nadziei mogli sprawić, że w magiczny sposób to "coś" do nas wróci, a nasze przeszłe zaniedbania pójdą w niepamięć. Jednak życie nie jest aż tak łaskawe, nikomu nie pozwala na drugą szansę, chociaż niektórzy naiwnie myślą, że ciągle mogą zacząć od nowa. Tak jakby otrzymali od Boga białą kartę ze swoim imieniem wypisanym u góry złotymi literami."

Dwudziestoośmioletnia Zuzanna Piątek z Rzeszowa nie potrafi otrząsnąć się po utracie ukochanej matki. Mimo, że od jej śmierci minęły już dwa lata, dziewczyna każdego dnia myśli o swojej rodzicielce, ucieka w pracę, której szczerze nienawidzi i unika kontaktów z ludźmi. Wieczorami dzwoni pod numer telefonu, który kiedyś należał do jej matki, aby opowiedzieć o minionym dniu, swoich sukcesach i porażkach, problemach w pracy, samotności i nie gasnącej tęsknocie.

"Niektórzy modlą się do Pana Boga, nim pójdą spać. Ja rozmawiałam z mamą, bo pomimo, że było to jawne oszustwo, czułam, że ona jednak mnie słyszała. Myślę, że była to moja prywatna, osobista modlitwa. Coś, czego nikt mi nie odbierze. Moje słońce w ciągu dnia, moja nadzieja, moje katharsis..."

Pogrążona w żałobie Zuzanna nie może się wyzbyć poczucia winy, ponieważ pokłóciła się z matką na krótko przed jej śmiercią i nie zdążyła pogodzić się z nią przed jej odejściem.
Pewnego dnia dziewczyna przeżywa szok, kiedy po wybraniu numeru matki w słuchawce odzywa się głos pewnej nieznajomej kobiety. Zaczyna z nią rozmawiać, dzielić się swoimi problemami i rozterkami. Rozmowy z Teresą przynoszą Zuzannie ukojenie i z czasem kobiety zaprzyjaźniają się. Gdy Zuzanna traci pracę, Teresa zaprasza ją do siebie, nad morze. Tam dziewczyna poznaje syna nowej przyjaciółki, Jakuba, który z dnia na dzień staje się jej bardzo bliski. Niestety bohaterkę wciąż dręczą demony z przeszłości, z którymi będzie musiała się zmierzyć, podejmując przy tym kilka trudnych decyzji.

Książkę czyta się bardzo szybko, dzięki dynamicznej akcji, prostemu w odbiorze językowi, a także dzięki naszpikowanym emocjami opisom przeżyć głównej bohaterki. Bohaterowie są wyraziści. Borykają się z problemami, które mogą dotknąć każdego z nas, dzięki czemu historia jest niezwykle autentyczna.

Jeżeli miałabym się do czegokolwiek przyczepić, to jedynie do tego, że książka jest za krótka. Nim zdążyłam na dobre zaprzyjaźnić się z bohaterami, porozkoszować smakiem fantastycznego wina z winiarni, w której pracował Jakub i poczuć powiew nadmorskiej bryzy, historia już się zakończyła.
Z drugiej strony autorce należą się ukłony za to, że tak krótka powieść stanowi prawdziwą bombę emocjonalną, chwyta za serce, zaciska krtań i dostarcza głębokich przeżyć, które długo będę pamiętać.

Po zakończeniu lektury odstawiłam książkę na półkę i poczułam, że muszę zadzwonić do swojej mamy. Sięgnęłam po komórkę, wybrałam jej numer i powiedziałam kilka ciepłych słów na dobranoc. Muszę przyznać, że podobnie jak Zuzanna, uważam, że należy doceniać pewnych ludzi i pewne rzeczy zanim je utracimy, by potem nie żałować, że nie zdążyliśmy komuś powiedzieć, jak bardzo go kochamy.

Książkę "Numer telefonu" polecam wszystkim bez wyjątku. To naszpikowana emocjami i mądrymi przemyśleniami powieść o bólu i próbach radzenia sobie z życiem po utracie ukochanej osoby. To również przynosząca nadzieję historia, która skłania do przemyśleń i pokazuje, jak cennym darem jest życie. Nie marnujcie zatem czasu na to, co niepotrzebne. Biegnijcie do księgarni i przeczytajcie tę pozycję, bo naprawę warto, a później wybierzcie się na spacer z ukochaną osobą (mamą, tatą, mężem, dzieckiem). Oddajcie im siebie, poświęćcie im jak najwięcej wolnego czasu i noście w sercu słowa Jana Twardowskiego: "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu VIDEOGRAF

"Cóż za ironia losu. Gdy mamy coś na co dzień, nie doceniamy tego. natomiast gdy to tracimy, nagle zaczyna nam na tym zależeć., tak jakbyśmy całą swoją siłą woli, umysłu i nadziei mogli sprawić, że w magiczny sposób to "coś" do nas wróci, a nasze przeszłe zaniedbania pójdą w niepamięć. Jednak życie nie jest aż tak łaskawe, nikomu nie pozwala na drugą szansę, chociaż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zastanawialiście się kiedyś, co jesteście w stanie zrobić dla ukochanej osoby? Ile potrafilibyście dla niej poświęcić? Na jakie ryzyko narazilibyście samych siebie, gdyby tylko od Was zależało jej życie lub zdrowie? Ciężko "gdybać" na ten temat, kiedy nie musimy podejmować prawdziwych decyzji. W myślach przecież wszystko wydaje się takie proste i często w hipotetycznych rozważaniach jesteśmy nieustraszonymi bohaterami, a jednak w prawdziwym życiu hamują nas własne słabości oraz strach. Spróbujmy jednak odpowiedzieć sobie na te pytania... I jak? Kto z Was odpowiedział "poświęciłbym wszystko" lub "zrobiłbym, co tylko w mojej mocy"?

