-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant5
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant970
Biblioteczka
2023-05-29
2005-01-01
Nie mam trudności z trzymaniem moczu, ale na tej książce już przy pierwszej stronie myślałem że ze śmiechu popuszczę.
Książka składa się z dwóch opowieści.
Pierwsza to "po Waligósku" odświeżona historia "Doktora Wilczura". Stąd bohaterem docent Basset, uczeń profesora Wilczura.
Druga to niejako opowieść o 12 pracach Herkulesa... Tu Herkulesa Miziaka, milicjanta.
Tę książkę, podobnie jak Przygody Wojaka Szwejka, mogę ponownie zacząć czytać w dowolnym miejscu i zawsze dostarcza mi radochy.
Nie mam trudności z trzymaniem moczu, ale na tej książce już przy pierwszej stronie myślałem że ze śmiechu popuszczę.
Książka składa się z dwóch opowieści.
Pierwsza to "po Waligósku" odświeżona historia "Doktora Wilczura". Stąd bohaterem docent Basset, uczeń profesora Wilczura.
Druga to niejako opowieść o 12 pracach Herkulesa... Tu Herkulesa Miziaka, milicjanta.
Tę...
2020-07-22
Cóż mogę powiedzieć o tej książce więcej, niż o poprzednich z Cyklu Inkwizytorskiego p. Piekary?
Trzyma poziom, choć może nie podobała mi się odrobinę mniej, niż poprzednia ("Bicz Boży"). Nadal jednak jest ciekawie, zaskakująco i... mądrze (tak, autor ma mądre przemyślenia). Nie mogło zabraknąć też szczypty seksu (szczypty?).
Moment irytacji przyszedł jedynie po zakończeniu książki, gdyż na dobrą sprawę nie wiadomo którą należy czytać następną (raczej nie "Przeklęte Krainy", bo już pierwszą stroną "Przeklętych Krain" sobie zaspojlerowałem, na dodatek brak jest ciągłości z "Głod i Pragnienie").
Nie zagłębiam się w opis fabuły. Powtórzę tylko wyświechtane, ale na pewno tu właściwe: warto.
Cóż mogę powiedzieć o tej książce więcej, niż o poprzednich z Cyklu Inkwizytorskiego p. Piekary?
Trzyma poziom, choć może nie podobała mi się odrobinę mniej, niż poprzednia ("Bicz Boży"). Nadal jednak jest ciekawie, zaskakująco i... mądrze (tak, autor ma mądre przemyślenia). Nie mogło zabraknąć też szczypty seksu (szczypty?).
Moment irytacji przyszedł jedynie po...
2020-07-18
Wielopiętrowe intrygi, ciekawe przemyślenia, mądre wnioski, tajemnica i chęć czytania dalej. Żadnych banałów, taniego moralizatorstwa.
Nie mogę oderwać się od kolejnych historii o Mordimerze Medderdinie. Ba! Nie chcę się odrywać.
Wsiąkłem w nowe części Cyklu Inkwizytorskiego (te o młodym Mordimerze) jak woda w gąbkę. Odstawiłem czasowo całą nie-beletrystykę (i beletrystykę inną niż Piekary) - teraz tylko Mordimer.
Fabuły nie streszczam. Ważne jest opisanie wrażeń z czytania i czy warto poświęcać czas. A więc powiem - warto. Ale lepiej zachować chronologię i zacząć od wcześniejszych części z nią zgodnych. Czyta się tak szybko, że ani się obejrzałem, a już przeczytałem tom o którym tu mowa (a jest to tom .3).
Zalecana przeze mnie chronologia czytania:
1. Wieże do nieba;
2. Dotyk zła;
3. Bicz Boży.
Wielopiętrowe intrygi, ciekawe przemyślenia, mądre wnioski, tajemnica i chęć czytania dalej. Żadnych banałów, taniego moralizatorstwa.
Nie mogę oderwać się od kolejnych historii o Mordimerze Medderdinie. Ba! Nie chcę się odrywać.
Wsiąkłem w nowe części Cyklu Inkwizytorskiego (te o młodym Mordimerze) jak woda w gąbkę. Odstawiłem czasowo całą nie-beletrystykę (i...
2020-07-11
Jak już wspominałem w opinii do WIEŻE DO NIEBA tegoż autora, p. Piekara przeszedł daleką drogę doskonalenia warsztatu. I książka DOTYK ZŁA jest tego jeszcze lepszym dowodem, niż poprzednia (tj. WIEŻE DO NIEBA). Szczególnie druga historia z tej książki, w której autor udowodnił jak dobrze potrafi zagrać na uczuciach. Duży szacunek dla autora.
