-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2015-11-10
Książkę dostałam w prezencie urodzinowym od swojej dawnej przyjaciółki. Zaczęłam ją czytać w autobusie i uległam wrażeniu,ze to kolejna pozycja typowo babskich i ckliwych pozycji, co spowodowało, że odłożyłam ją do zeszłego piątku< wizyty koleżanki i przeczuciem,że będzie pytała jak mi się to czytało>.
Ku mojemu zdziwieniu, teraz mogę powiedzieć,że czytało mi się ją świetnie!!
Nie pamiętam kiedy tyle przy niej wypłakałam zarówno łez radości< humor zdecydowanie podobny do mojego, nawet hasła niektóre te same, których używamy z mężem> jak i wspomnień i smutku < dalsze losy Niny przypomniały mi moją historię>.
Jedyne co mogę zarzucić, to zakończenie w pół zdaniu.. Ale dzięki temu już szukam drugiej części książki;))
Książkę dostałam w prezencie urodzinowym od swojej dawnej przyjaciółki. Zaczęłam ją czytać w autobusie i uległam wrażeniu,ze to kolejna pozycja typowo babskich i ckliwych pozycji, co spowodowało, że odłożyłam ją do zeszłego piątku< wizyty koleżanki i przeczuciem,że będzie pytała jak mi się to czytało>.
Ku mojemu zdziwieniu, teraz mogę powiedzieć,że czytało mi się ją...
Po książki pana Talki sięgnęłam, bo szukałam prezentu dla mojego męża, który bardzo ucieszył się na wieść, że będziemy rodzicami (kupiłam "Pomocy, jestem Tatą"). Z książki przeczytał kilka pierwszych stron i stwierdził, że to nie dla niego, bo jego przypadek był zupełnie inny- to on chciał już mieć dzieci i ani on ani ja nie stawialiśmy na piedestale kariery przez duże k. Zawiedziony i zniechęcony odłożył książkę i od świąt kurzy się na półce.
Trochę z ciekawości, troche z nudy sięgnęłam więc po "Dziecko dla początkujących". Podobnie jak mój ukochany, przebrnęłam może przez 50 stron i stwierdziłam, że szkoda mojego czasu, mimo iż na zwolnieniu mam go naprawdę sporo. Dla mnie ta książka jest, z całym szacunkiem dla pisarza, ale głupkowata... Dziecko płacze i płacze, a narrator się temu dziwi, w przeciwieństwie do kota, który wytrzymuje wszystkie niepowstrzymywane przez rodziców męki dorastającego Pitulka- no kto by się tego spodziewał, co? Naprawdę musimy stawiać przyszłych tatusiów w tak słabym świetle ofermy XXI wieku?..
Ja się rozczarowałam, idę odddać książkę do biblioteki i szukam kolejnych pozycji dla nas;)
Po książki pana Talki sięgnęłam, bo szukałam prezentu dla mojego męża, który bardzo ucieszył się na wieść, że będziemy rodzicami (kupiłam "Pomocy, jestem Tatą"). Z książki przeczytał kilka pierwszych stron i stwierdził, że to nie dla niego, bo jego przypadek był zupełnie inny- to on chciał już mieć dzieci i ani on ani ja nie stawialiśmy na piedestale kariery przez duże k....
więcej Pokaż mimo to