-
ArtykułyNie żyje Alice Munro – pisarka, noblistka i mistrzyni krótkiej formyEwa Cieślik3
-
ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant2
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
13874km przebyte piechotą w ciągu 1171 dni wędrówki przez 11 krajów. Bliskie spotkania z dzikimi, drapieżnymi zwierzętami. Skrajnie różne warunki pogodowe -palące słońce, deszcz, burze piaskowe. Głód, pragnienie. Spotkania z tysiącami dobrych ludzi i tymi nielicznymi z kamieniami w rękach i obelgami na ustach. Trudna codzienność mieszkańców Czarnego Lądu. AFRYKA TREK. Wyprawa życia Sonii i Alexandre’a Poussin – od Przylądka Dobrej Nadziei do Jeziora Tyberiadzkiego, opisana w dwóch tomach: „Od Przylądka Dobrej Nadziei do Kilimandżaro” i „Od Kilimandżaro do Jeziora Tyberiadzkiego”
Hmmm…Nie mogę wyjść z podziwu dla odwagi i hartu ducha autorów, którzy, co warto zaznaczyć, całą trasę przebyli sami, bez żadnej pomocy logistycznej, bez ekip telewizyjnych, z całym dobytkiem mieszczącym się w plecaku, żywiąc się głównie makaronem i tym, czym poczęstowali ich inni, śpiąc tam, gdzie akurat zaprowadziła ich Opatrzność, dzieląc z Afrykanami ich smutny los.
Czytając książki o Afryce nie sposób nie zwrócić uwagi, że często książki te mówią o manipulacjach mediów dotyczących problemów Czarnego Lądu. Zewsząd słyszymy o potrzebie pomocy humanitarnej, gdy tymczasem okazuje się, że pomoc ta jest zwyczajnie przejadana przez różnego rodzaju urzędników pomocowych czy dyktatorów. Realnie pomagają natomiast najczęściej różni misjonarze. Często słyszy się też u nas, że prezerwatywy są sposobem zapobiegania AIDS w Afryce. I znowu okazuje się, że to nasz europejski mit, któremu przeczą obecni w Afryce lekarze, również agnostycy. Prezerwatywa jest tam nieskuteczna ze względu na zupełnie różny od europejskiego styl życia.
No dobra – koniec wyliczań. Kto ciekaw może przeczytać książki.
13874km przebyte piechotą w ciągu 1171 dni wędrówki przez 11 krajów. Bliskie spotkania z dzikimi, drapieżnymi zwierzętami. Skrajnie różne warunki pogodowe -palące słońce, deszcz, burze piaskowe. Głód, pragnienie. Spotkania z tysiącami dobrych ludzi i tymi nielicznymi z kamieniami w rękach i obelgami na ustach. Trudna codzienność mieszkańców Czarnego Lądu. AFRYKA TREK....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-20
Czytałam to arcydzieło kilka miesięcy, bo nie mogłam szybko przejść do porządku dziennego nad przedstawionymi faktami, nie umiałam zrozumieć jak to się stało, że powstał system, który unicestwił miliony ludzkich istnień bez powodu - bo ktoś zebrał kilka ziarenek zboża z ulicy, bo mucha zapaskudziła gazetę..., i że system ten triumfował całe dziesięciolecia.
Dzieło, które w pewnym wieku, powinien przeczytać każdy.
Czytałam to arcydzieło kilka miesięcy, bo nie mogłam szybko przejść do porządku dziennego nad przedstawionymi faktami, nie umiałam zrozumieć jak to się stało, że powstał system, który unicestwił miliony ludzkich istnień bez powodu - bo ktoś zebrał kilka ziarenek zboża z ulicy, bo mucha zapaskudziła gazetę..., i że system ten triumfował całe dziesięciolecia.
Dzieło, które w...
2015-06-06
Jedno wielkie WOW!!! wyrywa mi się z ust po przeczytaniu tego znakomitego reportażu - gawędy. To po prostu trzeba przeczytać! Zasmakować w klimacie USA lat 70-tych, tak cudownie odmalowanym przez Łysiaka, zakochać się w historiach przez niego opowiedzianych. Ja się zakochałam. I chciałabym przemierzyć Stany, chociaż nigdy wcześniej nie było to moim marzeniem.
