rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Podgląd Daniel Chmielewski, Marcin Podolec
Ocena 5,6
Podgląd Daniel Chmielewski,...

Na półkach:

Podoba mi się brak skrępowania w rysowaniu intymności i oszczędność formy. Rysunki są lekkie i niedopowiedziane, co dobrze współgra z treścią.

Podoba mi się brak skrępowania w rysowaniu intymności i oszczędność formy. Rysunki są lekkie i niedopowiedziane, co dobrze współgra z treścią.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Komiks pomimo prostej formy, w jakiej został narysowany, posiada zaskakującą głębię i dotyka spraw bliskich dla wielu z nas.

Z pewnym niedosytem przyjęłam zakończenie historii, które mogłoby być jeszcze bardziej rozwinięte i dopowiedziane. Całość można przeczytać w niecałą godzinę, co polecam jako przerywnik między kolejnymi lekturami pisanymi prozą.

Komiks pomimo prostej formy, w jakiej został narysowany, posiada zaskakującą głębię i dotyka spraw bliskich dla wielu z nas.

Z pewnym niedosytem przyjęłam zakończenie historii, które mogłoby być jeszcze bardziej rozwinięte i dopowiedziane. Całość można przeczytać w niecałą godzinę, co polecam jako przerywnik między kolejnymi lekturami pisanymi prozą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając "Yellow Bahama w prążki" miałam wrażenie, że wsiadłam do wehikułu czasu. Język bohaterki i sposób w jaki przeżywała swój świat przypomniał mi moje doświadczenia z czasu, gdy miałam 13-14 lat. Dlatego też do książki tej nie podchodziłam "na poważnie" i czytałam ją trochę jak sentymentalną podróż do lat, które są już dawno za mną.

Poznajemy Hanię i jej najbliższych poprzez mejle, które pisze ona do autorki książki. Wyłania się z nich obraz codzienności, która przy uważniejszym przyjrzeniu się, wcale nie jest taka banalna.

Całość jest bardzo lekka i bezpretensjonalna, a do tego okraszona sporą dawką świetnego humoru i absurdu. Tutaj prawie każda strona przynosi jakieś gagi i powód, aby się uśmiechnąć, a nawet wybuchnąć śmiechem!

Forma książki - podzielona w naturalny sposób na kolejne mejle - sprawia, że jest to pozycja niezobowiązująca. Możemy wrócić do czytania nawet po kilku dniach albo przeczytać jeden "rozdział" między innymi czynnościami w wolnej chwili.

Na pierwszy atak jesieni, z jej deszczami i szarością, "Yellow Bahama w prążki" będzie jak znalazł.

Czytając "Yellow Bahama w prążki" miałam wrażenie, że wsiadłam do wehikułu czasu. Język bohaterki i sposób w jaki przeżywała swój świat przypomniał mi moje doświadczenia z czasu, gdy miałam 13-14 lat. Dlatego też do książki tej nie podchodziłam "na poważnie" i czytałam ją trochę jak sentymentalną podróż do lat, które są już dawno za mną.

Poznajemy Hanię i jej najbliższych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest oparta o bardzo ciekawy pomysł zbudowania postaci głównej bohaterki w odniesieniu do australijskiego ptaka - lirogona. Przyznaję, że wcześniej nigdy nie słyszałam o tym stworzeniu i z ciekawością się z nim zapoznałam. Naprawdę warto znaleźć w Internecie wideo przedstawiające jego śpiew w okresie godowym, bo potrafi swoimi umiejętnościami wokalnymi bardzo zaskoczyć!

Wracając do książki - przeczytałam ją migiem, w niecałe 3 dni. To zasługa ciekawie poprowadzonej fabuły, a z drugiej strony lekkości języka. Ważny był dla mnie również wątek sławy i wynikającej z niej konsekwencji, który skłonił mnie do refleksji nad tym tematem. Poza tym, mam pewną słabość do Irlandii, a akcja powieści Cecelii Ahern właśnie tam jest osadzona, co dodaje jej jeszcze większego uroku.