Książka składa się z dwóch historii. Jak można się spodziewać po autorze, historii bardzo zaskakujących.
Jak już wspominałem w opinii do WIEŻE DO NIEBA tegoż autora, p. Piekara przeszedł daleką drogę doskonalenia warsztatu. I książka DOTYK ZŁA jest tego jeszcze lepszym dowodem, niż poprzednia (tj. WIEŻE DO NIEBA). Szczególnie druga historia z tej książki, w której autor udowodnił jak dobrze potrafi zagrać na uczuciach. Duży szacunek dla autora.
Książka składa się z dwóch...
2020-07-09
Jestem zaskoczony. Mam za sobą wiele lat temu czytane pierwsze 4 książki autora o inkwizytorze Mordimerze (te najdawniej wydane, z dorosłym Mordimerem), mam za sobą PRZENAJŚWIĘTSZĄ RZECZPOSPOLITĄ i z zaskoczeniem przyznaję, że warsztat p. Jacka Piekary przebył w tym czasie daleką drogę. To już nie ten sam Piekara. Wcześniej było nieźle, jednak "to nie było to". Obecnie z czystym sumieniem mogę wyrazić podziw dla kunsztu autora.
Nie będę opowiadał o czym są historie w książce, jak ktoś ciekawy niech przeczyta. Mogę tylko powiedzieć, że musiałem się nauczyć, żeby czytając p. Piekarę nie próbować odgadnąć zakończenia danej historii. Bo ani nie będzie banalne, ani naiwne, ani nie będzie to zakończenie. Bo jeśli sprawa ma się ku końcowi to wiedz, że to tylko półmetek a prawda będzie zgoła inna.
Jestem zaskoczony. Mam za sobą wiele lat temu czytane pierwsze 4 książki autora o inkwizytorze Mordimerze (te najdawniej wydane, z dorosłym Mordimerem), mam za sobą PRZENAJŚWIĘTSZĄ RZECZPOSPOLITĄ i z zaskoczeniem przyznaję, że warsztat p. Jacka Piekary przebył w tym czasie daleką drogę. To już nie ten sam Piekara. Wcześniej było nieźle, jednak "to nie było to". Obecnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-04
Warto.
Książka przedstawia historie ze sprzedażą samochodów z punktu widzenia zawodowego handlarza, jednakże choćby dla częściowego zrównoważenia, podano kilka historii przedstawionych przez kupujących.
Samo życie. Występują ludzie uczciwi, mniej uczciwi, nieuczciwi i gównozjady takie, że aż zęby bolą.
Szybko się czyta, do nieskończonej książki chce się wracać. Dałem jeno 16zł za 3 ebooki w sklepie Złomnika.
Warto.
Książka przedstawia historie ze sprzedażą samochodów z punktu widzenia zawodowego handlarza, jednakże choćby dla częściowego zrównoważenia, podano kilka historii przedstawionych przez kupujących.
Samo życie. Występują ludzie uczciwi, mniej uczciwi, nieuczciwi i gównozjady takie, że aż zęby bolą.
Szybko się czyta, do nieskończonej książki chce się wracać. Dałem...
2020-03-27
Lata .90 ubiegłego wieku. Historie ze środowiska złodziei samochodów i powiązanych z nimi mechaników. Czytać tę książkę należy przed EWANGELIA WEDŁUG GRUBASA. Zdecydowanie polecam. Brakowało mi ostatnio książek które lekko i przyjemnie się czyta a jednocześnie coś wnoszących. Najpierw przeczytałem - tegoż autora - GRZYBOLOGIKA, aby tego samego dnia zabrać się za CYTRYN & GUMIAK - POCZONTEK (zakupiłem na stronie Złomnika pakiet 3 ebooków za 16zł!). Aktualnie czytam już EWANGELIA WEDŁUG GRUBASA. Wracając jednak z historii mego zauroczenia twórczością p. Złomnika która guzik kogo obchodzi do tematu książki CYTRYN I GUMIAK - POCZONTEK, powiem tylko tyle - warto. Nawet jeśliby pakiet tych ebooków kosztował 50zł.
