-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2024-05-11
2024-05-02
2024-02-19
2024-02-09
Wstrząsająca, pomimo pełnej (mogłoby się wydawać) świadomości tego, jak wygląda polska rzeczywistość oczami zgwałconej kobiety. Lecz i męcząca - co też przyznają same autorki. Czas bowiem spędzony z tą książki, jak i nagromadzenie tak wielu opowieści, i to nie tylko samych aktów doświadczonego gwałtu(ów), ale i przede wszystkim - całego opresyjnego systemu, który mieli, wypluwa, gardzi, szydzi, wiktymizuje ofiary - dociska samego czytelnika do gleby, zatapiając jego twarz w błocie i syfie. Druga połowa książki (mniejsza stety/niestety) to statystyki, akty prawne, rozmowy z przedstawicielami organizacji pozarządowych i fundacji, rozprawianie się z koszmarną mitologią i obrzydliwymi łatkami, jakie z zaskakującą lekkością przyklejamy je sobie wzajemnie. Sama już nie wiem, co gorsze..
Pomimo jednak tego olbrzymiego ciężaru gatunkowego tkwiącego w tej pozycji - to cholernie ważna lektura.
Wstrząsająca, pomimo pełnej (mogłoby się wydawać) świadomości tego, jak wygląda polska rzeczywistość oczami zgwałconej kobiety. Lecz i męcząca - co też przyznają same autorki. Czas bowiem spędzony z tą książki, jak i nagromadzenie tak wielu opowieści, i to nie tylko samych aktów doświadczonego gwałtu(ów), ale i przede wszystkim - całego opresyjnego systemu, który mieli,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-31
Od jakiegoś czasu żywo interesuję się konfliktem palestyńsko - izraelskim, zapoczątkowanym doskonałą pozycją pt. "Drzewo migdałowe". Sięgając jednak po tę konkretnie pozycję, czułam wręcz dziwny rodzaj napięcia. Pozycja tak gorąco polecana przez wszystkich pro-palestyńskich aktywistów musiała być przecież dobra, prawda? No, właśnie - nie.
I sama już nie wiem o co z tą moją niechęcią chodzi. Może prezentuje ona poziom poza moim zasięgiem rozumienia tzw. inaczej pojmowanej głębi? Nie twierdzę, że nie.
Jednak dla mnie - część pierwsza - jakże krępująco płaska, drażniąca, lepka i śmierdząca - niczym ten piach, żar z nieba i ropiejąca rana. Gdzieś w tle kompania, rzucane przez ramię rozkazy (?) i potem znowu czynności sanitarne?
Druga część - już bliższa mej skórze. Czuję strach bohaterki, niepokój i atak paniki. Lecz gdy zaczyna się kręcić przez piach, żar i smród własnego potu - tracę ją - potencjalną głębię.
Rozumiem.
Lecz forma utkanej opowieści - nie dla mnie.
Niestety.
Od jakiegoś czasu żywo interesuję się konfliktem palestyńsko - izraelskim, zapoczątkowanym doskonałą pozycją pt. "Drzewo migdałowe". Sięgając jednak po tę konkretnie pozycję, czułam wręcz dziwny rodzaj napięcia. Pozycja tak gorąco polecana przez wszystkich pro-palestyńskich aktywistów musiała być przecież dobra, prawda? No, właśnie - nie.
I sama już nie wiem o co z tą...
2024-01-28
Siła tej pozycji tkwiła w jej pierwszej części. W fazie odzierania przeszłości z głęboko skrywanych tajemnic i traum, jakich doświadczyła Autorka. Lecz gdy wjechały religijne akty wybaczania i zaklinania szybszego odejścia z tego świata modlitwą - z wielkim trudem dreptałam do wyczekiwanej chwili śmierci matki. Zmęczona po wielokroć. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego.
Wiem, że wielu osobom wiara i religia pomaga. Bywa dla nich najbardziej istotną częścią życia. Dlatego szanuję.
I dlatego też - nie jest ona dla mnie.
