Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wszystko fajnie się czytało dopóki autorce nie zachciało się wplątać jakiś motywów fantastycznych w historię. Niestety słabe zakończenie.

Wszystko fajnie się czytało dopóki autorce nie zachciało się wplątać jakiś motywów fantastycznych w historię. Niestety słabe zakończenie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała seria niestety jest nieco kiczowata, zbyt cukierkowa. Przemyślenia i dialogi bohaterów wypowiadane przez nich na głos, a nie w ich myślach, są czymś czego normalnie człowiek by nie powiedział, chodzi mi o formę wypowiedzi z jakimiś porownywaniami itd... po prostu chyba nie moje klimaty.

Cała seria niestety jest nieco kiczowata, zbyt cukierkowa. Przemyślenia i dialogi bohaterów wypowiadane przez nich na głos, a nie w ich myślach, są czymś czego normalnie człowiek by nie powiedział, chodzi mi o formę wypowiedzi z jakimiś porownywaniami itd... po prostu chyba nie moje klimaty.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Baardzo długo męczyłam tę książkę jak na mnie. Po tak wysokich ocenach myślałam, że będzie coś ciekawego, podchodziłem do niej z entuzjazmem. Niestety, tyle stron książki, a nic się tam praktycznie nie wydarzyło. bohaterką irytująca. Początek zapowiadał dla mnie jakąś akcję, a nic ciekawego przez całą historie się nie wydarzyło.

Baardzo długo męczyłam tę książkę jak na mnie. Po tak wysokich ocenach myślałam, że będzie coś ciekawego, podchodziłem do niej z entuzjazmem. Niestety, tyle stron książki, a nic się tam praktycznie nie wydarzyło. bohaterką irytująca. Początek zapowiadał dla mnie jakąś akcję, a nic ciekawego przez całą historie się nie wydarzyło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ponad 600 stron, a mam wrażenie, że nic tu się nie działo. Postać Noor bardzo irytująca.

Ponad 600 stron, a mam wrażenie, że nic tu się nie działo. Postać Noor bardzo irytująca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna powieść. O życiu, walce jaką człowiek musi podejmować w tym życiu. Smutna i wzruszająca, a zarazem genialna.

Piękna powieść. O życiu, walce jaką człowiek musi podejmować w tym życiu. Smutna i wzruszająca, a zarazem genialna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwnie czuje się po przeczytaniu tej książki. Tak niemal obojętnie. Dotychczas przeczytałam tylko kilka powieści tej autorki i były całkiem niezłe. Widziałam jednak dużo komentarzy na temat jej książek, że promuje toksyczne związki itp.
Cóż. O ile nie zauważyłam tego przy przeczytanych książkach, albo może nie chciałam tego widzieć, to jednak tutaj zaczęło coś mnie kłuć w oczy.
Irracjonalne zachowanie głównego bohatera w wieki 16 lat po śmierci matki, doprowadzające do tragedii. Taki wiek to już jednak wystarczająco dużo, by wiedzieć co się wyprawia i jakie to konsekwencji za sobą niesie. Jednak tutaj mamy niedokonca zrozumiałe dla mnie zachowanie Bena. Potem niby nie chce kontaktu z Fallon, a jednak wtrybia się w jej życie i to jeszcze w taki sposób, zostając jej chłopakiem na niby. Dziewczyna nie ma pojęcia, że za szkody psychiczne i fizyczne jest odpowiedzialna osoba, z którą się no niby spotyka.
Wiem że to książka, fikcja, jednak z realnego punktu widzenia jest dla mnie idiotyczne to, że spotykając się tylko raz do roku w jeden dzień, Ben pomimo że się w niej zakochał, nie powiedział jej prawdy, A chciał skończyć książkę, żeby z niej Fallon dowiedziała się wszystkiego, jeśli w ogóle by miała ją przeczytać, bo również i tego w pewnym momencie Ben nie chciał. Zakończenie oczywiście happy end, bo jakże by inaczej.