Lata .90 ubiegłego wieku. Historie ze środowiska złodziei samochodów i powiązanych z nimi mechaników. Czytać tę książkę należy przed EWANGELIA WEDŁUG GRUBASA. Zdecydowanie polecam. Brakowało mi ostatnio książek które lekko i przyjemnie się czyta a jednocześnie coś wnoszących. Najpierw przeczytałem - tegoż autora - GRZYBOLOGIKA, aby tego samego dnia zabrać się za CYTRYN...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03-25
Zastanawiałem się nad oceną tej książki. Dylemat polega na tym, że rewelacyjnie się ją czyta. Z drugiej jednak strony nie jest to wiekopomne dzieło, poruszające jestestwo do głębi i odkrywające naturę rzeczy, dające odpowiedź kto/co/dlaczego, zmuszające do zastanowienia się nad wszechświatem itd.
To po prostu zajebiście fajna książka. Chromolić klasykę i wielkie pytania, dylemat rozwiązany, daję 8 gwiazdek. Należy się.
Jej zaletą jest, że się ją szybko czyta.
Jej wadą jest, że się ją szybko czyta.
Kurde, wciągnąłem ją w jeden poranek.
Kosztuje na stronie Złomnika całe 5zł, ale ja kupiłem pakiet 3 ebooków autora za 16zł. Jak paczkę fajek, których notabene nie palę. Tę książkę z pakietu przeczytałem jako pierwszą i chyba tak należy ją czytać. Drugą niech będzie CYTRYN I GUMIAK a trzecią EWANGELIA WEDŁUG GRUBASA.
Zastanawiałem się nad oceną tej książki. Dylemat polega na tym, że rewelacyjnie się ją czyta. Z drugiej jednak strony nie jest to wiekopomne dzieło, poruszające jestestwo do głębi i odkrywające naturę rzeczy, dające odpowiedź kto/co/dlaczego, zmuszające do zastanowienia się nad wszechświatem itd.
To po prostu zajebiście fajna książka. Chromolić klasykę i wielkie pytania,...
2018-10-25
Nooo, Panie Finder! Staję się entuzjastą Pana twórczości! Niech mnie Pan nie zawiedzie i następnymi książkami!
Jestem pod wrażeniem tej pozycji. I niby tylko beletrystyka - choć historia błyskotliwa a sznurki poplątane - a pozwoliła mnie - staremu prykowi - zastanowić się nad celowością pielęgnowania w sobie idealistycznego, często czarno-białego spojrzenia na rzeczywistość, która - jak wiemy i zawsze sobie wszyscy powtarzamy - nigdy nie jest czarno-biała.
W/w treść nie wyjaśnia w niczym fabuły "PARANOI". I bardzo dobrze, tak ma być. Ważne są wrażenia i refleksje po przeczytaniu. Fabułę odkryli i po części zaspojlerowali już przede mną inni.
Dla czytających tylko końcówki recenzji:
- Warto przeczytać?
- Zdecydowanie tak. "Będzie Pan zadowolony".
Nooo, Panie Finder! Staję się entuzjastą Pana twórczości! Niech mnie Pan nie zawiedzie i następnymi książkami!
Jestem pod wrażeniem tej pozycji. I niby tylko beletrystyka - choć historia błyskotliwa a sznurki poplątane - a pozwoliła mnie - staremu prykowi - zastanowić się nad celowością pielęgnowania w sobie idealistycznego, często czarno-białego spojrzenia na...
2017-07-27
Jakt to u Michalkiewicza - wyjaśnienie mechanizmów, powiązań, zależności i aktorów na światowej (choć głównie europejskiej) scenie politycznej - w kontekście Polski.
I oczywiście książka byłaby bardzo dobra.
Ale za rozdział "Polityka zagraniczna - zapis agonii", daję autorowi dodatkową gwiazdkę. Należy się.
Jakt to u Michalkiewicza - wyjaśnienie mechanizmów, powiązań, zależności i aktorów na światowej (choć głównie europejskiej) scenie politycznej - w kontekście Polski.
I oczywiście książka byłaby bardzo dobra.
Ale za rozdział "Polityka zagraniczna - zapis agonii", daję autorowi dodatkową gwiazdkę. Należy się.
2016
Bardzo, bardzo dobra książka. Jeśli ktoś zna termin "nowy porządek świata" i nie uważa go za bajkę, to tę książkę powinien przeczytać. A zapamiętuje się ją za to, jak się ona kończy.
Choć uważam, że przyczyny zjawiska okreslonego jako "NWO" są inne, niż przedstawione w książce, to kto wie, po czyjej stronie jest racja?
