-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2024-01-08
2020-06-14
2020-04-20
2019-06-02
2018-04-02
2017-08-31
2017-08-08
Kultowa książeczka, do której aż chce się wracać! Pierwszy raz przeczytałam ją w szkole podstawowej, a potem ponownie w gimnazjum i znów na studiach. Choć bije od niej w dobrym tego słowa znaczeniu prostota, za każdym razem odkrywałam w niej coś nowego.
Myślę, że powinien ją znać każdy, ponieważ zawiera uniwersalne prawdy o nas samych i przypomina o tym, co najważniejsze.
Wydanie hiszpańskie, z którym miałam ostatnio do czynienia, nie odbiega bardzo od polskiego i również przepełnione jest oryginalnymi, pięknymi ilustracjami.
Kultowa książeczka, do której aż chce się wracać! Pierwszy raz przeczytałam ją w szkole podstawowej, a potem ponownie w gimnazjum i znów na studiach. Choć bije od niej w dobrym tego słowa znaczeniu prostota, za każdym razem odkrywałam w niej coś nowego.
Myślę, że powinien ją znać każdy, ponieważ zawiera uniwersalne prawdy o nas samych i przypomina o tym, co...
2017-05
2016
2016
Karl Pilkington z natury jest nieco gderliwym domatorem nielubiącym zmian, ale pewnego razu przyszło mu się zmierzyć z nie lada przygodą – podróżą dookoła świata szlakiem siedmiu cudów.
Na kartach „Idioty za granicą” stworzył istną komedię, więc jeżeli szukasz właśnie książki ‘edukacyjnej’, to powinieneś rozejrzeć się za innym tytułem.
W każdym z rozdziałów Karl zabawnie opowiedział o miejscach, w których spał czy jadł, przedstawił sylwetki swoich oryginalnych przewodników lub lokalnych osobistości, np. miejscowego Jezusa w Jordanii. Odwiedził też m.in. takie obszary jak plaża nudystów w Rio de Janeiro, chińską hodowlę psów przeznaczonych na mięso (nie szczędząc przedstawienia swojego kontrowersyjnego stanowiska w jego sprawie).
Z mojego punktu widzenia najlepszymi częściami są „Tadż Mahal” oraz „Wielki Mur Chiński”
Czy Karl Pilkington rzeczywiście jest idiotą? Choć autor ten nie sili się na używanie górnolotnych fraz, nie zważa na konwenanse, posługuje się językiem potocznym i sprawia wrażenie „nieskomplikowanej” osoby, potrafi jednocześnie przelać na papier pierwszorzędne, groteskowe spostrzeżenia o społeczeństwie obserwując różne kręgi kulturowe. W wielu wywiadach podkreślał, że zawsze, gdy o czymś mówi lub pisze, robi to z intencją przekazania wiedzy, a nie rozbawienia ludzi. Czy udaje mu się tego dokonać w „Idiocie…”? Moim zdaniem wzorowo skojarzył oba te zagadnienia, czyniąc swoją opowieść przystępniejszą i bezpretensjonalną. Niewymuszony humor podszyty dozą ironii, a nawet ignorancji jest jej największą zaletą.
Polski wydawca spisał się bez zarzutu. Pozytywnie oceniam użycie twardej oprawy, papieru kredowego, odpowiedniej wielkości i rodzaju czcionki oraz nieszablonowej szaty graficznej.
To jedna z tych książek, od których nie będziesz mógł się oderwać, a kiedy skończysz lekturę będziesz czuł niedosyt. Mam nadzieję, że można go zaspokoić serialem pod tym samym tytułem. Nie mogę się już doczekać, by go obejrzeć.
Karl Pilkington z natury jest nieco gderliwym domatorem nielubiącym zmian, ale pewnego razu przyszło mu się zmierzyć z nie lada przygodą – podróżą dookoła świata szlakiem siedmiu cudów.
Na kartach „Idioty za granicą” stworzył istną komedię, więc jeżeli szukasz właśnie książki ‘edukacyjnej’, to powinieneś rozejrzeć się za innym tytułem.
W każdym z rozdziałów Karl...
