Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lissa Del
Znana jako: Melissa Delport
2
9,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Wife and mother of 3, Melissa Delport is the author of The Legacy Trilogy, Rainfall & The Traveler. She graduated from the University of South Africa with a Bachelors Degree in English in 2000. She currently lives with her husband and three children in Hillcrest, South Africa, and is hard at work on her latest series, The Guardians of Summerfeld, which is scheduled for release late 2015.http://melissadelport.com
9,3/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Riven Lissa Del
9,5
Uwaga! Jeśli zdecydujesz sie na tę książkę i chcesz przeżyć ja bardziej, nie czytaj opisu i pomiń rozdział pierwszy (ewentualnie przeczytaj miedzy 31 a 32 rozdziałem).
Jestem wrakiem. Nie wiem kiedy się podniosę. Początek nie zapowiadał szału, co wiecej przez wieksza czesc książki mozna uznać nie dzieje się nic specjalnego, ale Melissa Delport nawet wydajac pod pseudonimem potrafiła mnie rozłożyć na łopatki równie mocno jak w przypadku "Rainfall". Czytałam ja na jedynym wdechu bo wiedziałam że przyjdzie ten moment, który wykręci mi wnetrznosci. Nie pamietam kiedy ostatni raz zarwałam noc przez książkę... ale teraz mimo zapuchnietych oczu prędko nie zasnę. Kolejna powieść, którą nigdy nie zapomnę. Gorąco polecam.
A Life made of Lava Lissa Del
9,0
Już od bardzo dawna nie czytałam książki z osobą chorą na raka w roli głównej, w dużej mierze dlatego, że były mi coraz bardziej obojętne. Zaczynałam coraz bardziej kwestionować swój stan emocjonalny i czy aby nadmiar tego typu książek nie spowodował, że stałam się nieczuła na ludzkie cierpienie. Trochę chyba jest w tym racji, bo nie wystarczy aby autor uśmiercił głownego bohatera, abym uznała jego powieść za dobrą, lecz musi stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Melissie Delport udało się to osiągnąć wyśmienicie. Już sam opis oddaje, że finał tej historii nie będzie pomyslny dla Evie - nie ma co do tego wątpliwości, skoro tak... to czy można w ten sposób stworzyć coś dobrego? Zdecydowanie tak! Evie jest cudowną bohaterką, którą pokochałam od pierwszych stron, otoczona ludzmi z najlepszego gatunku i naprawdę niesamowicie trudno mi było przejść tą historię razem z nią, wiedząc, że i tak będzie trzeba się pożegnać. Delport zrobiła coś nadzwyczajnego... moją najukochańszą książkową bohaterką jest Kate z "Promyczka" Kim Holden... i Evie właśnie jej dorównała. Chciałabym poznać ją naprawdę, chciałabym aby była częścią mojego życia... to naprawdę trudno wytłumaczyć, ale w obecnej chwili przeżywam bardzo tę powieść i trudno będzie mi się po niej podnieść.
Jeśli nie obawiasz się tego typu książek - gorąco zachęcam do pokochania Evie, każda chwila z nią warta na wagę złota. <3