Mam dla Was dzisiaj fantastyczną powieść Victorii Scott "Ogień i woda", której bohaterka będzie musiała odpowiedzieć sobie na powyższe pytania. Czy narazi się na niebezpieczeństwo, aby uratować życie swojemu bratu? Ile będzie w stanie dla niego poświęcić? Zapraszam do lektury recenzji :)

Szesnastoletnia Tella Holloway przeprowadza się z rodziną z Bostonu do "Zapadłej Dziury" w Montanie. Świeże powietrze ma pomóc jej choremu bratu - Cody'emu. Lekarze nie potrafią ustalić, co mu właściwie dolega, a co za tym idzie, nie wiedzą, jak go leczyć. Mimo, że dziewczyna bardzo przeżywa chorobę brata, to buntuje się i nie potrafi pogodzić się z utratą przyjaciół oraz swojego poukładanego życia w wielkim mieście.
Pewnego dnia Tella otrzymuje dziwną wiadomość z instrukcjami dotyczącymi startu w Piekielnym Wyścigu. Kiedy odkrywa, że nagrodą dla zwycięzcy jest lek, który może pokonać każdą chorobę, nie waha się nawet przez chwilę. Pakuje kilka niezbędnych rzeczy i wyrusza na pełną niebezpieczeństw wyprawę przez dżunglę, pustynię, ocean i góry. Nie jest jednak sama, ponieważ do walki o ten cudowny lek staje ponad sto dwadzieścia osób. Każdy z uczestników wyścigu ma do dyspozycji jedynie wybraną przed startem pandorę - zmutowane genetycznie zwierzę, posiadające niezwykłe zdolności.

Piekielny Wyścig trwa trzy miesiące i obejmuje cztery ekosystemy: pustynię, morze, góry i dżunglę. Nagrodą dla zwycięzcy będzie lek- remedium na każdą chorobę dla jednej, dowolnie wybranej przez niego osoby (...) Zwycięzca może być tylko jeden.

Brawa dla autorki za bardzo plastyczne, obrazowe opisy, dzięki którym mogłam wraz z Tellą i jej towarzyszami wędrować mokrą i niebezpieczną dżunglą oraz rozgrzaną pustynią. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, intrygujący i zdeterminowani. Posiadają swoje wady i zalety, dzięki czemu jednych darzymy większą, a innych mniejszą sympatią.
Razem z Tellą podróżuje grupka innych uczestników, do której wraz z rozwojem akcji dołączają nowe osoby. Każdy z nich ma cel, który pragnie osiągnąć. Każdy pragnie zdobyć lekarstwo dla kogoś bliskiego. Każdy na swój sposób próbuje pokonać przeszkody morderczego wyścigu oraz własne słabości.


Każdy z nas ma w domu jakiś powód, dla którego walczy.

Dużym plusem powieści jest niezwykle dynamiczna akcja, która nie pozwala czytelnikowi na nudę. Skoro mamy wyścig, to musi być szybkie tempo i autorka pamiętała o tym doskonale. Pędzimy wraz z bohaterami rozdział za rozdziałem i nagle książka nam się urywa... Koniec pierwszej części następuje dokładnie w połowie drogi, po przebyciu wyprawy przez dżunglę i pustynię.

Następny plus za moją ulubioną pierwszoosobową narrację, dzięki której możemy wiedzieć, co myśli i czuje bohaterka powieści. Możemy również patrzeć na świat jej oczami, a także obserwować, jakie zmiany zachodzą w niej samej podczas pełnej niebezpieczeństw wędrówki.

"Ogień i woda" przypomina mi moje ukochane "Igrzyska Śmierci". Jestem pewna, że fanom twórczości Suzanne Collins przypadnie do gustu ta pozycja. Polecam ją również wszystkim miłośnikom powieści, w których elementy thrillera mieszają się z powieścią przygodową. Jest tutaj również wątek romantyczny, prowadzony bardzo subtelnie przez autorkę, tak by nie zdominował całej fabuły. Ja czekam już na kontynuację przygód Telli i jej towarzyszy, zatytułowaną "Kamień i sól", a Wam gorąco polecam lekturę pierwszej części. Doskonała książka na jesienne wieczory, która nie tylko pozwoli Wam przeżyć niezapomnianą przygodę, ale również skłoni Was do refleksji i próby odpowiedzi na pytania, o których pisałam na wstępie.

Zastanawialiście się kiedyś, co jesteście w stanie zrobić dla ukochanej osoby? Ile potrafilibyście dla niej poświęcić? Na jakie ryzyko narazilibyście samych siebie, gdyby tylko od Was zależało jej życie lub zdrowie? Ciężko "gdybać" na ten temat, kiedy nie musimy podejmować prawdziwych decyzji. W myślach przecież wszystko wydaje się takie proste i często w hipotetycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Joanna jest studentka, która przeprowadziła się z małego miasteczka do Płocka. Pracuje jako asystentka wiceprezesa w jednej z płockich firm. Wiedzie spokojne i uporządkowane życie aż do dnia, w którym na jej drodze pierwszy raz pojawia się Krzysztof. Od tej chwili dziewczyna wpada na niego praktycznie wszędzie - na ulicy, na imprezie, a nawet pod blokiem, w którym mieszka. Początkowa niechęć do niezwykle zaborczego i porywczego mężczyzny szybko przeradza się w fascynację podsycaną ogromnym pożądaniem. Wszystko zaczyna się komplikować, kiedy dziewczyna odkrywa, że Krzysztof jest gangsterem i kieruje grupą przestępczą, zajmującą się m.in. handlem narkotykami.

"Ten człowiek był złem wcielonym. Omamiał mnie. Przy nim nie byłam sobą. Najgorsze było to, że przyciągał jak magnes. Irytował, momentami przerażał, ale nadal przyciągał. Typ faceta, od którego nie można się uwolnić, nie można odejść dopóki sam nie pozwoli. Czuje się najważniejszy, niezniszczalny, niepokonany."

Cóż za para... Ich wybuchowe temperamenty, niewyparzone języki, nieustępliwość i brak umiejętności chodzenia na kompromis nie wróżą nic dobrego tlącemu się uczuciu. W przypadku tej dwójki zbudowanie prawdziwego związku, opartego na zaufaniu i wsparciu jest praktycznie niemożliwe. Zamiast zbliżać się do siebie, stopniowo poznać i rozmawiać, Joanna i Krzysztof wybierają wieczne kłótnie i robienie sobie nawzajem na złość. Sposób życia Krzysztofa i jego "praca" dodatkowo utrudniają możliwość jakiegokolwiek porozumienia. Czy w takich warunkach jest choćby najmniejsza szansa na prawdziwą, bezwarunkową miłość? Oczywiście, że jest... Pytanie tylko, czy bohaterowie dostrzegą ją i właściwie wykorzystają?

