rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Spodziewałam się historii hostessy w Tokio, jak sugeruje tytuł. Nie jest to jednak powieść jednej z hostess, a suche fakty/analiza rzeczywistości o rynku hostess, bohaterka/i? opisane ze wspomnień.

Nie doczytałam nawet do połowy, więc nie wiem nawet jak kończy się książka, nie powinnam może też wystawiać tej opinii.

Jeśli szukasz historii prawdziwej hostessy z narracją pamiętnikarską to nie znajdziesz tego w tej książce.

Jeśli interesuje Cię rynek hostess w Tokio (czym się zajmują, gdzie pracują, jakie są stawiane im wymagania, kto korzysta z ich usług), to przeczytaj :)

Spodziewałam się historii hostessy w Tokio, jak sugeruje tytuł. Nie jest to jednak powieść jednej z hostess, a suche fakty/analiza rzeczywistości o rynku hostess, bohaterka/i? opisane ze wspomnień.

Nie doczytałam nawet do połowy, więc nie wiem nawet jak kończy się książka, nie powinnam może też wystawiać tej opinii.

Jeśli szukasz historii prawdziwej hostessy z narracją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę ze względu na szumnie zachwalaną serię powieści w Tatrach R.Mroza.
Jakże się zawiodłam, bo klimatu Tatr w tej ksiązki nie ma w ogóle, a i nawiązania do gór, tyle co kot napłakał.
Do tego różne wątki, zajmujące większą część powieści, zagmatwane, nie mające kompletnie żadnego spójnika z końcowym rozwikłaniem zagadki: "kto jest mordercą?". Objętość książki powiększyły, ale czy coś poza tym?

Sięgnęłam po tę książkę ze względu na szumnie zachwalaną serię powieści w Tatrach R.Mroza.
Jakże się zawiodłam, bo klimatu Tatr w tej ksiązki nie ma w ogóle, a i nawiązania do gór, tyle co kot napłakał.
Do tego różne wątki, zajmujące większą część powieści, zagmatwane, nie mające kompletnie żadnego spójnika z końcowym rozwikłaniem zagadki: "kto jest mordercą?"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

- Joanna Bator napisała w książce na kilkanaście stron(!) komentarze internautów... pełne hejtu, błędów, niezrozumiałych treści, nic nie wnoszących do akcji, nic nie wyjaśniających. Kilkanaście stron niepotrzebnych, bez sensu. Kompletnie nie rozumiem tego "zabiegu literackiego"! Bez żalu można wyciąć te strony...

- Każda postać wyolbrzymiona, przerysowana.

- Dopiero w połowie książki (książka na ponad 500stron, czyli po przeczytaniu ok. 250stron..), opisane wydarzenia i postacie zaczynają się jaaaaaaaaaaaakoś poooowoooooooooooooooli łączyć w całość

- Książka na pewno jest "inna", oryginalna. Aczkolwiek mnie nie poruszyła, a znudziła (odliczałam ile to jeszcze stron zostało mi do końca, traktując każy przeczytan rozdział jako sukces) i nie powróciłabym do przeczytania jej kolejny raz.

- Joanna Bator napisała w książce na kilkanaście stron(!) komentarze internautów... pełne hejtu, błędów, niezrozumiałych treści, nic nie wnoszących do akcji, nic nie wyjaśniających. Kilkanaście stron niepotrzebnych, bez sensu. Kompletnie nie rozumiem tego "zabiegu literackiego"! Bez żalu można wyciąć te strony...

- Każda postać wyolbrzymiona, przerysowana.

- Dopiero w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznaję, że wstyd mi dodawać tę "książkę" do biblioteczki "przeczytane"...
Sięgnęłam po tę książkę, bo stała samotnie na regale w bibliotece.
Żałuję i nie polecam.
Kompletnie nie rozumiem fenomenu tej książki.

