-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012-04
2014-11
2014-11
2017-09-10
1997-03
2016-05-25
To dobry numer i porusza tematy, od których zazwyczaj się ucieka, ale jest to złudna ucieczka. Warto przeczytać, nawet jeżeli nie podziela się wszystkich poglądów prezentowanych przez autorów, zwłaszcza że wydają mi się one być przedstawione w niezwykle wyważony sposób (może poza jednym artykułem, gdzie też autor po prostu mówi, co myśli, a trudno mu to mieć za złe).
Co mnie zdziwiło, to że czytałam już wcześniej cokolwiek o chyba wszystkich poruszonych tematach, czyli ku mojemu zdziwieniu okazało się, że interesuję się bioetyką. Tak, wygląda na to, że się interesuję.
To dobry numer i porusza tematy, od których zazwyczaj się ucieka, ale jest to złudna ucieczka. Warto przeczytać, nawet jeżeli nie podziela się wszystkich poglądów prezentowanych przez autorów, zwłaszcza że wydają mi się one być przedstawione w niezwykle wyważony sposób (może poza jednym artykułem, gdzie też autor po prostu mówi, co myśli, a trudno mu to mieć za złe).
Co...
2021-01-08
2015-05
2017-09-24
O ile w dzieciństwie wolałam "Braci Lwie Serce", o tyle teraz za każdym kolejnym czytaniem utwierdzam się w przekonaniu, że jest to książka pod każdym względem doskonała.
Jedyny zgrzyt to irytująca maniera nazywania się przez Birka i Ronję nawzajem bratem i siostrą, co może dzisiejszego czytelnika razi bardziej niż dawniejszego, jednak poza tym wszystko jest tu świetne: narracja z jej nowoczesną formą i cudownym miejscami humorem (jak to się dobrze czyta na głos), groźna baśń w tle (Wietrzydła!), narodziny i śmierć, tak po prostu. No i górski las przede wszystkim.
O ile w dzieciństwie wolałam "Braci Lwie Serce", o tyle teraz za każdym kolejnym czytaniem utwierdzam się w przekonaniu, że jest to książka pod każdym względem doskonała.
Jedyny zgrzyt to irytująca maniera nazywania się przez Birka i Ronję nawzajem bratem i siostrą, co może dzisiejszego czytelnika razi bardziej niż dawniejszego, jednak poza tym wszystko jest tu świetne:...
2015-06
1997-08
2015-05
Pomysł, żeby uczyć się świata z powieści sensacyjnych, brzmi dość żenująco, ale wydaje mi się, że to zależy - z jakich. Nie znam innych powieści tego autora, ale z tego, co czytałam o nim samym, wydał mi się osobą, która wie, o czym pisze. Co mnie pozytywnie zaskoczyło, "Bardzo poszukiwany człowiek" to w mniejszym stopniu tekst o mechanizmach funkcjonowania współczesnego świata szpiegowskiego (którego wiarygodność przedstawienia trudno zwykłemu człowiekowi ocenić), a bardziej o ludziach postawionych w sytuacji dramatycznej.
Mamy więc tło obyczajowe: od skromnej rodziny legalnych tureckich emigrantów, przez zamożnego bankiera, do aktywistki prawniczki ze świetnej rodziny, która usiłuje balansować między tymi światami, co jest przedstawione z życzliwym sarkazmem. Jest też intryga sensacyjna, wciągająca, ale z realistycznym, wręcz biurokratycznym rysem. Jamesów Bondów nie uświadczysz.
Najbardziej przemówiły do mnie portrety psychologiczne bohaterów, którzy będąc pod ogromną presją emocjonalną, muszą podejmować decyzje (każde zachowanie staje się decyzją) i nagle okazuje się, że ich moralne przekonania wcale nie dają się jednoznacznie przełożyć na praktykę.
W opisach okładkowych słowo "moralność" odmieniane jest przez wszystkie przypadki i rzeczywiście dobrze to oddaje pytania stawiane przez powieść - pod intrygującą fabułą. Bohaterowie - przynajmniej większość z nich - budzą sympatię, są inteligentni, dobrzy w tym, co robią, i skuteczni. A mimo to naprawdę trudno z punktu widzenia czytelnika w wygodnym fotelu twierdzić, co "powinni" zrobić, żeby nie stać się "w 5% źli" jak jedna (tylko jedna??) z postaci.
Podoba mi się przedstawienie obcości emocjonalnej, przepaści między ludźmi, w sposobie wyrażania się i zachowania - i wcale nie chodzi mi tylko o barierę kulturową Zachód/islam; podobne wrażenie nadawania z dwóch różnych planet pojawia się w relacjach bankiera (racjonalnego i chyba w zamierzeniu bliższego czytelnikom) i jego dorosłej córki, nie mówiąc już o jednym z bohaterów, który ma głębokie problemy psychiczne.
