-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2020-11-08
2020-11-02
Przepiękna powieść o dziewczynie, ktora w bardzo mlodym wieku zetknęła się z wieloma tragediami, niesprawiedliwością, ale także miłością. Serce mi pękło wielokrotnie, przeżywając to wszystko co spotkało Judith. Wciąż nie mogę wyrzucić tej historii z mojego umysłu. Zakończenie kompletnie mnie rozbiło. Justine Carver porusza naprawde bardzo trudne tematy, ktore mimo, że były najbardziej uwidocznione wiele lat temu, to wciąż ludzkość się z nimi boryka. Rasizm, gwałt, podział między ludźmi... To wszystko jest wciąż nadal aktualne, choć może bardziej skrupulatnie ukrywane. Powieść daje do myślenia i zmusza do refleksji. Ta ksiazka to dokładnie to czego teraz najbardziej potrzebowałam. Dziękuję autorce za cudowne przeżycia. Kolejna perełka na półce ❤️
Przepiękna powieść o dziewczynie, ktora w bardzo mlodym wieku zetknęła się z wieloma tragediami, niesprawiedliwością, ale także miłością. Serce mi pękło wielokrotnie, przeżywając to wszystko co spotkało Judith. Wciąż nie mogę wyrzucić tej historii z mojego umysłu. Zakończenie kompletnie mnie rozbiło. Justine Carver porusza naprawde bardzo trudne tematy, ktore mimo, że były...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-07
2020-07-29
2020-07-06
2020-04-04
2020-04-04
2020-03-05
2020-03-01
2020-03-05
2019-08-31
"Maybe some sins demand more courage than others."
Laney Wylde oficjalnie jest moim odkryciem 2018 roku - tzw autorów mało znanych, mało komercyjnych, a która swoją twórczością zarówno serii "After Twelve" czy innych książek (także tej tutaj) wybija się moim zdaniem przed szereg. Zaczęłam ją czytać trochę od tyłu, bo pierwszą jej książką była dla mnie powieść "Never Touched", potem właśnie seria, nad którą cały czas pracuje (oficjalnie ma być 12 tomów w serii) a teraz dopiero zabrałam się za jej pierworodną powieść, a to tylko dlatego, że dopiero teraz doczekała się wydania. Wcześniej była dostępna na Wattpad i nawet zabrałam się za jej czytanie, ale jakoś nie mogłam się wkręcić. I wiecie jak to mówią - debiuty nie zawsze są udane i ogromnie się bałam, że się zawiodę, że początki Laney jako autorki okażą się totalną porażką - jak widać po mojej ocenie, obawy okazały się niepotrzebne. Co prawda to wydanie "When Light Shatters" jest już którąś z kolei poprawioną wersją tej pierwotnej i Wylde pisała ją w sumie przez 12 lat(!!!), to cieszę się, że zdołała ją dopracować i wydać. Początek tak samo jak na Wattpadzie nie był jakoś zachwycający. Ot jest dziewczyna zaczyna się opowieść, wiemy o niej ledwie skrawki z jej życia, zachowuje się dziwnie, potem bojawia się przystojny surfer (szczerze to był chyba głownie demotywujący element - nie czuję tego klimatu) i tak przez mniej więcej 1/4 książki było mi wszystko jedno. A potem ktoś jakby przestawił wtyczkę i proszę... Nie mogę się oderwać, czytam do 5 rano. Koniec. I pierwsza myśl - to było naprawdę BARDZO dobre.
Zacznę od tego, że czytałam już kilka książek o podobnej tematyce i każda robiła na mnie podobne duże wrażenie za sprawą złożoności ludzkiej psychiki. O ile w innych powieściach jest to element zakoczenia, tutaj problem poruszony jest dość wcześnie w fabule, że szybko przechodzi się do następnego etapu, przyswaja informacje i zaraz potem zaczyna się dostrzegać coraz więcej elementów, które dopasowują się we właściwe miejsce, ale wciąż wiele tu brakuje. W połowie mniej więcej, chciałam przeskoczyć na sam koniec, bo bałam się niesamowicie z kim głowna bohaterka skończy - po doświadczeniach z innych powieści to może być trudne do przewidzenia i zaakceptowania, ale wytrwałam do końca i cieszę się, że nie uległam swoim słabościom. Ta książka jest o wielu istotnych rzeczach, które czytelnik odkrywa z każdą kolejną stroną i Wylde naprawde mnie zaskakuje swoją dojrzałością literacką. Uwielbiam ją i jestem jej wielką fanką. Czekam na kolejne powieści. Laney jesteś WIELKA.
