-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant23
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Biblioteczka
2020-03-16
2024-04-29
2019-04-12
2019-05-14
2019-12-05
Pogranicze Rammy i Remarku. Wysunięta baza operacyjna Distortion to miejsce, gdzie ludzi dopada szaleństwo, jakby sama wojna to było za mało aby załamać normalnego człowieka. Ulokowany tam oddział, którego jednym z członków jest kapral Markus Trent, będzie musiał stawić czoła najgorszemu koszmarowi, jaki może spotkać żołnierza, a konsekwencje każdej decyzji i tak będę ogromne.
Jeżeli odrzuca was konwencja science-fiction, to nie macie się czego obawiać - "Distortion" to w rzeczywistości opowieść o wojnie, która może i ma różne oblicza, ale u zarania jest taka sama. I nie ważne czy opisuje się ją jako rzeczywiste wydarzenia czy uciekając się do innych gatunków literackich, mniej lub bardziej fantastycznych. Elementy sf w większym zakresie pojawiają się dopiero pod koniec opowieści - nawet od tego momentu jednak nie ma tu np. tak charakterystycznego dla tego typu fabuł nagromadzenia terminów naukowych, choć wyjaśnienie przyczyn, dlaczego baza Distortion jest tak niebezpiecznym miejscem oczywiście z takich podstaw wynika.
Fabułę można podzielić na dwie części. Pierwsza to opis działań wojennych, choć przez dowódców głównego bohatera określanych mianem stabilizacyjnych. Codzienność oddziału Trenta to nie tylko patrole i potyczki z partyzantami. To również tarcia wewnątrz grupy, które rozstrzygane są mniej lub bardziej dyplomatycznie. To także śmierć krocząca pośród żołnierzy, trudne warunki bytowe i świadomość, że to jednak tylko przedsionek piekła. A to objawia się w drugiej części, gdzie żołnierze stawiają czoła tajemnicy placówki Distortion (nazwanej tak nieprzypadkowo), zaś popadnięcie w obłęd to zbawienie. Przyznam jednak, że liczyłem na nieco inne rozwiązanie, które byłoby mocniejsze.
Narracja historii jest prowadzona w pierwszej osobie - w tej historii jest to użyteczny zabieg, gdyż wzmacnia to przekaz dotyczący tego jak wojna oddziałuje na głównego bohatera i jak nieludzkie są sprawy związane z wydarzeniami w bazie Distortion. Ponadto każdy rozdział zaczyna się listem kaprala Trenta do swojego syna, którego nie miał możliwości poznać. Zabieg ten miał przybliżyć historię Markusa i dodać tło do jego motywacji, aby wstąpić w szeregi kontyngentu stabilizacyjnego.
W trakcie lektury odnosiłem wrażenie, że opisy operacji, taktyki i procedur wojskowych oraz codziennej służby oddziału Trenta są mi znajome. Autor w posłowiu wskazuje, że opierał się na książce sierżanta J.C. Hartleya, ale dla mnie bardziej to przypominało drugą z pozycję z bibliografii - "Dobrzy żołnierze" Davida Finkela. Jest to relacja dziennikarza, który opisuje realizację strategii "surge" stosowanej przez wojska USA w czasie wojny w Iraku. I tak jak w rzeczywistości, tak samo u Zbierzchowskiego takie podejście nie zdało egzaminu. Zamiast zdobycia sympatii tamtejszej ludności dochodzi do eskalacji napięcia i większej determinacji po stronie partyzantów. Przy okazji - miałem też sposobność poznać autorów innej wspomnianej przez pisarza pozycji - Pawła Makowca i Marka Mroszczyka.