Jest to dobry tytuł na lato, na przerwę między czytaniem książek o ciężkim ładunku emocjonalnym/tematycznym lub na jazdę pociągiem/czy tramwajem.

Książka jest oparta o bardzo ciekawy pomysł zbudowania postaci głównej bohaterki w odniesieniu do australijskiego ptaka - lirogona. Przyznaję, że wcześniej nigdy nie słyszałam o tym stworzeniu i z ciekawością się z nim zapoznałam. Naprawdę warto znaleźć w Internecie wideo przedstawiające jego śpiew w okresie godowym, bo potrafi swoimi umiejętnościami wokalnymi bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam "Miasteczko Twin Peaks" i przygotowując się do premiery trzeciego sezonu serii, odświeżyłam sobie poprzednie sezony, jak i film "Ogniu krocz ze mną". Dodatkowo, przeczytałam "Sekrety Twin Peaks" Marka Frosta, aby jeszcze lepiej wejść w klimat nowego doświadczenia. Dziennik Laury był dla mnie ostatnim przystankiem na tej drodze :-)

Muszę przyznać, że była to dla mnie bardzo smutna lektura i współczułam bohaterce tego, że stała się ofiarą sił, z którymi z racji swojego młodego wieku nie była w stanie walczyć. Dużo bardziej zrozumiałam samą Laurę, a także zyskałam inne spojrzenie na kilka innych postaci tworzących historię Twin Peaks. W moim odczuciu opisy cierpienia i perwersji podkreślają jedynie trudne położenie, w którym znalazła się Laura i niejako uzasadniają jej dalsze losy.
Po lekturze pomyślałam, że ciekawe byłoby spojrzeć na cały serial raz jeszcze właśnie jej oczami i przez pryzmat jej doświadczeń. Myślę, że może to rzucić nowe światło na wiele wydarzeń. Myślę, że "Sekretny dziennik Laury Palmer" jest wartościowym uzupełnieniem serialu i obowiązkową pozycją dla każdego fana Twin Peaks.

Uwielbiam "Miasteczko Twin Peaks" i przygotowując się do premiery trzeciego sezonu serii, odświeżyłam sobie poprzednie sezony, jak i film "Ogniu krocz ze mną". Dodatkowo, przeczytałam "Sekrety Twin Peaks" Marka Frosta, aby jeszcze lepiej wejść w klimat nowego doświadczenia. Dziennik Laury był dla mnie ostatnim przystankiem na tej drodze :-)

Muszę przyznać, że była to dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę książkę. Trafiłam na nią przypadkowo, ot regularna wizyta w księgarni po coś nowego do czytania. Nie miałam wcześniej styczności z osobą Patti Smith, a jedyne co kojarzyłam to jej występ na gali Nagrody Nobla. Od jakiegoś czasu czytam "serię amerykańską" (jak ją nazywam na własny użytek) z wydawnictwa Czarne i zaciekawił mnie opis na okładce mówiący o nowojorskiej bohemie lat 60 XX w.

Książka ta jest świadectwem pięknej, bliskiej relacji między Patti Smith i Robertem Mapplethrope, która zaważyła i zdefiniowała całokształt życia słynnej dwójki. Pojawia się w niej wiele nawiązań do świata literatury i sztuki, opisów spotkań z osobami, które tworzyły amerykańską kulturę przełomu lat 60/70 XX w. Spotkanie Patti i Roberta, ludzi o wielkiej wrażliwości artystycznej, jest bardzo inspirujące, przez co zachęca do własnych poszukiwań w głąb tego co dla nas ważne i interesujące twórczo.

"Poniedziałkowe dzieci" są dla mnie książką godną polecenia każdej osobie, której bliskie są tematy związane ze sztuką i twórczością artystyczną. To również świetna książka, gdy szukamy swojej drogi w świecie oraz wtedy, gdy wątpimy w istnienie wartościowych relacji międzyludzkich. Ostatecznie, jest to też wspaniała lektura, gdy chcemy się oderwać od rzeczywistości bieżącej i przenieść do innego świata, w którym dwoje młodych ludzi szuka własnego głosu wspierając się nawzajem. Naprawdę warto.

