-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-08-01
2014-11-02
Świetna książka - od pierwszej do ostatniej strony. Potężne, ponad siedmiuset stronicowe tomiszcze, przy lekturze którego człowiekowi jest żal, że musi się kiedyś skończyć...
Niesamowita opowieść, przypominająca klimatem gawędziarskie opowieści Marqueza oraz "Imię róży" Umberto Eco. Powieść - wyznanie, wspomnienia głównego bohatera, pisane jako spowiedź przed swoją zmarłą ukochaną, w której współczesność przemieszana jest z wydarzeniami z odległego średniowiecza, z wieku XVIII oraz ze scenami z II wojny światowej.
Chociaż powieść ma wiele wątków, a akcja rozgrywa się na kilku różnych płaszczyznach, ma jeden wspólny mianownik: zło. To, jak zło może w kilka chwil całkowicie przemienić ludzkie życia. To, jak może zjawić się prawie znikąd, kiełkując w duszy człowieka zdawałoby się z gruntu dobrego. Niespełnione ambicje, zawiść, zazdrość, bezduszne podporządkowanie się idei, chęć zemsty, chciwość - wszystkie te aspekty stanowią pożywkę dla zła. Ale dociec, gdzie leży jego źródło, gdzie leży przyczyna zła w świecie, w którym odrzuciło się wiarę w Boga - to pytanie siłą rzeczy musi pozostać nigdy nie wyjaśnione, choćby człowiek poświęcił całe swoje życie na poszukiwanie odpowiedzi...
Niesamowita książka. Zmuszająca do refleksji, wywołująca demony własnej duszy, przywołująca dawno zapomniane wspomnienia. Wywołująca dreszcz strachu, że choćby człowiek wydawał się sam sobie nie wiadomo jak mądry, tak naprawdę w znikomym stopniu ma wpływ na swoje życie. Jest kruchą istotą, zależną od otaczających go ludzi, od świata, od natury. Zależną od czasu, podlegającą chorobie, śmierci. I bez względu na to, jak wielu miałby ludzi wokół siebie - istotą samotną, zmuszoną do walki z własnym przerażeniem i niepokojem istnienia w samotności...
Świetna książka - od pierwszej do ostatniej strony. Potężne, ponad siedmiuset stronicowe tomiszcze, przy lekturze którego człowiekowi jest żal, że musi się kiedyś skończyć...
Niesamowita opowieść, przypominająca klimatem gawędziarskie opowieści Marqueza oraz "Imię róży" Umberto Eco. Powieść - wyznanie, wspomnienia głównego bohatera, pisane jako spowiedź przed swoją zmarłą...
2020-08-31
Wcale nie dziwią mnie wysokie noty, jakie ta książka otrzymała na LC: bo jest po prostu przepiękna. Duży format pozwala cieszyć się ilustracjami, które naprawdę zachwycają.
Treść również jest ciekawa, przypomina klimatem "Wyspę skarbów" czy "Robinsona Cruzoe", chociaż absolutnie nie jest ich powieleniem. Działa wyjątkowo na wyobraźnię (szczególnie scena z wchodzeniem w krajobraz namalowany na ścianie jest świetnie pomyślana). No i budzący grozę stwór, przypominający krakena...
Świetna książka, fantastyczne ilustracje. Natrafiłam na nią zupełnie przypadkiem, ale to był strzał w dziesiątkę!
Wcale nie dziwią mnie wysokie noty, jakie ta książka otrzymała na LC: bo jest po prostu przepiękna. Duży format pozwala cieszyć się ilustracjami, które naprawdę zachwycają.
Treść również jest ciekawa, przypomina klimatem "Wyspę skarbów" czy "Robinsona Cruzoe", chociaż absolutnie nie jest ich powieleniem. Działa wyjątkowo na wyobraźnię (szczególnie scena z wchodzeniem w...
2023-07-03
Świetna!
