Afryka Trek: Od Kilimandżaro do Jeziora Tyberiadzkiego
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Człowiek Poznaje Świat
- Tytuł oryginału:
- Africa Trek 2. 14000 kilometres dans les pas de l'homme
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2011-11-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-22
- Liczba stron:
- 664
- Czas czytania
- 11 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375064568
- Tłumacz:
- Agnieszka Wojtyczek-Bonnand
- Tagi:
- Afryka pieszo podróże trekking
Ciąg dalszy pasjonującej wędrówki wzdłuż Wielkiego Rowu Afrykańskiego - od Kilimandżaro do Jeziora Tyberiadzkiego. Tysiące kilometrów przebytych pieszo w poszukiwaniu miejsc odległych, niecodziennych, gdzie nadal żywe są tradycje i kultura przodków.
W piekącym słońcu Czarnego Lądu, z daleka od dóbr cywilizacji Zachodu, Sonia i Alexandre Poussin zdobywają krok po kroku ten egzotyczny świat pustynnych piasków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Śladami pierwszego człowieka
Sonia i Alexandre Poussin to para Francuzów, która wytyczyła sobie bardzo ambitny cel – przejście pieszo z południa na północ kontynentu afrykańskiego. Swoją wędrówkę opatrzyli kryptonimem Afryka Trek. Przez trzy lata wędrowali śladami pierwszego człowieka. Druga książka ich autorstwa opisuje trasę wędrówki od Kilimandżaro po północne krańce Czarnego Lądu i wejście na szczyt Góry Błogosławieństw, niedaleko Jeziora Galilejskiego. W drugim etapie wędrówki para przeszła blisko siedem tysięcy kilometrów. Ich trasa wiodła przez Tanzanię, Kenię, Etiopię, Sudan, Egipt i Izrael.
To bardzo wyczerpujące przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem, choć Francuzi nie byli go do końca pewni. Czyhało na nich sporo pułapek i niebezpieczeństw. Musieli zmierzyć się ze zmęczeniem, głodem, złym samopoczuciem, bólem mięśni, pęcherzami na nogach. Dokuczały im bardzo wysokie temperatury, dochodzące nawet do + 55 stopni Celsjusza, zimne noce, burze piaskowe, wszy i pchły. Pewne etapy podróży, ze względu na bezpieczeństwo musieli odbywać w towarzystwie zbrojnej eskorty. A co otrzymali w zamian ?
Przygodę, której nie zapomną do końca życia. Dzięki eskapadzie poznali od podszewki Czarny Ląd, zobaczyli nie tylko to, co oferują w planach wycieczek biura podróży. Mieli okazję nocować w namiocie, doświadczyć gościny w chatach różnych plemion, ale i zanocować w luksusowym hotelu Crater Lodge, gdzie za jeden nocleg trzeba zapłacić niebagatelną kwotę 800 dolarów amerykańskich. Poznali mieszkańców Afryki, będących członkami różnych plemion, między innymi Masajów, Pokotów i Hamerów. Odwiedzając malutkie wioski z bliska, mieli możliwość przyjrzeć się codziennemu życiu ludzi, którzy wciąż kultywują tradycje przodków sprzed wielu lat i niechętnie korzystają ze zdobyczy cywilizacji. Sonia i jej mąż mogli uczestniczyć w świętach i miejscowych rytuałach, mieli okazję skosztować przysmaków afrykańskiej kuchni. W miejscach wybranych przez siebie zbaczali z trasy i zwiedzali prawdziwe perły Czarnego Lądu – parki narodowe i rezerwaty przyrody. Odwiedzili świętą górę Masajów, którą jest czynny wulkan Oldoinyo, podążali ścieżkami, na których pojawiały się świeże ślady lwów. Państwo Poussin zobaczyli także sierociniec dla słoniątek, przyglądali się gorylom w naturalnym środowisku oraz zawędrowali nad przepiękne jeziora, Baringo i Nakuru.
Jestem pełna podziwu dla podróżników, którzy w czasie wędrówki przechodzili przez dziką dżunglę, sawannę, busz i pustynię. Przemierzenie tej trasy wymagało wielu wyrzeczeń, olbrzymiej kondycji i samozaparcia. Sukces zaowocował napisaniem niezwykle ciekawej książki, która zabiera czytelnika w egzotyczny, ale i niedostępny dla przeciętnego zjadacza chleba świat. Oczami Alexandra i jego żony mamy okazję zobaczyć prawdziwe oblicze Afryki, poznać jej zwykłych mieszkańców, ich zwyczaje, wierzenia. Dla wielu z nich para Francuzów to pierwsi biali ludzie, jakich widzieli.
