-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać362
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-05-20
2014-08-20
Podebrałam synowi.Oddałam z zaznaczonymi historyjkami i tekstami,by rzucił na nie okiem jeszcze raz np.niektóre prośby stają się skuteczne dopiero za sto pierwszym razem....Zrewanżował się tym samym - wolność trzeba zdobywać wiele razy...Cieszę się,że bawi nas to samo.Polecam.
Podebrałam synowi.Oddałam z zaznaczonymi historyjkami i tekstami,by rzucił na nie okiem jeszcze raz np.niektóre prośby stają się skuteczne dopiero za sto pierwszym razem....Zrewanżował się tym samym - wolność trzeba zdobywać wiele razy...Cieszę się,że bawi nas to samo.Polecam.
Pokaż mimo to2022-05-20
Jest to jedna z tych książek, która zbierze mnóstwo plusów i równie wiele minusów. Ode mnie dostanie same plusy. Bo podzielam poglądy autora, bo książka jest współczesna i autor jasno opisuje to co się dzieje z wymiarem sprawiedliwości w naszym kraju i podsumowuje spektakularne przemiany niektórych prawników. Ujawnia kulisy zawodu, przytacza liczne anegdoty. Czytałam świetną „Gomorę” i lubię produkcje autora z youtuba występujące pod wspólnym tytułem „Wysłuchanie” w SEKIELSKI BROTHERS STUDIO. Pod książką nie ma jeszcze żadnej opinii, bo jeszcze jej nie wydano, a w ocenach już widnieje jedynka. 🤣 Dobrze, że nie można prowadzić dyskusji, bo pewnie portal, by spłonął albo krwią spłynął chociaż tematem jest „tylko” dyskusja o organizacji prawa i sprawiedliwości w naszym kraju oraz jego wydolności i przedstawicielach. „Żyjemy na naszym biało- czerwonym Marsie” gdzie „coś się skończyło coś przestało być wstydliwe”. Taka jest naga prawda, wręcz goła prawda. „Adwokaci” to książka wyścigówka, pięknie napisana, dowcipna, żartobliwa, chwilami poważna a nawet smutna. Bardzo mi się podobała chociaż traktowała o „kompletnie zdemolowanym wymiarze sprawiedliwości.” Polecam bardzo a za egzemplarz recenzencki dziękuję Domowi Wydawniczemu „Rebis”.
Jest to jedna z tych książek, która zbierze mnóstwo plusów i równie wiele minusów. Ode mnie dostanie same plusy. Bo podzielam poglądy autora, bo książka jest współczesna i autor jasno opisuje to co się dzieje z wymiarem sprawiedliwości w naszym kraju i podsumowuje spektakularne przemiany niektórych prawników. Ujawnia kulisy zawodu, przytacza liczne anegdoty. Czytałam...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-22
Obejrzałam ekranizację Bastionu.Jaka szkoda,że film nie jest w stanie oddać książki.Jest tak bogata,że film nie daje rady ,pomimo tego,że scenariusz napisał King.Oglądałam film z mężem,który książki nie czytał i stale stopowałam,by dopowiedzieć szczegóły.Książka pochłonęła mnie bez reszty.Bogactwo postaci,charakterów,losów i zebranie tego w spójną całość to mistrzostwo świata.Jedna z lepszych książek nie tylko Kinga,ale w ogóle.Pamiętać jednak należy,że moje opinie o Kingu są jakie są bo tam gdzie zaczyna się King kończy się mój obiektywizm.