To nie jest po prostu opowieść o budowie średniowiecznej katedry, choć ta budowla jest tłem całej historii i skupia wokół siebie wszystkich bohaterów powieści. To opowieść o władzy pieniądza nad religią, nad międzyludzkimi stosunkami, nad życiem. Władzy, która i tak ostatecznie okazuje się marnością, z której drwi sobie śmierć.
Losy poszczególnych bohaterów - od prostych pasterzy, żydowskich kupców, dorabiających się mieszczan, przez bogatych rycerzy, aż do biskupów - wzajemnie się przeplatają i na siebie wpływają. Intrygi, sojusze, nie zawsze czyste zagrania, a gdzieś w tym wszystkim: osobiste dramaty, sukcesy i porażki.
Dawno nie czytałam tak dobrej książki. A biorąc pod uwagę fakt, że to powieściowy debiut - pozostaje z niecierpliwością czekać na kolejne książki tego Autora.
Polecam!!!
Świetna!
To nie jest po prostu opowieść o budowie średniowiecznej katedry, choć ta budowla jest tłem całej historii i skupia wokół siebie wszystkich bohaterów powieści. To opowieść o władzy pieniądza nad religią, nad międzyludzkimi stosunkami, nad życiem. Władzy, która i tak ostatecznie okazuje się marnością, z której drwi sobie śmierć.
Losy poszczególnych bohaterów - od...
2015-06-05
Książka - świadectwo, książka - krzyk rozpaczy i wołania o sprawiedliwość, książka - ostrzeżenie. Piękna i mądra opowieść o strasznych czasach, przejmująca grozą, poruszająca serce i duszę.
Wojna skończyła się siedemdziesiąt lat temu, ale okazuje się, że nadal może tkwić w duszy ludzi, którzy zostali nią dotknięci. Matka autorki przeżyła pacyfikację swojej rodzinnej wsi. Widziała śmierć swoich rodziców, oglądała zabijanie swoich sąsiadów, uciekała z palących się zabudowań. To ocalenie było dopiero początkiem dramatycznych przeżyć, które zaciążyły potem nie tylko na niej, ale także na jej potomstwie (autorka pięknie napisała, że została tą matczyną traumą skażona jako płód w jej łonie). Dążenie do przetrwania, gdy wokół głód i ciągłe zagrożenie ze strony okupanta, tułaczka po domach dziecka, koszmary nocne, męczące nawet w dorosłym życiu, świadomość, że w ciągu kilku chwil straciło się wszystko, całe swoje dotychczasowe jestestwo, wszystko, co najważniejsze - oprócz własnego życia i rodzeństwa... Takiej tragedii świadomość ludzka nie jest w stanie zaakceptować, nie jest w stanie przyjąć, że coś takiego może dziać się w cywilizowanym świecie. A jednak. Ten los podzieliło kilkadziesiąt cudem ocalałych z masakry w wiosce Sochy dzieci. Ale podobne dramaty działy się - i nadal się dzieją - na całym świecie, wszędzie tam, gdzie toczą się wojny...
Książka Janko jest świadectwem nie tylko tych strasznych wydarzeń z czasów II wojny światowej. Jest też krzykiem do świadomości ludzkiej, że historia niczego ludzi nie uczy, że wciąż dokonuje się bestialskich mordów, że wciąż gdzieś na świecie giną dzieci, które nie są winne w żadnej, absolutnie żadnej wojnie. To bardzo osobista opowieść, wyznanie autorki, jak bardzo nie zgadza się z tym, co przyniosła historia i wielka polityka, z przebaczeniem, którego potomkom zbrodniarzy udzielili politycy, nie pytając ofiar o zdanie. Ta osobistość czyni tym bardziej przejmujące wrażenie podczas lektury, tym bardziej chwyta za serce. I człowiekowi samemu odruchowo zaciskają się pięści na taką niezawinioną krzywdę...
Długo można by pisać na temat tej książki, bo też zmusza ona do naprawdę głębokiej refleksji. Tym większa jest jej wartość - szczególnie dla kolejnych pokoleń, które przeszłości będą się uczyć pewnie w głównej mierze z filmów...
