Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mamy tutaj coś na kształt pamiętnika/dziennika Mery w pięknej, nietypowej dla książki odsłonie, nie tylko pod względem graficznym, ale również stylu pisania. Dla fanów Mery będzie to ciekawa podróż przez umysł artystki, innym może nie przypaść do gustu taki sposób pisania.
Mnie osobiście trochę zmęczyła w połowie i ociągałam się z ostatnimi rozdziałami. Nie jest to wybitne dzieło, tytuł nie do zaakceptowania jak dla mnie i niektóre wstawki o zdrowiu psychicznym są co najmniej dziwne.
Ciężko powiedzieć czy polecam. Myślę, ze najlepszą opcją będzie pożyczenie od kogoś, aby zobaczyć czy nam pasuje :).Daje szóstkę za ciekawe wydanie i pierwszą połowę, przy której dobrze się bawiłam :).

Mamy tutaj coś na kształt pamiętnika/dziennika Mery w pięknej, nietypowej dla książki odsłonie, nie tylko pod względem graficznym, ale również stylu pisania. Dla fanów Mery będzie to ciekawa podróż przez umysł artystki, innym może nie przypaść do gustu taki sposób pisania.
Mnie osobiście trochę zmęczyła w połowie i ociągałam się z ostatnimi rozdziałami. Nie jest to wybitne...

Ciężka, wstrząsająca i moim zdaniem OBOWIĄZKOWA do przeczytania.
Musiałam co kilkadziesiąt stron robić przerwę, bo tak obrzydliwych wydarzeń nie da się połknąć na jeden raz. CZYTAJCIE, SERIO.

Ciężka, wstrząsająca i moim zdaniem OBOWIĄZKOWA do przeczytania.
Musiałam co kilkadziesiąt stron robić przerwę, bo tak obrzydliwych wydarzeń nie da się połknąć na jeden raz. CZYTAJCIE, SERIO.

Za zakończenie dodatkowa gwiazdka! Idealnie opowieść na lato, która wciąga. Nie jest wybitnym dziełem sztuki, często się w niej gubiłam i trochę brakowało mi większego opisu bohaterów, ale sama fabuła przyjemna i człowiek czyta, żeby wiedzieć co się u licha dzieje w tym domu!
Czy kupiłabym wersję papierową? Myślę, że nie, dlatego miło, że była na legimi :).

Za zakończenie dodatkowa gwiazdka! Idealnie opowieść na lato, która wciąga. Nie jest wybitnym dziełem sztuki, często się w niej gubiłam i trochę brakowało mi większego opisu bohaterów, ale sama fabuła przyjemna i człowiek czyta, żeby wiedzieć co się u licha dzieje w tym domu!
Czy kupiłabym wersję papierową? Myślę, że nie, dlatego miło, że była na legimi :).

Uwielbiam! Do pochłonięcia w jeden wieczór. Ciepła, spokojna, przyjemna, jak herbatka i kocyk w zimowy wieczór. W środku nie znajdziemy żadnych wybuchów ani nie wbije nas w fotel nieoczekiwanym zwrotem akcji, ale otuli i pozwoli na te kilka godzin przenieść się w bezpieczne miejsce. Zdecydowanie się polubiliśmy z Yoko :).
Minusem może być, że historia opiera się na matematyce i niektórzy mogą mieć problem z dużą ilością wzorów, liczb i zagadnień (ich nieznajomość w żaden sposób nie wpływa na treść).

Uwielbiam! Do pochłonięcia w jeden wieczór. Ciepła, spokojna, przyjemna, jak herbatka i kocyk w zimowy wieczór. W środku nie znajdziemy żadnych wybuchów ani nie wbije nas w fotel nieoczekiwanym zwrotem akcji, ale otuli i pozwoli na te kilka godzin przenieść się w bezpieczne miejsce. Zdecydowanie się polubiliśmy z Yoko :).
Minusem może być, że historia opiera się na...

Nawet nie udało mi się dotrwać do połowy. Historyjki jak z gazetek, które znajdziemy u babci pozwoliły mi na przeczytanie dosłownie kilku stron. Nie polecam własnego egzemplarza, jeżeli koniecznie chcecie się przekonać co to za twór-pożyczcie ;).

Nawet nie udało mi się dotrwać do połowy. Historyjki jak z gazetek, które znajdziemy u babci pozwoliły mi na przeczytanie dosłownie kilku stron. Nie polecam własnego egzemplarza, jeżeli koniecznie chcecie się przekonać co to za twór-pożyczcie ;).