"Distortion" to bardzo dobra historia o codzienności wojny, w której osadzenie fabuły w klimacie science-fiction, nie powoduje zdominowania i zaszufladkowania jej tylko w tych ramach, tym bardziej że świat Rammy w głównych aspektach nie różni się od naszego.
https://czytalski.eu
Pogranicze Rammy i Remarku. Wysunięta baza operacyjna Distortion to miejsce, gdzie ludzi dopada szaleństwo, jakby sama wojna to było za mało aby załamać normalnego człowieka. Ulokowany tam oddział, którego jednym z członków jest kapral Markus Trent, będzie musiał stawić czoła najgorszemu koszmarowi, jaki może spotkać żołnierza, a konsekwencje każdej decyzji i tak będę...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03-31
2020-10-28
2023-07-30
2024-04-11
2024-01-05
2024-01-01
2023-05-07
Po raz trzeci Ewelina Zawadzka - właścicielka zakładu pogrzebowego w Młynarach - będzie lawirować między życiem zawodowym, prywatnym i "hobby", którym powoli staje się rozwiązywanie zagadek kryminalnych.
"Do Młynar leniwie zagląda wiosna. Wita mieszkańców mżawką, widokiem zgniłej trawy i szaroburą chlapą. Topniejący śnieg ujawnia to, co miało pozostać ukryte.
Podczas porannego spaceru Ewelina Zawadzka trafia na ciało topielca. Młynarska policja usiłuje ustalić tożsamość ofiary, co okazuje się nad wyraz trudne. Czy tajemnicza śmierć była wynikiem nieszczęśliwego wypadku? A może morderca starannie zatarł po sobie ślady? Młynarskie wąwozy skrywają niejedną tajemnicę…
Tragiczne wydarzenie w miasteczku budzi straszne wspomnienia mieszkającej na odludziu Elżbiety Wojtasik. Maltretowana przez męża kobieta myślała, że na zawsze pozbyła się oprawcy… Czy z pomocą Eweliny Zawadzkiej zdoła rozprawić się z przeszłością?"
Jak to się dzieje, że Ewelina Zawadzka nawet jak nie szuka problemów to i tak je znajduje? Poszła na spacer i bum... Topielec. Choć trzeba przyznać, że w tej części jakby mniej przeszkadzała w prowadzeniu śledztwa przez właściwe organy (czytaj Pawła - kierownika młynarskiego posterunku policji), choć oczywiście nie mogło jej zabraknąć w najważniejszym momencie, kiedy wyjaśnia się wątek kryminalny. Nie jest jednak tak, że jest na bocznym torze. Zuzanna Gajewska mocno eksponuje w swoich książkach obyczajową część historii. O ile we wcześniejszych częściach kwestie te bardziej skupiały się na głównej bohaterce, tak tym razem Ewelina zajmuje się za sprawą o dużo większym ciężarze społecznym.
Pomimo, że Odwilż jest reklamowana jako kryminał, to - w mojej ocenie - głównym motywem jest przemoc domowa. Nie taka incydentalna, typu "kąkubent" uderzy partnerkę po pijaku, ale taka trwająca długimi latami, która przyszła pod przykrywką uroku i pięknego uśmiechu, a potem sprawiła, że osoba jej podległa nie ma żadnej nadziei na zakończenie gehenny. Taka, która wpływa na wszystkich w danej rodzinie, sprawiająca, że czytając opisy zachowania oprawcy ma się ochotę na dożywotnie odizolowanie go od społeczeństwa, choć z tyłu głowy tli się myśl, że nie powinno się marnować publicznych pieniędzy na takie jednostki. Dla osób o mniejszym progu tolerancji dla takich elementów może to być dosyć trudna lektura. Ja to odczułem, choć trochę już książek z motywem przemocy przeczytałem.
Pomimo dosyć ciężkiego klimatu, w książce nie brakuje humoru, choć jest on oczywiście specyficzny, skoro główna postać pracuje w branży funeralnej. Mamy też kilkukrotne podkreślenie, że w swojej pracy Ewelina jest pełna szacunku dla śmierci i zmarłych oraz ich rodzin, które przeżywają często trudne chwile.
Jest jedna rzecz, której w "Odwilży" nie kupuję. Jest to zakończenie. Dramatyczne, bo zrobione na modłę zakończenia sezonu serialu, gdzie producenci chcą nas przetrzymać do następnej serii, ale dla mnie dramatyczne na siłę. Jest wiele czynników, które powodują, że tylko garstka osób zachowałaby się w tej sytuacji w sposób, jaki wymyśliła autorka. Bardzo mnie intryguje jak Ewelina wybrnie z tej sytuacji, bo jest położenie w tej chwili jest niezwykle trudne.