Jedno wielkie WOW!!! wyrywa mi się z ust po przeczytaniu tego znakomitego reportażu - gawędy. To po prostu trzeba przeczytać! Zasmakować w klimacie USA lat 70-tych, tak cudownie odmalowanym przez Łysiaka, zakochać się w historiach przez niego opowiedzianych. Ja się zakochałam. I chciałabym przemierzyć Stany, chociaż nigdy wcześniej nie było to moim marzeniem.
Pokaż mimo to
Dopadają mnie czasem dokuczliwe pytania: „Kim jestem?”, „Jaki jest mój cel w życiu?”, „Dokąd zmierzam?”, „Po co właściwie się urodziłam?, ?”, „Czemu nie mogłam zdecydować kiedy się urodzę? Ba! nawet starszego brata nie mogłam mieć?”.
Niedawno poznałam odpowiedź na te wszystkie pytania o życie, a nawet Wszechświat i w ogóle… Jest tak prosta, że aż trudna do przyjęcia. Mi jednak w zupełności wystarcza ;-) :
„– O ludzie, czekający w cieniu komputera Głęboka Myśl! Czcigodni Potomkowie Vroomfondela i Majikthise’a, największych i najbardziej interesujących mędrców, jakich kiedykolwiek znał wszechświat… czas oczekiwania dobiegł końca! Siedem i pół miliona lat czekała nasza rasa na ten wielki dzień, miejmy nadzieję, dzień oświecenia! Dzień Odpowiedzi! Już nigdy więcej! Nigdy więcej nie obudzimy się rano, zastanawiając się: Kim jestem? Jaki jest mój cel w życiu? Czy naprawdę, kosmicznie biorąc, będzie miało to jakiekolwiek znaczenie, jeżeli nie wstanę dziś i nie pójdę do pracy? Ponieważ dzisiaj poznamy raz na zawsze jasną i prostą odpowiedź na wszystkie te małe, dokuczliwe problemy życia, wszechświata i wszystkiego innego! (…)
– W porządku – rzekł komputer i znowu zamilkł – Naprawdę nie spodoba się wam. – powtórnie zauważył Głęboka Myśl.
– Powiedz nam!
– W porządku – ustąpił komputer. – Odpowiedź na wielkie pytanie…
– Tak…!
– O Życie, wszechświat i wszystko inne… – powiedział Głęboka Myśl.
– Tak…!
– Brzmi… – zaczął Głęboka Myśl i urwał.
– Tak…!
– Brzmi…
– Tak…!!!?
– Czterdzieści dwa.”
I od tej pory (i od paru innych cytatów ;-)) zakochałam się w Douglasie Adamsie i jego absurdalnym humorze, jakim skrzy się „trylogia w pięciu częściach” – „Autostopem przez Galaktykę”.
Dopadają mnie czasem dokuczliwe pytania: „Kim jestem?”, „Jaki jest mój cel w życiu?”, „Dokąd zmierzam?”, „Po co właściwie się urodziłam?, ?”, „Czemu nie mogłam zdecydować kiedy się urodzę? Ba! nawet starszego brata nie mogłam mieć?”.
Niedawno poznałam odpowiedź na te wszystkie pytania o życie, a nawet Wszechświat i w ogóle… Jest tak prosta, że aż trudna do przyjęcia. Mi...
2016-01-17
Genialny dodatek do Kronik Wardstone - przepięknie ilustrowany, stylizowany na pamiętnik z pogiętymi kartkami, z dopiskami na marginesach, z okładką, która nieustannie wzbudza mój zachwyt. Trudno mi się powstrzymać, żeby nie dotknąć go, ile razy przechodzę obok. ;-)
Genialny dodatek do Kronik Wardstone - przepięknie ilustrowany, stylizowany na pamiętnik z pogiętymi kartkami, z dopiskami na marginesach, z okładką, która nieustannie wzbudza mój zachwyt. Trudno mi się powstrzymać, żeby nie dotknąć go, ile razy przechodzę obok. ;-)
Pokaż mimo toOpis zmagań ludzkości z rakiem na przestrzeni wieków. Rak opisany jest w niejako uosobiony -jawi się jako byt niesamowicie inteligentny, zdolny do przetrwania w każdych warunkach, uodparniający się na działanie kolejnych leków. Oprócz raka, przedstawiono w książce kolejne pokolenia ludzi walczących z tą chorobą – zarówno pacjentów, jak ich lekarzy. Mimo, że książka to kawał historii medycyny, a przy tym porusza trudne zagadnienia, czyta się ją z przyjemnością, bowiem napisana jest jak najlepsza powieść. Uznałabym ją nawet za wielką literaturę. Polecam wszystkim.