Obejrzałam ekranizację Bastionu.Jaka szkoda,że film nie jest w stanie oddać książki.Jest tak bogata,że film nie daje rady ,pomimo tego,że scenariusz napisał King.Oglądałam film z mężem,który książki nie czytał i stale stopowałam,by dopowiedzieć szczegóły.Książka pochłonęła mnie bez reszty.Bogactwo postaci,charakterów,losów i zebranie tego w spójną całość to mistrzostwo...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-26
Simon Sax. Bardzo mądry, ale społecznie niedostosowany, duży mężczyzna, informatyk, który stworzył algorytm do wyszukiwania interpolacji liniowej wykorzystujący krawędź obiektu do określenia czym on jest. To kod Lisa. Oryginalny i bardzo cenny. Simon ma przyjaciela Toma, który wspiera go bo niedostosowanie społecznie Saxa jest znaczne. Sax ma też brata z trisomią 21, Artura, którym się opiekuje. Firma Infinity kupi Lisę od twórcy za znaczną kwotę. Mowa o wielu milionach. Niedochodowy projekt zjadł wszystkie oszczędności przyjaciół. Muszą go sprzedać. Nie ma innego wyjścia. Simon Sax , iloraz inteligencji 162, ciągle pracuje i czuje się samotny. Chciałby mieć fajną dziewczynę zanim zostanie wielokrotnym milionerem. Poznaje piękną Irinę z Ukrainy. Dziewczyna jest bardzo tajemnicza. Kłopoty doganiają bohaterów. Książka jest bardzo ciekawa. Jej fabuła osadzona jest w nietypowym środowisku informatycznych nerdów, Afganistanie podczas wojny oraz mafijnej Ukrainie i Chicago. Dużo się dzieje i lektura wciąga czytelnika. Autor nie utrudnia rozwiązywania zagadki prowadzeniem czytelnika do ukrytych i ślepych zaułków. Droga jest prosta, ale długa i czasochłonna. Cóż albo śpisz albo czytasz . Twój wybór. 😄
Simon Sax. Bardzo mądry, ale społecznie niedostosowany, duży mężczyzna, informatyk, który stworzył algorytm do wyszukiwania interpolacji liniowej wykorzystujący krawędź obiektu do określenia czym on jest. To kod Lisa. Oryginalny i bardzo cenny. Simon ma przyjaciela Toma, który wspiera go bo niedostosowanie społecznie Saxa jest znaczne. Sax ma też brata z trisomią 21,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-22
Tym razem emigracja.Ta powojenna i ta po 1980 roku.Losy ludzi splatające się w niespodziewanych miejscach.USA i wymarzony, postrzegany jak raj na ziemi, Eneref.Zamiast raju jest Owocowy Raj,który tak naprawdę jest piekłem.Na emigracji nawet chleb nie smakuje jak ten z piekarni na Piaskowej Górze.Inne rzeczy też są jakieś takie.Trzeba wracać.I niektórzy wracają a inni planują ten powrót latami całymi,by umrzeć w obcym kraju jak Eulalia Barron z Krakowa.Motywy łączące to Kamieńsk z zaczarowaną przyrodą i … nocnik Napolena.Polecam bardzo.
Tym razem emigracja.Ta powojenna i ta po 1980 roku.Losy ludzi splatające się w niespodziewanych miejscach.USA i wymarzony, postrzegany jak raj na ziemi, Eneref.Zamiast raju jest Owocowy Raj,który tak naprawdę jest piekłem.Na emigracji nawet chleb nie smakuje jak ten z piekarni na Piaskowej Górze.Inne rzeczy też są jakieś takie.Trzeba wracać.I niektórzy wracają a inni...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-05
Przepiękna i jakże dramatyczna historia opowiadana przez matkę Helenę synowi, Dustinowi Barskiemu. Imię takie, że stanowi powód do dania w pysk. Nieważne, że niemal w całości zmyślona przez chorą kobietę. Cudna jest! Ma styl i rozmach i humor. Historia rodzinna o wielkiej miłości w trudnych czasach, o życiu w portowym mieście, o morzu i biedzie lat pięćdziesiątych. Babcia Kreft z charakterem i ciekawością świata, dziadek szukający sprawiedliwości z siekierą, śledzie we wszelkiej postaci i Zorro na rowerze. I Helena Barska w towarzystwie Płatona w dzień i w nocy. Wiedzie życie jak lady Makbet niemalże. To wszystko chora wyobraźnia albo kłamstwo. A co jest prawdziwe? W książce pełno związków wyrazowych do podziwiania jak, słuchawka stworzona do trzaskania albo zwrot jakże prawdziwy, Jezus miał gorzej albo użycie w opisie „ twarz już trochę wisi” itd. Orbitowski powoli staje obok Bator i wyrasta na mojego ulubionego pisarza. Ma to pióro i ironiczne spojrzenie na rzeczywistość. I zdolność do tworzenia fascynujących historii i postaci a wszystko to napisane takim językiem, że klękajcie. Podziwiam. Książkę przeczytałam jako e-booka, bo Wojtek Mecwaldowski tak rozkładał akcenty i stawiał kropki w połowie zdania, że nie dałam rady go słuchać. Porzuciłam audiobooka. Tylko skorzystałam na tym. Zdarzenia irytujące a powtarzalne należy oswoić i rozbroić humorem i tak powstaje : No i jak stawiasz tę herbatkę? U mnie w domu to jest : Chciałeś mnie zabić! gdy potykam się o pozostawioną w przedpokoju teczkę I odzew: Tyle knucia na nic!
