Książka jest zbiorem felietonów redaktora Stanisława Michalkiewicza. Felietony pochodzą z początku lat 2000 i dotyczą idiotyzmów jakie wyprawiali nasi rządzący w stosunkach z narodem żydowskim.

Książka jest zbiorem felietonów redaktora Stanisława Michalkiewicza. Felietony pochodzą z początku lat 2000 i dotyczą idiotyzmów jakie wyprawiali nasi rządzący w stosunkach z narodem żydowskim.

Bardzo dobra książka. Polecam.

Bardzo dobra książka. Polecam.

Jak tylko dowiedziałam się, że na ogłoszonej przez Lecha Wałęsę "Liście szatanów" red. Stanisław Michalkiewicz zajął zaszczytne II miejsce - natychmiast zdecydowałam się kupić kilka jego starszych książek. Dodam, że właściwie owo II miejsce to najwyższa dostępna pozycja na w/w liście, bo nr 1 to, prawdopodobnie już dożywotnio, prof. Sławomir Cenckiewicz - kto nie wierzy - niech sprawdzi:).
Cieniutka książeczka, która jest zbiorem krótkich felietonów z lat 90-tych, cofnęła mnie do tamtego, pełnego rozczarowań okresu. Okresu, gdy zapytany przeze mnie mąż, dlaczego już nie kupujemy "Gazety Wyborczej" odpowiedział, że nie można jej ufać. Okresu takich wydarzeń jak mianowanie przez Adama Michnika gen. Kiszczaka "człowiekiem honoru" , haniebnego i nieuprawnionego przez nikogo przepraszania za Jedwabne, prób utworzenia Centrum wypędzonych przez Erikę Steinbach (oraz popierania ich w Polsce przez środowisko "GW" ),pacyfikacji Palestyńczyków przez Izrael i reakcji świata na te wydarzenia oraz tak ciekawej sprawy jak wystąpienie Żydów amerykańskich z pozwem przeciwko Polsce o zwrot mienia pożydowskiego do amerykańskiego sądu! Jest też kilka artykułów o Unii Europejskiej i jej zachowaniu w stosunku do Polski jeszcze przed podpisaniem traktatu akcesyjnego . Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że były to poważne , choć niestety zlekceważone sygnały ostrzegawcze zwiastujące to, co mamy dzisiaj. Nie brakuje również tematu antysemityzmu, oraz świetnego artykułu tytułowego "Studia nad żydofilią", który niewątpliwie zachwyci każdego wielbiciela poczucia humoru oraz wyobraźni i błyskotliwości autora. Te i mnóstwo innych wydarzeń, opisanych charakterystycznym językiem p. Stanisława (choć, przyznam, mniej kwiecistym niż w ostatnich latach) powoduje, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Chyba jedno i drugie...

Jak tylko dowiedziałam się, że na ogłoszonej przez Lecha Wałęsę "Liście szatanów" red. Stanisław Michalkiewicz zajął zaszczytne II miejsce - natychmiast zdecydowałam się kupić kilka jego starszych książek. Dodam, że właściwie owo II miejsce to najwyższa dostępna pozycja na w/w liście, bo nr 1 to, prawdopodobnie już dożywotnio, prof. Sławomir Cenckiewicz - kto nie wierzy -...

Ciekawa pozycja.

Ciekawa pozycja.

Sądziłem, że „Studia nad żydofilią” będzie studium z prawdziwego zdarzenia o tym co czasem bywa nazywane „przemysłem Holocaustu” - od razu napiszę, że tak nie jest! „Studia nad żydofilią” to zbiór felietonów autorstwa Stanisława Michalkiewicza z przełomu drugiego i trzeciego milenium o stosunkach izraelsko-paleństyńskich i o wpływie tych relacje na świat, głównie na Polski dyskurs polityczny (ze szczególnym uwzględnieniem medialnego). Pan S. Michalkiewicz ujmuję tematy (swoim stylem) posługując się dowcipem i dzieląc się doskonałymi interpretacjami zdarzeń. Szczególnie polecam zapoznać się z artykułami: „Fejginięta z korzeniami” i „Czas pokuty” (pierwszy jest przykładem niebanalnej analizy, a drugi jest bardzo dowcipny).
Ale jest też rzecz, przez którą czuje się nabity w butelkę, mianowicie pośród 23 artykułów znajduje się jeden zatytułowany właśnie: „Studia nad żydofilią”. Pozwolę sobie zacytować jego ostatni akapit:
„Szczupłe ramy felietonu pozwalają zaledwie na zasygnalizowanie problemu i naszkicowanie konturów zjawiska. Jako przedmiot badań wydaje mi się ono jednak bardzo interesujące, więc byłoby pożądane, by wzięli je na swój warsztat specjaliści bardziej ode mnie kompetentni.*”.
Być może jest to zakamuflowana wiadomość do Pana Jerzego Roberta Nowaka, a może nie - ale tak czy owak, można czuć się trochę wystrychniętym na dudka, na co pragnę zwrócić uwagę. Tym niemniej nie wpływa to na jakość pióra Pana S. Michalkiewicza, bo to jest lekkie, mądre i kąśliwe jak trzeba :).

* Stanisław Michalkiewicz, 2007, Studia nad żydofilią, Wydawnictwo Von Borowiecky, Warszawa, s. 77.