"Maybe some sins demand more courage than others."
Laney Wylde oficjalnie jest moim odkryciem 2018 roku - tzw autorów mało znanych, mało komercyjnych, a która swoją twórczością zarówno serii "After Twelve" czy innych książek (także tej tutaj) wybija się moim zdaniem przed szereg. Zaczęłam ją czytać trochę od tyłu, bo pierwszą jej książką była dla mnie powieść "Never...
2019-02-09
2019-01-28
2018-10-11
Już od bardzo dawna nie czytałam książki z osobą chorą na raka w roli głównej, w dużej mierze dlatego, że były mi coraz bardziej obojętne. Zaczynałam coraz bardziej kwestionować swój stan emocjonalny i czy aby nadmiar tego typu książek nie spowodował, że stałam się nieczuła na ludzkie cierpienie. Trochę chyba jest w tym racji, bo nie wystarczy aby autor uśmiercił głownego bohatera, abym uznała jego powieść za dobrą, lecz musi stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Melissie Delport udało się to osiągnąć wyśmienicie. Już sam opis oddaje, że finał tej historii nie będzie pomyslny dla Evie - nie ma co do tego wątpliwości, skoro tak... to czy można w ten sposób stworzyć coś dobrego? Zdecydowanie tak! Evie jest cudowną bohaterką, którą pokochałam od pierwszych stron, otoczona ludzmi z najlepszego gatunku i naprawdę niesamowicie trudno mi było przejść tą historię razem z nią, wiedząc, że i tak będzie trzeba się pożegnać. Delport zrobiła coś nadzwyczajnego... moją najukochańszą książkową bohaterką jest Kate z "Promyczka" Kim Holden... i Evie właśnie jej dorównała. Chciałabym poznać ją naprawdę, chciałabym aby była częścią mojego życia... to naprawdę trudno wytłumaczyć, ale w obecnej chwili przeżywam bardzo tę powieść i trudno będzie mi się po niej podnieść.
Jeśli nie obawiasz się tego typu książek - gorąco zachęcam do pokochania Evie, każda chwila z nią warta na wagę złota. <3
Już od bardzo dawna nie czytałam książki z osobą chorą na raka w roli głównej, w dużej mierze dlatego, że były mi coraz bardziej obojętne. Zaczynałam coraz bardziej kwestionować swój stan emocjonalny i czy aby nadmiar tego typu książek nie spowodował, że stałam się nieczuła na ludzkie cierpienie. Trochę chyba jest w tym racji, bo nie wystarczy aby autor uśmiercił głownego...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-05
"Człowiek ma tylko jedno życie. I właściwie ma obowiązek wykorzystać je najlepiej, jak się da."
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się ile warte jest twoje życie? I czy twoje życie tak naprawde jest życiem, czy tylko egzystencją? A może wegetacją? Jedno jest pewne... twoje życie należy tylko do ciebie i od ciebie zależy jakie będzie.
Will Traynor jest sparaliżowany od szyji w dół, ale nie zawsze tak było. Kiedyś żył pełnią życia, odnosił sukcesy, spełniał marzenia, miał wszystko, aż pewnego dnia wszystko to zostało mu odebrane. Nie chce dłużej żyć częściowo, nie chce być zależny od innych, chce zakończyć swoje cierpienia. Jego rodzina nie może się z tym pogodzić, próbuja odwieść go od tak drastycznej decyzji jaka jest eutanazja. Chwytaja się wszystkiego co tylko możliwe, aby syn zmienił zdanie. Zatrudniaja nowa opiekunkę Lou Clark - niedoświadczoną ale pełną życia dziewczynę, która jest ostatnią deską ratunku dla rodziny Traynor.
Lou jest zdesperowana. Własnie straciła pracę, a jej zarobki były bardzo istotnym źródłem finansowum, który pomagał jej 4-osobowej rodzinie wiązać koniec z końcem. Nie może wybrzydzać. Kiedy więc udaje jej się dostac prace opiekunki, mimo ogromu obaw i strachu postanawia przyjąc ofertę. Z początku relacja Willa i Lou jest minimalistyczna i wszelka interakcja ograniczona praktycznie do zera, jednak z biegiem czasu Will dopuszcza do siebie dziewczynę, która nie ma świadomości na co się porywa. Mimo to walczy... o Willa, o każdy dzień, o nadzieję...
