Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen Alford
2
7,1/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
112 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Obserwatorzy. Tajna historia panowania Elżbiety I
Stephen Alford
7,1 z 13 ocen
125 czytelników 2 opinie
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Obserwatorzy. Tajna historia panowania Elżbiety I Stephen Alford
7,1
Książkę Stephen’a Alforda czyta się bardzo przyjemnie jak na tak opasłą książkę historyczną. Podziwem napawa szczególnie fakt, że potrafił w tak prosty i przejrzysty sposób przedstawić skomplikowaną historię tajnych służb za rządów Elżbiety I. Postarał się przy tym, aby odpowiednio zarysować tło historyczne oraz wykazać wszelkie problemy i wyzwania, które stały przed członkami Tajnej Rady.
Przy tak dużym nakładzie historycznym postaci są zarysowane bardzo dokładnie przez co momentami książkę czyta się jak szpiegowski thriller, a sympatia do niektórych postaci nieuchwytnie łapie czytelników (a przynajmniej mnie) podczas lektury.
Bardzo lubię książki historyczne, które odchodzą od militarnej tematyki, a pokazuje bardziej życie prostych obywateli i taką książką jest też pozycja Stephen’a Alforda.
Obserwatorzy. Tajna historia panowania Elżbiety I Stephen Alford
7,1
Mam nieprzyjemne wrażenie, że autor ma czytelnika za durnia. Albo kogoś z problemami z pamięcią. Ilość zbędnych, powtórzonych informacji jest czasem przytłaczająca. Np. po rozdziale poświęconym jednemu ze szpiegów, w kolejnym mamy powtórkę z jego skróconej biografii, którą przed chwilą czytałem ze wszelkimi szczegółami. To jest bez sensu, zupełnie jakby autor bał się, że czytelnicy mają masakryczne problemy z pamięcią. Drugie rozwiązanie jest takie, że podpisał kontrakt na książkę liczącą tyle i tyle znaków, a nie mogąc osiągnąć właściwej liczby, po prostu napompował książkę powtórkami, sztucznie zwiększając jej objętość. Jak student w pracy zaliczeniowej. Ta książką jest interesująca i ciekawa w swoich najlepszych fragmentach, ale za mało jest cukru w cukrze. Mam wrażenie, że można było osiągnąć coś lepszego.