Moje kolejne spotkanie z Volkoffem upewnia, że ten człowiek miał nieprzeciętny umysł. Szkoda, że już nie żyje. Mądrych ludzi autentycznie żal, tym bardziej że tyle kanalii nadal po świecie chodzi.
Bardzo, bardzo dobra książka. Jeśli ktoś zna termin "nowy porządek świata" i nie uważa go za bajkę, to tę książkę powinien przeczytać. A zapamiętuje się ją za to, jak się ona kończy.
Choć uważam, że przyczyny zjawiska okreslonego jako "NWO" są inne, niż przedstawione w książce, to kto wie, po czyjej stronie jest racja?
Moje kolejne spotkanie z Volkoffem upewnia, że ten...
2017-04-13
Świetna książka. STUDIA NAD ŻYDOFILĄ były tylko przygrywką do dojrzałej, celnej publicystyki, jaką autor zgromadził w HERRENVOLK PO ŻYDOWSKU. I o ile mój światopogląd, rozumienie konieczności wyboru mniejszego zła oraz empatia kłoci się z przykościółkowymi poglądami autora w kwestii aborcji czy in vitro, to pod resztą treści mogę podpisać się obiema rękami. Bardzo, ale to bardzo dobrze, że są jeszcze tacy autorzy, jak Stanisław Michalkiewicz. I dobrze, że dzięki nim coraz więcej ludzi zaczyna patrzeć na świat bez łusek na oczach.
Świetna książka. STUDIA NAD ŻYDOFILĄ były tylko przygrywką do dojrzałej, celnej publicystyki, jaką autor zgromadził w HERRENVOLK PO ŻYDOWSKU. I o ile mój światopogląd, rozumienie konieczności wyboru mniejszego zła oraz empatia kłoci się z przykościółkowymi poglądami autora w kwestii aborcji czy in vitro, to pod resztą treści mogę podpisać się obiema rękami. Bardzo, ale to...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-06
Brakuje mi własnie takich książek. Książek, które pomagają przenieść się z powrotem w lata, które w kontekście informatyki wzbudzają we mnie sentyment. Jednocześnie pomagają zadać pytanie "co by było gdyby", a które to pytanie wiążę z przełomem lat 80./90.
Temat dla mnie osobisty, a książkę polecam. Dzięki niej sięgnąłem jeszcze po "Dawno temu w grach" (nieco chaotyczne, ale i tak warto) i "Bajty polskie" (aktulnie w czytaniu, lepsze od "Dawno...") tegoż autora.
Brakuje mi własnie takich książek. Książek, które pomagają przenieść się z powrotem w lata, które w kontekście informatyki wzbudzają we mnie sentyment. Jednocześnie pomagają zadać pytanie "co by było gdyby", a które to pytanie wiążę z przełomem lat 80./90.
Temat dla mnie osobisty, a książkę polecam. Dzięki niej sięgnąłem jeszcze po "Dawno temu w grach" (nieco chaotyczne,...
2016-11
Na takie ksiązki się czeka, takich książek się potrzebuje. Przynajmniej, jesli jest się fanem komputeryzacji i gdzie każde wspomnienie dawniejszych czasów powoduje tęsknotę i uśmiech na twarzy. Autor ma talent to opowiadania, niezły warsztat, dużo widomości do przekazania. I choć osobiście uważam za najlepszą jego książkę AUTOMATY LICZĄ, to jednak BAJTY POLSKIE bardzo lubię i polecam innym. Dodam, że jak znam siebie, to na pewno za jakiś czas przeczytam ją ponownie.
Na takie ksiązki się czeka, takich książek się potrzebuje. Przynajmniej, jesli jest się fanem komputeryzacji i gdzie każde wspomnienie dawniejszych czasów powoduje tęsknotę i uśmiech na twarzy. Autor ma talent to opowiadania, niezły warsztat, dużo widomości do przekazania. I choć osobiście uważam za najlepszą jego książkę AUTOMATY LICZĄ, to jednak BAJTY POLSKIE bardzo lubię...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jestem pod wrażeniem warstwy emocjonalnej tej książki. Wątek miłosny, ból z nim związany, rozważania co jest prawdziwe - robi to wszystko niesamowite wrażenie. Szczególnie, gdy pomyślę - co ja bym zrobił na miejscu Kelvina?
"Lem wybitnym pisarzem był". Polecam.
Jestem pod wrażeniem warstwy emocjonalnej tej książki. Wątek miłosny, ból z nim związany, rozważania co jest prawdziwe - robi to wszystko niesamowite wrażenie. Szczególnie, gdy pomyślę - co ja bym zrobił na miejscu Kelvina?
