-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
Książka napisana nie wiadomo po co. Ani szokująca, ani odkrywcza. Po lekturze tryptyku dubajskiego wnioskuje,że autor bardzo nie lubi kobiet, a sympatyzuje z mężczyznami. Widać to chociaż po jezyku,jakim opisywał dubajki, a jakim operuje w stosunku do dziwków.
Dał się wydoić Alexowi na sporą kasę, posłuchał i opisał jakieś wyssane z palca historie i finalnie jeszcze jest z tego zadowolony. Jego relacja z głównym bohaterem tego niby reportażu zaangażowanego jest więcej niż dziwna. Naprawdę szkoda czasu na lekturę.
Wcześniej czytałam reportaż o księdzu z Dominikany i po kolejnych reportażach spodziewałam się czegoś więcej. Tą książką jestem rozczarowana.
Książka napisana nie wiadomo po co. Ani szokująca, ani odkrywcza. Po lekturze tryptyku dubajskiego wnioskuje,że autor bardzo nie lubi kobiet, a sympatyzuje z mężczyznami. Widać to chociaż po jezyku,jakim opisywał dubajki, a jakim operuje w stosunku do dziwków.
Dał się wydoić Alexowi na sporą kasę, posłuchał i opisał jakieś wyssane z palca historie i finalnie jeszcze jest...
Na plus - bardzo szybko się czyta, pomimo prawie 700 stron. Bardzo lubię u Pani Puzyńskiej przeskoki w czasie i przeplatanie ich w rozdziałach.
Początek jest zaskakujący, wielu fanów serii pewnie będzie miało żal za to, co autorka zrobiła z Danielem, ale moim zdaniem pomysł na tę postać wyczerpał się już kilka tomów wcześniej i mi akurat nie będzie go brakowało.
Sama zagadka kryminalna interesująca i ciekawa.
Na plus - bardzo szybko się czyta, pomimo prawie 700 stron. Bardzo lubię u Pani Puzyńskiej przeskoki w czasie i przeplatanie ich w rozdziałach.
Początek jest zaskakujący, wielu fanów serii pewnie będzie miało żal za to, co autorka zrobiła z Danielem, ale moim zdaniem pomysł na tę postać wyczerpał się już kilka tomów wcześniej i mi akurat nie będzie go brakowało.
Sama...
Czytam serię o komisarzu Brudnym po kolei,jedna za drugą, zaczęłam jak już Smolarz się drukował.
I rany Julek,ta książka ma bardzo adekwatny tytuł. W każdej poprzedniej części dało się zauważyć, delikatnie mówiąc, niechęć autora do pisu. Ale w bagnie popłynął po całości.
Czytając odnosiłam wrażenie,że zagadka kryminalna i postać brudnego są tylko tłem do tego,żeby wrzucić z siebie wszystkie frustracje na władzę. Książka nie trzyma poziomu poprzednich części, to jakiś mokry sen autora o tym,co możnaby zrobić tym pisowskim łobuzom. I chociaż w książce dla równowagi pojawiają się politycy opozycji,to jednak w duuuuużo lepszym świetle.
Oczywiście podobieństwo do osób prawdziwych jest przypadkowe.
Yhy. Nie da się jednak nie porównać prezesa partii przedstawionego jako zniedołężniałego starca, obrońcę kościoła, opętanego władzą propagandystę do Jarosława. Albo Sosnowskiego,który zorganizował nieudane wybory za kupę milionów (i do tego jest brzydki i gruby) do Sasina.
Takich przykładów jest więcej,nie będę zanudzać. Może nasze dzieci,wnuki, będą tę książkę czytać jako jakiś kryminalno - apokaliptyczny political-fiction. Dla nas jest podobieństwo do konkretnych osób wali po oczach.
Brudny przemyka sobie między przydługimi wywodami o tym,jaki ten PiS jest straszny (żeby nie było, też nie popieram,daleko mi do obrońców tej partii). I ok, raz, drugi, nawet trzeci dałoby radę przełknąć. Ale te gorzkie żale przewijają się non stop. Panie Piotrowski- tak,wiemy już,że nie lubisz Pan kaczora i jego bandy. Nie musisz nam tych przekonać wciskać na każdym kroku. To trochę jak w tych kawałach o studentach prawa- że do każdej rozmowy wcisną ten fakt.
Na plus - szybko się czyta.
Drugi plus to to,że mimo wszystko książka skłania do przemyśleń. Co by było,gdyby teraz pojawił się taki sędzia. I zaczął rozliczać te wszystkie szuje z wiejskiej. Jak byśmy się zachowali, czy byśmy przyklasneli,czy jednak byli przeciwko? Jakby nie patrzeć, Sędzia nie "karał" za niewinność,a jego "ofiary" to ludzie tak zepsuci,że przeciętnemu Kowalskiemu trudno to sobie wyobrazić. Bo w to,że są na świecie podli ludzie, których kryje władza uwierzyć łatwo.
Czytam serię o komisarzu Brudnym po kolei,jedna za drugą, zaczęłam jak już Smolarz się drukował.
więcej Pokaż mimo toI rany Julek,ta książka ma bardzo adekwatny tytuł. W każdej poprzedniej części dało się zauważyć, delikatnie mówiąc, niechęć autora do pisu. Ale w bagnie popłynął po całości.
Czytając odnosiłam wrażenie,że zagadka kryminalna i postać brudnego są tylko tłem do tego,żeby...