Sądziłem, że „Studia nad żydofilią” będzie studium z prawdziwego zdarzenia o tym co czasem bywa nazywane „przemysłem Holocaustu” - od razu napiszę, że tak nie jest! „Studia nad żydofilią” to zbiór felietonów autorstwa Stanisława Michalkiewicza z przełomu drugiego i trzeciego milenium o stosunkach izraelsko-paleństyńskich i o wpływie tych relacje na świat, głównie na Polski...

Pan Michalkiewicz jest doskonałą odtrutką na ten cały badziew michnikowszczyzny. Jego felietony zachęcają do samodzielnego myślenia i widzenia rzeczy inaczej, niż chcieliby to treserzy z "Wyborczej". I uczy, jak nie być na własne życzenie ofiarą rasizmu. Bo czymże jest wywyższanie się, szermując m.in. na lewo i prawo łatką antysemityzmu, jednego narodu nad resztą świata, jak nie rasizmem? Dobrze, że są jeszcze autorzy tej klasy co Stanisław Michalkiewicz, którzy swoim odważnym głosem nie pozwalają bandzie złodziei rozkraść Polski do końca.

Pan Michalkiewicz jest doskonałą odtrutką na ten cały badziew michnikowszczyzny. Jego felietony zachęcają do samodzielnego myślenia i widzenia rzeczy inaczej, niż chcieliby to treserzy z "Wyborczej". I uczy, jak nie być na własne życzenie ofiarą rasizmu. Bo czymże jest wywyższanie się, szermując m.in. na lewo i prawo łatką antysemityzmu, jednego narodu nad resztą świata,...

czyta się szybko, aczkolwie serce pęka, jak się czyta takie prace.

czyta się szybko, aczkolwie serce pęka, jak się czyta takie prace.

Zasiadając do książki spodziewałem się własnie tytułowych studiów nad żydofilią (autor tłumaczy, że miłość do żydów nie zawsze oznacza sympatię dla innych ludów semickich - stąd słowo). Tytuł książki jest jednak zaczerpnięty z jednego spośród opublikowanych artykułów. Za książkami, które zbierają w sobie publikowane wcześniej artykuły, nie przepadam. Ale fakt, że były one publikowane wiele lat temu sprawił, że nie miałem okazji wcześniej ich przeczytać.

Wspomniane treści luźniej lub ściślej wiążą się z tematami żydów, Jedwabnego, roszczeń w stosunku do Polski. Płynny i kąśliwy język autora jest intelektualną rozrywką i chętnie będę sięgać po inne jego publikacje. Liczę jednak, że choć część z nich będzie publicystycznymi opracowaniami a nie zbiorami artykułów.

Zasiadając do książki spodziewałem się własnie tytułowych studiów nad żydofilią (autor tłumaczy, że miłość do żydów nie zawsze oznacza sympatię dla innych ludów semickich - stąd słowo). Tytuł książki jest jednak zaczerpnięty z jednego spośród opublikowanych artykułów. Za książkami, które zbierają w sobie publikowane wcześniej artykuły, nie przepadam. Ale fakt, że były one...

Kolejny już raz najlepszy polski publicysta, Stanisław Michalkiewicz, ujawnia obłudę, absurdy i podwójne standardy. Tym razem „oberwało się” Żydom.

Środowisko żydowskie cechuje się widoczną aktywnością na polskim poletku. Prym w reprezentowaniu ich interesów wiedzie „żydowska gazeta dla Polaków”. Nie trzeba być specjalnie zorientowanym, by wiedzieć, jaką określam takim mianem. Ów kolektyw, nawiasem mówiąc, trafne słowo, prowadzi jawne działania zewnętrzne i wewnętrzne przeciwko interesowi Polski oraz próbuje w ohydny i niesprawiedliwy sposób zakorzenić w nas poczucie winy za holokaust. Źródłem motywacji mogły być słowa Israela Singera, sekretarza Światowego Kongresu Żydów, który w 1996 roku groźnie zapowiedział, iż Polska będzie „upokarzana na arenie międzynarodowej”, jeśli nie zadośćuczyni majątkowym roszczeniom strony żydowskiej.

Należy jednak wiedzieć, że jest to sprawa nader delikatna, zważywszy na – wszystkim znane – wydarzenia z historii i jak dziś łatwo być oskarżonym o szerzenie antysemityzmu. Obecnie nawet posądzenie o nietakt w związku z przysłowiowym „puszczeniem bąka” przez Żyda, groziłoby takową możliwością. Zmierza to ku absurdowi.

Kolejny już raz najlepszy polski publicysta, Stanisław Michalkiewicz, ujawnia obłudę, absurdy i podwójne standardy. Tym razem „oberwało się” Żydom.

Środowisko żydowskie cechuje się widoczną aktywnością na polskim poletku. Prym w reprezentowaniu ich interesów wiedzie „żydowska gazeta dla Polaków”. Nie trzeba być specjalnie zorientowanym, by wiedzieć, jaką określam takim...

Cała prawda, która jest niewygodna dla środowisk nieprzyjaznym Polsce i Polakom

Cała prawda, która jest niewygodna dla środowisk nieprzyjaznym Polsce i Polakom