Wstrząsająca, poruszająca sumienia, poetycko piękna i straszna zarazem. Szczerze polecam!
Książka - świadectwo, książka - krzyk rozpaczy i wołania o sprawiedliwość, książka - ostrzeżenie. Piękna i mądra opowieść o strasznych czasach, przejmująca grozą, poruszająca serce i duszę.
Wojna skończyła się siedemdziesiąt lat temu, ale okazuje się, że nadal może tkwić w duszy ludzi, którzy zostali nią dotknięci. Matka autorki przeżyła pacyfikację swojej rodzinnej wsi....
2010-09
2020-11-30
Przerażająca w swojej trafności wizja świata totalitarnego.
Już sama myśl o tym, że człowiek może być pod ciągłym nadzorem: podglądany, podsłuchiwany, zmuszony, by ciągle kontrolować nie tylko swoje zachowanie, ale nawet mimikę i myśli - jest przerażająca. Ale pocieszeniem wydaje się fakt, że ostoją wolności zostaje mózg i serce. Że można nienawidzić systemu i buntować się przynajmniej w głębi własnej duszy.
Jednak w państwie Wielkiego Brata nawet ten ostatni odruch buntu zostaje stłamszony. Ucieczka - nawet w głąb siebie - jest niemożliwa. Władza zniszczy cię, zmaltretuje, poniży, sięgnie do najgłębszych pokładów twojej podświadomości, do najstraszniejszych lęków i użyje ich, by cię reedukować. By nawrócić cię na jedynie słuszną drogę. Nie tylko po to, byś był posłuszny. Ale żebyś prawdziwie, z głębi swojego jestestwa pokochał Wielkiego Brata...
Czytajmy takie książki, póki jeszcze można. Żeby wizja takiego świata nie stała się rzeczywistością...
Przerażająca w swojej trafności wizja świata totalitarnego.
Już sama myśl o tym, że człowiek może być pod ciągłym nadzorem: podglądany, podsłuchiwany, zmuszony, by ciągle kontrolować nie tylko swoje zachowanie, ale nawet mimikę i myśli - jest przerażająca. Ale pocieszeniem wydaje się fakt, że ostoją wolności zostaje mózg i serce. Że można nienawidzić systemu i buntować...
2022-05-20
Piękna poezja, która mimo upływu kolejnych dziesięcioleci wcale nie traci na wartości i uroku...
Piękna poezja, która mimo upływu kolejnych dziesięcioleci wcale nie traci na wartości i uroku...
Pokaż mimo to2010-01
2009-11
2023-09-12
Świetna historia!
Opowieść o Alix, dziewczynie, która nade wszystko kocha hokej, choć w cieszeniu się tą pasją ma dwie przeszkody. Pierwsza to jej własna matka, która - sama będąc artystyczną duszą - nie potrafi zrozumieć, jak dziewczyna może interesować się tak brutalnym sportem. Druga zaś, to koleżanka z drużyny i zarazem jej kapitanka, Lindsday. Ciągle poniżająca Alix i wyśmiewająca się z niej. Doprowadza to ostatecznie do tego, że Alix wybucha wściekłością i rozbija kapitance nos. A wówczas dostaje nakaz od trenerki, aby zaczęła pracować nad swoją agresją, bo inaczej nici z wyjazdu na hokejowy obóz.
Alix nie szuka jednak pomocy w poradniach ani u terapeutów, ale u Ezry - chłopaka ze szkolnego kółka dramatycznego, który jest wcieleniem dobroci i opanowania. Chłopak zgadza się jej pomóc, a początkowa przyjaźń wkrótce zaczyna zmieniać się w coś znacznie głębszego. Przy okazji wychodzi też na jaw fakt, że Ezra wcale nie jest takim chodzącym ideałem, że on też zmaga się z pewnymi dramatycznymi przeżyciami...
