-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-02-28
2014-10-13
2013-04-04
2018-07-14
2018-07-28
1998-01-01
2018-05-31
Ile dobrych książek otagowano mianem świetnych? Nad iloma bardzo dobrymi książkami wzdychaliśmy achami i ochami? Do ilu z nich chcieliśmy wracać a do ilu faktycznie wróciliśmy? Przy czytaniu jak wielu powieści mieliśmy gęsią skórkę? Były już książki grube, wciągające, ujmujące, wzruszające, wprawiające w zadumę, w zachwyt, nowatorskie... Jak wiele z tych cech może zmieścić się w jednym woluminie? W Drodze Królów mamy wszystkie i co najlepsze, nie są poupychane jak sardynki w puszce ale tańcują niczym delfiny w oceanie.
Dzięki właśnie takim książkom jak Droga Królów najdalej za 5 lat nazwisko Sandersona będzie w Polsce tak samo rozpoznawalne jak Tolkiena, Sapkowskiego czy Martina.
Ile dobrych książek otagowano mianem świetnych? Nad iloma bardzo dobrymi książkami wzdychaliśmy achami i ochami? Do ilu z nich chcieliśmy wracać a do ilu faktycznie wróciliśmy? Przy czytaniu jak wielu powieści mieliśmy gęsią skórkę? Były już książki grube, wciągające, ujmujące, wzruszające, wprawiające w zadumę, w zachwyt, nowatorskie... Jak wiele z tych cech może zmieścić...
więcej mniej Pokaż mimo to2005-01-01
2004-01-01
2002-01-01
2014-08-17
Niedawno przeczytałem artykuł, że osoby, które dużo czytają mają o wiele bardziej rozwiniętą zdolność odczuwania empatii. Ta książka a w zasadzie wydarzenia w niej opisane doprowadziły moją empatię do wrzenia. Poczułem ją w samym środku czegoś co niektórzy nazywają duszą. Wyrywała się, szamotała, spazmowała, szlochała, wierzgała ze zwierzęcą furią. Bałem się tej książki przed czytaniem w trakcie jak i teraz. Ta książka to definicja horroru zawarta na trzystu stronach przeczytanych przeze mnie w ciągu jednej doby. Jeżeli jesteś wrażliwy to omijaj tę pozycję z daleka. Najgorsze jest to, że mówiąc sobie "spokojnie to tylko książka" wcale mnie to nie uspokajało, bo... bo za inspirację posłużyła prawdziwa historia. I to jest w tym wszystkim najkoszmarniejsze.
Niedawno przeczytałem artykuł, że osoby, które dużo czytają mają o wiele bardziej rozwiniętą zdolność odczuwania empatii. Ta książka a w zasadzie wydarzenia w niej opisane doprowadziły moją empatię do wrzenia. Poczułem ją w samym środku czegoś co niektórzy nazywają duszą. Wyrywała się, szamotała, spazmowała, szlochała, wierzgała ze zwierzęcą furią. Bałem się tej książki...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-29
Muszę przyhamować nieco emocje aby nie popaść w kolokwializm. Cudownie piękna baśń o upadłym mieście Elantris gdzie jego mieszkańcy, niegdysiejsi bogowie są zawieszeni pomiędzy życiem a śmiercią. Egzystują jako wyschnięte skorupy, przepełnieni bólem i permanentnym głodem starcy. Traktowani są przez pozostałych jak trędowaci. Każdy może stać się elantrianinem, na każdego może spaść klątwa bycia upadłym bogiem. Szalenie porywająca, ekstremalnie urokliwa, oryginalna i wspaniała powieść. Jedna z najlepszych książek jakie czytałem w tym roku. Sanderson z miejsca stał się jednym z moich najulubieńszych autorów.
Książka liczy 680 stron i pierwotnie dawałem sobie na nią 5 dni. Książka jest tak porywająca, że przeczytałem ją w trzy i przez te trzy dni chodziłem z wielkim uśmiechem na ustach. Jeżeli ktoś obudziłby mnie teraz w środku nocy i zapytał o to co ma teraz czytać to powiedziałbym jedno: ELANTRIS.
Muszę przyhamować nieco emocje aby nie popaść w kolokwializm. Cudownie piękna baśń o upadłym mieście Elantris gdzie jego mieszkańcy, niegdysiejsi bogowie są zawieszeni pomiędzy życiem a śmiercią. Egzystują jako wyschnięte skorupy, przepełnieni bólem i permanentnym głodem starcy. Traktowani są przez pozostałych jak trędowaci. Każdy może stać się elantrianinem, na każdego...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-16
1998-01-01
Nie chciałbym polecać tej książki nikomu, chciałbym aby była tylko moja. Trafia w samo sedno i prosto w kręgosłup. Dla wielu zapewne będzie kontrowersyjna, ale cóż w dzisiejszym świecie nie jest kontrowersyjne? Ayn Rand wywraca w Atlasie do góry nogami pejzaż moralny, rozczłonkowując jego puzzle, omawia szczegółowo każdy z nich z osobna, i na powrót je łączy w obraz, który spodobał mi się jeszcze bardziej. Atlas Zbuntowany to moralny antywirus dla intelektualistów.
Nie chciałbym polecać tej książki nikomu, chciałbym aby była tylko moja. Trafia w samo sedno i prosto w kręgosłup. Dla wielu zapewne będzie kontrowersyjna, ale cóż w dzisiejszym świecie nie jest kontrowersyjne? Ayn Rand wywraca w Atlasie do góry nogami pejzaż moralny, rozczłonkowując jego puzzle, omawia szczegółowo każdy z nich z osobna, i na powrót je łączy w obraz, który...
więcej Pokaż mimo to