rozwiń zwiń
Shafiqua

Profil użytkownika: Shafiqua

Wrocław Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 tygodnie temu
191
Przeczytanych
książek
223
Książek
w biblioteczce
44
Opinii
578
Polubień
opinii
Wrocław Kobieta
Dodane| 48 książek
Przez całe życie czytała prasę (w szczególności popularnonaukową). Niedawno pomyślała, że książki to też w zasadzie fajna sprawa. Obecnie nadrabia zaległości w tej materii. Większość wolnego czasu poświęca nauce języków obcych.

Opinie


Na półkach: ,

Książka napisana przyjemnym językiem. Szybko się ją czyta. Niestety autorka skupiła się prawie wyłącznie na części zachodniej wyspy pomimo sugestii zawartej w tytule "nie tylko pod Palmą". Za to obniżam ocenę, bo bardzo chciałabym poczytać również o części wschodniej oraz interiorze. Bardzo podobało mi się zamieszczenie licznych przepisów na lokalne dania oraz mnogość ciekawostek historycznych.

Książka napisana przyjemnym językiem. Szybko się ją czyta. Niestety autorka skupiła się prawie wyłącznie na części zachodniej wyspy pomimo sugestii zawartej w tytule "nie tylko pod Palmą". Za to obniżam ocenę, bo bardzo chciałabym poczytać również o części wschodniej oraz interiorze. Bardzo podobało mi się zamieszczenie licznych przepisów na lokalne dania oraz mnogość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

La peau de l'ours Joy Sorman zabiera nas w podróż przez różne gatunki literackie. Opowieść zaczyna się opowiedzianą w trzeciej osobie, wciągającą i mrożącą krew w żyłach baśnią braci Grimm, sięgającą do tajemniczego oryginalnego paktu między ludźmi i zwierzętami, który ostatecznie zostanie złamany. W części właściwej przeistacza się w pierwszoosobową relację z życia hybrydy, pół-człowieka, pół-niedźwiedzia. Napotykamy wówczas na nieco żmudny, liniowy rozwój historii pozbawionej choćby szczypty humoru.

Protagonista posiada wygląd zwierzęcia, ale ludzki umysł. Jesteśmy świadkami wewnętrznego monologu pół-niedźwiedzia, nieobdarzonego umiejętnością mowy, ale zdolnego do wyrażania uczuć, spostrzeżeń i myśli, który dzieli się z nami, w założeniu, świeżym, czasem melancholijnym spojrzeniem na świat ludzi. Najpierw sprzedany treserowi zwierząt, następnie przekazywany z rąk do rąk, podróżuje z kraju do kraju, przemierza nawet ocean. Nieustannie odkrywa nowe światy, w tym środowisko cyrku i zoo. Nigdy nie triumfuje, spotyka go cierpienie, los zwierząt, bo nikt nie dostrzega jego ludzkiej strony.

Ostatnie 30 stron poprzedzające epilog spisane jest pięknym, poetyckim językiem pełnym metafor i porównań. To zdecydowanie moja ulubiona część La peau de l'ours, gdzie Joy Sorman pozwala czytelnikowi wejść w niemal metafizyczną relację stron z dwóch odmiennych światów. Oddaje swoistą samotność jednostki w obliczu bezosobowego tłumu innych, ciemną noc, która „nie jest czasem, ale przestrzenią, którą wypełniamy naszym krzykiem”, „akustyczną dżunglą”.

Autorka uczula nas na to, że nasze spojrzenie na inne żywe stworzenia, odmienne od nas, często jest powierzchowne, krytyczne, pozbawione empatii, która otwiera oczy i pozwala odkryć cudowną, niepowtarzalną naturę każdej istoty. Ta nietypowa powieść filozoficzna daje nam piękną lekcję etyki, ale mam nieodparte wrażenie, że potencjał tej historii nie został całkowicie wykorzystany.