Na początku wkrecilam się w powieść, była fajna, później zaczęła mnie nużyć. Spotkania raz do roku zaczynały przybierać postać- hmm jak tu wylądować w łóżku. Skrzywiłam się przez to też, kiedy dowiadujemy się o śmierci brata Bena, Fallon (całkowicie nieprzewidywalne przelatuje do Los Angeles), a jedyne co w głowie bohaterom to żeby wreszcie uprawiać seks. I żeby nie było, że się czepiam, takie historie mogą i wydarzyć się naprawdę. Nie mam nic przeciwko temu żeby ofiara związała się z oprawcą jeśli tego naprawdę chce i przebaczyla i inne takie ceregiele. Jednak tutaj w tej powiecie faktycznie w sposób, w jaki opisała to autorka, w jakiś sposób odbieram to wszystko za troszkę toksyczny.
Dobiegając do końca książki, miała wrażenie "aha, to wszystko? ".

Dziwnie czuje się po przeczytaniu tej książki. Tak niemal obojętnie. Dotychczas przeczytałam tylko kilka powieści tej autorki i były całkiem niezłe. Widziałam jednak dużo komentarzy na temat jej książek, że promuje toksyczne związki itp.
Cóż. O ile nie zauważyłam tego przy przeczytanych książkach, albo może nie chciałam tego widzieć, to jednak tutaj zaczęło coś mnie kłuć w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia znów naciagana, byleby jakoś powiązać kolejne osoby z życiem Lisbeth Salander.
Główni bohaterowie stali się na tyle irytujący, że ciężko się to czytało.
Mikael jak zawsze jakimś cudem znał ludzi, którzy byli zamieszani w sprawę, nieważne co by się działo, to on też umiał się odnieść do sytuacji - ktoś się topi? Przecież Mikael w młodości miał kurs na ratownika !!
Poza tym irytował mnie wątek miłosnych igraszek głównego bohatera w ciągu całej serii, uwidoczniony przez Pana Lagercrantza jeszcze bardziej. W oryginalnej trylogii Millennium, zakończyło się na tym, że Mikael był z jedną z tych policjantek, przecież się zakochał. No i co mamy już w następnych częściach? Ani słowa o niej, co się z nimi stało, tylko pojawia się następna kobieta. Kolejna część, znów słuch po poprzedniczce zaginął, za to mamy kolejne babsko.... I tak w nieskończoność by można było wymieniać. Nie wiem, co to za kultura pisania takich rzeczy, że bohaterowie w tej serii, to by do łóżka poszli chyba że wszystkim co się porusza mam wrażenie.
No i na koniec sama Lisbeth... oryginalnie uzdolniona hakerka, no i okej. Ale w trylogii pana Lagercrantza, Lisbeth stała się prawie jakimś bostwem, które potrafi wszystko zrobić na komputerze. Poza tym, nie ważne jaki wątek poruszony, na każdy temat ona wszystko wiedziała. Ni stąd ni zowąd na potrzeby fabuły nagle okazuje się, że ma lepszą wiedzę na temat sekwencji DNA niż jakas uczona osoba tym się zajmująca. Ona z kolei wiedzę ma tylko z jakiś dokumentów, które z palca wysysa, bo się wszędzie włamuje. Oprócz tego wszystkiego, można dorzucić jej, że jest niczym jakiś terminator. Niby zwykły z niej nerd, mała szkapowata dziewczynka, a jednak umiejętności walki i efektu wow do wszystkiego co by się nie dotknęła, ma lepsze niż nie jeden komandos z jakiejś elitarnej grupy. Skąd z niej taka zwinna mysz, potrafiące posługiwać się pistoletem, jeździć na motorze itd? Niedorzeczność, totalnie zniszczona postać, która stworzył Larsson.
Słabe to.

Historia znów naciagana, byleby jakoś powiązać kolejne osoby z życiem Lisbeth Salander.
Główni bohaterowie stali się na tyle irytujący, że ciężko się to czytało.
Mikael jak zawsze jakimś cudem znał ludzi, którzy byli zamieszani w sprawę, nieważne co by się działo, to on też umiał się odnieść do sytuacji - ktoś się topi? Przecież Mikael w młodości miał kurs na ratownika !!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, ale nudne jak flaki z olejem, nie czuć totalnie klimatu z serii MILLENNIUM. Wiadomo, że autor nie ten sam, więc styl inny, ale przy tej części nawet nie bardzo wiedziałam co ta historia ma opowiedzieć. Jakby na siłę chciano nowe wątki wrzucić do czegoś, co już zostało opowiedziane i zakończone.