Przyznaję, że wstyd mi dodawać tę "książkę" do biblioteczki "przeczytane"...
Sięgnęłam po tę książkę, bo stała samotnie na regale w bibliotece.
Żałuję i nie polecam.
Kompletnie nie rozumiem fenomenu tej książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden dzień! I nie był to dzień "stracony"! Myślę sobie: "dawno nie pochłonęłam książki tak szybko". Pełna zachwytu wchodzę na portal lubimyczytac.pl wystawić pozytywną opinię.
A tu... szereg negatywnych opinii.
Powiem tak: mnie książka wciągnęła, poleciłabym ją każdej osobie (która ma bliskich, na których jej zależy, których kocha), aby doceniła "co" ma. Po przeczytaniu książki odłożyłam ją na regał, ale nie zapomniałam o przeczytanej historii, naszły mnie refleksje, emocje we mnie pozostały, bo przyznaję, że mocno "wczułam się" w fabułę.
Owszem, książka napisana prostym językiem, historia rodem "z życia wzięte", ale widocznie na ten dzień potrzebowałam takiej lektury.
Nawet jeśli sytuacje w książce są odrealnione, nie mogły się wydarzyć w prawdziwym życiu, bohaterowi są tak nierealni, ze niemożliwe, iż istnieliby w rzeczywistości, a praca lekarza "non stop" jest niezgodna z przepisami (sic!), to polecam! (na wymienione elementy kompletnie nie zwróciłam uwagi czytając książkę, a dopiero czytając negatywne opinie na portalu).
Cieszę się, że w tym przypadku przeczytałam najpierw książkę, a później opinie tu zamieszczone :)

Książka tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden dzień! I nie był to dzień "stracony"! Myślę sobie: "dawno nie pochłonęłam książki tak szybko". Pełna zachwytu wchodzę na portal lubimyczytac.pl wystawić pozytywną opinię.
A tu... szereg negatywnych opinii.
Powiem tak: mnie książka wciągnęła, poleciłabym ją każdej osobie (która ma bliskich, na których jej zależy,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Spowiedź mordercy. Prawdziwa historia meksykańskiego zabójcy Charles Bowden, Molly Molloy
Ocena 5,1
Spowiedź morde... Charles Bowden, Mol...

Na półkach:

Do ostatniej strony czytałam książkę z nadzieją, że może autor potrzebuje czasu, aby "się rozkręcić", a może najlepszą, najciekawszą część zostawia na koniec. Niestety, nic takiego ne ma miejsca...
Ksiązka powstała jakby na siłę, ja również na siłę zmuszałam się, aby ją skończyć.

Do ostatniej strony czytałam książkę z nadzieją, że może autor potrzebuje czasu, aby "się rozkręcić", a może najlepszą, najciekawszą część zostawia na koniec. Niestety, nic takiego ne ma miejsca...
Ksiązka powstała jakby na siłę, ja również na siłę zmuszałam się, aby ją skończyć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę przyznać, że książka mnie wciągnęła i co rusz szukałam wolnej chwili, aby ją czytać.
Wiedziałam, że WC mieszka sezonowo na prerii, ale nie znałam (do tej pory) historii, w jaki sposób tam trafił.
Nie znałam też stylu życia mieszkańców Arizony.
Dzięki tej książce, poznałam choć namiastkę tego jak żyje się w Arizonie, jacy są jej mieszkańcy, przy okazji uśmiechając się pod nosem, bo nie da się ukryć, że WC momentami robi wszystko, aby wywołać uśmiech na twarzy czytelnika!

Muszę przyznać, że książka mnie wciągnęła i co rusz szukałam wolnej chwili, aby ją czytać.
Wiedziałam, że WC mieszka sezonowo na prerii, ale nie znałam (do tej pory) historii, w jaki sposób tam trafił.
Nie znałam też stylu życia mieszkańców Arizony.
Dzięki tej książce, poznałam choć namiastkę tego jak żyje się w Arizonie, jacy są jej mieszkańcy, przy okazji uśmiechając...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wszystko jest po coś Mira Suchodolska, Krzysztof Ziemiec
Ocena 7,1
Wszystko jest ... Mira Suchodolska, K...

Na półkach:

Mam wrażenie, że autorce brakowało pomysłu na przeprowadzenie wywiadu i ciekawe poprowadzenie rozmowy. Gdyby Pan Krzysztof Ziemiec odpowiadał na same bez pytania, bez odbiegania od tematu pytania, książka byłaby po prostu nudna albo wyglądała jak ankieta z jednozdaniowymi odpowiedziami...