Chris Salewicz jest jednym z wielu, którzy próbowali swoich sił w napisaniu biografii Boba Marleya. W odróżnieniu od Timothy'ego White'a, autor "Nieopowiedzianej historii króla reggae", posłużył się przystępniejszym dla przeciętnego czytelnika językiem. To nie jedyna różnica pomiędzy warsztatem tych panów...
Salewicz rozpoczął swoją opowieść od przedstawienia nam portretu Jamajki (czy wiecie, że w XVII wieku to miejsce było światowym centrum piractwa?), która przez jej pierwotnych mieszkańców zwana była Arawak, czyli Wyspą Źródeł. Autor przytoczył wiele ciekawych anegdotek dotyczących miejscowych legend, znanych postaci, faktów historycznych. Zdecydowanie nie można się nudzić podczas lektury.
W "Nieopowiedzianej..." akcja toczy się szybko. Dzieciństwo króla reggae zostało przedstawione bardziej skrótowo niż w "Catch a Fire" White'a. Najwięcej miejsca autor poświęcił dorosłemu życiu Marleya, jego procesowi twórczemu i koncertowaniu.
Wydaje mi się jednak, że nie ujmuje to randze całości, a kolejne etapy życia Boba zostały opisane w sposób możliwie proporcjonalny w kontekście objętości książki.
Zdecydowanie brakuje w tej pozycji wkładek z pełną dyskografią czy nazwiskami pojawiającymi się na kolejnych kartach (padło ich całkiem sporo i indeks mógłby być bardzo pomocny, oszczędziłby czas poświęcony wertowaniu poprzednich stron).
Moim zdaniem to pozycja obowiązkowa dla fana Boba lub po prostu każdego melomana. Na polskim rynku wydawniczym ukazało się dotąd zaledwie kilka tytułów poświęconych słynnemu Jamajczykowi, ale ta jest w mojej opinii najdokładniejsza, najbogatsza w fakty, niemitologizująca zanadto.
Jeżeli jesteś nowicjuszem w poznawaniu Marleya, to ta książka będzie dla Ciebie idealna. Jeśli jednak znasz już nieco losy słynnego muzyka i szukasz informacji o jego życiu małżeńskim i dzieciach, to być może zainteresuje Cię "No Woman No Cry" Rity Marley; a gdybyś chciał dowiedzieć się nieco o jego młodzieńczych latach i wydarzeniach po śmierci, to sięgnij koniecznie po "Catch a Fire".
Chris Salewicz jest jednym z wielu, którzy próbowali swoich sił w napisaniu biografii Boba Marleya. W odróżnieniu od Timothy'ego White'a, autor "Nieopowiedzianej historii króla reggae", posłużył się przystępniejszym dla przeciętnego czytelnika językiem. To nie jedyna różnica pomiędzy warsztatem tych panów...
Salewicz rozpoczął swoją opowieść od przedstawienia nam portretu...
To moje drugie po Australijczykach spotkanie z serią Przewodnik ksenofoba i ponownie jest lekko, zabawnie, z przymrużeniem oka i bez owijania w bawełnę. Ta miniksiążeczka przybliża nam sylwetkę stereotypowego Martina czy Duranda.
Autorami są pół-Francuz oraz Anglik zakochany we "francuskiej muzyce, winie, przestrzeni i piętnastu odmianach cebuli". Te dwa spojrzenia tworzą komiczny efekt. "Przewodnik..." obfituje we francuskie terminy, nie zawsze są one tłumaczone, dlatego dla przypadkowego czytelnika niezaznajomionego z kulturą kraju mogą czasami sprawiać kłopoty.
Polecam!
To moje drugie po Australijczykach spotkanie z serią Przewodnik ksenofoba i ponownie jest lekko, zabawnie, z przymrużeniem oka i bez owijania w bawełnę. Ta miniksiążeczka przybliża nam sylwetkę stereotypowego Martina czy Duranda.
więcej Pokaż mimo toAutorami są pół-Francuz oraz Anglik zakochany we "francuskiej muzyce, winie, przestrzeni i piętnastu odmianach cebuli". Te dwa spojrzenia tworzą...