Niestety, ale nudne jak flaki z olejem, nie czuć totalnie klimatu z serii MILLENNIUM. Wiadomo, że autor nie ten sam, więc styl inny, ale przy tej części nawet nie bardzo wiedziałam co ta historia ma opowiedzieć. Jakby na siłę chciano nowe wątki wrzucić do czegoś, co już zostało opowiedziane i zakończone.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Miał być wielki fenomen, książka wiecznie niedostępna w bibliotece, w końcu ją gdzieś dorwałam, przeczytałam i... cóż, nie powiem, że powieść nie jest dobra, wciągnęła mnie, jest dobrze napisana, opisy przyrody świetne, w pierwszej części nawet się wzruszyłam przez chwilę, jak opisywane były warunki życia Kya i jak musiała sobie radzić. Jednak coś mi nie leży. Zakończenie.
Autorka wykreowała całą historię morderstwa, był proces, wierzyłam nawet w niewinności bohaterki, ale końcówka? Nie trzyma się to kupy, bo wychodzi na to, że całe domniemania i hipotezy wystawione przez prokuraturę były prawdą. Lubię wiedzieć jak coś się kończy, a jednak tutaj dostajemy CZYTELNIKU DOMYŚL SIĘ SAM. Nie wiemy w jaki sposób faktycznie Kya zabiła Chasea, nie mamy nawet konkretnego motywu, bo to że chciał ją zgwałcić no ok, ale później zachowywała się jakby wręcz nie chciała mieć z nim nic wspólnego, więc nagle co, uknuła taki plan, by go zabić? Chciałabym mieć to wyjaśnione, co konkretnie pchnęło ją do zabójstwa od tak, bo nie widzieliśmy żeby się nawet do tego w jakiś sposób przygotowywała. Dalej - dlaczego kya nie składała wyjaśnień podczas procesu? Nie powiedziała nic na swoją obronę, nie było przewidziane nawet dla niej żeby coś miała mówić, nie wiem czy wynikało to z ówczesnych przepisów, ale ona sama nie powiedziała nic w tym temacie.
Niestety, ale to zakończenie mnie na tyle zawiodło, że dałam niższą ocenę, chociaż i tak jest wysoka. Nie mam nic przeciwko otwartym zakończeniom, jeśli wszystko zostało wyjaśnione w książce, a o dalszych losach bohaterów możemy domniemywać, jednak tutaj mamy normalne pełne zakończenie, bez żadnych wyjaśnień.
Miał być fenomen, wyszła zwykła powieść jakich wiele.

Miał być wielki fenomen, książka wiecznie niedostępna w bibliotece, w końcu ją gdzieś dorwałam, przeczytałam i... cóż, nie powiem, że powieść nie jest dobra, wciągnęła mnie, jest dobrze napisana, opisy przyrody świetne, w pierwszej części nawet się wzruszyłam przez chwilę, jak opisywane były warunki życia Kya i jak musiała sobie radzić. Jednak coś mi nie leży....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, ale tak jak przy pierwszej części, tak do końca miałam wrażenie, że książka jest pisana w infantylny sposób. Jak to często bywa, Vianna glupiutka główna bohaterka, postacie poboczne, za które traktuje w sumie jej siostry, o wiele ciekawsze. Denerwująca postać Aarvanda, który pojawiał się ciągle w każdej sytuacji, nieważne jaka by była, choćby Vianna miała iść załatwić potrzebę w sraczu, on pewnie też by się nagle tam pojawił z niezrozumiałych powodów. Okej, powód może i jest, rozkwit miłości pomiędzy nimi, jednak wciskanie go w każdą możliwą sytuację było dla mnie męczące jako dla czytelnika.
Całość powieści oceniam dobrze, chociaż mogłoby być lepiej. Niestety, ale Vianna odzyskujaca swoje moce ni z gruchy ni z Pietruchy, następnie władająca magią jak gdyby nigdy nic, zabijająca głównego wroga Regulusa jednym ciosem, który rzekomo był taki potężny, totalnie do mnie nie przemówiła. Brak rozwoju postaci, tylko wyniesienie jej na piedestał, bo tak ma być. Użycie zaklęcia śmiertelnego, pokonującego ostatecznie Regulusa, zostało również użyte jak gdyby nigdy nic, więc teoretycznie seria nie miała sensu, bo mogliby użyć tego zaklęcia już od dawien dawna. Rozumiem żeby użycie jego nioslo jakieś konsekwencje, ale oczywiście nie.
To samo tyczy się Aarvanda, wątek, że demon posiada magię jest okej, ale nie znów to, że jakakolwiek magia była im potrzebna, to on ją miał. Potrzeba cofania się w czasie? Aarvand miał. Potrzeba cofnięcia się bardzo daleko w czasie? Okej, to też potrafi, mimo że to niby niemożliwe jak inni twierdzą, a co tam, on potrafi i właściwie robi to niemalże codziennie...
Styl pisania autorki niby okej, ale nie okej. Jeśli ktoś szuka tutaj czegoś głębszego, niż totalnie typowa powieść dla małolat z odpychajacym wątkiem miłosnym, to nie polecam.

