Najnowsze artykuły
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant879
- ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: maj 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać132
- ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lillian B. Rubin
1
7,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
147 przeczytało książki autora
332 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Mężczyzna o pięknym głosie. Opowieści o terapii, która łamie reguły
Lillian B. Rubin
7,5 z 131 ocen
487 czytelników 27 opinii
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Mężczyzna o pięknym głosie. Opowieści o terapii, która łamie reguły Lillian B. Rubin
7,5
Przy okazji pewnych styczniowych zakupów przygarnęłam do swojej biblioteczki pozycję dr Lillian B. Rubin. “Mężczyzna o pięknym głosie” początkowo uwiódł mnie swoim podtytułem: “Opowieści o terapii, która łamie reguły”. Doprawdy intrygująca zapowiedź, zwłaszcza dla kogoś, kto tę bardziej powszechną stronę psychoterapii już trochę zna. Zastanawiałam się, co według dr Rubin może się kryć w przytoczonych historiach. Po lekturze rozumiem skrajność opinii dotyczących książki. Również w moim odczuciu tytuł zauważalnie ma swoje “wzgórki i doliny”. Momentami zanurzałam się w przywołanych historiach,zupełnie ignorując zewnętrzny świat, tak bardzo były one intrygujące. Zdecydowanie w tym momencie pragnę przywołać historię tajemniczej kobiety, która na terapię dla par przyprowadziła kochanka. To zaledwie wstęp, bo na kolejnych kartach czytelnik może zapoznać się z jej kolejnymi tajemnicami - również tymi dotychczas nierozwiązanymi. Pozycja ta nie jest jednolita pod względem poziomu przytoczonych opisów. Niektóre z rozdziałów nie wywarły na mnie żadnego wrażenia, a wręcz odliczałam strony dzielące mnie z ich końcem. Zbyt dużo słów, które można byłoby dosadniej wyklarować. Na pewno jest to tytuł, który porusza trudne zagadnienie, a mianowicie pokazuje, że nie zawsze (z różnych względów) możliwa jest skuteczna terapia w konkretnej relacji terapeuta-klient. Czasami wynika to z nieodpowiedniego doboru terapeuty, czasami z braku chęci osoby, która na terapię się zdecydowała. Myślę, że każda osoba pracująca z innymi,ma na swoim koncie mniejsze bądź większe niepowodzenia, ale nawet obecnie, głośno się o tym nie mówi. Trochę nie potrafię określić docelowej grupy odbiorców tego tytułu. Zastanawiam się, na ile przeciętny Kowalski jest zainteresowany wspomnianą tematyką oraz jak dużo osób “z branży” chciałoby przeczytać o niepowodzeniach innych? W pełni rozumiem, że ta książka może odcisnąć swój ślad na osobach, które dotychczas nie czytały nic w tym zakresie tematycznym. Osobiście dla mnie była to pozycja, o której pewnie niestety niedługo zapomnę. Chociaż przyznaję, okładkę ma piękną...
Mężczyzna o pięknym głosie. Opowieści o terapii, która łamie reguły Lillian B. Rubin
7,5
Każdy rozdział książki opowiada historię terapii innego pacjenta. Poprzedzają je i wieńczą krótkie rozdziały nakreślające refleksje autorki na temat psychoterapii, czynników leczących, błędów psychoterapeutów i nieadekwatnych dogmatów. Książka wzbudziła we mnie sporo wątpliwości i obiekcji. Wielokrotnie miałem wrażenie, że interwencje lub styl pracy obrany przez autorkę jest nadmiernym przekroczeniem granic i służy bardziej zaspakajaniu jej potrzeb, aniżeli wspieraniu pacjentów. Z jednej strony, jako że książka oryginalnie wydana została w 2004 roku, zawiera sporo polemiki z archaicznymi elementami psychoterapii psychoanalitycznej, od których już w miarę powszechnie się (zupełnie zasadnie) odchodzi. Z drugiej, wątki takie jak kontakt fizyczny, kontakt między sesjami, ujawnianie własnych doświadczeń, czy przyjaźń z pacjentami są jak najbardziej aktualne i dyskusja na temat tego, gdzie leżą etyczne granice i uzasadnione merytorycznie zasady jest niezwykle ważna, szczególnie w obliczu braku regulacji ustawowych wokół zawodu psychoterapeuty. Niestety, autorka raczej reprezentuje stanowisko że granice leżą tam, gdzie ona je wyznaczy. Przedstawia ona swój własny pogląd na to, jak terapia wyglądać powinna, a jak nie. Poparty jest on jej bogatym, ale jednak jedynie indywidualnym doświadczeniem. Brak w książce odniesień do badań, artykułów, czy innych opracowań. Jedynie kilkukrotne wtrącenia doświadczeń znajomych terapeutów, czy przytoczenie słów superwizora. Wartościowe w książce Lillian B. Rubin jest zwrócenie uwagi na to, jak ważna w terapii (i w życiu) jest relacja. Faktycznie jest to ważny element, który można zatracić stosując schematy, reguły i procedury terapeutyczne zgodnie z najnowszą wiedzą z zakresu psychoterapii. Wydaje mi się jednak, że jedno z drugim z zasady się nie wyklucza, a niestety autorka przytacza przykłady, w których buduje relacje z pacjentami kosztem przekraczania granic (np. opowiadając pacjentowi szczegółowo o własnych doświadczeniach z dzieciństwa). Owszem to zbliża w relacji i buduje więź, ale może prowadzić do uwikłania, które potem uniemożliwi inne korekcyjne doświadczenia (np. konfrontacji albo związane z wyrażaniem złości). Moim zdaniem całość ma trochę zabarwienie narcystyczne, a autorka nakreśla dychotomiczne podejście ja vs oni (w tym wypadku inni psychoterapeuci),w myśl: „ja odkryłam sposób i robię lepiej niż ci wszyscy inni co się stosują do jakichś ustalonych reguł”. A gdzie, jak nie w tak wrażliwym obszarze, jak psychoterapia, potrzebujemy rzetelnej wiedzy, merytorycznego podejścia i działań popartych czymś więcej, niż „ja tak czuję”. Szczególnie, gdy psychoterapeutą może być (dosłownie) każdy, z uwagi na brak ustawowych regulacji.