Siła tej pozycji tkwiła w jej pierwszej części. W fazie odzierania przeszłości z głęboko skrywanych tajemnic i traum, jakich doświadczyła Autorka. Lecz gdy wjechały religijne akty wybaczania i zaklinania szybszego odejścia z tego świata modlitwą - z wielkim trudem dreptałam do wyczekiwanej chwili śmierci matki. Zmęczona po wielokroć. Spodziewałam się czegoś zupełnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-07
2024-01-05
Autorka absolutnie fenomenalnie poradziła sobie z akcją, bohaterami, i ich splecionymi w ciasnym warkoczu losami! Ostatnia część to powalająca na kolana petarda, pełna przyspieszonego tętna, zaciskanych pięści, zgrzytania zębami i westchnieniom ulgi lub drżącym łzom na krawędzi rzęs. Best of the best!
I jeszcze jedno, o czym zapomniałam napisać. Moim zdaniem Pani Izabela stworzyła arcydzieło na podobnym (o ile nie wyższym) poziomie mistrzostwa co trylogia o Szackim autorstwa Zygmunta Miłoszewskiego. Sporo podobieństw i podobne zakończenie trylogii.
Tak czy owak - to była czysta i rozkoszna przyjemność spędzić ten czas z Larysą i Brunonem :) Dziękuję po stokroć!
Autorka absolutnie fenomenalnie poradziła sobie z akcją, bohaterami, i ich splecionymi w ciasnym warkoczu losami! Ostatnia część to powalająca na kolana petarda, pełna przyspieszonego tętna, zaciskanych pięści, zgrzytania zębami i westchnieniom ulgi lub drżącym łzom na krawędzi rzęs. Best of the best!
I jeszcze jedno, o czym zapomniałam napisać. Moim zdaniem Pani Izabela...
2024-01-02
Doskonała, mroczna i wciągająca po uszy! Janiszewska utkała świetną intrygę. Brawo!
Doskonała, mroczna i wciągająca po uszy! Janiszewska utkała świetną intrygę. Brawo!
Pokaż mimo to2023-10-15
2023-12-30
Chaotyczna na początku, potem nieco się stabilizuje. Lecz fabuła nie porywa, niczym nie zaskakuje, momentami wręcz swoją przewidywalnością irytuje. Epilog rozczarowuje.
Chaotyczna na początku, potem nieco się stabilizuje. Lecz fabuła nie porywa, niczym nie zaskakuje, momentami wręcz swoją przewidywalnością irytuje. Epilog rozczarowuje.
Pokaż mimo to2023-12-30
To moje pierwsze spotkanie z Izabelą Janiszewską - i od razu tonę w zachwytach! Swietna, wartka akcja, wyraziści bohaterowie, zapętlona intryga, która do samego końca trzyma czytelnika w niepewności, i powoduje że wciąż potyka się o znaki zapytania. Uwielbiam taki styl!
To moje pierwsze spotkanie z Izabelą Janiszewską - i od razu tonę w zachwytach! Swietna, wartka akcja, wyraziści bohaterowie, zapętlona intryga, która do samego końca trzyma czytelnika w niepewności, i powoduje że wciąż potyka się o znaki zapytania. Uwielbiam taki styl!
Pokaż mimo to2023-12-23
Doskonała pozycja dla KAŻDEJ kobiety. Przepięknie rozebrany na czynniki pierwsze syndrom oszusta.
Doskonała pozycja dla KAŻDEJ kobiety. Przepięknie rozebrany na czynniki pierwsze syndrom oszusta.
Pokaż mimo to2023-11-24
2023-10-29
Po "Mężczyźnie o pięknym głosie" przyszedł czas na "Dzień dobry, potworku". Utrzymana w podobnym stylu - czyli jako zapis relacji terapeuta - konkretny pacjent i jego historia, ale tym razem ze znacznie większą mocą słowa. Opisane tu przeżycia tej wyjątkowej piątki i ich walka o lepsze jutro - zapadają bardzo intensywnie w pamięć, zmuszają do solidnych przemyśleń i zmierzenia się z własnymi demonami, czy przekonaniami. Jakże pięknie uchwycona relacja terapeutki, która nie ucieka przed przyznawaniem się do popełnionych błędów, takich jak przeniesienie, przeciwprzeniesienie, czy przeoczenie... Cudowna książka, obowiązkowa lektura dla każdego, kto zdecydował się lub dopiero zastanawia na podjęciem terapii.
