-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2017-08-20
2015-01-02
''Jest to ostatnia książka z serii z Davidem Hunterem jaka została mi do przeczytania.'' - moja myśl sprzed półtora tygodnia.
Teraz kiedy wszystkie jego cztery książki leżą na półce jest mi trochę smutno. Pomimo, iż wcześniej napisałam, że ,,Rany Kamieni'' mi się bardzo nie podobały to i tak czytając je interesowała mnie fabuła oraz miałam w głowie Huntera (mimo, iż nie była to o nim książka to jednak czuło się ten klimat) i nie mogłam doczekać się zakończenia, bo za każdym razem było zaskakujące.
Uważam, że Simon Beckett jest bardzo oryginalny w swoim pisaniu. Sam fakt, że cztery książki w ciekawy sposób uzupełniają się po przez retrospekcje.
Wiem, że autor miał to na celu, ale właśnie ten zabieg nadaje tej serii charakter. Czytelnik skończy czytać jedną i chce następną.
Mam nadzieje Simonie, że na tym nie zakończysz i będziesz pisał dalej, bo wychodzi Ci to świetnie.
Co do książki pt.,,Dzień jak dzień'' to zamieszczę o niej opinię pod nią.
:)
''Jest to ostatnia książka z serii z Davidem Hunterem jaka została mi do przeczytania.'' - moja myśl sprzed półtora tygodnia.
Teraz kiedy wszystkie jego cztery książki leżą na półce jest mi trochę smutno. Pomimo, iż wcześniej napisałam, że ,,Rany Kamieni'' mi się bardzo nie podobały to i tak czytając je interesowała mnie fabuła oraz miałam w głowie Huntera (mimo, iż nie...
2015-01-02
Jestem ogromną fanką Simona i nie przeszkadza mi fakt, że dodał ,,książeczkę'', która ma kilkanaście stron. Chyba logiczne, że taka powieść nie będzie miała wielu ważnych szczegółów i za nim człowiek zacznie czytać to już skończy, więc zbytnio nie wciągnie.
Uważam, że jest to super uzupełnienie serii z Davidem Hunterem, a słabe opnie mogą wynikać z faktu, iż jest to za krótkie i pewnie dla niektórych nielogiczne, niezrozumiałe czy bezsensu. To jest tylko moje zdanie.
Ja natomiast uważam, że nie da się tego zbytnio ocenić. Cieszę się jednak, że taki prezent dodał, bo kolejny raz mogłam chodź na chwilę wejść w jego mały, ciekawy świat i mam nadzieje, że niedługo zobaczę w sklepie jego kolejną książkę.
:)
Jestem ogromną fanką Simona i nie przeszkadza mi fakt, że dodał ,,książeczkę'', która ma kilkanaście stron. Chyba logiczne, że taka powieść nie będzie miała wielu ważnych szczegółów i za nim człowiek zacznie czytać to już skończy, więc zbytnio nie wciągnie.
Uważam, że jest to super uzupełnienie serii z Davidem Hunterem, a słabe opnie mogą wynikać z faktu, iż jest to za...
2014-02-02
Najlepsza jego książka.! Polecam, bo naprawdę wciąga. Myślę, że dość oryginalna. Simon ma u mnie duże plusy, ze względu na to, iż w swoich książkach używa retrospekcji, co mi się osobiście podoba i nadaje klimatu. Czekam na następne jego książki.
Najlepsza jego książka.! Polecam, bo naprawdę wciąga. Myślę, że dość oryginalna. Simon ma u mnie duże plusy, ze względu na to, iż w swoich książkach używa retrospekcji, co mi się osobiście podoba i nadaje klimatu. Czekam na następne jego książki.
Pokaż mimo to2014-01-02
Bardzo się zawiodłam.
Najsłabsza książka Simona.
Oczywiście fanów Becketta zapraszam do przeczytania, ale niestety bez rewelacji.
Bardzo się zawiodłam.
Najsłabsza książka Simona.
Oczywiście fanów Becketta zapraszam do przeczytania, ale niestety bez rewelacji.
2013-06-02
2013-05-02
,,Niespokojni zmarli" w tym przypadku mogą uciec Davidowi Hunterowi jeśli się nie pospieszy. Od początku ściga się z czasem, ponieważ nie ma ,,bladego pojęcia" kto mu powie więcej. Co będzie prawdą a co kłamstwem...
Tym razem specjalista od ,,rozmów ze zmarłymi" ma przed sobą ogromne wyzwanie, gdyż po przybyciu okazuje się, że jest to zwykła loteria.
Już od dłuższego czasu dochodzę do wnioski, że Simon Beckett jednak trochę się różni od innych autorów kryminałów, których dotąd książki znalazły się na mojej półce. Nie chodzi o jego sposób pisania, ale świat/fabułę jaką tworzy. Od razu na myśl przychodzą mi najwybitniejsi reżyserzy, gdzie już po krótkim trailerze jesteś w stanie stwierdzić czyj to film - m.in. Tim Burton lub Quentin Tarantino.
Dla autora najważniejszy nie jest główny bohater, ale otoczenie i ludzie, którzy mu cały czas towarzyszą. To świat w jakim znajduje się David Hunter buduje jego osobowość i charakter. Inaczej niż w przypadku Chrisa Cartera.
W każdej jego książce panuje nastrój grozy. Wszystko wydaje się być MARTWE. Myślimy, że panuje cisza i spokój, a tak naprawdę od samego początku towarzyszy nam napięcie, które wzrasta z każdą następną stroną - jest jak tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć.
Może właśnie na tym polega jego geniusz pisarski?
PS: wiecie CO może się stać jak zapomnicie zapiąć pasów w samochodzie, zostawicie otwarte drzwi do domu lub kogoś zlekceważycie???
Myślę, że niedługo się dowiemy...
,,Niespokojni zmarli" w tym przypadku mogą uciec Davidowi Hunterowi jeśli się nie pospieszy. Od początku ściga się z czasem, ponieważ nie ma ,,bladego pojęcia" kto mu powie więcej. Co będzie prawdą a co kłamstwem...
więcej Pokaż mimo toTym razem specjalista od ,,rozmów ze zmarłymi" ma przed sobą ogromne wyzwanie, gdyż po przybyciu okazuje się, że jest to zwykła loteria.
Już od dłuższego czasu...