Książka "Moment życia", niczym bezwzględny gangster, porwała mnie już od pierwszej strony, a potem uwięziła w swoim świecie i nie pozwoliła nawet na chwilę oderwać się od lektury. Barwni, charyzmatyczni, posiadający swoje wady i zalety bohaterowie, szybka akcja, plastyczne opisy, lekkie pióro autorki, trudne decyzje, które trzeba błyskawicznie podejmować, pełne pasji dialogi, skomplikowane uczucie i ogromne pożądanie silniejsze niż zdrowy rozsądek. Czego chcieć więcej od powieści? Mnie to zdecydowanie wystarcza, żeby spędzić wspaniałe chwile z lekturą.

Powieść Joanny Zawadzkiej to bardzo udany debiut, który kojarzy mi się z powieścią Agnieszki Lingas - Łoniewskiej "W zapomnieniu". Nie jest to jednak powielona historia, ale świeża wizja niebezpiecznego romansu przeciętnej, ale nie głupiej dziewczyny z zaborczym i nieustępliwym gangsterem. To opowieść o miłości, która zmusza do dokonywania trudnych wyborów i wymaga ogromnych poświęceń. Jaki będzie finał tej historii? Czy Joanna postąpi właściwie? Tego już Wam nie powiem, ale gorąco zachęcam do lektury :)

No dobra... Nie wytrzymam... Zdradzę Wam tylko tyle, że książka kończy się niejednoznacznie. Mam nadzieję, że autorka już pracuje nad kontynuacją tej gorącej historii, bo wprost zżera mnie ciekawość, co będzie dalej, a do głowy przychodzą mi najróżniejsze scenariusze.

Joanna jest studentka, która przeprowadziła się z małego miasteczka do Płocka. Pracuje jako asystentka wiceprezesa w jednej z płockich firm. Wiedzie spokojne i uporządkowane życie aż do dnia, w którym na jej drodze pierwszy raz pojawia się Krzysztof. Od tej chwili dziewczyna wpada na niego praktycznie wszędzie - na ulicy, na imprezie, a nawet pod blokiem, w którym mieszka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nazywam się Katarzyna Laska, choć laska ze mnie żadna i od kiedy jestem świadoma swojego wyglądu, nazwisko to traktuję bardziej jako ironię losu. Jak można się nazywać Laska i wyglądać jak pączek, wielki, przerośnięty pączek, na dodatek oblany podwójną warstwą lukru?"

Kaśka to osiemnastoletnia bohaterka książki Sylwii Trojanowskiej "Szkoła latania". Dziewczyna waży 107 kilogramów i równie mocno, jak nienawidzi swojego ciała, nie cierpi "plastikowych" koleżanek, które na każdym kroku przypominają jej, że jest gruba oraz niepopularna. Najbliżsi Kaśki to: przyjaciółka Zośka, kochająca matka, która niestety zbyt późno zauważa, że waga córki stanowi problem oraz zasadniczy ojciec, dla którego tusza Kaśki nie stanowi żadnego problemu. Są również inni krewni, z ciotką Matyldą na czele, którzy uwielbiają jeść i uważają, że "dziewczyna przy kości" powinna być wzorem kobiecego piękna.

Pewnego dnia dziewczyna dochodzi do wniosku, że ma już dosyć ciągłego obżarstwa i poniżania przez rówieśniczki. Uznaje, że pora na wprowadzenie radykalnych zmian w swojej diecie i trybie życia. Po kilku nieudanych spotkaniach z dietetykami w końcu trafia do gabinetu Penelopy Hoppe, która najpierw odbywa z nią kilka sesji indywidualnych, a następnie zaprasza do udziału w zajęciach grupowych w Szkole Latania. Dzięki konsekwentnemu przestrzeganiu wytycznych Penelopy, Kaśka szybko zaczyna gubić pierwsze kilogramy.

Na zajęciach w Szkole Latania dziewczyna poznaje asystenta Penelopy - Maksa, któremu już na pierwszych zajęciach imponuje swoim uśmiechem, sposobem bycia oraz znajomością włoskiego. Chłopak postanawia bliżej ją poznać. Ich relacja rozwija się powoli, z dużą dawką nieufności ze strony Kaśki, która jak dotąd była kompletnie niewidzialna dla chłopaków. I tutaj zakończę, bo i tak za dużo rozpisałam się o fabule :)

Pierwszy ogromny plus - Tematyka i bohaterka
Problem otyłości jest jak najbardziej aktualny. Wiele młodych dziewcząt zmaga się z nadwagą i często stanowi ona największą zmorę ich życia. Bohaterka książki "Szkoła latania" jest postacią jak najbardziej realną i świetnie wykreowaną - puszysta dziewczyna, brzydząca się własnego ciała, zakompleksiona i poniżana przez koleżanki. Brzmi znajomo? Pomyślmy chwilę, ile sami znamy takich Kasiek?

Drugi ogromny plus - Przedstawienie walki z otyłością
Autorka książki nie podaje nam gotowej diety cud, która wystarczy tylko stosować przez pewien czas, aby pozbyć się zbędnych kilogramów. Pokazuje nam coś o wiele ważniejszego - ogromną rolę motywacji, pozytywnego myślenia oraz wsparcia najbliższych podczas wprowadzania radykalnych zmian w życiu. W piękny, obrazowy sposób, uzmysławia nam, że tylko wtedy polecimy, kiedy rozwiniemy skrzydła i uwierzymy, że naprawdę możemy to zrobić.

Trzeci plus - Okładka
Jednym słowem FANTASTYCZNA :)

"Szkołę latania" czyta się tak szybko, że muszę się zastanowić, czy to zaleta, czy wada (za szybko się kończy) :) :D Akcja pędzi, jak szalona, nie pozwalając nam się oderwać od lektury. Rozdział za rozdziałem mamy pokazane kolejne etapy walki Kaśki z otyłością: jej sukcesy, porażki, nadzieje i chwile załamania. Całkowicie pochłonięci i wkręceni w historię Kaśki czytamy książkę aż do momentu, w którym powieść się urywa.. Dosłownie URYWA...
Autorka skończyła pierwszą część w takim momencie, że moje ciało przeszył nieprzyjemny dreszcz na myśl o tym, iż muszę teraz poczekać na drugą część, zatytułowaną "Blisko chmur". Jak mam czekać, skoro ja chcę wiedzieć, co będzie dalej TERAZ, ZARAZ, JUŻ!!!

Muszę jeszcze dodać, że baaaaaardzo zaciekawił mnie wątek Zośki (przyjaciółki Kaśki), która jest ofiarą przemocy domowej. Niestety autorka nie rozwinęła go na tyle, ile życzyłaby sobie tego moja czytelnicza ciekawość. Mam nadzieję, że w drugiej części pojawi się więcej szczegółów o życiu Zośki oraz o jej zmaganiach z problemami rodzinnymi.