Niestety, ale tak jak przy pierwszej części, tak do końca miałam wrażenie, że książka jest pisana w infantylny sposób. Jak to często bywa, Vianna glupiutka główna bohaterka, postacie poboczne, za które traktuje w sumie jej siostry, o wiele ciekawsze. Denerwująca postać Aarvanda, który pojawiał się ciągle w każdej sytuacji, nieważne jaka by była, choćby Vianna miała iść...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia sama w sobie ma potencjał, nie jest zła, jednak od samego początku jest trochę chaotycznie, nie znaczy to, że trudno się połapać w świecie przedstawionym przez autorkę, jednak wszystko zmienia się z strony na stronę w zbyt dużym tempie. Jak dla mnie książka pisana jest również dość infantylnym językiem.

Historia sama w sobie ma potencjał, nie jest zła, jednak od samego początku jest trochę chaotycznie, nie znaczy to, że trudno się połapać w świecie przedstawionym przez autorkę, jednak wszystko zmienia się z strony na stronę w zbyt dużym tempie. Jak dla mnie książka pisana jest również dość infantylnym językiem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wzruszająca historia, nie powiem, że nie zrobiło mi się przykro i smutno w pewnych momentach. Jednak coś mi tu brakowało. Miałam wrażenie, że ledwo co zaczęłam czytać książkę to już ją skończyłam. Ledwo coś się zaczęło dziać, a już się skończyło. Z jednej strony tak właśnie wygląda życie, jednak po fikcji oczekiwalabym troszkę większego rozbudowania fabuły. Dlatego końcówka jednak trochę mnie rozczarowała. W pewnym momencie coś zaczyna się dziać pomiędzy bohaterami, następna strona Mateusz umiera. i koniec, tak po prostu. Tak jakby autor chciał przedstawić jakąś historię, ale sam nie do końca wiedział jak. Takie moje odczucia. Jednak nie żałuję przeczytania. dobra książka, bardzo szybko się czytało.

Wzruszająca historia, nie powiem, że nie zrobiło mi się przykro i smutno w pewnych momentach. Jednak coś mi tu brakowało. Miałam wrażenie, że ledwo co zaczęłam czytać książkę to już ją skończyłam. Ledwo coś się zaczęło dziać, a już się skończyło. Z jednej strony tak właśnie wygląda życie, jednak po fikcji oczekiwalabym troszkę większego rozbudowania fabuły. Dlatego końcówka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam duże oczekiwania, co do tego tytułu. A co dostałam? pornografię i promowanie obrzydliwego zachowania głównego bohatera. No okej, jest to thriller erotyczny, jednak wciskanie wzmianki o seksie gdziekolwiek się da, stało się niesmaczne wręcz. Bohater fantazjuje wiecznie o Alicji, ma na jej punkcie obsesje, robi rzeczy, które powinny być kwestionowane, do tego dołożono seks z macochą. Alicja niby normalna, ale jednak okazuje się równie powaloną bohaterką jak Piotr. Do tego zakończenie równie obrzydliwe, gdzie jest jakaś dla mnie sugestia, że nastoletnia dziewczyna, widziana z balkonu przez Piotra, będzie jego kolejną obsesją, bo czar Alicji prysł?