To nie jest tylko opowieść o miłości. To historia o tym, jak radzić sobie z życiowymi problemami, ale też - jak radzić sobie z własnymi emocjami. Co najważniejsze: nie ma tu moralizatorstwa. Bohaterowie dojrzewają do pewnych rozwiązań, nie ma tu złotych rad podanych na tacy. Dlatego tym bardziej warto polecić tę historię młodemu czytelnikowi. A i starszy pewnie z przyjemnością przeczyta.
Polecam!!!
Świetna historia!
Opowieść o Alix, dziewczynie, która nade wszystko kocha hokej, choć w cieszeniu się tą pasją ma dwie przeszkody. Pierwsza to jej własna matka, która - sama będąc artystyczną duszą - nie potrafi zrozumieć, jak dziewczyna może interesować się tak brutalnym sportem. Druga zaś, to koleżanka z drużyny i zarazem jej kapitanka, Lindsday. Ciągle poniżająca Alix i...
2022-05-08
Jeśli cenicie sobie dobry humor i chcecie oderwać się od codziennych stresów - serdecznie polecam tę książkę. To nie jest kolejna "komedia", a której autor na siłę stara się przekonać czytelnika, że potrafi wymyślić dobry gag. Tu naprawdę jest się z czego pośmiać :)
Wyobraźcie sobie sytuację, w której przyjeżdżacie do babcinego domku gdzieś na sielskiej anielskiej wsi (skojarzenia, jakie budzi nazwa Zadubie, są bardzo adekwatne). Chcecie skupić się na napisaniu książki oraz artykułów do czasopisma, w którym jesteście zatrudnieni jako doradca. I wszystko byłoby super, gdyby nie upierdliwa sąsiadka, która nie dość, że wszystko wie najlepiej, to do tego jeszcze zdaje się mieć zdolność teleportowania wszędzie tam, gdzie akurat nikt by się jej nie spodziewał... Z tekstów pani Czesi - owej sąsiadki - można spisać cały zeszyt złotych myśli (np. "Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem"), przekręca wszystko, co popadnie, przekonana, rzecz jasna, o swojej racji.
Mało? No, to wyobraźcie sobie jeszcze, że taka pani Czesia uparła się wyswatać Was na siłę ze swoim wnukiem ("Krecikiem" - jak go zdrobniale nazywa). A potrafi dopiąć swego we wszystkim, za co się zabiera...
Szczerze polecam :) Dawno się tak nie uśmiałam, szczególnie, że Autorka potrafi tak obrazowo pisać, że czytane sceny po prostu się widzi. No, Hanka, która leci do domu po aparat, żeby przydybać skaczącą przez płot panią Czesię i zderza się z biurkiem - przecież tę scenę nie tylko się widzi, ale też czuje :D
Tego się nie da opowiedzieć, to po prostu trzeba przeczytać :) Serdecznie polecam :)
Jeśli cenicie sobie dobry humor i chcecie oderwać się od codziennych stresów - serdecznie polecam tę książkę. To nie jest kolejna "komedia", a której autor na siłę stara się przekonać czytelnika, że potrafi wymyślić dobry gag. Tu naprawdę jest się z czego pośmiać :)
Wyobraźcie sobie sytuację, w której przyjeżdżacie do babcinego domku gdzieś na sielskiej anielskiej wsi...
2024-01-30
Świetna, ważna książka, zdecydowanie warta poznania.
Niby człowiek zna te historie, wie, jak wyglądało życie chłopstwa w przedwojennej Polsce. Ale kiedy czyta się te uporządkowane relacje i informacje, kiedy człowiek uświadamia sobie skalę tego wszystkiego, co więcej - kiedy uświadomi sobie, że nie wszędzie w Europie chłopskie życie wyglądało w taki sposób - no, to zaczynają podnosić się włosy na głowie.
