-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2021
2021
2021
2021
2021-05-26
2019-01-22
2019-01-20
2019-01-20
2018-10-29
2018-06-09
2018-05-05
2018-05-06
2017-07-24
Do "Uczennicy Maga" zabrałam się, wbrew rekomendacjom, że jest to świetne wprowadzenie do uniwersum, po przeczytaniu zarówno trylogii Czarnego Maga jak i trylogii Zdrajcy. Uważam, że koniec końców wyszłam na tym o wiele lepiej - dzięki temu ogólnikowe fakty odkryte w trylogii Zdrajcy były dla mnie nowością, a "Uczennica maga" była doskonałym źródłem informacji uzupełniających wiedzę na temat tego co dokładnie stało się podczas wojny sachakańskiej. Genialną sprawą było wyjaśnienie w jaki sposób, oraz przez kogo, wynaleziona została w uniwersum magia uzdrawiająca. Dodatkowy plus za same opisy ran osób, z którymi zmierzała się Tessia podczas odkrywania sposobu wykorzystania magii w uzdrawianiu.
Ogólnie rzecz biorąc książka napisana na poziomie, za który tak cenimy Trudi Canavan. Całość czyta się lekko z wyraźną przyjemnością. Z całego serca polecam :)
Do "Uczennicy Maga" zabrałam się, wbrew rekomendacjom, że jest to świetne wprowadzenie do uniwersum, po przeczytaniu zarówno trylogii Czarnego Maga jak i trylogii Zdrajcy. Uważam, że koniec końców wyszłam na tym o wiele lepiej - dzięki temu ogólnikowe fakty odkryte w trylogii Zdrajcy były dla mnie nowością, a "Uczennica maga" była doskonałym źródłem informacji...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-01
Jestem zachwycona. Po dwóch poprzednich książkach ta to czysty zachwyt. Dzieje się! W końcu! I jest to przemyślane i nie nużące! Moje pierwsze wrażenie i przypuszczenia jeśli chodzi o samych bogów okazały się być prawdą, jednak nie przeszkadza mi to w najmniejszym stopniu. Samo rozwiązanie akcji przez Chai'ę... <3
Jest tylko jedna rzecz, od której krwawi mi serducho - głupia Ella. Przez którą Danjin, którego uwielbiałam, tak zmienił swoje zdanie o Aurayi... Czemu sama mu tego nie wytłumaczyła? Czemu został tylko i wyłącznie z tłumaczeniem zawistnego serca najnowszej Białej? :(
Trochę trzeba się przemęczyć, jako, że wszystkie książki mają sporą liczbę kartek. Jednak, suma summarum, serii nie uznaję za stracony czas.
Jestem zachwycona. Po dwóch poprzednich książkach ta to czysty zachwyt. Dzieje się! W końcu! I jest to przemyślane i nie nużące! Moje pierwsze wrażenie i przypuszczenia jeśli chodzi o samych bogów okazały się być prawdą, jednak nie przeszkadza mi to w najmniejszym stopniu. Samo rozwiązanie akcji przez Chai'ę... <3
Jest tylko jedna rzecz, od której krwawi mi serducho -...
2017-07-30
Zmieniam zdanie. Druga część "Ery pięciorga" przebija pierwszą jeśli chodzi o zmęczenie czytaniem. Przez większość czasu zastanawiałam się po prostu "co ja właściwie czytam?". Było to męczące zarówno dla mnie jak i dla otoczenia, które musiało mnie wtedy oglądać i znosić moje użalanie się nad pewnymi fragmentami. Najbardziej chyba irytowała mnie postać księżniczki Imi... Trzeba przyznać, pentadrianie mieli OGROMNE szczęście, że księżniczka wylądowała właśnie na obszarze ich terytorium. Jak niewiele było trzeba, żeby się nimi jarała, tylko im ufała i dążyła do zjednoczenia z nimi... Po prostu masakrycznie naiwne dziecko. Czytanie jej perypetii po krótkim czasie stało się istną mordęgą :/ Bardzo podobały mi się za to losy Mirara i poszukiwania Dzikich - zostało to dobrze przemyślane. Ubolewam też, nad małą ilością treści z perspektywy doradcy Auralii - Danjina... Wiem, że nie miał tu pola do popisu, ale bardzo go lubiłam :/
Słowem podsumowania mam mieszane uczucia co do trylogii. Skończę ją - ale tylko dlatego, że słyszałam, że trzeci tom wynagradza wszelkie nieprzyjemności napotkane wcześniej - i oby tak było!
Zmieniam zdanie. Druga część "Ery pięciorga" przebija pierwszą jeśli chodzi o zmęczenie czytaniem. Przez większość czasu zastanawiałam się po prostu "co ja właściwie czytam?". Było to męczące zarówno dla mnie jak i dla otoczenia, które musiało mnie wtedy oglądać i znosić moje użalanie się nad pewnymi fragmentami. Najbardziej chyba irytowała mnie postać księżniczki Imi......
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-07
Pochłonięta. Na raz. Piękne rozwinięcie, cudnie opisany świat wykreowany przez Trudi Canavan - możemy poznać inne krainy na równi z Uniwersytetem. Zaskakujące zwroty akcji(pocałunek, nakrycie, odkrycia Ambasadora, zarówno naukowe jaki i prywatne), epilog, który zapowiada, że trzeci tom będzie jeszcze lepszy... Szkoda mi tylko, że tak niewiele było o Złodziejach w tym tomie... No i Rothen... </3 Nie mówiąc już o jego synu, nie chcę, żeby spotkało go takie rozczarowanie! Łapię za kolejny tom. Polecam!
Pochłonięta. Na raz. Piękne rozwinięcie, cudnie opisany świat wykreowany przez Trudi Canavan - możemy poznać inne krainy na równi z Uniwersytetem. Zaskakujące zwroty akcji(pocałunek, nakrycie, odkrycia Ambasadora, zarówno naukowe jaki i prywatne), epilog, który zapowiada, że trzeci tom będzie jeszcze lepszy... Szkoda mi tylko, że tak niewiele było o Złodziejach w tym...
więcej mniej Pokaż mimo to
W życiu nie czułam się tak zmęczona czytając książkę! Bohaterowie nie mieli nawet chwili na złapanie snu i oddechu, a ja mimo snu byłam zmęczona tą podróżą razem z nimi
W życiu nie czułam się tak zmęczona czytając książkę! Bohaterowie nie mieli nawet chwili na złapanie snu i oddechu, a ja mimo snu byłam zmęczona tą podróżą razem z nimi
Pokaż mimo to