Przepiękna i jakże dramatyczna historia opowiadana przez matkę Helenę synowi, Dustinowi Barskiemu. Imię takie, że stanowi powód do dania w pysk. Nieważne, że niemal w całości zmyślona przez chorą kobietę. Cudna jest! Ma styl i rozmach i humor. Historia rodzinna o wielkiej miłości w trudnych czasach, o życiu w portowym mieście, o morzu i biedzie lat pięćdziesiątych. Babcia...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-05
Projekt Szekspir odsłona druga. Sięgnęłam z ciekawością. Jak Atwood potraktowała zadanie? Potratowała serio. Przyłożyła się. Nie ma chyba nikogo kto tak poznał Burzę Szekspira i jej opracowania jak ona. Autorka swobodnie posługuje się cytatami a już zebranie przekleństw z dramatu było bardzo pomysłowe. Więźniowie posługują się nimi bardzo sprawnie. Bohaterem książki jest reżyser teatralny Felix.Jego znakiem rozpoznawczym jest przesada, bo jako reżyser łamał wszelkie granice. Został on podstępnie pozbawiony stanowiska artystycznego festiwalu w Makeshiweg. Przeżył to bardzo. Zamieszkał w chatce w lesie wraz ze swoją, urojoną córką Mirandą. Lata płyną, zemsta na ludziach winnych zwolnienia się studzi. Wreszcie przychodzi na nią czas……. Książka bardzo mi się podobała ze względu na baśniowość mieszkania Felixa, świetne dialogi, extra przekleństwa, przerysowane didaskalia do burzy i wykorzystanych rekwizytów typu czepek kąpielowy, opalizujące gogle, płaszcz przeciwdeszczowy w motyle i biedronki a to wszystko posypane brokatem. Szczyty kiczu, przesady i przejaskrawienia a jednocześnie pełne uśmiechu . Autorka stworzyła niepowtarzalny, ciepły, pełen radości klimat. Nawet więźniowie byli sympatyczni. Zresztą wszyscy bohaterowie, nawet ci trzecioplanowi są świetnie opisani, mało słów dużo treści. No i zemsta. Oby wszystkie zemsty na świecie były takie …….
Projekt Szekspir odsłona druga. Sięgnęłam z ciekawością. Jak Atwood potraktowała zadanie? Potratowała serio. Przyłożyła się. Nie ma chyba nikogo kto tak poznał Burzę Szekspira i jej opracowania jak ona. Autorka swobodnie posługuje się cytatami a już zebranie przekleństw z dramatu było bardzo pomysłowe. Więźniowie posługują się nimi bardzo sprawnie. Bohaterem książki jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-28
Koło historii się toczy i miażdży. Winnych i niewinnych przy okazji. A sprawiedliwości staje się zadość. Czasami. Książka jest świetna. Pełna meandrów i mielizn i bardzo krótkich zdań oraz opisów życia i realiów pracy w policji i … wpływu polityki na służby. Małomówni ci Duńczycy są. Szczególnie Sarah Lund. Mam mieszane uczucia co do niej. Bardzo mieszane. Raczej jej nie lubię , ale to nie przeszkadza mi wystawić bardzo dobrej opinii książce. Bardzo rzadko tak wysoko punktuję.Polecam.