Mam wrażenie, że autorce brakowało pomysłu na przeprowadzenie wywiadu i ciekawe poprowadzenie rozmowy. Gdyby Pan Krzysztof Ziemiec odpowiadał na same bez pytania, bez odbiegania od tematu pytania, książka byłaby po prostu nudna albo wyglądała jak ankieta z jednozdaniowymi odpowiedziami...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na chłodno oceniając: „Mój pionowy świat” wciąga czytelnika, niewątpliwie J. Kukuczka potrafi zafascynować opowieścią, a kartki książki przewraca się niepostrzeżenie.
Jednak przez cały okres czytania książki zadawałam sobie, a może nawet szukałam odpowiedzi na pytanie: „pasja czy rodzina? czy trzeba wybierać między jednym, a drugim? czy warto poświęcać się dla jednej z tych wartości? ”. Nurtujące mnie pytania, zmusiły do przewertowania internetu w celu uzupełnienia informacji o J. Kukuczce. Oglądałam i czytałam wywiady z żoną, synem, znajomymi.
Nie wątpię, że autor akurat wybrał pasję. I tu pojawia się mój wewnętrzny sprzeciw, a nawet negatywny stosunek do jego postaci. Skoro wiedział, że pasja jest dla niego najważniejsza, to czy nie powinien „odpuścić sobie” zakładania rodziny? Niestety, ale nie potrafię zrozumieć, że z pełną świadomością zostawia się rodzinę na kilka miesięcy i ryzykuje swoje życie.
Doceniłabym jego osiągnięcia, gdyby nie spełniał ich kosztem rodziny. A tak pozostaje niechęć. Nie miał w sobie odwagi, żeby powiedzieć: nie jestem gotowy do założenia rodziny, nie potrafię wziąć odpowiedzialności za swoją rodzinę, nie wpuszczę do swojego życia kobiety, jeśli wiem, że w Himalajach ryzykuję życie i mogę zginąć. Ale miał odwagę zdobywać szczyty. Który rodzaj odwagi doceniasz?
Polecam tę książkę każdemu, opowiada o człowieku z wielką pasją, z niesamowitymi osiągnięciami, które zna cały świat. Ale czy opowiada o człowieku odważnym, wytrwałym, z wielką siłą charakteru? O człowieku niezwykłym, godnym podziwu? W odniesieniu do gór: tak, w odniesieniu do rodziny: nie. I dlatego podsumowuję: piękna opowieść, szkoda, że taka smutna.

Na chłodno oceniając: „Mój pionowy świat” wciąga czytelnika, niewątpliwie J. Kukuczka potrafi zafascynować opowieścią, a kartki książki przewraca się niepostrzeżenie.
Jednak przez cały okres czytania książki zadawałam sobie, a może nawet szukałam odpowiedzi na pytanie: „pasja czy rodzina? czy trzeba wybierać między jednym, a drugim? czy warto poświęcać się dla jednej z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dramatyczne przeżycia często warto przelać na papier, aby zrzucić z siebie ciężar nagromadzonych emocji, wspomnień. Mam wrażenie, że ta książka jest właśnie takim sposobem oczyszczenia autorki z przeżyć związanych z opisanym uzależnieniem od narkotyków swoich synów. Opowieść oparta na prawdziwych przeżyciach, opisuje od początku uzależnienie bliźniaków, zawiera wspomnienia rodziny, znajomych o różnych sytuacjach z codziennego życia. Widać, że autorka analizuje jak doszło do uzależnienia, od czego się zaczęło, jakie sygnały przegapiła, a jakie zignorowała, obrazuje swoje uczucia na różnych etapach uzależnienia synów, charakteryzuje wpływ nałogu na funkcjonowanie rodziny, jej związku z partnerem. Powstała relacja jest jednocześnie przestrogą dla innych rodziców, Elizabeth Burton zwraca się nawet bezpośrednio do rodziców uzależnionych. W książce znajdziemy także opis wpływu narkotyków na ciało, umysł, próby walki z uzależnieniem z puntu widzenia jednego z synów. Opowieść skierowana jest często do rodziców i każdy rodzic powinien ją przeczytać. Autorka zachęca do rozmów z rodziną na temat narkotyków, zaangażowania się w życie swoich dzieci, nauczenia się lub pielęgnowania umiejętności rozmów z dziećmi o ich uczuciach, przeżyciach, emocjach. Dobitnie pokazuje skutki słabych relacji rodzinnych. Do polecenia właściwie każdemu, bo trzeba mieć świadomość wpływu narkotyków na życie nie tylko uzależnionych, a szczególnie rodzicom, młodzieży, którą może kusić sięgnięcie po narkotyki.