Relacja z niezwykłego trekkingu jest arcyciekawa. Autorzy z detalami opisują tysiące anegdot, spostrzeżeń i wrażeń, jakie im towarzyszyły. Ich wędrówka była pełna emocji, momentów smutnych i pełnych humoru. Dzięki autentycznej i wnikliwej relacji lektura jest bardzo wciągająca i stanowi doskonałą książkę podróżniczą. To najlepsza książka o Czarnym Lądzie, jaką przeczytałam. Relację uzupełniają prześliczne fotografie oraz mapy.
Jeśli zatem chcecie przeżyć niezwykłą literacką wędrówkę po Czarnym Lądzie, obierzcie sobie za przewodników państwo Poussin i sięgnijcie po ich książkę. Myślę, że lektura przypadnie do gustu nie tylko tym, których fascynuje kontynent piramid i pustyni, dżungli i sawanny, ale i tym, którzy kochają dobre książki pełne przygód.
Znakomita publikacja gwarantująca moc niezapomnianych wrażeń.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Książka na półkach
- 84
- 49
- 21
- 6
- 5
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Afryka Trek: Od Kilimandżaro do Jeziora Tyberiadzkiego
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Drugi tom dziennika podróży francuskiego małżeństwa. Maszerują z Przylądka Dobrej Nadziei do Jeziora Tyberiadzkiego, mając zamiar pokonać pieszo całą Afrykę. Książka przedstawia nam ludzi z pasją, których cel życiowy można wyszydzić, niczym etiopskie dzieci, ale można też się nim zachwycić i ugościć ich choć przez chwilę w swoim domu, tak, jak to czynią Sudańczycy. Dzięki swojej wędrówce spotykają rozmaitych ludzi, a czytelnik razem z nimi. Niektóre spotkania są budujące, pouczające, czasami inicjują przyjaźń, a jeszcze inne budzą grozę. Poznajemy różne nacje, przez konkretnych ludzi. Na ile są oni charakterystyczni dla swojego narodu, musimy zdecydować sami. Mamy możliwość wysłuchać różnorodnych poglądów i opinii, przyjrzeć się zwyczajom, niejednokrotnie całkowicie obcym kulturze europejskiej. Autorzy pełni są nadziei, że ich zamysł się powiedzie, pomimo tego, że mają świadomość jak wiele zależy od przychylności władz. Otwarci na ludzi, nie odrzucają żadnej propozycji gościny, chociaż czasami z tego powodu śpią w ubogich chatach, na klepisku. Rozumieją, że biedni też chcą mieć satysfakcję ugoszczenia podróżnego i że nie należy im tej przyjemności odbierać. Przy okazji czytelnik otrzymuje mnóstwo informacji dotyczących przyrody, warunków życia ludzi, zmian, które wprowadzają do środowiska. Autorzy nie odmawiają sobie możliwości zwiedzenia ważnych historycznie miejsc, nawet jeżeli chwilowo muszą porzucić wytyczony szlak i skorzystać z przejazdu autobusem lub autostopem. Szczerze polecam sięgniecie po tą książkę.
Drugi tom dziennika podróży francuskiego małżeństwa. Maszerują z Przylądka Dobrej Nadziei do Jeziora Tyberiadzkiego, mając zamiar pokonać pieszo całą Afrykę. Książka przedstawia nam ludzi z pasją, których cel życiowy można wyszydzić, niczym etiopskie dzieci, ale można też się nim zachwycić i ugościć ich choć przez chwilę w swoim domu, tak, jak to czynią Sudańczycy. Dzięki...
więcej Pokaż mimo toOj czytam to ja i czytam i przeczytać nie mogę.
Straszny kloc szczerze mówiąc, chyba najcięższa książka jaką miałam w garści (no może nie licząc przedpotopowej, jednotomowej encyklopedii PWN z biblioteczki moich rodziców :P),nie dość że stron masa, to jeszcze papier jakiś taki wyszukany.
Sama opowieść jest niesamowita, bo ni cholery nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakim trzeba być szaleńcem, żeby porywać się na pieszą podróż wzdłuż Afryki! I to trwającą 3 lata, uwaga powtórzę: TRZY LATA!!! Jak można iść bez przerwy przez trzy lata?! To się w głowie nie mieści...
Czyta się to jednak ciężko. Nawet ja, która z podróżami mam na co dzień sporo do czynienia, i mimo pasji zawodowej nie dałam rady.
Oj czytam to ja i czytam i przeczytać nie mogę.
więcej Pokaż mimo toStraszny kloc szczerze mówiąc, chyba najcięższa książka jaką miałam w garści (no może nie licząc przedpotopowej, jednotomowej encyklopedii PWN z biblioteczki moich rodziców :P),nie dość że stron masa, to jeszcze papier jakiś taki wyszukany.
Sama opowieść jest niesamowita, bo ni cholery nie jestem w stanie sobie wyobrazić...