Koło historii się toczy i miażdży. Winnych i niewinnych przy okazji. A sprawiedliwości staje się zadość. Czasami. Książka jest świetna. Pełna meandrów i mielizn i bardzo krótkich zdań oraz opisów życia i realiów pracy w policji i … wpływu polityki na służby. Małomówni ci Duńczycy są. Szczególnie Sarah Lund. Mam mieszane uczucia co do niej. Bardzo mieszane. Raczej jej nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-28
Dygocący ludzie. Ludzie w dygocie. Oni drżą. Z bólu, ze strachu, szoku, wstydu, podniecenia, zimna, przedawkowania. Reakcja na życie. Piołunowo. Koło. Radziejów. W tym trójkącie rozgrywa się fabuła powieści o rodzinach Łabędowiczów i Geldów . Ludzie jak ludzie, wszędzie tacy sami. Żyją spokojnie i pokonują kłody rzucane przez historię i życie. Bardzo podobały mi się opowiastki poboczne. Ta o Poli Negri , sowie Durnej, Strzępku, Psie i Koniu. W treści obecna jest też wiara w rzucane przez Cyganów czy frau Eberl przekleństwa. Ludzie drżą gdy są na nich rzucane, bo wierzą, że się sprawdzą. Wierzymy też w przepowiednie, wróżby i inne bezsensowne treści jak ta, że krew albinosa leczy. Zabobon ma się dobrze. Książka bardzo mi się podobała. Odnalazłam w niej odpryski światów Bator i Bundy. Polecam.
Dygocący ludzie. Ludzie w dygocie. Oni drżą. Z bólu, ze strachu, szoku, wstydu, podniecenia, zimna, przedawkowania. Reakcja na życie. Piołunowo. Koło. Radziejów. W tym trójkącie rozgrywa się fabuła powieści o rodzinach Łabędowiczów i Geldów . Ludzie jak ludzie, wszędzie tacy sami. Żyją spokojnie i pokonują kłody rzucane przez historię i życie. Bardzo podobały mi się...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-22
Dwuwymiarowa treść. Szpitalna, niemal realna i ta z opowiadań Dżozefa. Fantastyczna. Bardzo dobra książka. Postaci bardzo różnorodne. Od wydziaranego karka z blokowiska, Grzegorza, który jednak ma serce, poprzez niewiernego biznesmena Leszka Kurza, incydentalnego Henia Jagiełło Marudę i …. tego Czwartego. Staśka Baryłczaka co to czyta Josepha Conrada i opowiada jak sam mistrz niemalże. Szpitalną rzeczywistość znamy, natomiast świat przedstawiony przez Baryłczaka w malignie jest fascynujący. Trochę na ludową nutę. Bo i wieś, bo dawno temu, bo chłopak jak z opowiadań Sienkiewicza, bo uwalnia z drewna postaci różne, fantastyczne. A wszystko to małym nożykiem. Źle się stało, że wyrzeźbił kozła Drewniaka bo stał się on jego przekleństwem. Ożył i nie opuszczał Staśka ani na moment, chyba, że Conrada czytał. To nie był dobry kozioł chociaż postać magiczna. "Każdy ma mola, co go szmola ” to cytat z filmu „Salto” (polecam) tak jak każdy ma swojego Drewniaka co go dręczy. Jak zwał tak zwał.
