Opinie użytkownika
Nie powiem, jestem trochę zszokowany tak dobrymi opiniami o tej książce. Ciągle nie opuszcza mnie wrażenie, że owszem, autor chciał wyrazić coś głębokiego, ale nie pykło... i wyszedł niestrawny bełkot. Świat przedstawiony jest zupełnie nieprzemyślany, a serwowane nam sprzeczne informacji doprowadzaja do tego, że cała wizja się po prostu wali.
Więcej w analizie na nakwie:...
To mogłaby być naprawdę fajna książka przygodowa, taka w stylu Indiany Jonesa. Ale nie jest bo autor wypełnił ją swoimi fetyszami, które na dodatek opisał tak że chce się rzygnąć, Miało być naturalnie, ale ile można czytać o tym jak ktoś sika, seksi się wkładają w "kiszkę stolcową", pierdzi itd. Autor skutecznie zabija napięcie wrzucając wyrazy nie pasujące do klimatu....
więcej Pokaż mimo to
W skrócie: Laura zamienia jednego gangstera, który ma problemy z używkami i panowaniem nad emocjami, na drugiego z takimi problemami. Ale ten drugi ma tatuaże i jest bardziej cool.
Całą resztę głupot opisaliśmy w analizie na Niezatapialnej Armadzie: https://niezatapialna-armada.blogspot.com/2019/06/376-ksiazka-pod-durnym-tytuem-czyli.html
Blanka Lipińska nie ma pojęcia o pisaniu. Nie ma ani talentu, ani wyćwiczonego pióra.
Ba, krytyków odsyła do przeczytania/obejrzenia wywiadów ze sobą, bo wtedy zrozumieją jej książki.
Więc o czym jest "Ten dzień"? Mniej więcej o tym samym co "365 dni". Laura i jej super zły, bogaty, przystojny i we wszystkim najlepszy don Massimo na przemian się kłócą i uprawiają...
Wstyd.
Książkę dedykowano profesorowi Benonowi Miśkiewiczowi, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zrobiono ją na odwal się. A może uprzedziłem się, bo kupiłem ją na szybko w księgarni internetowej, gdzie jej tytuł brzmiał "Migracje. Podróże w dziejach. Starożytność i średniowiecze": po tytule od razu się podjarałem, bo właśnie czegoś takiego szukałem, więc bah, do...
Mam nieprzyjemne wrażenie, że autor ma czytelnika za durnia. Albo kogoś z problemami z pamięcią. Ilość zbędnych, powtórzonych informacji jest czasem przytłaczająca. Np. po rozdziale poświęconym jednemu ze szpiegów, w kolejnym mamy powtórkę z jego skróconej biografii, którą przed chwilą czytałem ze wszelkimi szczegółami. To jest bez sensu, zupełnie jakby autor bał się, że...
więcej Pokaż mimo toTo mogłaby być świetna pozycja... gdyby nie jej autor. Denerwują wstawki typu "trzeba mieć to, co Hiszpanie nazywają cojones", "Niemcy... przepraszam, naziści", czy wtręty z poradami w stylu poradnika dla korposzczurów. Przykłady historyczne forteli też mogłyby być lepsze i tu moja osobista uwaga: jestem zdziwiony brakiem takiego mistrza sprytnych zagrywek jak Juliusz...
więcej Pokaż mimo toCzytelnicze rozczarowanie roku. Liczyłem na coś o życiu codziennym cesarzowych, i owszem, troszeczkę tego jest, ale tylko na początku i mam olbrzymie wrażenie, że dało się z tego wycisnąć o wiele więcej niż jest w książce. To zajmuje około 115 stron, reszta zaś - 260 - to krótkie biografie konkretnych cesarzowych. Ani dobrze nie wgryzają się w problemy, które opisują, ani...
więcej Pokaż mimo to
Muszę się zgodzić z jedną z poprzedni opinii, głoszącą, że autor stawiający Belizariusza na równi z Juliuszem Cezarem brzmi, jakby chciał samego siebie przekonać. To nie ta liga.
To całkiem dobra książką, ale ma parę problemów. Jeden sygnalizuje podtytuł "wódz Bizancjum". Widać, że autor najlepiej czuje się w wojskowych tematach, inne - jak np. prywatne życie Belizariusza...
WTF.
Teoretycznie na papierze wszystko wygląda dobrze. Oto Ravillon, ponura twierdza pośród morza, siedziba Świętej Organizacji, Związku Najemników z którego usług korzystają możnowładcy. Związek liczy cztery tysiące członków, a najlepsi z nich, mistrzowie, to eksperci w swoich dziedzinach, od magii przez myślistwo, żeglugę i szpiegostwo po walkę i strategię. Jednak dobre...