Podsumowując, "Szkoła latania" to bardzo udany debiut, który gwarantuje naprawdę dobre książki Sylwia Trojanowskiej w przyszłości. To lekka, przyjemna i błyskotliwa powieść, pozwalając "odlecieć" podczas lektury. Polecam ją zarówno szczupłym, jak i puszystym. Gwarantuje, że każdy spędzi przy niej mile czas i odkryje, że dla chcącego nic trudnego, że motywacja i konsekwencja w działaniu mogą czynić cuda oraz że pozytywne nastawienie jest motorem napędzającym nasz sukces.

"Nazywam się Katarzyna Laska, choć laska ze mnie żadna i od kiedy jestem świadoma swojego wyglądu, nazwisko to traktuję bardziej jako ironię losu. Jak można się nazywać Laska i wyglądać jak pączek, wielki, przerośnięty pączek, na dodatek oblany podwójną warstwą lukru?"

Kaśka to osiemnastoletnia bohaterka książki Sylwii Trojanowskiej "Szkoła latania". Dziewczyna waży 107...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zerknijcie na oładkę książki "Kiedy cię poznałam". Wyczuwacie romans? Podejrzewacie, że przed Wami historia o NIEJ i o NIM, jakich wiele na rynku wydawniczym? Ja też tak pomyślałam, ale znając już odrobinę twórczość Cecelii Ahern, przeczuwałam, że może być znacznie ciekawiej.

Zacznę od bohaterów:

ONA (Jasmine) - trzydziestotrzyletnia kobieta, której zależy w życiu tylko na dwóch rzeczach: napędzającej ją do działania pracy oraz siostrze dotkniętej zespołem Downa, którą pragnie się opiekować. Jej matka nie żyje, a relacje z ojcem nie układają się najlepiej. Zmuszona do odejścia z firmy, a dokładniej do rocznego "urlopu ogrodniczego", traci grunt pod nogami. Kiedy ta ambitna, twórcza i pracowita założycielka wielu dochodowych firm zostaje zdyskwalifikowana z wyścigów szczurów i zmuszona do rocznej przerwy, nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Z nudów podgląda swojego znienawidzonego sąsiada - Matta. Postanawia również wykorzystać czas wolny na pracę w ogrodzie. Metamorfoza jej ogrodu staje się symbolem przemian, jakie zachodzą w niej samej.


ON (Matt) - prezenter radiowy, który na antenie prowokuje dyskusje na różne kontrowersyjne tematy. Ma żonę i dzieci, ale nie jest ani dobrym mężem, ani troskliwym ojcem. Jest błyskotliwy, dowcipny i rozgadany na antenie, a nie potrafi porozumieć się z własną rodziną. Zawieszony za wybryki podczas jednej z audycji, pije na umór, awanturuje się i jest utrapieniem całej dzielnicy.

Jasmine i Matt to dwójka ludzi, którzy próbują poradzić sobie z problemami na swój własny sposób. Każde z nich inaczej walczy z negatywnymi emocjami - on pije, ona samotnie, w środku nocy, rozkłada darń przed domem. Zbieg okoliczności sprawia, że Jasmine trochę lepiej poznaje Matta i zaczyna po trosze uczestniczyć w jego życiu. Ku swojemu zaskoczeniu, ta dwójka odkrywa, że mogą być dla siebie wzajemnie wsparciem i że niechęć od przyjaźni dzieli niekiedy zaledwie jeden krok.

Książka "Kiedy cię poznałam" nie jest romansem. Autorka, dzięki świetnie wykreowanym bohaterom i ich historiom, stworzyła niezwykle emocjonalną, jak najbardziej realną powieść obyczajową, poruszającą wiele problemów, które mogą dotknąć każdego z nas: próby odzyskania stabilizacji po utracie pracy, przeorganizowanie życia po nagłej i kompletnie nieoczekiwanej zmianie, opieka nad osobą chorą, problemy rodzinne, budowanie więzi sąsiedzkich oraz szukanie zrozumienia i wsparcia u drugiego człowieka.

"Żeby pofrunąć, trzeba najpierw oczyścić skrzydła z gówna. Pierwszy krok: rozpoznać, co jest gównem."

"Kiedy cię poznałam" nie jest powieścią, w której akcja pędzi jak szalona. Jest spokojna, ale z pewnością nie nudna. Skłania do refleksji i przemyśleń. Pozwala zatrzymać się i zadać sobie pytania: "Co ja bym zrobił w takiej sytuacji?", "Jakie wyboru bym dokonał?", "Czy potępiłbym takie zachowanie, czy je zrozumiał?"

Dużym plusem powieści jest fantastycznie przemyślany podział na 4 części, odpowiadające 4 porom roku. Każda z pór roku odpowiada z kolei innym etapom dojrzewania bohaterów, ich rozwoju i akceptacji życia po wielu przejściach. Najpierw mamy przepełnioną wegetacją i charakteryzującą się całkowitym brakiem aktywności zimę. Potem przychodzi wiosna, kiedy wszystko odradza się i odzyskuje siły witalne. Dalej mamy lato, przynoszące szczyt rozwoju, a na koniec jest jesień - okres, w którym osiąga się całkowita dojrzałość.

Polecam czytelnikom, którym marzy się lektura głębokiej, przemyślanej historii o życiu, codziennych problemach i sposobach radzenia sobie z nimi. Książka "Kiedy cię poznałam" pokażę Wam również, że czasami można znaleźć przyjaciół w ogóle ich nie szukając, a nawet odkryć, że osoby, których szczerze nie lubimy mogą stanowić dla nas oparcie w trudnych chwilach. Powieść Cecelii Ahern uzmysłowi Wam, jak ważne jest odkrycie tego, że "nigdy nie zastygamy w miejscu, nasza podróż nigdy się nie kończy, bo nigdy nie przestaniemy się rozwijać i rozkwitać: kiedy gąsienica myślała już, że świat się skończył, stała się motylem".

Zerknijcie na oładkę książki "Kiedy cię poznałam". Wyczuwacie romans? Podejrzewacie, że przed Wami historia o NIEJ i o NIM, jakich wiele na rynku wydawniczym? Ja też tak pomyślałam, ale znając już odrobinę twórczość Cecelii Ahern, przeczuwałam, że może być znacznie ciekawiej.