Opis zmagań ludzkości z rakiem na przestrzeni wieków. Rak opisany jest w niejako uosobiony -jawi się jako byt niesamowicie inteligentny, zdolny do przetrwania w każdych warunkach, uodparniający się na działanie kolejnych leków. Oprócz raka, przedstawiono w książce kolejne pokolenia ludzi walczących z tą chorobą – zarówno pacjentów, jak ich lekarzy. Mimo, że książka to...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-29
Przepięknie ilustrowana, zabawna książeczka dla dzieci, z okładką, obok której nie da się przejść obojętnie. Moi bratankowie są zachwyceni i śmieją się do rozpuku z perypetii, właściwie nie sąsiadki, a jej zwierzaków.
Polecam!
Przepięknie ilustrowana, zabawna książeczka dla dzieci, z okładką, obok której nie da się przejść obojętnie. Moi bratankowie są zachwyceni i śmieją się do rozpuku z perypetii, właściwie nie sąsiadki, a jej zwierzaków.
Polecam!
2015-11-08
Nie mogę zebrać myśli po lekturze - chciałabym powiedzieć, że historia wymyślona przez autora jest świetna, rewelacyjna i że miał nietypowy pomysł na swojego bohatera. Nie mogę jednak tego zrobić, bo ta historia to fakty, a nie wymysł wyobraźni, chociaż trudno w to uwierzyć, wobec czego miesza się we mnie współczucie, niedowierzanie i przerażenie.
Gorąco polecam!
Nie mogę zebrać myśli po lekturze - chciałabym powiedzieć, że historia wymyślona przez autora jest świetna, rewelacyjna i że miał nietypowy pomysł na swojego bohatera. Nie mogę jednak tego zrobić, bo ta historia to fakty, a nie wymysł wyobraźni, chociaż trudno w to uwierzyć, wobec czego miesza się we mnie współczucie, niedowierzanie i przerażenie.
Gorąco polecam!
2014-10-28
"Diunę" mam od dawna i dawno zamierzałam ją przeczytać, ale zawsze na zamiarach się kończyło. Niedawno natknęłam się na jakąś jej recenzję na LC i zachęcona nią sięgnęłam po książkę. Potem przez kilka wieczorów znikałam na Arrakis i kibicowałam Atrydom w ich walce z Harkonnenami, żałując, że tak szybko ubywa mi kartek. Nie chciałam opuszczać "Diuny". Zanim jednak skończyłam czytać tom I, zdążyłam dokupić pozostałe pięć tomów "Kronik..." i za chwilę znów zatopię się w lekturze.
"Diunę" mam od dawna i dawno zamierzałam ją przeczytać, ale zawsze na zamiarach się kończyło. Niedawno natknęłam się na jakąś jej recenzję na LC i zachęcona nią sięgnęłam po książkę. Potem przez kilka wieczorów znikałam na Arrakis i kibicowałam Atrydom w ich walce z Harkonnenami, żałując, że tak szybko ubywa mi kartek. Nie chciałam opuszczać "Diuny". Zanim jednak...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08-09
Myślicie, że znacie historię Draculi, bo obejrzeliście kilka filmów? Nic podobnego. Filmy są niczym w porównaniu z tą książką. Rewelacyjna historia. Wciągająca, mroczna, wywołująca dreszcz emocji.
Ja słuchałam audiobooka czytanego przez Jana Tomaszewskiego i jego interpretacja nadawała dodatkowego smaczku opowieści. Jadąc rowerem nieuczęszczanymi szlakami pośród łanów kukurydzy i słuchając historii hrabiego, miałam momentami gęsią skórkę na rękach.