Dziewczynki, które okazywały się zbędnym problemem dla swoich rodzin, które trzeba było jak najszybciej wypchnąć za mąż (co zresztą bliższe było transakcji sprzedaży, niż wiązało się z uczuciami) lub wysłać na służbę. Których nie opłacało się posyłać do szkół - bo jeśli już udało się na to wysupłać trochę grosza, to lepiej było wysłać syna. Dziewczynki, które wystawione były na seksualną przemoc, które nierzadko kończyły z niechcianą ciążą, z którą musiały potem radzić sobie same. Które od najmłodszych lat były skazane na fizyczną harówkę od świtu do nocy. Harówkę, do której doszło jeszcze potem rodzenie dzieci - nie raz rok po roku... Z tego wszystkiego rodzi się obraz życia, którego chyba nikt nie chciałby doświadczyć. A którego doświadczały niemal wszystkie kobiety chłopskiego pochodzenia... Straszne.
Tę książkę powinno się czytać jako lekturę szkolną. Bo pozostałości tamtej mentalności nadal da się zauważyć w naszym społeczeństwie...
Świetna, ważna książka, zdecydowanie warta poznania.
Niby człowiek zna te historie, wie, jak wyglądało życie chłopstwa w przedwojennej Polsce. Ale kiedy czyta się te uporządkowane relacje i informacje, kiedy człowiek uświadamia sobie skalę tego wszystkiego, co więcej - kiedy uświadomi sobie, że nie wszędzie w Europie chłopskie życie wyglądało w taki sposób - no, to...
2021-01-21
Świetna książka! Wciągająca, nie zanadto makabryczna. No i jeszcze ten klimat baskijskich legend, zwyczajów, historii i obyczajowości... Miodzio!
Sama intryga kryminalna skonstruowana logicznie i inteligentnie - ale bez przekombinowania. Bez nadmiaru wątków i postaci. Mylne tropy, podsuwane przez autorkę, kolejni podejrzani, kolejne odsłony dramatu sprzed lat. A wszystko dozowane w krótkich, acz treściwych rozdziałach - których stopniowe odkrywanie może sprawić, że zarwie się noc.
Nawet pierwszoosobowa narracja nie przeszkadza - wręcz przeciwnie.
Pochłonęłam tę opowieść. I z czystą przyjemnością sięgnę po kolejne tomy serii.
Świetna książka! Wciągająca, nie zanadto makabryczna. No i jeszcze ten klimat baskijskich legend, zwyczajów, historii i obyczajowości... Miodzio!
Sama intryga kryminalna skonstruowana logicznie i inteligentnie - ale bez przekombinowania. Bez nadmiaru wątków i postaci. Mylne tropy, podsuwane przez autorkę, kolejni podejrzani, kolejne odsłony dramatu sprzed lat. A wszystko...
2015-10-28
Świetna opowieść grozy, nasycona napięciem i głębokim, mrocznym lękiem. Z jednej strony klimat familijnej opowiastki: kochająca się rodzinka z dwójką małych dzieci i kotem wprowadza się do nowego domu. Miejsce jest urocze, sąsiedztwo bardzo sympatyczne - zapowiada się, że zapuszczą tam korzenie na dłużej i będą cieszyć się wspólnym szczęściem. Ale oto wraz z opowieścią o ukrytym w pobliskim lesie cmentarzu dla zwierzaków, wkrada się coś tajemniczego, coś mrocznego. Jakieś utajone zło, strach, odwołujący się do najgłębszych pokładów podświadomości. Rozpoczyna się ciąg tragicznych wydarzeń, które zmienią życie głównych bohaterów w piekło...
Najlepsze w tej powieści jest to, że nie jest to jedynie zwykłe czytadło, które bierze się do ręki tylko po to, żeby zabić czas. Żeby zapewnić sobie kilka chwil bezpiecznego strachu, zastrzyk adrenaliny. Ta historia odwołuje się do najbardziej uniwersalnych spraw i lęków: do pierwotnego lęku przed śmiercią (przy nigdy nie zaspokojonej ciekawości, czy życie istotnie kończy się wraz ze śmiercią, czy jakaś forma istnienia jest jednak możliwa mimo niej), do strachu przed śmiercią ukochanych osób (oraz do tragedii życia ze świadomością straty kogoś najbliższego), do przerażenia wywołanego czymś nieznanym (uosobionym tutaj w formie demonicznych indiańskich bóstw i niszczącej siły, kwintesencji zła). No i kwestia najważniejsza: idea wskrzeszenia ze zmarłych - gdy nie można za wszelką cenę pogodzić się ze stratą ukochanych, gdy człowiek jest w stanie zaryzykować spokój własnego sumienia, narazić się na obłęd, a cały swój dotychczasowy świat na zniszczenie - byle tylko móc ponownie poczuć bliskość ukochanego zmarłego...