Jak zaczęłam to musiałam przeczytać do końca. W efekcie cała noc nie spałam. Płakałam jak bóbr. Już dawno tak się nie wzruszyłam. Czuję się zraniona do głębi. Nawet teraz łzy w oczach stoją i czekają na ujście. Tak trudno to wszystko zrozumieć. Serce jest rozdarte, między prawdziwą Miłością, a tym uczuciem... nawet nie wiem jak go opisać - ogromnej straty? Bo czym jest utrata praktycznie całej sprawności fizycznej u osoby, która żyła pełnią życia? Tak na 1200%? Eutanazja to bardzo trudny i kontrowersyjny temat, w głowie kotłuje się coraz więcej pytań i wątpliwości, lecz mimo to nie do nas należy rzucanie kamieni i ocenianie. Sama nie wiem co bym wybrała. Nie umiem zebrać myśli. Chcę się otrząsnąć, a nie potrafię bo cały czas jestem w tej pieprzonej Szwajcarii z pękniętym sercem.
"Człowiek ma tylko jedno życie. I właściwie ma obowiązek wykorzystać je najlepiej, jak się da."
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się ile warte jest twoje życie? I czy twoje życie tak naprawde jest życiem, czy tylko egzystencją? A może wegetacją? Jedno jest pewne... twoje życie należy tylko do ciebie i od ciebie zależy jakie będzie.
Will Traynor jest sparaliżowany od szyji...
2018-10-03
Uwaga! Jeśli zdecydujesz sie na tę książkę i chcesz przeżyć ja bardziej, nie czytaj opisu i pomiń rozdział pierwszy (ewentualnie przeczytaj miedzy 31 a 32 rozdziałem).
Jestem wrakiem. Nie wiem kiedy się podniosę. Początek nie zapowiadał szału, co wiecej przez wieksza czesc książki mozna uznać nie dzieje się nic specjalnego, ale Melissa Delport nawet wydajac pod pseudonimem potrafiła mnie rozłożyć na łopatki równie mocno jak w przypadku "Rainfall". Czytałam ja na jedynym wdechu bo wiedziałam że przyjdzie ten moment, który wykręci mi wnetrznosci. Nie pamietam kiedy ostatni raz zarwałam noc przez książkę... ale teraz mimo zapuchnietych oczu prędko nie zasnę. Kolejna powieść, którą nigdy nie zapomnę. Gorąco polecam.
Uwaga! Jeśli zdecydujesz sie na tę książkę i chcesz przeżyć ja bardziej, nie czytaj opisu i pomiń rozdział pierwszy (ewentualnie przeczytaj miedzy 31 a 32 rozdziałem).
Jestem wrakiem. Nie wiem kiedy się podniosę. Początek nie zapowiadał szału, co wiecej przez wieksza czesc książki mozna uznać nie dzieje się nic specjalnego, ale Melissa Delport nawet wydajac pod pseudonimem...
2016-03-01
"-Lily - he whispered. - Lily of the Night. How do I say goodbye to you now?
-With happiness, - I whispered, - because we'll see each other soon. And when we do you'll kiss me again."
Kolejnym znakiem zodiaku, który wiedzie prym w najnowszej propozycji jednej z moich ulubionych autorek jest PANNA.
Mia Sheridan swoimi książkami zdążyła już zyskać uznanie wśród sporego grona czytelniczego, wielu z jej fanów nie kwestionuje jej stylu, pomysłów, po prostu z zawiązanymi oczami idzie do księgarni i kupuje każdą następną propozycję. Tak też jest w moim przypadku. Nigdy nie sprawdzam o czym będzie książka, nie szukam ciekawostek, tylko czekam na dzień premiery i kupuję – bo mam pewność, że pieniądze nie pójdą na marne. Kiedy więc wreszcie miałam w rękach „Midnight Lily”, zaczęłam czytać i historia nabierała tempa, pomyślałam, że chyba Mia Sheridan poszła na łatwiznę, że cała historia tak naprawdę nie będzie miała w sobie nic czym wyróżni się na tle innych. Pierwszy raz... bałam się, że będę rozczarowana i w zasadzie do mniej więcej 26go rozdziału czułam się pokonana, zawiedziona... wręcz załamana. Wtedy przyszedł rozdział 27 i epilog i leżałam w łóżku z trzęsącymi się rękami, w głowie kołatały mi się miliony pytań dotyczące fabuły wymieszane z przepięknym „WTF” i „OMG”. Potem zaczęły mnie zalewać wskazówki, odpowiedzi na pytania, wątpliwości powoli się rozwiewały, a ja poczułam się jak idiotka, że mój umysł tak mocno skupił się na relacji Lily i Holdena, na ich przeszłości, traumie, że nie zauważyłam tak istotnych rzeczy, które wręcz krzyczały „otwórz oczy kretynko”.