Bardzo cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę książkę. Trafiłam na nią przypadkowo, ot regularna wizyta w księgarni po coś nowego do czytania. Nie miałam wcześniej styczności z osobą Patti Smith, a jedyne co kojarzyłam to jej występ na gali Nagrody Nobla. Od jakiegoś czasu czytam "serię amerykańską" (jak ją nazywam na własny użytek) z wydawnictwa Czarne i zaciekawił...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zatoka świń Bożena Aksamit, Piotr Głuchowski
Ocena 7,0
Zatoka świń Bożena Aksamit, Pio...

Na półkach: ,

"Zatoka Świń" była dla mnie od pierwszych słów czymś mocnym. Z każdą kolejną stroną autorzy prowadzą czytelnika coraz głębiej w rejony, od których najłatwiej odwrócić oczy i udawać, że to się nie dzieje naprawdę. Myślę, że warto jednak pójść za nimi i zmierzyć się ze świadomością, że opisane tu historie mogłyby dotyczyć kogoś nam bliskiego - córki, siostry czy przyjaciółki.

"Zatoka Świń" była dla mnie od pierwszych słów czymś mocnym. Z każdą kolejną stroną autorzy prowadzą czytelnika coraz głębiej w rejony, od których najłatwiej odwrócić oczy i udawać, że to się nie dzieje naprawdę. Myślę, że warto jednak pójść za nimi i zmierzyć się ze świadomością, że opisane tu historie mogłyby dotyczyć kogoś nam bliskiego - córki, siostry czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ksiazka ma forme wywiadow z roznymi osobami, ktorych wspolnym mianownikiem jest doswiadczenie emigracji w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Kazda historia jest nieco inna, choc zdaja sie one pokazywac pewien spojny obraz sytuacji Polakow na obczyznie. Dla mnie to bardzo przytlaczajaca wizja.

"Angoli" czyta sie szybko i nieprzyjemnie (ze wzgledu na tresci - czesto niewygodne prawdy o nas, Polakach). Dla osob rozwazajacych wyjazd na Wyspy dobry przewodnik po tym, czego sie moga spodziewac.

Ostatecznie uwazam, ze ksiazka Ewy Winnickiej to mocno przekonujace swiadectwo tego, zeby tam jednak nie jechac.

Ksiazka ma forme wywiadow z roznymi osobami, ktorych wspolnym mianownikiem jest doswiadczenie emigracji w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Kazda historia jest nieco inna, choc zdaja sie one pokazywac pewien spojny obraz sytuacji Polakow na obczyznie. Dla mnie to bardzo przytlaczajaca wizja.

"Angoli" czyta sie szybko i nieprzyjemnie (ze wzgledu na tresci - czesto niewygodne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Swietnie napisana ksiazka, ktora pomogla mi zglebic temat zycia w KRLD. Kraj ten poznajemy sledzac losy zwyklych obywateli z roznych klas spolecznych, ktorym udalo sie uciec przed rezimem Kimow do Korei Poludniowej i Chin. Polecam!

Swietnie napisana ksiazka, ktora pomogla mi zglebic temat zycia w KRLD. Kraj ten poznajemy sledzac losy zwyklych obywateli z roznych klas spolecznych, ktorym udalo sie uciec przed rezimem Kimow do Korei Poludniowej i Chin. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu "Uwikłania" zastanawiałam się jak autor chce wybrnąć z kolejnych części, jak może przebić tak dobra książkę. "Ziarno prawdy" nie tylko nie rozczarowuje, ale podnosi poprzeczkę wyżej.
To książka, która zasysa i trzyma w napięciu od początku do końca. Nic tu nie jest przypadkowe, a gęstość intrygi i otoczenia sprawia, ze można się całkowicie zatracić w opisywanych wydarzeniach.