Zacznę od bohaterów:

ONA (Jasmine) - trzydziestotrzyletnia kobieta, której zależy w życiu tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zanim opowiem Wam o książce "Przebudzona", muszę wspomnieć o pierwszej części historii Justyny i Łukasza, która została przedstawiona w fantastycznej powieści "Porwana". Zwroty akcji i wychodzące na jaw tajemnice wielokrotnie wbiły mnie w fotel podczas lektury.

KRÓTKO O "PORWANEJ"
Justyna i Łukasz Mayerowie to z pozoru normalne, kochające się małżeństwo z kredytem hipotecznym i najnormalniejszymi problemami. Mieszkają w Warszawie i starają się o dziecko. Ona pracuje jako analityk w pewnej stołecznej korporacji. Jest niczym nie wyróżniającym się tłumu, niedocenianym, ale bardzo dobrym pracownikiem. On pracuje jako funkcjonariusz w Centralnym Biurze Śledczym. Ich monotonne życie zostaje przewrócone do góry nogami w dniu, w którym Justyna zostaje porwana na oczach zdezorientowanego męża i połowy osiedla.
Policja początkowo uznaje, że porwanie Justyny miało związek z pracą Łukasza. Szybko pojawiają się nowe tropy i nowi podejrzani. Wychodzą na jaw skrywane przez kobietę tajemnice z jej przeszłości. Okazuje się, że jest dobrze znana w kręgach wojskowych oraz wśród dziennikarzy.

"Porwana" to debiut literacki i naprawdę ciężko w to uwierzyć, ponieważ książka jest fantastyczna i wydawałoby się, że tak wciągający i porywający kryminał może wyjść spod pióra jedynie bardzo doświadczonej autorki, która świetnie i plastycznie operuje językiem, znakomicie kreuje bohaterów i genialnie stopniuje napięcie. Po lekturze tej książki natychmiast chciałam więcej. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja, bez zastanowienia sięgnęłam po kontynuację przygód małżeństwa Mayerów w powieści "Przebudzona".

W "Przebudzonej" będzie się działo i to bardzo dużo. Fabuła nie raz nas zaskoczy, a akcja będzie pędzić, nie pozwalając czytelnikowi na chwilę wytchnienia. Świetnie wykreowani bohaterowie podzielą się na tych, których polubicie i na tych, do których nie zapałacie sympatią.

Aby nie zdradzić zbyt wiele, napiszę tylko, że Łukaszowi będzie bardzo trudno powrócić do normalnego życia i pogodzić się z tajemnicami, które wyszły na jaw przy okazji porwania jego żony. Okazuje się, że sprawa tego porwania nie została do końca wyjaśniona i dla własnego bezpieczeństwa Justyna musi zniknąć z Warszawy. Aby chronić swoich bliskich kobieta decyduje się wyjechać z kraju i wrócić do swojego dawnego życia.

Lekkim piórem autorka prowadzi nas przez prawie pięćset stron powieści. Wciąga nas w historię Justyny do tego stopnia, że po prostu musimy wiedzieć, co będzie dalej, dlatego strona za stroną czytamy książkę jednym tchem. Dopracowane i obrazowe opisy, ciekawie osadzona akcja (CBŚ, wojsko) oraz błyskotliwe dialogi, często pełne ironii lub ciętego dowcipu to kolejne plusy tej powieści.

"Porwaną" oraz "Przebudzoną" polecam przede wszystkim czytelnikom lubiącym dobry kryminał lub powieść sensacyjną, podczas lektury której sami możemy się momentami pobawić w detektywów lub funkcjonariuszy służb specjalnych. Gwarantuję Wam, że nie będziecie się nudzić podczas lektury. Ja już wypatruję kolejnych powieści Róży Lewanowicz, bo tak dobry debiut i jego kontynuacja, gwarantują jeszcze lepsze książki tej autorki w przyszłości.

Zanim opowiem Wam o książce "Przebudzona", muszę wspomnieć o pierwszej części historii Justyny i Łukasza, która została przedstawiona w fantastycznej powieści "Porwana". Zwroty akcji i wychodzące na jaw tajemnice wielokrotnie wbiły mnie w fotel podczas lektury.

KRÓTKO O "PORWANEJ"
Justyna i Łukasz Mayerowie to z pozoru normalne, kochające się małżeństwo z kredytem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Anna Wilk (lat 19) to najzwyklejsza nastolatka, która wraz z matką, najlepszą przyjaciółką Wiki oraz jej matką mieszka w Londynie. Dziewczyna pasjonuje się malarstwem i tańcem.
Z okazji ukończenia szkoły, matki Anny i Wiki postanawiają zabrać córki na wycieczkę do Francji. Przebojowa Wiki, fanka numer jeden aktora Leo Blacka odkrywa, że zamieszkają w pobliżu Cannes w czasie, gdy będzie miał tam miejsce festiwal filmowy. Ponieważ pragnie zobaczyć swojego idola, wymusza na przyjaciółce wspólne pójście po autografy. Ku totalnemu zaskoczeniu obu dziewczyn, Leo wyławia Annę z tłumu i natychmiast proponuje jej spotkanie. Za namową Wiki, a dokładniej ramach pokuty za nieudaną próbę zeswatania przyjaciółki z ich wspólnym kolegą, Anna zgadza się spotkać z aktorem. Niemal od razu iskrzy między nimi i szybko pojawia się zauroczenie. Równie szybko chłopak wyjawia Annie największą tajemnicę swojego życia - jest Wędrowcem, który odradza się w nowych wcielaniach.
Jak dziewczyna zareaguje na wyznanie Leo? Czy ich związek ma jakąkolwiek szanse na przetrwanie? Czy Anna dzięki znajomości z Leo pozna prawdziwą siebie? Tego Wam nie zdradzę :)

Augusta Docher (to pseudonim literacki) przemyślała swoją książkę od początku do końca. Opisy miejsc i zdarzeń są świetnie dopracowane, obrazowe i pozbawione niepotrzebnych ozdobników. Bohaterowie są tak dobrze wykreowani, że wielokrotnie miałam wrażenie, jakby żywi, z krwi i kości, stali przy mnie, a ja z boku przysłuchiwałam się ich rozmowom niczym niemy podglądacz z ukrycia.
Język powieści jest prosty, odpowiednio dobrany do lektury dla nastolatków. Kiedy trzeba wypowiedzi buzują emocjami albo kipią dowcipem.
Akcja nie spieszy, ale również nie nudzi. Przebrnęłam przez 550 stron książki w jedno popołudnie i wieczór. Nie potrafiłam się od niej oderwać, ponieważ zanim skończyłam lekturę jednego rozdziału, już chciałam wiedzieć, co wydarzy się w kolejnym.