Dwuwymiarowa treść. Szpitalna, niemal realna i ta z opowiadań Dżozefa. Fantastyczna. Bardzo dobra książka. Postaci bardzo różnorodne. Od wydziaranego karka z blokowiska, Grzegorza, który jednak ma serce, poprzez niewiernego biznesmena Leszka Kurza, incydentalnego Henia Jagiełło Marudę i …. tego Czwartego. Staśka Baryłczaka co to czyta Josepha Conrada i opowiada jak sam...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-20
„Gomora” nawiązuje do „Sodomy” Frederica Martela. Stanowi jakby drugi tom opowieści o patologiach w kościele katolickim, o chorym systemie, tym razem w wymiarze lokalnym. W Polsce. Wszak jak Sodoma to i Gomora. A temat jest trudny i szeroki. Autorzy spokojnie i z głęboką znajomością tematu napisali ten tekst. Są poważni i nie oceniają, chociaż okazują niechęć pedofilom i ironizują, ale tylko przy wypowiedziach wyjątkowo głupich, jak księdza profesora Tadeusza Guza czy Ignacego Deca, bo ci popisali się wiarą w zabobony jak ich kolega po sutannie Andrzej Dzięga. ( Wypowiedzi wymienionych z nazwiska duchownych można wysłuchać i/lub przeczytać w Internecie. Mądrości te polecam. Powalają zastosowaną logiką). Książka jest bardzo ciekawa. Wzbogaca wiedzę o kościele (nie tylko polskim), porównuje funkcjonowanie kościoła polskiego z kościołami we Francji, Niemczech czy Irlandii. Znajdziemy tu też opisy mechanizmów kościelnych awansów, interesów, powiązań z polityką i prasą. Poznamy sylwetki najbardziej kontrowersyjnych biskupów i arcybiskupów polskich popisujących się wyjątkową butą i unikających wszelkich konsekwencji swoich zachowań, w tym chronienia przed karą pedofilów. W książce jest również mowa o egzorcystach. Ostatnio ich liczba w Polsce bardzo wzrosła. Pojawiły się liczne opętania, miedzy innymi, opętania demonem intelektualizmu….. a myślenie to diabelskie uwiedzenie…. Takie teksty. Aż głowa puchnie od takich mądrości. Nie jest dobrze proszę państwa. Nie jest dobrze. Autorzy dokonują porównania pontyfikatów Jana Pawła II i papieża Franciszka. Bardziej widać różnice niż podobieństwa. W tekście dosyć obszernie omawia się rolę w kościele kobiety a właściwie uzasadnia jej brak. Książkę czyta się bardzo dobrze, ale często oczy potykają się o słowa typu : rozpasanie, hipokryzja, nadużycia seksualne, skandal pedofilski, zdrożne, podejrzane itp. Polecam, a cytat z książki umieszczam jako bardzo krótkie podsumowanie.
„Hierarchowie od wieków utożsamiają wszelki postęp z działaniem diabła, bo jak diabeł święconej wody boją się przemian społecznych odrywających jednostkę od zideologizowanej przez kler jedynie słusznej prawdy.”
„Gomora” nawiązuje do „Sodomy” Frederica Martela. Stanowi jakby drugi tom opowieści o patologiach w kościele katolickim, o chorym systemie, tym razem w wymiarze lokalnym. W Polsce. Wszak jak Sodoma to i Gomora. A temat jest trudny i szeroki. Autorzy spokojnie i z głęboką znajomością tematu napisali ten tekst. Są poważni i nie oceniają, chociaż okazują niechęć pedofilom i...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-16
Czuję jakby to było wczoraj. Zeszliśmy z gór do Sokołowska w piękny, słoneczny dzień a tam wielkie, czerwone ruiny sanatorium. Dalej malutka miejscowość z jeszcze mniejszym rondem ,na którym ledwo mieści się samochód osobowy. A potem do Mezimesti na obiad do Szwejka gdzie wszyscy pilnują swoich dzieci bo te biegające i krzyczące wyłapuje się i oddaje do cyrku….. A dalej to już tylko Złota Praga. Sokołowsko. Piękne miejsce a teraz rozgrywa się tam obszerny fragment opowieści pani Bator. Opowieści o życiu czterech, spokrewnionych ze sobą kobiet. Kobiet w których historii widnieją dziury w kształcie mężczyzn. Niektóre z tych dziur panie uczyniły same…. To Berta Koch, Barbara Serce , Violetta Serce i Kalina Serce. Jak zwykle w powieści Bator zachwycił mnie język w jakim została napisana. Te wszystkie samowtór i samotrzeć, buterko ( masełko), parapeciała ( patrzyła na ulicę przez okno oparta łokciami o poduszkę położoną na parapecie), posiostrzyć się zamiast słabszego przyjaźnić, dojadka (nocna przekąska), niechciałek, nieudałek, itd. Itp. Bardzo uogólniając to jest to książka o miłości. Próba odpowiedzenia na pytanie czy miłość to błogosławieństwo czy przekleństwo? A może szaleństwo? Jak miłość Berty, która urosła na romansach jak bułka na drożdżach? Violettę postrzegam jako osobę cierpiącą na chorobę afektywną dwubiegunową. Jej miłość huśtała się na huśtawce. Góra ,dół. Góra, dół. Ona całe życie robiła to co wychodziło jej najlepiej, czekała na prawdziwe życie i wielką miłość. Czekała aż świat ją znajdzie i odkryje jej talenty. Co innego Barbara. Ona głównie ponosiła konsekwencje. Jednak i ona zareagowała gdy ją życie do tego zmusiło. Historia opisana przez Bator jest bardzo obszerna. A przecież drugie tyle treści jest w niedopowiedzeniach jak o końcu świata, który nadszedł ze wschodu. Kalina Serce spisuje rodzinną historię, w starym domu, zamieszkiwanym wcześniej przez uzdrowiciela i spirytystę Bazyla Ochęduszkę. Jest szansa, że w jej historii dziury w kształci mężczyzny nie będzie. Książka jest piękna chociaż smutna i faktycznie gorzka. Jednak trafiają się też słodsze fragmenty i te dają nadzieję na lepsze jutro.