Po przeczytaniu "Uwikłania" zastanawiałam się jak autor chce wybrnąć z kolejnych części, jak może przebić tak dobra książkę. "Ziarno prawdy" nie tylko nie rozczarowuje, ale podnosi poprzeczkę wyżej.
To książka, która zasysa i trzyma w napięciu od początku do końca. Nic tu nie jest przypadkowe, a gęstość intrygi i otoczenia sprawia, ze można się całkowicie zatracić w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moje pierwsze zetknięcie z prozą Miłoszewskiego rozpaliło ciekawość - "co będzie dalej?". Czytało się wyśmienicie. Polecam i z niecierpliwością sięgam po jego następne książki.

Moje pierwsze zetknięcie z prozą Miłoszewskiego rozpaliło ciekawość - "co będzie dalej?". Czytało się wyśmienicie. Polecam i z niecierpliwością sięgam po jego następne książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Myślę, że dla każdej osoby, którą interesuje kultura Kraju Kwitnącej Wiśni "Yotsuya Kaidan" jest pozycją obowiązkową. Nie tylko ze względu na to, że to możemy się dzięki niej zapoznać z najbardziej znaną japońską historią grozy. Jest to istotne z punktu zrozumienia kultury Japonii, gdyż postać O'Iwy na trwałe odcisnęła w niej swoje piętno - czy to w drzeworytach choćby Hokusaia czy jako inspiracja dla postaci Sadako z "Ringu" lub w teatrze kabuki. Równie interesująca jest możliwość przyjrzenia się japońskiemu społeczeństwu i zależnościom w nim panującym.

Powieść czyta się bardzo dobrze, choć okrutny los, który spotkał O'Iwę niekiedy przeraża i budzi lęk przed tym, do czego jest w stanie posunąć się człowiek.

Myślę, że dla każdej osoby, którą interesuje kultura Kraju Kwitnącej Wiśni "Yotsuya Kaidan" jest pozycją obowiązkową. Nie tylko ze względu na to, że to możemy się dzięki niej zapoznać z najbardziej znaną japońską historią grozy. Jest to istotne z punktu zrozumienia kultury Japonii, gdyż postać O'Iwy na trwałe odcisnęła w niej swoje piętno - czy to w drzeworytach choćby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, którą czyta się lekko i szybko, choć pozostawia po sobie ślad. Nie jest jedną z tych, które czyta się, aby zapchać czas. Mnie pobudziła do refleksji i zaintrygowała. Autor ukazał nowe oblicze podróżowania, które może przeczuwałam, a którego nie miałam możliwości doświadczyć osobiście.

Każdy rozdział przynosi nowe, ciekawe historie i przemyślenia związane z życiem autora, nad którymi można się zatrzymać i samemu zadumać. Znalazłam sporo ciekawostek, które później skrzętnie wynotowałam, aby poczytać o nich coś więcej - sporo jest odniesień do tradycji różnych kultur, literatury oraz badań naukowych.

W kontekście nadchodzących wakacji "O wolnym podróżowaniu" mogę spokojnie polecić, jako bazę do zastanowienia się czym są dla nas podróże i jak chcemy spędzać czas wolny, aby czerpać z niego dla siebie jak najwięcej.

Książka, którą czyta się lekko i szybko, choć pozostawia po sobie ślad. Nie jest jedną z tych, które czyta się, aby zapchać czas. Mnie pobudziła do refleksji i zaintrygowała. Autor ukazał nowe oblicze podróżowania, które może przeczuwałam, a którego nie miałam możliwości doświadczyć osobiście.

Każdy rozdział przynosi nowe, ciekawe historie i przemyślenia związane z życiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dostałam tę książkę od kogoś bliskiego z zastrzeżeniem, że ona się albo bardzo podoba, albo wcale.
Dla poszukujących to na pewno kolejny krok w stronę wiary.

