-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2013
2010
Nie mogę dać większej ilości gwiazdek, bo określenie "beznadziejna" jest jak najbardziej na miejscu. Doprawdy, nie rozumiem tych wszystkich pozytywnych opinii na temat tej szmiry. Dialogi jałowe, absolutnie nierażące błyskotliwością ("Ja za to nie wiedziałem, jak się obiera ziemniaki - zażartował, muskając ustami koniuszek jej ucha. Zadrżała - Mimo to były bardzo smaczne - stwierdziła. -No właśnie - dmuchnął jej lekko w ucho"), niekiedy mnie wręcz zawstydzały ("o tak - mruczał - ujeżdżaj mnie, Frances"), główna bohaterka żałosna (nie mogłam przełknąć tego jej zaskoczenia związanego z budową Luciusa - myślała, że jest gruby, a tak naprawdę był po prostu dobrze zbudowany - straszne!), a skoro mowa o jej wybranku (od którego uciekała z prędkością tchórza) był po prostu irytującym przedstawicielem kambodży umysłowej. Jeśli szukają Panie czegoś z banalną fabułą, przewidywalnym ciągiem zdarzeń, trafiły Panie na coś idealnego.
Nie mogę dać większej ilości gwiazdek, bo określenie "beznadziejna" jest jak najbardziej na miejscu. Doprawdy, nie rozumiem tych wszystkich pozytywnych opinii na temat tej szmiry. Dialogi jałowe, absolutnie nierażące błyskotliwością ("Ja za to nie wiedziałem, jak się obiera ziemniaki - zażartował, muskając ustami koniuszek jej ucha. Zadrżała - Mimo to były bardzo smaczne -...
więcej mniej Pokaż mimo to2007
"Może być" to więcej niż "Przeciętna"!
Chyba straciłam wrażliwość młodej dziewczyny, która była obecna kiedy po raz pierwszy otworzyłam tę książkę, albo dojrzałam w zastraszającym tempie. Naprawdę - bardzo trudno jest mi ją ocenić. Owszem, uważam za wartościową, wzruszającą historię przyjaźni śmiertelnie chorego Oskara i niezwykle kreatywnej Pani Róży, ale prawdy o jakich mówi są tak oczywiste, że szkoda tracić czas na ich czytanie. Może właśnie na tym polega pożyteczność tej książki? Przecież prawdy ze swej natury muszą być oczywiste, inaczej rodziłyby wątpliwości i nie byłyby prawdami. Może rzeczywiście należy 'odświeżyć'to co już wiemy? Oczywiście, że z Bogiem łatwiej jest żyć i umierać; oczywiście, że pięknie jest zauważyć, iż życie jest wartością samą w sobie i o jej wadze nie decyduje długość, ale jakość życia.
Muszę przyznać, że piszę komentarz po bardzo długiej przerwie. Chyba powinnam przypomnieć ją sobie w oryginale, a nie szukać jej w pamięci. Może wówczas opinia byłaby bardziej przychylna? Może zauważyłabym coś, co pomijałam, albo źle zrozumiałam jako nastolatka, choć wtedy dałabym sobie głowę uciąć, że poprawnie odczytałam w niej wszystko, co autor chciał przekazać czytelnikowi.
"Może być" to więcej niż "Przeciętna"!
Chyba straciłam wrażliwość młodej dziewczyny, która była obecna kiedy po raz pierwszy otworzyłam tę książkę, albo dojrzałam w zastraszającym tempie. Naprawdę - bardzo trudno jest mi ją ocenić. Owszem, uważam za wartościową, wzruszającą historię przyjaźni śmiertelnie chorego Oskara i niezwykle kreatywnej Pani Róży, ale prawdy o jakich...
2011
Trudno znaleźć słowa wyrażające moją miłość do wyobraźni mojego Mistrza. Cokolwiek bym nie napisała, stałoby się czymś niewyczerpalnym, niewłaściwym, a nawet niedostatecznym, dlatego zamilknę, bym mogła zachwycać się w grobowej ciszy makabrą wydobytą z serca Pana Edgara Allana Poe i przelaną przez niego na papier. Czytając nie można pominąć żadnego szczegółu, by słowa układały się w Całość. Wspaniałe ilustracje Pana Clarke podsycają niezwykłość klimatu słów Poego. Ów zbiór opowiadań to wysublimowane inspiracje do tworzenia baśni Klary Maszkaron.
Jestem niewymownie wdzięczna Artyście za to, że tak wspaniałomyślnie podzielił się swoimi wizjami ze światem, nie zachowując ich w Ciemnościach. Dziękuję również memu Kuzynowi za ten wspaniały prezent.
Trudno znaleźć słowa wyrażające moją miłość do wyobraźni mojego Mistrza. Cokolwiek bym nie napisała, stałoby się czymś niewyczerpalnym, niewłaściwym, a nawet niedostatecznym, dlatego zamilknę, bym mogła zachwycać się w grobowej ciszy makabrą wydobytą z serca Pana Edgara Allana Poe i przelaną przez niego na papier. Czytając nie można pominąć żadnego szczegółu, by słowa...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ten poemat spadł z nieba wraz z rzeszą zbuntowanych aniołów, niszcząc błękitny firmament, pozostawiając po sobie ślad w postaci codziennych zachodów słońca i jutrzenek, przypominających o Lucyferze, który chce odzyskać "swój" Raj.
Ten poemat spadł z nieba wraz z rzeszą zbuntowanych aniołów, niszcząc błękitny firmament, pozostawiając po sobie ślad w postaci codziennych zachodów słońca i jutrzenek, przypominających o Lucyferze, który chce odzyskać "swój" Raj.
Pokaż mimo to