Dramatyczne przeżycia często warto przelać na papier, aby zrzucić z siebie ciężar nagromadzonych emocji, wspomnień. Mam wrażenie, że ta książka jest właśnie takim sposobem oczyszczenia autorki z przeżyć związanych z opisanym uzależnieniem od narkotyków swoich synów. Opowieść oparta na prawdziwych przeżyciach, opisuje od początku uzależnienie bliźniaków, zawiera wspomnienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która zapadła mi w pamięci, pomimo, iż czytałam ją kilka lat temu.
Opisuje relacje kilkudziesięciu osób, które były uczestnikami wydarzeń na Ochocie podczas Powstania Warszawskiego. Relacje wstrząsające, odświeżające pamięć o koszmarze ludności cywilnej. O niektórych tragediach odbywających się w budynkach, obok których przechodziłam kilka razy, nie miałam pojęcia. Po przeczytaniu wspomnień mieszkańców warszawskiej dzielnicy, warto przejść się przez ulice Ochoty, zatrzymać myśli nad tragedią jaka tu się odbyła. Polecam każdemu mieszkańcowi Warszawy, szczególnie mieszkańcom Ochoty, a także każdemu komu pamięć o wojennych ofiarach nie jest obojętna.

Książka, która zapadła mi w pamięci, pomimo, iż czytałam ją kilka lat temu.
Opisuje relacje kilkudziesięciu osób, które były uczestnikami wydarzeń na Ochocie podczas Powstania Warszawskiego. Relacje wstrząsające, odświeżające pamięć o koszmarze ludności cywilnej. O niektórych tragediach odbywających się w budynkach, obok których przechodziłam kilka razy, nie miałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Okrutna, przerażająca historia. Ciężko przebrnąć przez opisy bezlitosnych zachowań bohaterów. Równie ciężko jest polecić tę książkę, która nie należy do łatwych i przyjemnych lektur.

Okrutna, przerażająca historia. Ciężko przebrnąć przez opisy bezlitosnych zachowań bohaterów. Równie ciężko jest polecić tę książkę, która nie należy do łatwych i przyjemnych lektur.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, którą warto mieć w swojej biblioteczce, aby móc do niej wracać co jakiś czas. Krótka, refleksyjna, wartościowa. Wydaje mi się, że pozycja obowiązkowa dla każdego rodzica. Polecam

Książka, którą warto mieć w swojej biblioteczce, aby móc do niej wracać co jakiś czas. Krótka, refleksyjna, wartościowa. Wydaje mi się, że pozycja obowiązkowa dla każdego rodzica. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę, że taką książkę powinien przeczytać każdy, aby mieć otwarte oczy na to co się dzieje wokół nas, aby zdawać sobie sprawę, że często nasze problemy są błahostkami w porównaniu z prawdziwymi problemami innych. Zawsze czytając tego typu książki zastanawiam się dlaczego świat jest tak stworzony, że jedni już od dzieciństwa mają rzucane kłody pod nogi, co często nie pozwala im na normalne funkcjonowanie w dorosłym świecie i ma istotny wpływ na całe życie, podczas gdy inni mają ułatwiony, normalny start w życie. Ta książka daje jednak pokrzepienie serca, że istnieją ludzie, którzy pomagają słabszym, mają w sobie nieopisane pokłady miłości i dobroci dla innych.
Polecam tę pozycję każdemu, opisana historia pozostaje w pamięci i trapi myśli zarówno w trakcie czytania, jak i po zakończeniu.