Po "Mężczyźnie o pięknym głosie" przyszedł czas na "Dzień dobry, potworku". Utrzymana w podobnym stylu - czyli jako zapis relacji terapeuta - konkretny pacjent i jego historia, ale tym razem ze znacznie większą mocą słowa. Opisane tu przeżycia tej wyjątkowej piątki i ich walka o lepsze jutro - zapadają bardzo intensywnie w pamięć, zmuszają do solidnych przemyśleń i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-17
2023-09-18
Wstrząsający obraz naszej wschodniej granicy. Ale nie tej, o której z taką chlubą i dumą opowiadały wszystkie media. To miejsce splecionych ze sobą historii dziesiątek, czy wręcz setek tysięcy dramatów oraz ludzi, którzy jedyne czego pragną to bezpieczeństwa, a na których drodze stanął PiS w swojej najbardziej obrzydliwej wersji. Ta książka to historie zwykłych i odważnych ludzi, którzy dziś dotknięci PTSD, nie uciekają i odwracają wzroku od tego miejsca, tylko z zatrważającym zacięciem wciąż pomagają innym. "Bo kto, jak nie my?" - mówią. To książka, która rozprawia się z naszym narodowym, rozdmuchanym ego. To książka, która powinna być obowiązkową lekturą dla wszystkich Polaków, bez względu na pochodzenie, wiarę, preferencje seksualne, przekonania. To doskonały wstęp przed obejrzeniem polskiego filmu "Zielona granica".
Jedyną rysą wg. mnie to rozmowa ze Strażnikiem Pierwszym - bardzo źle poprowadzona, pełna agresji Autora, która jedynie spiętrzyła złe myśli, a nie weszła choćby na próbę zrozumienia, na wyrażoną taką chęć. Tu od początku był atak - a tak nie powinno się prowadzić z nikim wywiadu. No, ale...
Wstrząsający obraz naszej wschodniej granicy. Ale nie tej, o której z taką chlubą i dumą opowiadały wszystkie media. To miejsce splecionych ze sobą historii dziesiątek, czy wręcz setek tysięcy dramatów oraz ludzi, którzy jedyne czego pragną to bezpieczeństwa, a na których drodze stanął PiS w swojej najbardziej obrzydliwej wersji. Ta książka to historie zwykłych i odważnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-18
2023-07-23
Pana Chmielarza znam już od lat. To fenomenalny autor mega poczytnych książek, które nie raz porwały mnie emocjami i wypiekami na twarzy. Pochłaniałam je do ostatniej linijki. Tak było z serią o komisarzu Mortce, czy "Żmijowiskiem" oraz powalającą "Wyrwą".
Tutaj kolejny odrębny zespół postaci. Lato. Chorwacja. I młode małżeństwo z kilkulatkiem na wakacjach, które odmieniły ich życie na zawsze.
No, dobrze. Tylko że historia taka jakaś.. słabo - dziwna. Miałam zanurzyć się w świat mocno neurotycznej Darii. Miałam mocno się z nią utożsamić lub przynajmniej ją zrozumieć. Lecz nie potrafiłam. Miałam za to poczucie lekkiej irytacji. Czasem i lekkiego zainteresowania, ale nie było fali, która by mnie porwała. No, może odpaliła się nieco tuż przed końcówką. Lecz sam finał mocno mnie rozczarował. Pomysł tego, kto kogo miał niby na widelcu i celowniku - bardzo, bardzo słabe.
Tak więc książka lekka, szybko się czyta (to prawda), ale do szybkiego zapomnienia. Szkoda, bo to druga książka Pana Chmielarza, która tak mnie rozczarowuje.
Pana Chmielarza znam już od lat. To fenomenalny autor mega poczytnych książek, które nie raz porwały mnie emocjami i wypiekami na twarzy. Pochłaniałam je do ostatniej linijki. Tak było z serią o komisarzu Mortce, czy "Żmijowiskiem" oraz powalającą "Wyrwą".
Tutaj kolejny odrębny zespół postaci. Lato. Chorwacja. I młode małżeństwo z kilkulatkiem na wakacjach, które...
2023-07-09
Uwielbiam Izabelę Janiszewską! Za to jak zaplata warkocze opowieści, jak uwodzi słowami, jak wciska pedał gazu i jak stawia ostatnią kropkę.
Uwielbiam Izabelę Janiszewską! Za to jak zaplata warkocze opowieści, jak uwodzi słowami, jak wciska pedał gazu i jak stawia ostatnią kropkę.
Pokaż mimo to