„…ich żenujące hipotezy i spekulacje ośmieszają tylko i tak wystarczająco już skompromitowaną naukę.”
Uwielbiam czytać książki paranaukowe, Danikena, Sitchina, wszelkich starożytnych kosmitów, hybryd, gigantów. Więc, kiedy zobaczyłem książkę tylko o gigantach, nefilimach itd., co najbardziej lubię w tych paranaukowych klimatach, wziąłem się za lekturę. Autor jest co prawda...
Bądźmy szczerzy, książce można wiele zarzucić. Właściwie wszystko poza dziennikami bohatera wypada płasko, sprawiając wrażenie, że zostało odfajkowane, bo odfajkowane być musiało, a nie dało się tego umieścić w dziennikach. O ile też szybko pochłaniałem początek, to od momentu ze śluzą czytało się już znacznie gorzej... zresztą z od tego samego miejsca przestał aż tak...
więcej Pokaż mimo to
Mam z tym zbiorem duży problem. Zachęca tytuł i nazwisko Martina, a także napisany przez niego wstęp. Gorzej już jednak z samymi opowiadaniami.
Martin pisze, że zwrócili się do różnych autorów o teksty, stawiając im tylko dwa wymagania - w historii ma się pojawić prywatny detektyw i sprawa o bardziej lub mniej rzeczywistym paranormalnym niuansie.
I tu pojawia się...
To jedna z tych książek, która zmieniła mój punkt widzenia. W tym przypadku - to jak postrzegałem Afrykę. Dotąd, kiedy spotykałem się twierdzeniami, że murzyni to dzikusy, którzy sami nic nie osiągnęli, mogłem jedynie wspomnieć o Wielkim Zimbabwe. Ta książka jednak, choć ma już swoje lata pokazała mi coś całkiem nowego i innego. Naprawdę ciekawe i smutne było czytanie np. o...
więcej Pokaż mimo toJestem przerażony wysokimi oceanami tej książki. Sam czytam je tylko dlatego, że lubię motyw kolonistów wysłanych na obcym im świat, a to, że tym światem miałaby być nasza Ziemia tylko dodaje smaku. Traktuje je jako dobrą space operę - i stąd te trzy gwiazdki. Innym powodem dla którego lubię czytać taką literaturę jest to, że sam mam pewną wiedzę o starożytności i niejako...
więcej Pokaż mimo to
Naprawdę przyjemna lektura, przedstawiająca czym miała być Atlatyda i czym się stała w kolejnych wiekach, jak bardzo modyfikowano słowa Platona, tak by pasowały one do wizji kolejnego atlatysty. Autor pisze prostym, łatwym językiem, nie brak mu jednak ostrości.
W jednej z opinii tutaj można przeczytać, że autor pokazuje tylko jedną "właściwą" wersję wydarzeń i pomija...
Bardzo zabawna i przerażająca książka. Zabawna, no bo kto normalny uwierzyłby, że Titanic został zatopiony przez piratów z Albanii? Albo, że Hitler był żydem (spłodzonym przez milionera Rosenthala), który doprowadził do holocaustu, by wzbudzić współczucie społeczności międzynarodowej do żydów? Przerażająca, bo autor prezentuje w niej specyficzny tok myślenia osób wierzących...
więcej Pokaż mimo toMam dziwne odczucia co do tej książki. Kiedyś pochłaniałem Conany masowo, jeden za drugim, tutaj zaś na dłużej utknąłem w połowie tomu. Może dlatego, że już dawno nie jestem gimnazjalistą i za dużo czytałem fantasy, gdzie będący górą mięśni facet w jednej łapie trzyma wielkie mieczysko, a w drugiej delikatną, piszczącą niewiastę? Być może - faktycznie najbardziej...
więcej Pokaż mimo to
Na wojnie nie ma niewinnych. Okazuje się jednak, że nie ma też sensu, napięcia, interesujących postaci, dobrze napisanych scen akcji, kilku ważnych postaci, umiejętności nabytych przez bohaterkę w poprzednich tomach, pomysłu na zakończenie sagi, a w gruncie rzeczy samej wojny też nie ma.
Ten tom powiela błędy, które pojawiały się w poprzednich częściach i dodaje kilka...
Naprawdę muszę się nauczyć, by przed wypożyczeniem książki, zajrzeć do spisu treści. Ale nie, zobaczyłem tytuł "Mity morskie antyku" i od razu podjarałem się wyobrażeniem książki, która opisuje i porównuje starożytne morskie mity różnych kultur. A tu klops, po krótkim wstępie, gdzie dwa zdania na krzyż mamy poświęcone Mezopotamii, bah - Grecja. Tak, tylko Grecja. I drugi...
więcej Pokaż mimo to