Dostałam tę książkę od kogoś bliskiego z zastrzeżeniem, że ona się albo bardzo podoba, albo wcale.
Dla poszukujących to na pewno kolejny krok w stronę wiary.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To książka z gatunku tych, które albo się rozumie, albo nie. Mi się to nie udało. Czas spędzony na lekturze uważam za męczący. Brak puenty, brak pobudzenia do refleksji. Dla fanów nieoczywistych książek o niczym.

To książka z gatunku tych, które albo się rozumie, albo nie. Mi się to nie udało. Czas spędzony na lekturze uważam za męczący. Brak puenty, brak pobudzenia do refleksji. Dla fanów nieoczywistych książek o niczym.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby o relacjach damsko-męskich napisano już wszystko. Niby, bo w tej książce w bardzo zgrabny sposób wiele rzeczy podsumowano i wyjaśniono. Oprócz wywiadu, stanowiącego główną część książki, są również ćwiczenia, testy i całe morze inspiracji, które mogą nas skłonić do refleksji nad własnym życiem w opisywanych sferach. A wszystko w bardzo przystępnej formie. Warto przeczytać.

Niby o relacjach damsko-męskich napisano już wszystko. Niby, bo w tej książce w bardzo zgrabny sposób wiele rzeczy podsumowano i wyjaśniono. Oprócz wywiadu, stanowiącego główną część książki, są również ćwiczenia, testy i całe morze inspiracji, które mogą nas skłonić do refleksji nad własnym życiem w opisywanych sferach. A wszystko w bardzo przystępnej formie. Warto przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę. Znalazłam w niej wszystko to, co od dawna fascynuje mnie we wschodnim ujmowaniu miłości. Uczucie "czute", a nie "gadane". Rozwijające się powoli, bez nagłych zwrotów akcji, bez wielkich uniesień. Proste, prawdziwe i bardzo intymne. Takie po prostu.

Zawartą w powiązanych ze sobą luźno rozdziałach powieść czyta się bardzo przyjemnie. W książce znajduje się sporo odniesień do kultury japońskiej.

Jest świetną pozycją na weekendowe przedpołudnia (obowiązkowo z kubkiem herbaty i jeszcze w piżamie) oraz do podróży zatłoczonym tramwajem (pozwala się oderwać od świata dookoła).

Bardzo cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę. Znalazłam w niej wszystko to, co od dawna fascynuje mnie we wschodnim ujmowaniu miłości. Uczucie "czute", a nie "gadane". Rozwijające się powoli, bez nagłych zwrotów akcji, bez wielkich uniesień. Proste, prawdziwe i bardzo intymne. Takie po prostu.

Zawartą w powiązanych ze sobą luźno rozdziałach powieść czyta się bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To moje pierwsze zetknięcie z prozą Kinga. Cztery opowiadania, jedno rewelacyjne (1922), reszta będąca znośnymi czasoumilaczami podróży tramwajowych. Oceniam całość, choć uważam, że "1922" zasługuje na wyższą notę i największą uwagę potencjalnych czytelników. Wydarzenia w nim przedstawione stanowią tragikomiczną mieszankę, która bardzo szybko wciąga i zaciekawia - "co będzie dalej?".

To moje pierwsze zetknięcie z prozą Kinga. Cztery opowiadania, jedno rewelacyjne (1922), reszta będąca znośnymi czasoumilaczami podróży tramwajowych. Oceniam całość, choć uważam, że "1922" zasługuje na wyższą notę i największą uwagę potencjalnych czytelników. Wydarzenia w nim przedstawione stanowią tragikomiczną mieszankę, która bardzo szybko wciąga i zaciekawia - "co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo zgrabnie napisana historia z dreszczykiem, której przeczytanie powinno sprawić radość zarówno dzieciom, jak i dorosłym.

Bardzo zgrabnie napisana historia z dreszczykiem, której przeczytanie powinno sprawić radość zarówno dzieciom, jak i dorosłym.

Pokaż mimo to