Myślę, że taką książkę powinien przeczytać każdy, aby mieć otwarte oczy na to co się dzieje wokół nas, aby zdawać sobie sprawę, że często nasze problemy są błahostkami w porównaniu z prawdziwymi problemami innych. Zawsze czytając tego typu książki zastanawiam się dlaczego świat jest tak stworzony, że jedni już od dzieciństwa mają rzucane kłody pod nogi, co często nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Okładka i tytuł zachęciły mnie do sięgnięcia po tę książkę. Przyznaję, wciągnęła mnie i pochłonęłam ją w jeden weekend. Czyta się ją przyjemnie. Autorka w przejrzysty sposób wprowadza równoległe, ciekawe wątki, nie wprowadzając przy tym plątaniny zdarzeń, w których możnaby się pogubić.
Polecam tym, którzy szukają ciekawej powieści z elementami kryminalnymi.

Ps. Książka zachęciła mnie do sięgnięcia po drugą publikację autorki.

Okładka i tytuł zachęciły mnie do sięgnięcia po tę książkę. Przyznaję, wciągnęła mnie i pochłonęłam ją w jeden weekend. Czyta się ją przyjemnie. Autorka w przejrzysty sposób wprowadza równoległe, ciekawe wątki, nie wprowadzając przy tym plątaniny zdarzeń, w których możnaby się pogubić.
Polecam tym, którzy szukają ciekawej powieści z elementami kryminalnymi.

Ps. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wolę kryminały niż romanse. Spodziewałam się powieści kryminalnej z wątkiem miłosnym, było na odwrót. Jak dla mnie za dużo romansu (nie przepadam za romansami), za mało kryminału, za bardzo przewidywalna (w niektórych wątkach), ale mimo tego wciągająca, z ciekawym pomysłem.

Wolę kryminały niż romanse. Spodziewałam się powieści kryminalnej z wątkiem miłosnym, było na odwrót. Jak dla mnie za dużo romansu (nie przepadam za romansami), za mało kryminału, za bardzo przewidywalna (w niektórych wątkach), ale mimo tego wciągająca, z ciekawym pomysłem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając „127 godzin” poznajmy pasję autora. Dzieli się z nami swoimi historiami, które wydarzyły się w jego życiu. Po kilkunastu stronach książka zaczęła mnie wciągać coraz bardziej. Byłam ciekawa przygód bohatera. Jednak po przebrnięciu przez sporą część opowieści da się odczuć zuchwałość Arona, a wręcz przechwałki , które do samego końca książki, zaczynają mnie coraz bardziej drażnić…
Podziwiam ludzi, którzy robią trudne rzeczy, wielkie… , pozostając po tym skromnym. Mam wrażenie, że autor tak bardzo chcąc pokazać jak jest silnym, odważnym człowiekiem, chcąc uzyskać „na siłę” podziw dla swoich dokonań, osiąga efekt odwrotny… Podziw jest, ale trochę umniejszony przez „chwałę siebie” ( I tu należy przeczytać tę książką, aby zrozumieć ten efekt…)
Podsumowując, polecam tę książkę ze względu na ciekawe historie związane z turystyką wysokogórską. Aczkolwiek po następną książkę tego autora (jeśli by taką wydał) nie sięgnęłabym z wyżej opisanych względów.

Czytając „127 godzin” poznajmy pasję autora. Dzieli się z nami swoimi historiami, które wydarzyły się w jego życiu. Po kilkunastu stronach książka zaczęła mnie wciągać coraz bardziej. Byłam ciekawa przygód bohatera. Jednak po przebrnięciu przez sporą część opowieści da się odczuć zuchwałość Arona, a wręcz przechwałki , które do samego końca książki, zaczynają mnie coraz...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Masa o kobietach polskiej mafii Artur Górski, Jarosław Sokołowski
Ocena 5,8
Masa o kobieta... Artur Górski, Jaros...