La peau de l'ours Joy Sorman zabiera nas w podróż przez różne gatunki literackie. Opowieść zaczyna się opowiedzianą w trzeciej osobie, wciągającą i mrożącą krew w żyłach baśnią braci Grimm, sięgającą do tajemniczego oryginalnego paktu między ludźmi i zwierzętami, który ostatecznie zostanie złamany. W części właściwej przeistacza się w pierwszoosobową relację z życia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy natknęłam się na książkę Erin Hunter, w mgnieniu oka przypomniałam sobie opowieści, które pochłaniały mnie, gdy byłam dzieckiem. Z dużym entuzjazmem rozpoczęłam lekturę. Niestety, dobre nastawienie zniknęło bardzo szybko. Okazało się, że te ponoć "wstrzymujące oddech" przygody Fuksa są spisane w bardzo powtarzalnym schemacie i zwyczajnie nudzą. Miałam wrażenie, że kolejne rozdziały były pisane na siłę, a autorka w trakcie swojej pracy wymyślała dopiero, co może przydarzyć się głównemu bohaterowi i napotkanym w połowie książki przyjaciołom: miksowi owczarka niemieckiego Bruno, nowofundlandowi Marcie, buldogowi Alfiemu, maltańczykowi Słoneczko, mieszańcowi westiego Daisy oraz border collie Mickey. Postacie te są nakreślone bardzo zachowawczo, tak naprawdę nie poznajemy ich dobrze. Nie mogłam zrozumieć ich braku zaradności. Zdawać się mogło, że psy wychowywane przez człowieka zupełnie zatraciły psie instynkty i bez pomocy Fuksa zginęłyby w dziczy.
Poza standardowym polowaniem, powtarzały się też koncepty psich rozmów i dysputy o tym, dlaczego Fuks woli być psem wolnożyjącym, bez własnego stada.

"Opuszczone miasto" to bardzo długi wstęp do sagi i takie właśnie odnosiłam wrażenie czytając je. Poznajemy w nim otoczenie po, najprawdopodobniej, trzęsieniu ziemi zwanym Wielkim Warkotem, zasady i problemy rządzące psim światem bez obecności ludzi, którzy umarli bądź porzucili swoich pupili. Dziwi mnie to, dlaczego nikogo nie zainteresował los bezdomnych zwierząt. Zachowania po podobnych kataklizmach w realnym życiu, np. huraganie Katrina, pokazały już, że właściciele nie zapominają o swoich towarzyszach, traktując ich najczęściej jako członków rodziny i robiąc wszystko, by je odratować.

Ciekawym zabiegiem było wprowadzenie do historii wątków niemal mitologicznych, opowieści o apokalipsie Psiej Burzy czy psich bóstw. Nie brakuje też opowieści o schronisku czy trudach życia na własną łapę. Podobało mi się zastosowane słowotwórstwo (a przynajmniej na mnie robiło wrażenie nazewnictwo francuskiego tłumacza) - mobilna puszka to auto, dwunodzy to ludzie, Dom Pułapka - schronisko.

Podsumowując, jest to książka źle napisana: ubogim językiem, z płytką warstwą psychologiczną, dziurami logicznymi i co najistotniejsze: z nijaką fabułą.

Kiedy natknęłam się na książkę Erin Hunter, w mgnieniu oka przypomniałam sobie opowieści, które pochłaniały mnie, gdy byłam dzieckiem. Z dużym entuzjazmem rozpoczęłam lekturę. Niestety, dobre nastawienie zniknęło bardzo szybko. Okazało się, że te ponoć "wstrzymujące oddech" przygody Fuksa są spisane w bardzo powtarzalnym schemacie i zwyczajnie nudzą. Miałam wrażenie, że...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Shafiqua

z ostatnich 3 m-cy
Shafiqua
2024-01-08 15:55:25
Shafiqua oceniła książkę Chłopki. Opowieść o naszych babkach na
9 / 10
2024-01-08 15:55:25
Shafiqua oceniła książkę Chłopki. Opowieść o naszych babkach na
9 / 10

statystyki

W sumie
przeczytano
191
książek
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
578
razy
W sumie
wystawione
189
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
833
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
13
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
48
książek [+ Dodaj]