Gorąco polecam!
Myślicie, że znacie historię Draculi, bo obejrzeliście kilka filmów? Nic podobnego. Filmy są niczym w porównaniu z tą książką. Rewelacyjna historia. Wciągająca, mroczna, wywołująca dreszcz emocji.
Ja słuchałam audiobooka czytanego przez Jana Tomaszewskiego i jego interpretacja nadawała dodatkowego smaczku opowieści. Jadąc rowerem nieuczęszczanymi szlakami pośród łanów...
2016-04-01
Poezja prozą. Niewielu tak maluje słowem, że czytając przenoszę się tak mocno w opisywane miejsca, widzę krajobrazy, słyszę ludzi, czuję zapachy. Niewielu wyłuskuje drobne, pozornie nic nie znaczące zdarzenia z codziennej prozy życia, których nigdy byśmy nie zauważyli i tworzy z nich cudowne obrazy. Niewielu potrafi tak zaczarować jak Stasiuk.
Poezja prozą. Niewielu tak maluje słowem, że czytając przenoszę się tak mocno w opisywane miejsca, widzę krajobrazy, słyszę ludzi, czuję zapachy. Niewielu wyłuskuje drobne, pozornie nic nie znaczące zdarzenia z codziennej prozy życia, których nigdy byśmy nie zauważyli i tworzy z nich cudowne obrazy. Niewielu potrafi tak zaczarować jak Stasiuk.
Pokaż mimo to
Niezwykła publikacja stała się moją własnością – „Dwory i pałace wiejskie w Małopolsce i na Podkarpaciu” Piotra Libickiego. Jest to swego rodzaju książka – przewodnik po ponad pięciuset dworach i pałacach Polski południowo – wschodniej. W opracowaniu ujęto też kilka zamków, będących ośrodkami większych majątków oraz bram, oficyn czy lamusów,w sytuacji, gdy nie zachowały się same rezydencje. Wszystkie te obiekty mają wartość artystyczną i historyczną. Część opisywanych dworów pozostaje obecnie w kompletnej ruinie i niestety ginie na naszych oczach.
Oprócz opisu budynku, jego historii, autor krótko omawia też historię wsi, na której dany obiekt się znajduje oraz dodaje króciutką informację o tym w jakim dany dwór stanie jest obecnie i czy jest dostępny.
Dla mnie osobiście książka ta jest nie lada gratką, bowiem od jakiegoś czasu zwiedzam już zamki, dwory i pałace w mojej okolicy, szukam też informacji na ich temat i przyznać muszę, że znalazłam w książce kilka ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. Nie zdawałam sobie też do końca sprawy, że mieszkam w okolicy bardzo obfitej w obiekty o szczególnej wartości artystycznej i historycznej, mimo, że większość tych obiektów odwiedziłam, dopóki nie spojrzałam na załączoną w książce mapę i nie ujrzałam tego zagęszczenia kropek na moim terenie.
Niezwykła publikacja stała się moją własnością – „Dwory i pałace wiejskie w Małopolsce i na Podkarpaciu” Piotra Libickiego. Jest to swego rodzaju książka – przewodnik po ponad pięciuset dworach i pałacach Polski południowo – wschodniej. W opracowaniu ujęto też kilka zamków, będących ośrodkami większych majątków oraz bram, oficyn czy lamusów,w sytuacji, gdy nie zachowały się...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-10
Kolejna część "Kronik Diuny" zachwyciła mnie równie mocno jak część pierwsza. Nie mogłam oderwać się od perypetii dzieci Paula Atrydy oraz jego siostry Alii. Zaskakiwał mnie rozwój akcji - zawierane sojusze i zdrady nie były dla mnie przewidywalne. Zaskakiwał również sposób prowadzenia postaci - nie są one bowiem jednoznaczne, targają nimi różne emocje i dylematy.
Przede wszystkim jednak wrażenie robią na mnie metafory i aluzje zawarte w powieści. Można je z powodzeniem odnieść do współczesności, mimo, że powieść powstała w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Gorąco polecam!