No cóż, może czepiam się nie wiadomo czego, taki to gatunek też, jednak sposób w jaki została napisana książka plus akcja jaka się toczy w niej pozostawia dla mnie wiele do życzenia, nie zostałam zadowolona, a wręcz zniesmaczona.

Miałam duże oczekiwania, co do tego tytułu. A co dostałam? pornografię i promowanie obrzydliwego zachowania głównego bohatera. No okej, jest to thriller erotyczny, jednak wciskanie wzmianki o seksie gdziekolwiek się da, stało się niesmaczne wręcz. Bohater fantazjuje wiecznie o Alicji, ma na jej punkcie obsesje, robi rzeczy, które powinny być kwestionowane, do tego dołożono...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę zaczęłam tę serię od tyłu. Najpierw przeczytałam drugi tom, później pierwszy. A wszystko dlatego, że zwyczajnie nie wiedziałam, że są że sobą połączone. Na szybko to sprawdzając myślałam, że jest to te same uniwersum jednak osobna historia. Szybko udało mi się naprawić swój błąd i zakupiłam na promocji pierwsza część. Mimo wszystko czytając najpierw drugi tom można było i tak świetnie się połapać co wydarzyło się wcześniej. 
O samej książce - jest jakaś historia więc ba plus. Szybko i przyjemnie się to czytało. Jednak takim wyrazistym minusem jest tutaj dla mnie brak przedstawienia bohaterów w sposób, w który możemy jakoś zidentyfikować się z nimi. Krótko ujmując są po prostu płytcy, Ty jesteś córka tego, ten jest aktorem, tamta jego żona, ten policjantem A tamten złowrogim biznesmenem. Żeby nie było, jakieś emocje i opisy są tych bohaterów, jednak jak na moje gusta są mi oni wszyscy obojętni. 
Na pewno sięgnę jeszcze po kontynuację, bo jestem ciekawa jak cała  ta historia się w końcu zakończy. 

Trochę zaczęłam tę serię od tyłu. Najpierw przeczytałam drugi tom, później pierwszy. A wszystko dlatego, że zwyczajnie nie wiedziałam, że są że sobą połączone. Na szybko to sprawdzając myślałam, że jest to te same uniwersum jednak osobna historia. Szybko udało mi się naprawić swój błąd i zakupiłam na promocji pierwsza część. Mimo wszystko czytając najpierw drugi tom można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł na książkę dobry, przyjemnie się czytało, a zarazem z takim jakimś niepokojem i oczekiwaniem, co przytrafi się w końcu głównemu bohaterowi. Niby tragedia się zdarzyła, ale jednak wszystko dobrze się skończyło. Jestem zawiedziona trochę przez to zakończeniem. Spodziewałam się jakiegoś innego finału, niż takiego trochę można powiedzieć, byle jakiego happy endu.

Pomysł na książkę dobry, przyjemnie się czytało, a zarazem z takim jakimś niepokojem i oczekiwaniem, co przytrafi się w końcu głównemu bohaterowi. Niby tragedia się zdarzyła, ale jednak wszystko dobrze się skończyło. Jestem zawiedziona trochę przez to zakończeniem. Spodziewałam się jakiegoś innego finału, niż takiego trochę można powiedzieć, byle jakiego happy endu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Eh, cóż to była za lektura...
Zacznę można od plusów, bo będzie łatwiej. Jedynym plusem był format liter w książce. Stosunkowo duże litery, ułatwiały szybkie czytanie.