Fanów autorki muszę uprzedzić – to nie jest standardowa książka Mii Sheridan, to nie to co do tej pory poznaliśmy, to coś zupełnie nowego, coś wyjątkowego i absolutnie perfekcyjnego.
„Midnight Lily” to arcydzieło, Mia weszła na zupełnie inny poziom literacki. Istny majstersztyk. Zapewne nie każdy będzie w stanie docenić kawał fenomenalnej roboty jaką wykonała Sheridan. Ta książka nie jest dla każdego.
Holden Scott, jest zawodowym sportowcem, który odnosi ogromne sukcesy, jednak wydarzenie z przeszłości gwałtownie wpływa na jego osobowość i zostaje zawieszony z drużyny. Alkohol, seks, uzależnienie od leków – to wszystko niszczy jego karierę. Wtedy kolega z drużyny udostępnia mu swój domek na odludziu, gdzie Holden z dala od cywilizacji, będzie mógł wrócić na właściwy tor i do drużyny. Już pierwszej nocy zauważa coś w oddali, pośród drzew – tajemniczą postać ukrywającą się w lesie. Jednak nie jest do końca przekonany, czy to co widział jest prawdą, czy może tylko jego otępiały od leków i alkoholu wytwór wyobraźni, tym bardziej, że w promieniu wielu kilometrów nie powinno być żywej duszy, a najbliższe zabudowanie to stary i nieczynny zakład psychiatryczny. Czyżby widział ducha? Kiedy gubi się w lesie próbując odnaleźć zjawę poznaje Lily...
Wygląda zwyczajnie prawda? To tylko pozory. Przygotujcie się... bo po lekturze, będziecie mieli wrażenie jakby ktoś wam wycisnął mózg jak cytrynę. Gorąco polecam.
"-Lily - he whispered. - Lily of the Night. How do I say goodbye to you now?
-With happiness, - I whispered, - because we'll see each other soon. And when we do you'll kiss me again."
Kolejnym znakiem zodiaku, który wiedzie prym w najnowszej propozycji jednej z moich ulubionych autorek jest PANNA.
Mia Sheridan swoimi książkami zdążyła już zyskać uznanie wśród sporego...
2018-08-25
ARCYDZIEŁO!
Fenomenalna książka. Jedna z najlepszych jakie ostatnio przeczytałam.
Jestem na świeżo po lekturze i wciąż lecą mi łzy po policzkach, których nie mogę powstrzymać. Cudowna książka, przepięknie napisana. To moje pierwsze spotkanie z Natalią Nowak-Lewandowską i jestem zachwycona jej stylem, a niewielu polskim autorom się to udaje. Jest w tym bardzo autentyczna, nieprzesadzona, bardzo dobrze czyta się jej pióro i mam ogromną chęć przeczytać coś jeszcze od niej, ale muszę ochłonąć po "Wyborze M.".
Przeczytałam wiele książek o podobnej tematyce i muszę przyznać, że jeszcze nie przeczytałam takiej, która kończyłaby się w ten sposób, a przynajmniej sobie nie przypominam. Nie mogłam się oderwać, bo tak bardzo się bałam , w którą stronę to zmierza, bo przecież nie mogło się wszystko tak nagle aż tak bardzo zawalić. Czułam się rozdarta emocjonalnie za sprawą wielu różnych bohaterów, czy to Marii, Karola, Igora, Małgosi, Basi.... każda z tych pomniejszych postaci wzburzała moje serce, to koiła za chwilę, bo do głosu dochodził zdrowy rozsądek. Bo to nie jest tylko historia Miszy, to kompleksowa opowieść o rodzinie, której życie wywraca się całkowicie do góry nogami za sprawą jednego brutalnego zdarzenia, i ofiar jak się okazuje jest więcej niż tylko jedna.