Autorka napisała powieść fantasy, kierowaną głównie do młodzieży, ale ja polecam ją każdemu. Przemyślana, wciągająca fabuła, dopracowana niemal do perfekcji kreacja bohaterów, fantastyczne zakończenie sprawiły, że ja pragnę więcej i dołączam do grona czytelników, którzy niecierpliwie czekają na drugą część cyklu "Wędrowcy", zatytułowaną "Habbatum".

Muszę podkreślić jeszcze jedną, WAŻNĄ rzecz - ta książka jest debiutem!!! Jeżeli Augusta Docher podarowała czytelnikom taką perełkę na starcie swojej kariery literackiej, to ja już zacieram rączki na kolejne książki pióra tej autorki, a Wam radzę zapamiętać jej nazwisko :)

Anna Wilk (lat 19) to najzwyklejsza nastolatka, która wraz z matką, najlepszą przyjaciółką Wiki oraz jej matką mieszka w Londynie. Dziewczyna pasjonuje się malarstwem i tańcem.
Z okazji ukończenia szkoły, matki Anny i Wiki postanawiają zabrać córki na wycieczkę do Francji. Przebojowa Wiki, fanka numer jeden aktora Leo Blacka odkrywa, że zamieszkają w pobliżu Cannes w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O trylogiach erotycznych pisałam już nie raz. Jedne uważam za bardziej, inne za mniej udane. Dziś kilka słów o moim "number one" w tym gatunku, czyli o trylogii autorstwa Sylvain Reynard, na którą składają się następujące powieści:
* "Piekło Gabriela" (rok wydania:2013, ilość stron:640)
* "Ekstaza Gabriela" (rok wydania:2013, ilość stron:464)
* "Pokuta Gabriela". (rok wydania:2014, ilość stron:560)

ON - Gabriel Emerson
Trzydziestotrzyletni profesor nadzwyczajny Wydziału Italianistyki Uniwersytetu Toronto i obiekt westchnień wielu kobiet (w tym swoich studentek). Inteligenty, oczytany, romantyczny, niezwykle tajemniczy mężczyzna z trudną przeszłością i licznymi grzechami na sumieniu, który obawia się, że jego dusza nie ma żadnych szans na zbawienie.

ONA - Julia Mitchell
Dwudziestotrzyletnia studentka. Piękna, skromna i nieświadoma własnej wartości córka alkoholiczki, która z trudem pozbierała się po nieudanym, toksycznym związku. Bolesna przeszłość sprawiła, że dziewczyna uważa, iż nie jest osobą, która może prawdziwie kochać i być szczerze kochaną.

Początkowo młoda studentka ma spore kłopoty ze zgorzkniałym, sfrustrowanym, niemiłym i zadufanym w sobie profesorem. Ich relacja zapewne nie miałaby żadnych szans na choćby maleńką poprawę, gdyby nie fakt, że Gabriel jest starszym bratem przyjaciółki Julii, z którą dziewczyna odnawia kontakt. O dziwo, ta dwójka nigdy nie została sobie oficjalnie przedstawiona, jednak to wcale nie oznacza, że nie spotkali się w młodości :) Więcej o fabule nie napiszę, żeby nie psuć Wam radości z odkrywania tej historii.

Mimo, że na okładkach książek widzimy zapowiedź "diabelski erotyk", to tak naprawdę sfera miłości fizycznej zepchnięta jest tutaj na dalszy plan. Pierwsza część ("Piekło Gabriela") ma ponad 600 stron, a na zbliżenie bohaterów musimy naprawdę długo czekać. Historia Julii i Gabriela skupia się na poszukiwaniu miłości, odkrywaniu siebie nawzajem oraz akceptacji drugiej osoby wraz całym bagażem jej doświadczeń i grzechów przeszłości. Mamy tu bohaterów skaleczonych przez życie i własne słabości, których jedynym sposobem na wyjście z mroku jest głębokie i szczere uczucie, rozświetlające ich życie i przynoszące radość oraz ukojenie. Owo uczucie rodzi się na naszych oczach. Początkowo jest niewinne i czysto duchowe, a dopiero z czasem przeradza się w pełną żądzy namiętną miłość.

W większości erotyków bohaterowie lądują w łóżku zanim się jeszcze dobrze poznają. Tutaj tak nie będzie. Gabriel uwodzi Julię i niespiesznie zdobywa jej zaufanie. Jest romantyczny i opiekuńczy. Niczym średniowieczny rycerz zdobywa serce ukochanej damy powoli, cierpliwie, nie przekraczając bariery przyzwoitości. Mimo, że ciężko pozbyć się wad i złych nawyków, to stara się ze wszystkich sił, ponieważ pragnie być dla Julii lepszym człowiekiem. Pozwala jej się poznać, wpuszcza ją powoli do swojego świata i wyjawia swoje najmroczniejsze sekrety z przeszłości.

Olbrzymim plusem trylogii jest fantastycznie prowadzona wędrówka przez świat Dantego. Gabriel to grzeszny Dante oraz upadły anioł, który potrzebuje odkupienia, a Julia niczym Beatrycze rozświetla jego mroczne życie.W historię tej dwójki zostały bardzo sprytnie wplecione ciekawostki o Boskiej komedii, szczegółowe analizy postępowania Dantego i Beatrycze oraz relacji między nimi, a także zwinnie przemycone informacje o odwołaniach do Boskiej komedii w sztuce (malarstwo, muzyka). To wszystko wznosi trylogię Sylvain Reynard dużo wyższy poziom. Dzięki temu nie jest to zwykły romans i z pewnością nie jest to standardowy erotyk. Nie jest to również banalna historia miłości między studentką i jej profesorem, ale napisana z prawdziwą pasją historia dwójki kochających się i potrzebujących się nawzajem ludzi, których połączyła fascynacja twórczością Dantego.

Akcja tej książki nie spieszy niczym rozpędzone pendolino, ale gwarantuję Wam, że nie będziecie się nudzić, ponieważ historia wciąga od pierwszych stron i nie pozwala nawet na chwilę przerwać lektury. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a opisy idealnie dopracowane. "Gorące sceny" napisane są zmysłowo i ze smakiem, jednak nie jest zbyt wiele. W sam raz by rozbudzić nasze zmysły, ale nie przyćmić wspaniale przemyślanej fabuły.