Przechodząc do minusów... robiąc krótkie podsumowanie tego co napisze zaraz, to w gruncie rzeczy nie mam pojęcia za bardzo o czym czytałam.
Po pierwsze świat przedstawiony, a raczej nieudolna próba tego zabiegu, nie istniał. Okej, może jednak jakiś świat tam był, ale czytelnik nie miał za bardzo gdzie poznać tego świata. Nie było żadnego opisu w jakich miejscach znajdują się bohaterowie. Żadnego przede wszystkich przestawienia świata, w którym oni się znajdują.
Po drugie, co do bohaterów... było ich tyle, że sama nie wiem, kto kim był. Żadnego z głównych bohaterów nie poznaliśmy w żadnej sposób praktycznie. Proste wzmianki, że to anioł, tamten demon, żadnych opisów emocji, uczuć, które im towarzyszyły. Puste postacie po prostu, a przy tym taki ich ogrom, że połapać się co do nich graniczyło nieraz z cudem.
Po trzecie, mam wrażenie, że autor nie potrafił w żaden sposób przelać słowa na kartkę. Największą zmorą tej książki to brak opisów właściwie czegokolwiek. Była akcja, ale jej nie było. Całe 360 stron książki to praktycznie sam dialog pomiędzy postaciami. Dialog w ogóle dla mnie niezrozumiały. Czasami nie wiedziałem, kto mówi. Jak wspomniałam wcześniej, z początku książki nie dostajemy żadnego opisu świata wykreowanego przez autora. Nie wiem, gdzie się znajdujemy, można to odczytać dosłownie byle jak po rozmowach. Bohaterowie prowadzą jakąś wędrówkę, nie wiadomo nawet gdzie, po drodze co rusz wyłania się następne postać, która staje przed nimi i coś chce. Najgorsze jest brak opisuje jakiekolwiek akcji. W jednym momencie jest rozmowa pomiędzy bohaterami, twierdzą, że muszą dostać się gdzieś. Później dosłownie jedno zdanie, w stylu "tak oto wyruszyli w podróż do [..] I po tygodniu dotarli, a tam zastali [...]". Dosłownie, na dwóch stronach książki możemy znaleźć się w przedziale czasowym miesiąca i w 4 miejscach po kolei. Następna sprawa to dokładnie to samo z opisem jakiejkolwiek walki. Po tym jak bohaterowie z ciągu jednego zdania docierają z miejsca na miejsce, za każdym razem jakieś stwory stają na ich drodze i chcą z nimi walczyć. Opis walki - brak. Bohaterowie są niezwyciężeni, jedne co się za każdym razem dowiadujemy to to, że któryś z nich stanął w szranki z inną postacią i machnął mieczem i po sprawie. Wychodzą bez żadnego szwanku, a każda pokonana postać im się poddaje i robią to, co każą im bohaterowie.

Całość czytało się szybko, ale tragicznie. Nie zrozumiałam praktycznie nic z tej książki, tylko krótki zarys fabuły, zresztą też nie do końca ogarniętej przeze mnie. Z bohaterami w ogóle się nie utożsamiałam, byli mi obojętni. Brak opisu czegokolwiek nie pozwalał zagłębić się w akcję, w to co się dzieje dookoła postaci. Książka to jeden wielki dialog.
Niestety, ale nie polecam nikomu tej lektury, dla mnie to była tragedia, a szkoda, bo można było lepiej ją napisać.

Eh, cóż to była za lektura...
Zacznę można od plusów, bo będzie łatwiej. Jedynym plusem był format liter w książce. Stosunkowo duże litery, ułatwiały szybkie czytanie.

Przechodząc do minusów... robiąc krótkie podsumowanie tego co napisze zaraz, to w gruncie rzeczy nie mam pojęcia za bardzo o czym czytałam.
Po pierwsze świat przedstawiony, a raczej nieudolna próba tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co zachwyciło mnie od pierwszych stron w tej książce to to, że postacie są prawdziwe. Jest zwyczajna, przeciętna dziewczyna, która po zdjęciu okularów nie wygląda nagle jak brzydkie kaczątko przemieniające się w łabędzia. Jest przeciętny chłopak. Autorka nie gloryfikuje tych postaci tak, jak często to się zdarza w młodzieżówce.
Dobra historia o życiu po śmierci (A może i nie?), pokazująca jak człowiek samotny potrafi się posunąć również do różnych rzeczy, w dodatku kiedy się zakocha.
Finał smutny, ale zarazem szczęśliwy. Kompletna książka, moim zdaniem bez żadnych niedomówień.