Bardzo dziękuję pani K.P ze Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak za prezent.
Czuję jakby to było wczoraj. Zeszliśmy z gór do Sokołowska w piękny, słoneczny dzień a tam wielkie, czerwone ruiny sanatorium. Dalej malutka miejscowość z jeszcze mniejszym rondem ,na którym ledwo mieści się samochód osobowy. A potem do Mezimesti na obiad do Szwejka gdzie wszyscy pilnują swoich dzieci bo te biegające i krzyczące wyłapuje się i oddaje do cyrku….. A dalej to...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-06
Świetna książka. Nieoczywista. Nie wprost. Dwie ważne historie z życia wzięte, zupełnie ze sobą nieporównywalne. Samotni ludzie, którzy próbują coś zrobić ze swoim życiem, ludzie, którzy nie radzą sobie z nim zupełnie. Żyją jak Miętowy w jakimś zawieszeniu, oderwaniu od rzeczywistości. Z treści gdzieniegdzie prześwituje optymizm i humor. Czasami czarny, ale to też humor. I ja żałuję, że książka nie była dłuższa. Maniek i Zuza w drodze do porzucenia tego co było, w drodze do wybaczenia, zapomnienia, do normalności. Oboje delikatni, wrażliwi i ostrożni. Z każdym krokiem silniejsi. Polecam bardzo.
Świetna książka. Nieoczywista. Nie wprost. Dwie ważne historie z życia wzięte, zupełnie ze sobą nieporównywalne. Samotni ludzie, którzy próbują coś zrobić ze swoim życiem, ludzie, którzy nie radzą sobie z nim zupełnie. Żyją jak Miętowy w jakimś zawieszeniu, oderwaniu od rzeczywistości. Z treści gdzieniegdzie prześwituje optymizm i humor. Czasami czarny, ale to też humor. I...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-03
Opis miasta. Dzielnicy, w której się żyje. Super. Jak zdjęcie. Albo lepiej, bo czujesz te zapachy, chłód, nierówności chodnika a nawet beznadzieję. Jak tylko opuszczasz Fordon wchodzisz w inny świat. Od razu czujesz się lepiej. Od dziecka marzysz, że jak dorośniesz to zarobisz pieniądze i nikt cię już na dzielni nie zobaczy. Znikniesz stąd. Do tego dochodzą warunki domowe. U jednych dobre a u innych alkohol i inne patologie. Trzech chłopaków. Jędrek, Darek i Krzysiek. Poznajemy ich dobrze. Ich rodziny też. Co się dzieje z tymi chłopcami? Jaka będzie przyszłość tych młodziaków? Może być różnie, bo złe środowisko, złe pochodzenie, bieda. Nawet inne dusze im zagrażają. Obce dusze. Czają się. Czyhają. Są niebezpieczne, ale i fascynujące. Ich obecność w nas wiele tłumaczy… Nie chcesz, by żyły w tobie i tobą kierowały. Ale ta inna dusza jest w tobie zadomowiona a ty czujesz się sobą, ale i obcym jednocześnie. Jeśli ją opanujesz to nic się nie stanie. Czas transformacji ustrojowej w Polsce lat 90-siątych Orbitowski opisał na przykładzie Bydgoszczy. Poznajemy ją dzięki chłopakom snującym się bez celu po mieście. Wszechobecne automaty do gry tzw. flipery, pirackie kasety i gry konsolowe. Polecam ten obraz. Zrobił na mnie duże wrażenie.