Świetna książka, od której naprawdę ciężko się oderwać. Sugestywne obrazy wnikają gdzieś w podświadomość i stają człowiekowi przed oczyma w sytuacjach zupełnie nieprawdopodobnych. I mimowolnie budzą refleksję: co by było, gdybym to ja znalazła się w takich dramatycznych okolicznościach? Gdybym posiadła sekret starodawnej wiedzy, mocy, która może sprawiać cuda, która daje człowiekowi możliwość zabawienia się w Boga? W końcu życie każdego człowieka balansuje wciąż na granicy, jest niekończącą igraszką ze śmiercią. A tchnienie Oza Wielkiego i Wspaniałego towarzyszy ludziom nawet w chwilach beztroskiego szczęścia, gdy śmierć jest ostatnią rzeczą, o której by się pomyślało...
Świetna opowieść grozy, nasycona napięciem i głębokim, mrocznym lękiem. Z jednej strony klimat familijnej opowiastki: kochająca się rodzinka z dwójką małych dzieci i kotem wprowadza się do nowego domu. Miejsce jest urocze, sąsiedztwo bardzo sympatyczne - zapowiada się, że zapuszczą tam korzenie na dłużej i będą cieszyć się wspólnym szczęściem. Ale oto wraz z opowieścią o...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-19
Przerażający reportaż. I to wcale nie ze względu na jakoś szczególnie drastyczne opisy skutków katastrofy elektrowni w Czarnobylu. Bardziej ze względu na skalę przekłamań i zaniechań w związku z jej konsekwencjami zdrowotnymi dla mieszkańców Ukrainy i Białorusi. Ze względu na przedmiotowe potraktowanie ludzi, którzy ucierpieli w 1986 i cierpią nadal - a wszystko to w imię lobby popierającego rozbudowę przemysłu atomowego. Oraz w imię zatajenia skutków masowych prób wybuchów jądrowych w latach 50. XX wieku na terenie niemal całego świata.
Bardzo ważna książka. Autorka odsłoniła (opierając się na skrywanych w archiwach dokumentach oraz na rozmowach z bezpośrednio zaangażowanymi osobami), jak wielki grzech zaniechania popełnił cały świat wobec ofiar katastrofy w Czarnobylu. Jak olbrzymią ignorancją wykazali się ludzie, odpowiedzialni nie tylko za budowę niepewnej technicznie elektrowni na terenach bagiennych, ale też za wcześniejsze przeprowadzanie testów wybuchów w okolicach, gdzie środowisko wyjątkowo nie sprzyja neutralizacji szkodliwego promieniowania. Jaką odwagą i siłą woli wykazali się niektórzy z miejscowych lekarzy i radiologów w badaniu i dokumentowaniu konsekwencji katastrofy i jak instrumentalnie wyniki ich badań zostały potraktowane.
I to memento, ujęte w epizodyczną opowieść o eksportowanych ze skażonych terenów jagód i grzybów. Eksportowanych na cały - nieświadomy zagrożenia - świat. Nikt nie jest bezpieczny po szaleństwach, których ludzkość dokonała w imię przemysłu atomowego. Konsekwencje ponoszą i będą ponosić wszyscy...