Co zachwyciło mnie od pierwszych stron w tej książce to to, że postacie są prawdziwe. Jest zwyczajna, przeciętna dziewczyna, która po zdjęciu okularów nie wygląda nagle jak brzydkie kaczątko przemieniające się w łabędzia. Jest przeciętny chłopak. Autorka nie gloryfikuje tych postaci tak, jak często to się zdarza w młodzieżówce.
Dobra historia o życiu po śmierci (A może i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od ostatnich rozdziałów nie mogłam się oderwać. Czytałam z niedowierzaniem, a jeszcze większą satysfakcją, że właśnie taki osąd ich spotkał.
Jednym słowem, genialna historia. Historia pokazująca jakimi świniami potrafią być ludzie, chociaż przy tym obrażam niczemu winne świnie.

Od ostatnich rozdziałów nie mogłam się oderwać. Czytałam z niedowierzaniem, a jeszcze większą satysfakcją, że właśnie taki osąd ich spotkał.
Jednym słowem, genialna historia. Historia pokazująca jakimi świniami potrafią być ludzie, chociaż przy tym obrażam niczemu winne świnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że oczywiście żadnym znawcą medycznym nie jestem, ale po przeczytaniu tej książki cisną mi się na język same parsknięcia.
Książka uważam za wytwór pseudonaukowy, nie ma żadnych potwierdzonych danych. Tzn. Cały czas jest odnoszenie się do badań różnych naukowców, ale żadnej bibliografii, żadnych źródeł. To tak jakbym przeczytała na stronie bezużyteczna.pl, że chińscy naukowcy odkryli, że ptaki latają do tyłu...
Czytając książkę odniosłam wrażenie, że Pan Tombak, uważa że najlepiej powinniśmy żyć jak Adam i Ewa, chodzić na golasa, jeść tylko wybrane rośliny, a wodę to ehh zaraz o tym wspomnę. Tak więc oto kilka kwiatków z całej książki, która jest przepełniona takimi informacjami:
- chcesz schudnąć? Idź do sauny i wsadź nogi do miski z wodą.
- inny sposób na schudniecie? Oddychaj jak najmniej na minutę, niczym mnich z przykładu, który robił wdech i wydech tylko raz na minutę! A przy okazji to ma sprawić, że będziemy żyć aż o ponad 40 lat dłużej! No zobaczcie co za cuda ...
- powinniśmy chodzić na bosaka, nie ważne jaka pogoda, nie ważne że śnieg aż do pasa może być, ba! To jest zalecane żeby po śniegu chodzić i się hartować, chodząc na bosaka łączymy się z matką natura, a energię dostajemy z kosmosu
- woda mineralna to zło, jedyna słuszna woda do picia to roztopiona woda z lodowców. Chcąc pić wodę taka jak występują naturalnie u nas w organizmie, powinniśmy wodę zamrozić, potem czekać aż się rozmrozi i wtedy możemy wziąć jakże upragnionego łyka wody uzdrowicielskiej!
- desery. Oczywiście jest to zło wcielone, ale jak juz decydujemy się na spożycie to zaraz po tym powinniśmy zjeść najlepiej tone warzyw... No tak oczywiście, bo chcąc zjeść słodkie, zaslodzic się, muszę zabić smak słodkiego wadzywkami, żeby było zdrowo heh
- podział ludzi i co kto powinien jeść wg jakiegoś podziału gatunkowego. O co chodzi? Ludzie są podzieleni wg kategorii x,y, z i wg tego kiedy kto się urodził, tzn miesiąc. Wtedy można określić, jakie posiłki są dla nas najlepsze, a co będzie nam szkodzić.
- jeden z największych absurdów... jakiś organ cię boli, może serce? Wystarczy że położysz się na plecach i zaczniesz przemawiać do serca jak do dziecka spokojnie że ma się uspokoić i cud!! Nagle szybko bijące serce się uspokaja.... Nie mam słów do tego
- no i ogólnie największą kategoria absurdów dla mnie to całą plejada żywieniowych rad. Żeby nie zrozumieć mnie źle, nie uważam że wszystko tutaj jest bez sensu, jest nieprawdą, ale jednak sposób w jaki jest to napisane kłóci się z funkcjonowaniem w rzeczywistości. Najpierw autor pisze tak, a potem srak. Cały życie myślałam, że jajka są zdrowe. Wg autora jajka są niezdrowe, powodują powstawanie osadu w jelicie grubym, a tak w ogóle to zaraz dostaniemy raka. Z chwilę mowa, że jajka niezbędne do prawidłowego funkcjonowania mózgu. No to jak to jest? ... większość produktów to ogólnie zło wcielone, nie powinniśmy nic tak naprawdę jesc, bo wszystko nam szkodzi, wszystko zamienia się w toksyn w naszym ciele. Mąke nie powinniśmy jeść, tak samo jak chleb. Pieczywo to zło, ale jak już chcemy zjeść to powinniśmy jeść kilkudniowe najlepiej, bo drożdże nie działają wtedy, a co na chleb?otóż nic, bo z opisu wychodzi na to, że cokolwiek polozymy na kanapkę to będzie bomba, która nasz organizm nie jest w stanie strawić. Nie wspomnę już, że mięso nie powinno w ogóle istnieć, niby nie zabrania się jedzenia tego, ale cały czas jest wciskamy wegetarianizm.