Opis miasta. Dzielnicy, w której się żyje. Super. Jak zdjęcie. Albo lepiej, bo czujesz te zapachy, chłód, nierówności chodnika a nawet beznadzieję. Jak tylko opuszczasz Fordon wchodzisz w inny świat. Od razu czujesz się lepiej. Od dziecka marzysz, że jak dorośniesz to zarobisz pieniądze i nikt cię już na dzielni nie zobaczy. Znikniesz stąd. Do tego dochodzą warunki domowe....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-23
Za mało mi T.Live i Muńka. Jest na to lekarstwo. King! Muniek Staszczyk. Autobiografia. 2019. Jak na książkę autobiograficzną osoby żyjącej to stara dość. Jak na człowieka już nie tak bardzo. Sięgam po Kinga. Dużo zdjęć i jeszcze więcej historyjek, anegdot. Mnie najbardziej interesuje zespół rockowy w socjalistycznym kraju. Studia i cenzura. I życie. Takie zwykłe. Muniek opowiada o relacjach z Kazikiem, Korą Kayah, Krawczykiem, Nowickim, Celińską oraz spotkaniach z ważnymi dla niego ludźmi sztuki, kultury i prasy. Książka obfituje w środowiskowe opowieści, opowieści koncertowe i te które powstały gdy kolejne płyty T.Love nagrywał. Są też fragmenty polityczne. Wałęsa, Kwaśniewski , Unia Europejska no i lekko filozoficzne powiastki po melanżach i opis relacji z Bogiem i kościołem. Ciekawe. Równie jak okoliczności powstawania kolejnych płyt. Zawsze można sięgnąć do internetu i poszukać cudnego dueciku Krawczyk/ Staszewski w projekcie Muzyka łączy pokolenia o którym opowiada w autobiografii Muniek. Autor był mało powściągliwy. Kawa na ławę. Chwilami ociera się o ekshibicjonizm. Szokuje mnie to nieco, ale cóż. Muńka na to stać. Komuś brakuje ostatnich lat. Tych po wylewie. Mi nie. Ludzie zmieniają się po takich mózgowych akcjach. Mi wystarczy, że Zygmuś wyszedł z tego i tworzy dalej. Ostatnio świąteczną piesełkę o miłości. Jednak czas to potwór jest. Zjada człowieka po kawałku. Nic to. Nasłuchałam się muzy, zdjęć naoglądałam, pobyłam w zespole. Teraz Kult mnie kusi. Specjalnie się nie bronię. Tylko patrzeć jak ulegnę. Kinga polecam, choć nieco przebrzmiały.
Za mało mi T.Live i Muńka. Jest na to lekarstwo. King! Muniek Staszczyk. Autobiografia. 2019. Jak na książkę autobiograficzną osoby żyjącej to stara dość. Jak na człowieka już nie tak bardzo. Sięgam po Kinga. Dużo zdjęć i jeszcze więcej historyjek, anegdot. Mnie najbardziej interesuje zespół rockowy w socjalistycznym kraju. Studia i cenzura. I życie. Takie zwykłe. Muniek...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-13
Kanada anglojęzyczna. Znana malarka Eline Risley przyjeżdża do Toronto na wystawę swoich prac. Wspomina dzieciństwo. Myśli o swoich dawnych koleżankach ze szkoły. Cordelia, Grace i Carol. Cztery koleżanki, z pozoru przyjaciółki. Chodzą do jednej klasy, spędzają razem czas po lekcjach. Jednak jest miedzy nimi przemoc, dręczenie. Koniec końców - trauma aż do wyzwolenia. Niektórzy dorośli wiedzą co się dzieje, ale nie reagują. Były też dobre i bardzo dobre momenty w dzieciństwie Eline. Opowieść snuje się nieśpiesznie dalej. Do dorosłości. Dojrzałości. Opowieść o szkole, pierwszych miłościach, studiach, malowaniu i o tym co było a już nie wróci. Taka podróż sentymentalna. Piękny język. Elegancki. Wiele dwuznaczności, czasami zabawnych. Słowa, których się już nie używa. Przy lekturze takich książek można sobie uświadomić jak ubożeje nasz słownik. Niedługo będziemy tylko pomrukiwać do siebie . A tutaj można podelektować się słowem i podziwiać umiejętności Atwood i tłumaczki tej książki Magdaleny Konikowskiej-Putreszy.