"Lem wybitnym pisarzem był". Polecam.
2017-03-19
Pan Michalkiewicz jest doskonałą odtrutką na ten cały badziew michnikowszczyzny. Jego felietony zachęcają do samodzielnego myślenia i widzenia rzeczy inaczej, niż chcieliby to treserzy z "Wyborczej". I uczy, jak nie być na własne życzenie ofiarą rasizmu. Bo czymże jest wywyższanie się, szermując m.in. na lewo i prawo łatką antysemityzmu, jednego narodu nad resztą świata, jak nie rasizmem? Dobrze, że są jeszcze autorzy tej klasy co Stanisław Michalkiewicz, którzy swoim odważnym głosem nie pozwalają bandzie złodziei rozkraść Polski do końca.
Pan Michalkiewicz jest doskonałą odtrutką na ten cały badziew michnikowszczyzny. Jego felietony zachęcają do samodzielnego myślenia i widzenia rzeczy inaczej, niż chcieliby to treserzy z "Wyborczej". I uczy, jak nie być na własne życzenie ofiarą rasizmu. Bo czymże jest wywyższanie się, szermując m.in. na lewo i prawo łatką antysemityzmu, jednego narodu nad resztą świata,...
więcej mniej Pokaż mimo toWspaniała książka przygodowa, jedna z ulubionych powieści mojego dzieciństwa. Wielokrotnie czytana, za każdym razem dostarczała mi przyjemności z lektury, kolejne czytanie nigdy nie wiązała się z poczuciem marnowanego czasu. Ekscytująca, wzruszająca. Co ciekawe, próbowałem później zapoznać się z oryginalną historię autorstwa Daniela Defoe, jednakże nie dało się jej czytać. Za to można powiedzieć, że Stanisław Stampf'l wykonał kawał dobrej roboty.
Wspaniała książka przygodowa, jedna z ulubionych powieści mojego dzieciństwa. Wielokrotnie czytana, za każdym razem dostarczała mi przyjemności z lektury, kolejne czytanie nigdy nie wiązała się z poczuciem marnowanego czasu. Ekscytująca, wzruszająca. Co ciekawe, próbowałem później zapoznać się z oryginalną historię autorstwa Daniela Defoe, jednakże nie dało się jej czytać....
więcej mniej Pokaż mimo to
Na wstępie - autor, Kris Kaspersky, nie jest tym Kasperskim od antywirusa, choć niedługi czas tam pracował. Naprawdę nazywa się Nikolay Lichaczew, ale pomimo tego "zawodu", książka należy do moich ulubionych.
Skierowana jest do osób, które zainteresowane są technikami zabezpieczeń programów. Niezależnie od tego, czy ktoś chce złamać zabezpieczenia programu i nie wie, jak się do tego zabrać, czy też chce uniemożliwić złamanie swojego programu, który kosztował go w końcu tyle trudu a inni używają go bez opłat, to tak czy siak potrzebuje posiąść umiejętność dezasemblacji programu i czytania kodu zapisanego w assemblerze. Ta książka wyjaśnia w tym temacie wiele, naprawdę dużo można się z niej nauczyć i czasami do niej wracam. To jeden z moich bardziej udanych zakupów informatycznych. Kupiłem tę ksiązkę kiedyś w księgarni informatycznej za jedyne 10zł (!) - nie miała wzięcia, leżała wśród pozycji przecenionych. A to prawdziwa perełka! Polecam.
Na wstępie - autor, Kris Kaspersky, nie jest tym Kasperskim od antywirusa, choć niedługi czas tam pracował. Naprawdę nazywa się Nikolay Lichaczew, ale pomimo tego "zawodu", książka należy do moich ulubionych.
Skierowana jest do osób, które zainteresowane są technikami zabezpieczeń programów. Niezależnie od tego, czy ktoś chce złamać zabezpieczenia programu i nie wie, jak...
