-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
Pomysł dobry, gorzej z wykonaniem. To jakby połączenie ,,Zmierzchu" z ,,Rokiem 1984". Można. Ale po co?
Pomysł dobry, gorzej z wykonaniem. To jakby połączenie ,,Zmierzchu" z ,,Rokiem 1984". Można. Ale po co?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNic nadzwyczajnego, typowe czytadło na wieczory.
Nic nadzwyczajnego, typowe czytadło na wieczory.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przewidywalna intryga, nudne morderstwo. Postacie płaskie jak karton tektury, a pomiędzy dwójką głównych bohaterów nie ma żadnej chemii. Plus za czas, w którym rozgrywa się akcja i jako-takie odwzorowanie realiów. Korekta się nie spisała, ale za to okładka śliczna.
Reasumując - dobre na nudny wieczór; nic ambitnego.
Przewidywalna intryga, nudne morderstwo. Postacie płaskie jak karton tektury, a pomiędzy dwójką głównych bohaterów nie ma żadnej chemii. Plus za czas, w którym rozgrywa się akcja i jako-takie odwzorowanie realiów. Korekta się nie spisała, ale za to okładka śliczna.
Reasumując - dobre na nudny wieczór; nic ambitnego.
Jako książka-metafora, sprawdza się świetnie, naprawdę skłania do myślenia. Jednak kiedy przychodzi do strony technicznej powieści, to tego się po prostu nie da czytać. Wątki są zaplątane, często nie wiadomo co kto mówi. Autor nie może zdecydować się, w którym czasie pisze i z perspektywy której postaci. Często można złapać się na tym, że śledzimy losy bohatera okazującego się być po stronie lub dwóch kimś kompletnie innym.
W każdym razie, niezależnie od niedociągnięć ze strony technicznej, to naprawdę świetna książka, warta polecenia.
Za ideę - 8/10, za warsztat - 5/10.
Średnia 6,5/10.
Jako książka-metafora, sprawdza się świetnie, naprawdę skłania do myślenia. Jednak kiedy przychodzi do strony technicznej powieści, to tego się po prostu nie da czytać. Wątki są zaplątane, często nie wiadomo co kto mówi. Autor nie może zdecydować się, w którym czasie pisze i z perspektywy której postaci. Często można złapać się na tym, że śledzimy losy bohatera okazującego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Można przeczytać bez bólu, nawet się moż spodobać, ale nic specjalnego. Aczkolwiek jak na debiut, to ,,Kanalia" jest bardzo dobra.
Bohaterowie czasami nie trzymają się założonych charakterów, niektóre wypowiedzi nie pasują do sytuacji, a jak przez mgłę czuć ,,gdzieś to już czytałem", ale jest dobrze. No, i można powiedzieć, że realia są świetnie odwzorowane, chociaż może się wydawać wyolbrzymione. Polecam na odprężenie, żeby nie myśleć. Książki do pomyślenia raczej nie znajdziecie.
Można przeczytać bez bólu, nawet się moż spodobać, ale nic specjalnego. Aczkolwiek jak na debiut, to ,,Kanalia" jest bardzo dobra.
Bohaterowie czasami nie trzymają się założonych charakterów, niektóre wypowiedzi nie pasują do sytuacji, a jak przez mgłę czuć ,,gdzieś to już czytałem", ale jest dobrze. No, i można powiedzieć, że realia są świetnie odwzorowane, chociaż może...
2015-10-04
2015-10-04
2015-08-07
Na wstępie chcę zaznaczyć, że po pozycję tę sięgnęłam z czystej ciekawości; ot, leżała sobie na mojej półce od jakiegoś czasu.
Okładka obiecuje wiele. Wygląda profesjonalnie i schludnie, nęci oko pieczołowitym wykonaniem. Jednak czy te obietnice się spełniają?
Po części tak, ponieważ co jak co, ale tę książkę czyta się naprawdę szybko. Być może go kwestia długości (niecałe 200 stron), jednak przez to ma się wrażenie, że całość jest dziwnie pospieszana.
Kolejnym zarzutem może być to, że autor nagminnie miesza czasy. I nie jest to kwestia kilku rozdziałów i zmiany narratora, ale czas tutaj może się zmienić z przeszłego na teraźniejszy w przeciągu kilku akapitów! Osobną sprawą są niewielkie literówki i błędy interpunkcyjne, które w wydaniu papierowym nie powinny mieć miejsca.
Bohaterowie są sztampowi do bólu, jest policjantka z rozbitym życiem, Rachel, jej przyjaciel-obrońca, zakompleksiony komendant i walnięty sprawca. Wszystko idzie w dobrym kierunku, ale... Przydałoby się więcej pokazać, a nie włożyć w usta bohaterów i być szczęśliwym z dobrze napisanego tekstu. Zasada ,,Show don't tell" obowiązuje nie tylko stare wygi. Nie wspomnę o nieścisłościach charakterów (głównie Tego Zuego) i pracy policyjnej opisanej ot, tak (przesłuchania wspomniane są w jednym akapicie, a to przecież ważna część tej pracy). Dialogi często wydają się mało naturalne, szczególnie wymiany zdań między motocyklistami, ale to tylko moje zdanie.
Żeby nie być czepialskim łosiem - pozytywne aspekty książki. Na pewno pomysł jest jednym z nich. Plot twist może czasami spotykany, ale jednak odświeżający. Język, którym ,,Śmiertelnie prosta gra" zoostała napisana jest prosty i przystępny. Wspomniana już przeze mnie wartka akcja (szybko się czyta) i miejsce akcji nie będące Hollywood też coś w sobie ma.
All in all - życzę autorowi powodzenia w przyszłości i trzymam kciuki za dalszą pracę.
Na wstępie chcę zaznaczyć, że po pozycję tę sięgnęłam z czystej ciekawości; ot, leżała sobie na mojej półce od jakiegoś czasu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOkładka obiecuje wiele. Wygląda profesjonalnie i schludnie, nęci oko pieczołowitym wykonaniem. Jednak czy te obietnice się spełniają?
Po części tak, ponieważ co jak co, ale tę książkę czyta się naprawdę szybko. Być może go kwestia długości...