Przerażający reportaż. I to wcale nie ze względu na jakoś szczególnie drastyczne opisy skutków katastrofy elektrowni w Czarnobylu. Bardziej ze względu na skalę przekłamań i zaniechań w związku z jej konsekwencjami zdrowotnymi dla mieszkańców Ukrainy i Białorusi. Ze względu na przedmiotowe potraktowanie ludzi, którzy ucierpieli w 1986 i cierpią nadal - a wszystko to w imię...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-24
2018-01-03
Magiczna opowieść. Rzeczywistość lat 50. (świetnie oddany klimat tamtych czasów) miesza się tu z fantastyką i ezoteryką, ale w jakiś taki nie nazbyt nachalny sposób, bardziej baśniowy, niż czysto fantastyczny. Naprawdę trudno się od tej historii oderwać, a po skończonej lekturze ma się wrażenie, jakby człowiek wychylał głowę właśnie z jakiegoś tajemniczego kredensu, z jakiegoś innego wymiaru – wracał do swojej szarej rzeczywistości. Tej książki się nie czyta, ją się chłonie, nawet nie zauważając ubywających stron. I tylko żal, gdy dochodzi się do ostatnich kartek, że to już koniec przygody...
Cała opowieść jest pisana z perspektywy dziecka, ale nie psuje to absolutnie odbioru książki przez dorosłego. Wręcz przeciwnie, wiele momentów jest tym bardziej uderzających i poruszających – właśnie dzięki temu w dziecięcy sposób naiwnemu i czystemu spojrzeniu. Stąd zawirowania w polityce i trauma wojennych doświadczeń przeplatają się tu ze szkolnymi problemami, bójkami po lekcjach oraz pierwszymi zauroczeniami, tworząc gorzko-słodką całość, pełną podszytego lękiem ciepła. A do tego jeszcze te tajemnicze magiczne symbole, podróżnicy w czasie i przestrzeni, przeplatanie przeszłości z teraźniejszością, zatrzymywanie czasu i inne niesamowite wydarzenia, spowite aurą nieziemskości – ot, kwintesencja dzieciństwa, które tak szybko ucieka...
Dodatkowym smaczkiem jest naszpikowanie tekstu gwarowymi określeniami, co nie tylko uwiarygadnia klimat opisywanego środowiska, ale dodaje też humoru oraz nadaje całości pewien ton baśniowości właśnie. Te wszystkie „beboki” i inne dziwadła mają swoje zakotwiczenie w śląskiej gwarze, ale dla przeciętnego zjadacza chleba mają pewien element nieokreśloności, tajemniczości, nieuchwytnego uroku – trochę jak słowotwory Sapkowskiego.
To jedna z tych opowieści, które nie powinny się kończyć, które powinny rozwijać się niejako w trakcie czytania...
Cóż, teraz pozostaje mi jak najszybciej dobrać się do "Omnium", kontynuacji tej magicznej powieści...
Magiczna opowieść. Rzeczywistość lat 50. (świetnie oddany klimat tamtych czasów) miesza się tu z fantastyką i ezoteryką, ale w jakiś taki nie nazbyt nachalny sposób, bardziej baśniowy, niż czysto fantastyczny. Naprawdę trudno się od tej historii oderwać, a po skończonej lekturze ma się wrażenie, jakby człowiek wychylał głowę właśnie z jakiegoś tajemniczego kredensu, z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jeden z najlepszych zbiorów reportaży, jakie do tej pory czytałam.
Wstrząsają, wzruszają, dają do myślenia i na długo zapadają w pamięć. Nie wiem, na czym polega ich siła - z pewnością chodzi o kaliber wybranych dramatów i tragedii. Ale też sposób ich opisania. Pozostawienie bez odpowiedzi. Jakby gmeranie w otwartej ranie, jątrzenie sumienia. Człowiek zostaje z mnóstwem pytań i wątpliwości, których wcześniej pewnie by sobie nie zadał...
Warto przeczytać.
Jeden z najlepszych zbiorów reportaży, jakie do tej pory czytałam.
więcej Pokaż mimo toWstrząsają, wzruszają, dają do myślenia i na długo zapadają w pamięć. Nie wiem, na czym polega ich siła - z pewnością chodzi o kaliber wybranych dramatów i tragedii. Ale też sposób ich opisania. Pozostawienie bez odpowiedzi. Jakby gmeranie w otwartej ranie, jątrzenie sumienia. Człowiek zostaje z mnóstwem...