Zakończenie jest dla mnie najbardziej rozdzierającym serce elementem w tej powieści, bo mimo iż jest to faktycznie zakończenie, to jednak nie do końca. Chciałabym więcej, chciałabym wiedzieć czy coś się potem zmieniło? Czy Igor w końcu otworzył oczy? Czy Basię zniszczy poczucie winy? Czy Gosia wytrwa na nowej drodze niezależności? Czy Karola wreszcie szlag trafi? Maria jest niereformowalna, więc niech jej tam będzie cokolwiek. Czy Misza... Więcej nie mogę zdradzić.
Choć bolesna, to absolutnie genialna powieść. Gorąco polecam - lecz bez chusteczek ani rusz!
ARCYDZIEŁO!
Fenomenalna książka. Jedna z najlepszych jakie ostatnio przeczytałam.
Jestem na świeżo po lekturze i wciąż lecą mi łzy po policzkach, których nie mogę powstrzymać. Cudowna książka, przepięknie napisana. To moje pierwsze spotkanie z Natalią Nowak-Lewandowską i jestem zachwycona jej stylem, a niewielu polskim autorom się to udaje. Jest w tym bardzo autentyczna,...
2018-07-26
"Even if this whole thing goes down in flames, you're already the best bad decision I've ever made."
Oh... wow...
Jeden z najlepszych romansów jakie ostatnio czytałam. Wiem, że ciężko to sobie wyobrazić, ale to prawda. Romans romansowi nie równy, kazda powieść można docenić za zupełnie inny aspekt, a "Mister Romance" jest wybitna spośród tych lekkich czasoumilaczy, które miałam okazję przeczytać. Chemia miedzy bohaterami jest uzależniająca, nie mogłam się oderwać nawet na chwilę. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, bo kolejny facet do towarzystwa nie może wnieść do książki nic czego już nie było, ale autorka poszła w zupełnie innym kierunku i jestem niesamowicie zaskoczona i w pełni usatysfakcjonowana tą powieścią. Gorąco polecam. Dla mnie bomba!
"Even if this whole thing goes down in flames, you're already the best bad decision I've ever made."
Oh... wow...
Jeden z najlepszych romansów jakie ostatnio czytałam. Wiem, że ciężko to sobie wyobrazić, ale to prawda. Romans romansowi nie równy, kazda powieść można docenić za zupełnie inny aspekt, a "Mister Romance" jest wybitna spośród tych lekkich czasoumilaczy, które...
Xela Knight to pseudonim, którym posluguje się A. E. Murphy - która na dniach zadebiutuje na polskim rynku czytelniczym. Autorka postanowiła sprawdzić swoich sił w świecie paranormalnym. Miałam to szczęście by przeczytać ARC, i jestem pod ogromnym wrażeniem. Co prawda na początku bylam sceptycznie nastawiona, bo w końcu ksiazek o wapirach, wilkołakach i innych podobnych stworach, jest tak wiele, kazdy jest w stanie podac przynajmniej jeden tytuł. Czym zatem ujęła mnie pani Knight? Tym, że mimo wielu stereotypów, delikatnie się z nich wyłamuje, jej postacie są genialne, a Shay to dokladnie taka postać żeńska jaką u niej uwielbiam - zabawna, zadziorna, pewna siebie... Czyta sie naprawdę z dużą przyjemnością. Uwielbiam Katashi'ego i to co sobą reprezentuje. Jest zagadka, którą koniecznie chcę rozwiązać i az mnie skreca z ekscytacji na mysl o kolejnych tomach. Mam nadzieję, że Kale oberwie za bycie samolubnym dupkiem. Nie moge sie doczekać co przyniesie przyszłość, a jest naprawde interesujaco. Polecam osobom, które lubia duza dawke romansu w świecie paranormalnym - najlepsze polaczenie - bo wszystko jest możliwe.
Xela Knight to pseudonim, którym posluguje się A. E. Murphy - która na dniach zadebiutuje na polskim rynku czytelniczym. Autorka postanowiła sprawdzić swoich sił w świecie paranormalnym. Miałam to szczęście by przeczytać ARC, i jestem pod ogromnym wrażeniem. Co prawda na początku bylam sceptycznie nastawiona, bo w końcu ksiazek o wapirach, wilkołakach i innych podobnych...
więcej Pokaż mimo to