Trylogię Sylvain Reynard czytałam już kilka razy i z pewnością za jakiś czas ponownie zajrzę do tych książek. Szczerze polecam wszystkim miłośnikom dobrego romansu, pełnego nawiązań do literatury i sztuki, w którym cielesność zostaje zdecydowanie przyćmiona przez duchowość, a nad namiętnością bierze górę romantyzm.

O trylogiach erotycznych pisałam już nie raz. Jedne uważam za bardziej, inne za mniej udane. Dziś kilka słów o moim "number one" w tym gatunku, czyli o trylogii autorstwa Sylvain Reynard, na którą składają się następujące powieści:
* "Piekło Gabriela" (rok wydania:2013, ilość stron:640)
* "Ekstaza Gabriela" (rok wydania:2013, ilość stron:464)
* "Pokuta Gabriela". (rok...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krokodyl Maks był kiedyś najmniejszym zwierzakiem świata, ponieważ jadł tylko czekoladę. Wybrał się na Czekoladową Wyspę, gdzie nawet deszcz był z czekolady. Zwierzaka w końcu bardzo rozbolał od nadmiaru słodkości i nie mógł już więcej na nie patrzeć. Zaczął jeść warzywa, owoce oraz inne dania we wszystkich kolorach tęczy i wreszcie zaczął rosnąć.Podczas lektury prostej historyjki dzieci uczą się nazw kolorów oraz zasad zdrowego odżywiania.


Książki z serii "Krokodyl Maks" polecam dzieciom w wieku 3-4 lata. Przy okazji lektury poćwiczymy z nimi liczenie, nazywanie kolorów, produktów spożywczych oraz pytanie dziecka o wiek oraz wytłumaczymy maluchowi, dlaczego nie można przesadzać z jedzeniem słodyczy. Mojemu synkowi (wiek 3,5) przypadły do gustu i chętnie bawił się z krokodylkiem Maksem podczas lektury.

Krokodyl Maks był kiedyś najmniejszym zwierzakiem świata, ponieważ jadł tylko czekoladę. Wybrał się na Czekoladową Wyspę, gdzie nawet deszcz był z czekolady. Zwierzaka w końcu bardzo rozbolał od nadmiaru słodkości i nie mógł już więcej na nie patrzeć. Zaczął jeść warzywa, owoce oraz inne dania we wszystkich kolorach tęczy i wreszcie zaczął rosnąć.Podczas lektury prostej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krokodyl Maks ma urodziny. Niestety zapodziały mu się gdzieś świeczki na tort i wszędzie ich szuka, żeby uratować swoje święto. Prosta, zabawna historia, posiadająca wartości edukacyjne. Razem z Maksem dzieci nieustannie będę coś liczyć (od 1 do 10), a także dowiedzą się, że nie należy nigdy wątpić w przyjaciół.

Książki z serii "Krokodyl Maks" polecam dzieciom w wieku 3-4 lata. Przy okazji lektury poćwiczymy z nimi liczenie, nazywanie kolorów, produktów spożywczych oraz pytanie dziecka o wiek oraz wytłumaczymy maluchowi, dlaczego nie można przesadzać z jedzeniem słodyczy. Mojemu synkowi (wiek 3,5) przypadły do gustu i chętnie bawił się z krokodylkiem Maksem podczas lektury.

Krokodyl Maks ma urodziny. Niestety zapodziały mu się gdzieś świeczki na tort i wszędzie ich szuka, żeby uratować swoje święto. Prosta, zabawna historia, posiadająca wartości edukacyjne. Razem z Maksem dzieci nieustannie będę coś liczyć (od 1 do 10), a także dowiedzą się, że nie należy nigdy wątpić w przyjaciół.

Książki z serii "Krokodyl Maks" polecam dzieciom w wieku 3-4...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chciałabym przedstawić Wam swoje wrażenia po lekturze książki Lisy Renee Jones "Odkrywając tajemnice". Powieść jest trzecią częścią cyklu "Inside Out", więc zanim skupię się na jej treści, przybliżę Wam krótko fabułę całej serii.

Z cyklu "Inside Out" ukazały się do tej pory trzy powieści:
1. "Gdybym była Tobą"
2. "Mroczne pragnienia"
3. "Odkrywając tajemnice"

Nauczycielka angielskiego, Sara, odnajduje pamiętniki nieznajomej kobiety, Rebeki. Intryguje ją ich pełna pikantnych opisów gorących uniesień i seksualnych doznań treść. Z zapartym tchem i pełną fascynacją czyta o przygodach Rebeki i jej anonimowego kochanka.

Sara koniecznie pragnie poznać dalszy ciąg historii Rebeki. Trafia do galerii sztuki, w której pracowała dziewczyna. Szybko udaje jej się zaimponować charyzmatycznemu właścicielowi galerii (Markowi) i zdobyć posadę zaginionej Rebeki. Sara poznaję również intrygującego, tajemniczego i niedbającego o konwenanse malarza, Chrisa. Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, że tym samym wkracza do świata, który całkowicie odmieni jej życie.
Seria "Inside Out" wciąga od pierwszych stron. Narracja prowadzona jest płynnie, a tempo akcji utrzymuje stały poziom, nie pozwalając czytelnikowi na nudę. Język powieści jest przystępny w odbiorze, fabuła intryguje, a bohaterów nie tak łatwo przejrzeć, jakby się to wydawało na początku.

Warto zaznaczyć, że seria "Inside Out" nie jest erotykiem z elementami fabuły, ale wciągającym romansem z wątkiem kryminalnym i kilkoma gorącymi scenami, które nadają treści pikanterii. Dzięki temu poza seksem, mamy tu sporo akcji i zagadek, które trzeba rozwiązać. Tajemnice towarzyszą nam na każdy kroku podczas lektury: tajemnicza Rebeka, jej anonimowy kochanek oraz intrygujące pamiętniki, zaginięcie przyjaciółki Sary oraz tajemnice samych bohaterów, którzy powoli odkrywają przed sobą i przed czytelnikami fragmenty własnej duszy. Autorka bardzo dobrze dawkuje informacje i niczego nie podaje wprost, a rozwiązanie jednej zagadki sprawia, że natychmiast pojawia się kilka nowych pytań. Lisa Renee Jones zmusza tym samym czytelnika, aby ruszył głową i spróbował odpowiedzieć na pytania:
* Co się stało z dziewczyną, dzięki której pamiętniki Rebeki trafiły w ręce Sary?
* Gdzie podziewa się sama Rebeka?
* Który z mężczyzn był jej anonimowym kochankiem?
* Kto pomoże Sarze odkryć prawdę, a kto zagraża dziewczynie?