Na półkach:

Jakiś czas temu usłyszałam w księgarni rozmowę dwóch osiłków: „Ooo, tej książki Masy jeszcze nie czytałem, muszę kupić. Pozostałe przeczytałem”. Poczułam się głupio („Siet, ja nie przeczytałam ani jednej!”)… Kilkakrotnie widziałam kolejne wydania popularnego gangstera na sklepowych półkach, a jednak ani razu nie przyszło mi do głowy sięgnąć po tę literaturę… Postanowiłam, że koniec z tą ignorancją i zarezerwowałam książki Masy w bibliotece. Na każdą część była już kolejka czytelników. Pozostało grzecznie czekać… Pierwszą książką, której się doczekałam była właśnie pozycja „Masa o kobietach polskiej mafii”.
Tak naprawdę nie wiem, czego się spodziewałam po tej lekturze (zasłyszana rozmowa w księgarni, wysoka popularność w bibliotece, okładki książek na półkach, które rzucały się w oczy, napawały mnie optymizmem i myślą: „warto przeczytać”). Jednak się zawiodłam.
Książka napisana prostym, banalnym językiem, potoczne słownictwo i niektóre sformułowania powtarzając się wielokrotnie delikatnie drażnią..
Jeśli zaś chodzi o samą treść... Zdaję sobie sprawę, że biorąc pod uwagę całe społeczeństwo znajdziemy cały przekrój kobiet diametralnie się od siebie różniących (dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn)… Ta książka jedynie mi potwierdza, że istnieją ludzie, z którymi ciężko w jakikolwiek sposób się zidentyfikować… Ale czy przypadkiem, nie mamy takiej świadomości i bez takich książek?
Osobiście nie poleciłabym tej książki, ani na długie wieczory, ani dla zabicia czasu.

Jakiś czas temu usłyszałam w księgarni rozmowę dwóch osiłków: „Ooo, tej książki Masy jeszcze nie czytałem, muszę kupić. Pozostałe przeczytałem”. Poczułam się głupio („Siet, ja nie przeczytałam ani jednej!”)… Kilkakrotnie widziałam kolejne wydania popularnego gangstera na sklepowych półkach, a jednak ani razu nie przyszło mi do głowy sięgnąć po tę literaturę… Postanowiłam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na jeden- dwa wieczory. Czyta się ją szybko ze względu na proste słownictwo. Nie znajdziemy tam jednak długiej historii o życiu bohaterki "upokarzanej" przez męża. Etap małżeństwa bohaterek jest pominięty i pozostawiony wyobraźni czytelnika.
Książkę odebrałam, jako poradnik dla kobiet żyjących w toksycznych związkach, który być może niektórym kobietom pomoże podjąć ważne decyzje w swoim życiu. Aczkolwiek będąc przez kilka lat w trudnym związku, wiem, że mnie by taka pozycja nie przekonała. Są książki, które potrafią bardziej wesprzeć, otworzyć oczy i przekonać, że czas zmienić swoje życie.

Książka na jeden- dwa wieczory. Czyta się ją szybko ze względu na proste słownictwo. Nie znajdziemy tam jednak długiej historii o życiu bohaterki "upokarzanej" przez męża. Etap małżeństwa bohaterek jest pominięty i pozostawiony wyobraźni czytelnika.
Książkę odebrałam, jako poradnik dla kobiet żyjących w toksycznych związkach, który być może niektórym kobietom pomoże podjąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to książka, którą czyta się z zapartym tchem... Czytałam ją dość długo w porównaniu do innych lektur, które potrafię pochłonąć w dwa dni.
Najgorzej jest jednak na początku. Pierwsze kilka rozdziałów odraża "ciężką" narracją, potem się do niej prawdopodobnie przyzwyczaiłam, bo kolejne rozdziały czytało się przyjemniej ;)
Po książkę sięgnęłam przed obejrzeniem filmu (jeszcze wciąż nie widziałam). Obrałam sobie taką taktykę, że najpierw przeczytam książkę, a następne zobaczę film. Czytając opinie o filmie, mam wrażenie, że to dobry manewr. Prawdopodobnie robiąc na odwrót, zrezygnowałabym z czytania książki po pierwszych rozdziałach...
Niemniej jednak myślę, że jest to pozycja, którą warto przeczytać!

Nie jest to książka, którą czyta się z zapartym tchem... Czytałam ją dość długo w porównaniu do innych lektur, które potrafię pochłonąć w dwa dni.
Najgorzej jest jednak na początku. Pierwsze kilka rozdziałów odraża "ciężką" narracją, potem się do niej prawdopodobnie przyzwyczaiłam, bo kolejne rozdziały czytało się przyjemniej ;)
Po książkę sięgnęłam przed obejrzeniem...

więcej Pokaż mimo to