Uwaga całkiem poboczna: większość bohaterów nie jest młoda, to są ludzie, którzy mogliby być dziadkami/babkami, i to jest bardzo prawdziwe. To jest pokolenie decyzyjne, młodsi dopiero wchodzą w świat, są tylko trybikami w machinie.
Największą chyba zaletą tej książki jest dla mnie wrażenie realizmu - nie w szpiegowskiej intrydze, bo tego ocenić nie umiem, ale w relacjach między ludźmi.
Przy czym, żyjąc w polskim prowincjonalnym grajdołku, siłą rzeczy będę widzieć kosmopolityczny Hamburg właśnie oczami autora - co miałam na myśli, pisząc o "uczeniu się świata" z gatunkowej (?) powieści.
Pomysł, żeby uczyć się świata z powieści sensacyjnych, brzmi dość żenująco, ale wydaje mi się, że to zależy - z jakich. Nie znam innych powieści tego autora, ale z tego, co czytałam o nim samym, wydał mi się osobą, która wie, o czym pisze. Co mnie pozytywnie zaskoczyło, "Bardzo poszukiwany człowiek" to w mniejszym stopniu tekst o mechanizmach funkcjonowania współczesnego...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10
2002-09
2000-02
2002-02
2013-05
1996
2013-10
2016-03-26
To świetna książka i mój faworyt w tegorocznych nominacjach zajdlowych. Równocześnie ma ciekawą koncepcję fantastyczną i jest pięknie napisana literacko, co wcale nie jest łatwe, gdy trzeba opisywać nieustannie, lecz wciąż na nowo, skuty lodem świat i walkę o przetrwanie - o każdy krok, każdy oddech. Autor maluje cudowne obrazy (ponownie) dzikiej, straszliwie pięknej przyrody, w której nawet przerażające Świetliki są wspaniałe - złudnym, pełnym grozy błękitnym blaskiem Lucyfera.
W powieści przewijają się typowe tropy postapokalipsy, science fiction, fantasy, mitów (interesująca wizja tego, jak może wyglądać postrzeganie świata przez społeczność, której korzenie są chrześcijańskie, ale codzienność to życie łowców, z wszystkimi narzucającymi się w tych okolicznościach rytuałami). Echa mistyczne mieszają się z naukowym obrazem wiecznej zimy po Upadku. Rozgryzanie tej łamigłówki jest prawdziwą czytelniczą ucztą.
Zastanawiałam się nad sensem tytułu - i w tej chwili mam już dwa pomysły na jego interpretację, być może z czasem nasuną mi się kolejne.
PS
Zapomniałam dodać, że czytając powieść Patykiewicza niedługo po "Pożeganiu z Afryką" Oppenheimera (o pierwszym wyjściu homo sapiens z Afryki), cały czas przypominałam sobie to podobno pierwsze, ale nieudane wyjście, które skończyło się wymarciem. Co prawda tamtych ludzi zabiło pustynnienie, a nie epoka lodowcowa, ale wracała do mnie ta wizja: jak to jest, kiedy właśnie jest się tą OSTATNIĄ grupą. Brr.
To świetna książka i mój faworyt w tegorocznych nominacjach zajdlowych. Równocześnie ma ciekawą koncepcję fantastyczną i jest pięknie napisana literacko, co wcale nie jest łatwe, gdy trzeba opisywać nieustannie, lecz wciąż na nowo, skuty lodem świat i walkę o przetrwanie - o każdy krok, każdy oddech. Autor maluje cudowne obrazy (ponownie) dzikiej, straszliwie pięknej...
więcej mniej Pokaż mimo to
My nie marzniemy
Jak wiemy, Jacek Dukaj wielkim poetą jest, a „Lód” przeczytać należy. Kiedyś. W więzieniu, bądź w zagrożonej ciąży; na emeryturze to już może sił zbraknie. I zazwyczaj stoi ten nieszczęsny „Lód” na półce, bo jaki jest, każdy widzi… Onieśmielający. Rozsądne argumenty za przyspieszeniem lektury wysuwają mądrzy ludzie w pracach magisterskich, a ja mam tylko jeden, całkowicie nieracjonalny: emocjonalny zachwyt.
(...)
Całość recenzji w magazynie Esensja:
http://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=25229
My nie marzniemy
więcej Pokaż mimo toJak wiemy, Jacek Dukaj wielkim poetą jest, a „Lód” przeczytać należy. Kiedyś. W więzieniu, bądź w zagrożonej ciąży; na emeryturze to już może sił zbraknie. I zazwyczaj stoi ten nieszczęsny „Lód” na półce, bo jaki jest, każdy widzi… Onieśmielający. Rozsądne argumenty za przyspieszeniem lektury wysuwają mądrzy ludzie w pracach magisterskich, a ja mam tylko...