Kolejna część "Kronik Diuny" zachwyciła mnie równie mocno jak część pierwsza. Nie mogłam oderwać się od perypetii dzieci Paula Atrydy oraz jego siostry Alii. Zaskakiwał mnie rozwój akcji - zawierane sojusze i zdrady nie były dla mnie przewidywalne. Zaskakiwał również sposób prowadzenia postaci - nie są one bowiem jednoznaczne, targają nimi różne emocje i dylematy.
Przede...
2015-07-12
Poezja nieszczególnie do mnie przemawia, jednak Leśmian jest jednym z moich ukochanych poetów i jego utwory zachwycają mnie niezmiennie od wielu lat, tak więc i ten tomik bardzo mi się podobał i jestem wobec niego bezkrytyczna.
Polecam
Poezja nieszczególnie do mnie przemawia, jednak Leśmian jest jednym z moich ukochanych poetów i jego utwory zachwycają mnie niezmiennie od wielu lat, tak więc i ten tomik bardzo mi się podobał i jestem wobec niego bezkrytyczna.
Polecam
2015-09-27
Niezwykle trudno pisze mi się opinie o książkach takich jak ta, bo wydaje mi się, że nie umiem odpowiednio oddać swojego zachwytu nimi.
A zachwycam się wszystkim - osobą głównego bohatera, który umiał pogodzić życie rodzinne, zawodowe i swoje pasje, jego dystansem do siebie, poczuciem humoru, które niejednokrotnie objawiało się w trudnych sytuacjach, jego zdolnościami literackimi, dzięki którym opisał swoje wyprawy w taki sposób, że trudno się od nich oderwać, chociaż z wykształcenia był inżynierem. Wreszcie zaś mój zachwyt budzi odwaga realizowania marzeń i radość z życia mimo przeciwności losu. Szkoda tylko, że życie to było takie krótkie...
Gorąco polecam!!!
Niezwykle trudno pisze mi się opinie o książkach takich jak ta, bo wydaje mi się, że nie umiem odpowiednio oddać swojego zachwytu nimi.
A zachwycam się wszystkim - osobą głównego bohatera, który umiał pogodzić życie rodzinne, zawodowe i swoje pasje, jego dystansem do siebie, poczuciem humoru, które niejednokrotnie objawiało się w trudnych sytuacjach, jego zdolnościami...
451 stopni Fahrenheita to temperatura, w której pali się papier. Jest to też tytuł książki Raya Bradbury’ego, którą właśnie przeczytałam i dodaję do mojego prywatnego spisu lektur wielokrotnego czytania.
Książka napisana została w 1953r., ale jest zaskakująco aktualna, wizje świata w niej opisane – wtedy fantastyczne , dziś powoli stają się rzeczywistością. Opowiada ona bowiem o czasach, gdy ludzie nie chcą już myśleć,chcą jedynie rozrywki, a jedyne wiadomości, które mogą ich zainteresować przekazane muszą być w formie obrazkowej.Ludzkie gusta kształtują wszechobecne media, a rodzinę zastąpiły postacie z telewizji. Prawie nikt nie pamięta już smaku jabłka, uczucia dotyku kropli deszczu na skórze czy szumu liści, ludzie zapomnieli też jak się rozmawia, i że w ogóle można rozmawiać.Okazuje się jednak, że nawet w takich warunkach można ocalić w sobie człowieka.
Książkę polecam nie tylko fanom fantastyki, ale wszystkim miłośnikom książek, bowiem zawiera ona tyle mądrych przemyśleń, że każdy znajdzie coś dla siebie. Gdyby mi przyszło wybrać z niej kilka cytatów, byłoby mi bardzo trudno, bo dla mnie cała ta książka nadaje się do cytowania. Gorąco polecam!
451 stopni Fahrenheita to temperatura, w której pali się papier. Jest to też tytuł książki Raya Bradbury’ego, którą właśnie przeczytałam i dodaję do mojego prywatnego spisu lektur wielokrotnego czytania.
więcej Pokaż mimo toKsiążka napisana została w 1953r., ale jest zaskakująco aktualna, wizje świata w niej opisane – wtedy fantastyczne , dziś powoli stają się rzeczywistością. Opowiada...