Cytat dnia
Według mnie definiujemy samych siebie właśnie przez to, co robimy. Odnajdujemy swoją tożsamość w działaniu. Jeśli nic nie robimy, to jesteśm...
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patronat LC
Patronat LC
127 godzin Aron Lee Ralston 
Już bardzo dawno nie czytało mi się książki tak źle. Nie wiem czy to przez malutkie literki, czy też przez zbyt szczegółową jak dla mnie relację kolejnych dni uwięzienia głównego bohatera, przeplecioną wspomnieniami z jego licznych wypraw. Niestety czytałam te retrospekcje pobieżnie, tak aby jak najszybciej dobrnąć do końca tej historii.
Książka na dobre wciągnęła mnie dopiero pod sam koniec, kiedy to Aron odciął sobie dłoń i walcząc z czasem, odwodnieniem, utratą krwi musiał wydostać się z kanionu.
127 godzin Aron Lee Ralston
Pierwsze rozdziały wydały mi się zbyt "pedantyczne" - opisy niemal każdego kamienia na trasie wędrówki nudnawe. Ponieważ wiedziałam, czego się spodziewać (wcześniej widziałam film) czytałam dalej i nie zawiodłam się. Ta dokładność opisu przy dramatyzmie sytuacji tylko go wzmacniała, miało się wrażenie przeżywania tego koszmaru razem z bohaterem. Swoją drogą on całym poprzednim życiem dążył wręcz do tego, co się stało. Dokument z pierwszej ręki - warto.