Po raz trzeci Ewelina Zawadzka - właścicielka zakładu pogrzebowego w Młynarach - będzie lawirować między życiem zawodowym, prywatnym i "hobby", którym powoli staje się rozwiązywanie zagadek kryminalnych.
"Do Młynar leniwie zagląda wiosna. Wita mieszkańców mżawką, widokiem zgniłej trawy i szaroburą chlapą. Topniejący śnieg ujawnia to, co miało pozostać ukryte.
Podczas...
2023-08-25
2023-04-11
2023-04-12
2023-02-14
2023-02-04
2023-01-05
2022-11-25
Na jednej z pierwszych randek Patrick wyznaje Ellen, że jest prześladowany przez swoją byłą partnerkę. Ta jednak zamiast się wystraszyć zaczyna się interesować kim jest stalkerka i dlaczego wciąż śledzi mężczyznę.
Moje pierwsze spotkanie z Liane Moriarty miało miejsce przy jej poprzedniej książce - "Dziewięcioro nieznajomych" i uznałem je za udane. Niestety, przy drugim jestem już nieco mniej entuzjastyczny. Opis na okładce zapowiadał historię, która trąci o thriller, ale w ostatecznym efekcie jest tego niewiele.
Fabuła skupia się na rozwoju relacji pomiędzy Ellen i Patrickiem, choć wspomniana wcześniej stalkerka stanowi dosyć istotny element ich wspólnego życia, choć mam wrażenie, że jej rola bardziej przypomina uciążliwą ciotkę, która wpada z niezapowiedzianymi wizytami niż stereotypową, psychicznie chorą byłą dziewczynę. W trakcie powieści dowiadujemy się jakie są jej motywacje i można nawet przychylić się do jej działań.
Jednym z interesujących aspektów jest przedstawienie tego jak zupełnie inaczej postrzega się granice pomiędzy tym co uznaje się za normalne elementy znajomości a tym co jest już nachalne czy nawet noszące znamiona przestępstwa. Zwłaszcza kiedy dwoje ludzi jest lub było w związku uczuciowym. Niecodzienne jest również zainteresowanie czy wręcz fascynacja Ellen osobą Saskii. Przeważnie byłe partnerki są postrzegane jako zagrożenie i rywalki - zwłaszcza kiedy są one w bliskim otoczeniu. Główna bohaterka jednak postrzega prześladowczynie raczej jak ciekawy obiekt do analizy - można przyjąć, że jest to takie skrzywienie zawodowe, gdyż Ellen jest hipnoterapeutką. Jej sprawy zawodowe też stanowią dosyć istotny wątek w książce, gdyż to czym się zajmuje, przez wielu ludzi nie jest uznawane za poważną naukę lecz szarlataństwo i naciąganie łatwowiernych ludzi na duże pieniądze.
Najmniej wyrazistą postacią w tej historii wydaje się Patrick - obiekt uczuć dwóch kobiet. Nie ma wystarczająco silnej woli, aby stanowczo rozwiązać problem z Saskią. Rozumiem, że ona była z nim w najtrudniejszym etapie jego życia, ale w pewnym momencie powinien postawić stanowczo granicę pomiędzy tym co było między nimi a swoim nowym życiem. Potrzeba było naprawdę dramatycznego zdarzenia, by podjął zdecydowane działania.
"Miłość i inne obsesje" dobrze się sprawdzi jako powieść obyczajowa z pewnymi elementami thrillera - w przypadku przeciwnego podejścia będziecie odczuwać pewien niedosyt, bo potencjał na ciekawy dreszczowiec był.
https://czytalski.eu
Na jednej z pierwszych randek Patrick wyznaje Ellen, że jest prześladowany przez swoją byłą partnerkę. Ta jednak zamiast się wystraszyć zaczyna się interesować kim jest stalkerka i dlaczego wciąż śledzi mężczyznę.
więcej Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z Liane Moriarty miało miejsce przy jej poprzedniej książce - "Dziewięcioro nieznajomych" i uznałem je za udane. Niestety, przy drugim...