Dużo jest tam takich opisów, które moim zdaniem nigdy nie wejdą w życie, bo proszę sobie wyobrazić ta opisana sytuację, gdzie jemy coś słodkiego tylko po to, by za chwilę jeść warzywa. Kto tak robi? Kto będzie jeść czerstwy suchy chleb bez niczego, bo tak źle. Zdaje sobie sprawę, że prawidłowe odżywianie jest rzeczą, że jest ważne i ma swoje skutki na pewno, jednak książka moim zdaniem posuwa się do jakiś absurdów żywieniowych. Wg autora to powinniśmy jeść nic, tylko wybrane warzywa, pić wodę z lodowców i soki z warzyw.
Dałam tylko 2/10 ze względu na to, że są tam być może przydatne faktycznie przepisy, tak to bym dała najniższą możliwą ocenę.

EDIT: właśnie z czystej ciekawości zobaczyłam, że książka została ponownie wydana w 2021roku. Patrząc się na to, że ma praktycznie taką samą ilość stron, mogę chyba stwierdzić że zawiera dosłownie to samo co stara wersja z 2000r. A więc argument, że książka ma już swoje lata i może zawierać nieaktualne w pewnym sensie rzeczy, przestaje mieć znaczenie. Zapomniałam to wcześniej napisać, ale nawet jeśli książka ma swoje lata to dalej nie jest to twór sprzed tysięcy lat tylko 22 lata temu wydana. Aż tak dużej różnicy w porównaniu do dziś nie ma i nie było, także tym bardziej informacje w tej książce to dla mnie absurdy.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że oczywiście żadnym znawcą medycznym nie jestem, ale po przeczytaniu tej książki cisną mi się na język same parsknięcia.
Książka uważam za wytwór pseudonaukowy, nie ma żadnych potwierdzonych danych. Tzn. Cały czas jest odnoszenie się do badań różnych naukowców, ale żadnej bibliografii, żadnych źródeł. To tak jakbym przeczytała na stronie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka sama w sobie w moim odczuciu nie była ciekawa. Na samym początku myślałam, że akcja się jakoś inaczej rozwinie. Jednak było inaczej - czytanie ciągnęło mi się niemiłosiernie, na marne 200 stron potrzebowałam aż tygodnia. Mimo to w jakimś stopniu nie żałuje. Tak jak książka wiała nudą, tak ostatnie 15 stron jakoś we mnie coś ruszyły. Tyle mąk czytania, aby na końcu przeczytać coś wartościowego.

Książka sama w sobie w moim odczuciu nie była ciekawa. Na samym początku myślałam, że akcja się jakoś inaczej rozwinie. Jednak było inaczej - czytanie ciągnęło mi się niemiłosiernie, na marne 200 stron potrzebowałam aż tygodnia. Mimo to w jakimś stopniu nie żałuje. Tak jak książka wiała nudą, tak ostatnie 15 stron jakoś we mnie coś ruszyły. Tyle mąk czytania, aby na końcu...

więcej Pokaż mimo to