Bohaterowie są świetnie wykreowani - mroczni, władczy, przystojni mężczyźni, których niełatwo przejrzeć oraz niewinna, ale również niegłupia, potrafiąca postawić na swoim i zrezygnować z życia w luksusie dziewczyna. Pojawiają się tu również zawistne i gotowe na wszystko kobiety, które walczą o to, co jakimś cudem zyskały, albo o to, co utraciły.

Chciałabym zachęcić Was do lektury całej serii, więc muszę uważać ze zdradzaniem fabuły trzeciego tomu. Napiszę zatem tylko, że na Sarę czeka wiele niespodzianek: wyjedzie do Paryża z Chrisem, pozna kobiety z jego przeszłości i będzie musiała stawić im czoła. Zostanie okradziona oraz oskarżona o zabójstwo Rebeki, a jej liczne próby odnalezienia przyjaciółki nie przyniosą żadnych rezultatów. Na dodatek wyjdzie na jaw kilka sekretów Chrisa. Jak sobie z tym wszystkim poradzi dziewczyna? Czy ucieknie z przerażeniem, czy dzielnie zawalczy o miłość? Koniecznie musicie przeczytać :) Według mnie trzeci tom jest najlepszym z całej serii i naprawdę sporo się tu dzieje.

Zdradzę Wam również, że po lekturze świetnie napisanego Epilogu tomu "Odkrywając tajemnice" wiem, że to nie koniec cyklu i wiele się jeszcze wydarzy. Ja już czekam na kolejne części, a Wam polecam lekturę całej serii Lisy Renee Jones "Inside Out".

http://zakochaniwslowach.blogspot.com/

Chciałabym przedstawić Wam swoje wrażenia po lekturze książki Lisy Renee Jones "Odkrywając tajemnice". Powieść jest trzecią częścią cyklu "Inside Out", więc zanim skupię się na jej treści, przybliżę Wam krótko fabułę całej serii.

Z cyklu "Inside Out" ukazały się do tej pory trzy powieści:
1. "Gdybym była Tobą"
2. "Mroczne pragnienia"
3. "Odkrywając tajemnice"

Nauczycielka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co napisać o książce, o której napisano już praktycznie wszystko? Jak wyrazić swoją opinię, żeby nie powtarzać innych recenzentów? Hmmm… Mogłabym chwalić (i to bardzo !!!), bo „Kasacja” naprawdę na to zasługuje… Mogłabym cytować, bo chętnie przytoczyłabym Wam wiele wypowiedzi z tej powieści… Mogłabym zachwycać się świetną kompozycją utworu, doskonale przemyślaną fabułą, wartką akcją, genialnymi dialogami, sporą dawką humoru, zaskakującym zakończeniem oraz przecudowanym duetem Chyłka & Zordon, ale to wszystko zostało już przecież powiedziane. Mam powtarzać to, co stwierdzili inni? Zapewne będę musiała, ale przynajmmniej zrobię to po swojemu :D

Opowiem Wam o mojej przygodzie z „Kasacją”.

Zbombardowana ogromną ilością pozytywnych recenzji oraz ciekawymi zapowiedziami książki, stwierdziłam, że wpisuję ją na swoją listę MUST HAVE i że przy najbliższej wizycie w księgarni zdobędę to zachwalane na blogach i vlogach cudeńko.

Jak Marti pomyślała, tak zrobiła :D

Zaczęłam lekturę i natychmiast zostałam wkręcona w historię brutalnego morderstwa dwójki osób. Ciała zostają odnalezione dopiero po dziesięciu dniach, a niezbyt rozmowny oskarżony, Piotr Langer, nie potwierdza, że jest mordercą, ale również temu nie zaprzecza. Jego obrony podejmuje się ekscentryczna, bezkompromisowa prawniczka z niewyparzonym językiem, Joanna Chyłka, która ma w nosie przepisy ruchu drogowego, słucha Iron Maiden i z chęcią ogląda programy Kuby Wojewódzkiego. Jej wsparciem w tej sprawie zostaje młody aplikant Kordian Oryński (zwany Zordonem).
Nie wiem, co mój mąż na to, ale ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM DUECIE :) Chyłka i Zordon to bohaterowie skrajnie różni, a genialnie się uzupełniający. Wielkie brawa dla autora za ich kreację.

Historia pochłonęła mnie bez reszty. Nie potrafiłam oderwać się nawet na chwilę od tej książki. Zachwycona dynamiczną akcją powieści i lekkim piórem autora czytałam, czytałam, czytałam, próbując razem z dwójką prawników odkryć, czy Langer rzeczywiście był "winny jak ocet" i… moją lekturę przerwał mocno podejrzany swąd… Okazało się, że kompletnie zapomniałam o obiedzie i przypaliłam ziemniaki.
Panie Mrozie! Skasował mi Pan garnek! :) :) :)

Książkę przeczytałam w jedno popołudnie. Mimo, że „Kasacja” to thriller prawniczy, to nie trzeba znać świetnie prawa, żeby zrozumieć, o co chodzi. Autor zadbał o poprawność merytoryczną, jednak unikał zawiłych sformułowań prawniczych i w prosty sposób wytłumaczył zagadnienie i procedurę tytułowej „kasacji”. Dzięki temu książka ma wartość edukacyjną, a jednocześnie jest łatwa w odbiorze i jej lektura nie męczy czytelnika niezrozumiałymi wypowiedziami. Zakończenie wbiło mnie w fotel. Oczywiście nie zdradzę go Wam, ale przyznaję, że taki finał ciężko przewidzieć.

Niecierpliwie wypatruję premiery kontynuacji przygód duetu Chyłka & Zordon, a Wam z czystym sumieniem polecam „Kasację” - trzymający w napięciu thriller prawniczy, napisany na światowym poziomie, którego akcja osadzona jest w realiach polskiego sądownictwa.

Co napisać o książce, o której napisano już praktycznie wszystko? Jak wyrazić swoją opinię, żeby nie powtarzać innych recenzentów? Hmmm… Mogłabym chwalić (i to bardzo !!!), bo „Kasacja” naprawdę na to zasługuje… Mogłabym cytować, bo chętnie przytoczyłabym Wam wiele wypowiedzi z tej powieści… Mogłabym zachwycać się świetną kompozycją utworu, doskonale przemyślaną fabułą,...

więcej Pokaż mimo to