2016
Żebym to ja był jakimś kibicem zagorzałym.... Nie jestem. Jednakże przeczytałem gdzieś (chyba w ANGORZE) fragment książki i stwierdziłem, że fragment był za krótki. Kupiłem więc całą i nie zawiodłem się. To książka dokumentalna, do której bedę wracać - nie tylko dlatego że jako młody chłopak wychowałem się na Widzewie i klub z Widzewa darzę sentymentem, ale też dlatego, że ksiażka jest przejściem nie tylko przez RTS Widzew, ale przez całą historię polksiej piłki nożnej od końca lat 60. do końca lat 80. Zawiera wiele życiowych historii, anegdot, opisuje zawodników i inne osoby ze świata piłki tak, jak widzieli ich koledzy, rywale, kibice, szkoleniowcy. Przybliża nam ludzkie tragedie bo i ich nie brakowało. Jest przy tym napisana tak ciekawie, że laik i antykibic w mojej osobie (żygam na sport, za dużo tam brudu i pieniędzy), pisze teraz entuzjastyczną opinię dla niej, a Wy tę opinię czytacie nie wiedząc - dobra to książka czy nie? Ja Wam mówię - dobra. Warto.
Żebym to ja był jakimś kibicem zagorzałym.... Nie jestem. Jednakże przeczytałem gdzieś (chyba w ANGORZE) fragment książki i stwierdziłem, że fragment był za krótki. Kupiłem więc całą i nie zawiodłem się. To książka dokumentalna, do której bedę wracać - nie tylko dlatego że jako młody chłopak wychowałem się na Widzewie i klub z Widzewa darzę sentymentem, ale też dlatego, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ta książka to prawdziwa perełka.
Opisuje dość już stare i przez to tanie, choć ciągle używane mikrokontrolery rodziny MCS-51. I choć na temat mikrokontrolerów/procesorów powstało wiele książek, ta konkretna opisuje jak zmusić je do generowania obrazu na monitorze. Nie paru literek na podłączonym wyświetlaczu LCD czy jak (zasłużony) CA80 na wyświetlaczu od kalkulatora, ale na monitorze komputerowym. Są więc schematy, opisy, wyjaśnienia "mechaniki" wyświetlania. Gratka dla elektronika. Ba! To nie wszystko! Książka naucza jak napisać na nie grę 3D (w asemblerze), dochodzi matematyka (geometria), zasady wykrywania kolizji, itd. Tak, o pisanie gier 3D były już książki na polskim rynku, sam posiadam ich wiele i co ciekawsze pozycje nadal kupuję. Ale takiej jak ta, gdzie można zbudować sobie własny automat do gier, to osobiście jeszcze nie widziałem. Pozwólcie że jeszcze raz zagwizdam z radości, że coś takiego utrafiłem. To ekstra pozycja dla kogoś takiego jak ja, który złożył już sobie a to współczesny klon komputera ZX Spectrum a to ZX81, nie mówiąc o kolejnych Arduino co i rusz zużywanych na nowe projekty, przy czym zawodowo programuje aplikacje na PC (C/C++/Harbour).
Naprawdę szkoda że książka nie została wydana także w formie papierowej, przy czym listingi programów musiały by być powtórzone w formie plików na stronie www z materiałami dodatkowymi. Notabene taka strona istnieje, choć jej adres jest inny niż ten zawarty w w książce i trzeba o adres aktualny pytać sprzedawcy. Ja nowy adres znam ale ze względu na wątpliwości prawne czy taka "errata" książki nie byłaby z mojej strony pogwałceniem prawa autorskiego, nie podam go tutaj i odsyłam z tą sprawą do sprzedawcy (kupowałem na A. u sprzedawcy "ebookpoint").
Wracając do meritum: W mojej subiektywnej ocenie cena 15zł za tego ebooka przy cenie innych, dużo mniej wartościowych ebooków technicznych, zaczynających się od 50zł, jest ceną śmieszną. Ale może taka cena stąd, że nauka - szczególnie nauki techniczne, osobliwie elektronika - w Polsce leżą i czekają na dobicie a duża część młodzieży ma ambicje zostać w przyszłości co najwyżej influencerami, bo nawet nie wie za który koniec trzyma się śrubokręt a od lutownicy to najprędzej podpaliliby mieszkanie. W takiej sytuacji i tak zakrawa na cud, że chciało się autorowi podzielić swą - niewątpliwie bardzo dużą pracą - z innymi. I to jedynie za cenę paczki fajek (których nie palę i innym odradzam ale do porównania są chyba OK).
Ta książka to prawdziwa perełka.
więcej Pokaż mimo toOpisuje dość już stare i przez to tanie, choć ciągle używane mikrokontrolery rodziny MCS-51. I choć na temat mikrokontrolerów/procesorów powstało wiele książek, ta konkretna opisuje jak zmusić je do generowania obrazu na monitorze. Nie paru literek na podłączonym wyświetlaczu LCD czy jak (zasłużony) CA80 na wyświetlaczu od kalkulatora, ale...