Kanada anglojęzyczna. Znana malarka Eline Risley przyjeżdża do Toronto na wystawę swoich prac. Wspomina dzieciństwo. Myśli o swoich dawnych koleżankach ze szkoły. Cordelia, Grace i Carol. Cztery koleżanki, z pozoru przyjaciółki. Chodzą do jednej klasy, spędzają razem czas po lekcjach. Jednak jest miedzy nimi przemoc, dręczenie. Koniec końców - trauma aż do wyzwolenia....
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-03
Bardzo dobrze napisany tekst o tym jak Oława stała się miejscem religijnego kultu. Ciekawy, plastyczny, dowcipny. Przeczytany przez Janusza Chabiora. Absolutnie wspaniały tandem autor-lektor. Pierwowzorem historii o Heńku Hausnerze są autentyczne wydarzenia z Oławy a lat 80-tych, których głównym bohaterem był wizjoner Kazimierz Domański. Dla tych co uwierzyli, Domański był prorokiem i mistykiem a dla pozostałych szaleńcem i oszustem. Powieść napisano w formie wywiadu nagrywanego na taśmach prowadzonego przez autora z bratem Heńka – Zbyszkiem. Forma wymusiła pisanie w pierwszej osobie. Bardzo dobrze to wyszło. Talent pisarski Orbitowskiego jest nie do podważenia. Dlaczego tak długo zwlekałam z lekturą? Jest świetna. Zbyszek opowiada Łukaszowi historię objawień, rodziny, zmian w mieście, które nastąpiły po inwazji wiernych, jeremiaszy, na miasto, zmiany kultu w handel zdjęciami i kasetami oraz życia w Polsce w latach 80-tych właśnie. Zbyszek opowiada ze swadą i humorem, kpiąc, żartując z brata, wiernych i milicji. Poznajemy też metody pracy Służb Bezpieczeństwa. Opisywane objawienia dotyczyły figury Dobrej Pani, Zwycięskiej Pani ( Matki Boskiej) płaczącej krwawymi łzami. Pokusiłam się o znalezienie materiałów w Internecie dotyczących tego wydarzenia. Jest co poczytać i pooglądać. Kult polecam bardzo.
Bardzo dobrze napisany tekst o tym jak Oława stała się miejscem religijnego kultu. Ciekawy, plastyczny, dowcipny. Przeczytany przez Janusza Chabiora. Absolutnie wspaniały tandem autor-lektor. Pierwowzorem historii o Heńku Hausnerze są autentyczne wydarzenia z Oławy a lat 80-tych, których głównym bohaterem był wizjoner Kazimierz Domański. Dla tych co uwierzyli, Domański był...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-26
Piękna i bardzo smutna książka o spełnionym marzeniu i o cenie jaką przyszło zapłacić Charliemu Gordonowi za wytęsknioną mądrość, za znajomość 20 języków, za rozczarowanie nauką, za brak odpowiedzi na wszystkie pytania, za więcej niezrozumienia niż zrozumienia świata. Charliemu otworzyły się oczy na swoją przeszłość. Mądrość oderwała go od teraźniejszości i zamgliła przyszłość. Książka ta zostaje w człowieku razem z niedorozwiniętym mężczyzną i myszą, którą ten mężczyzna stara się prześcignąć w labiryncie. Charlie i Algernon. Eksperyment naukowy całkowicie zmieniający losy jego uczestników. Polecam tę przejmująca lekturę bardzo. To jedna z tych książek, które zapamiętasz na zawsze.
Piękna i bardzo smutna książka o spełnionym marzeniu i o cenie jaką przyszło zapłacić Charliemu Gordonowi za wytęsknioną mądrość, za znajomość 20 języków, za rozczarowanie nauką, za brak odpowiedzi na wszystkie pytania, za więcej niezrozumienia niż zrozumienia świata. Charliemu otworzyły się oczy na swoją przeszłość. Mądrość oderwała go od teraźniejszości i zamgliła...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-23
Pierwsza historia opowiada o tym jak Ove kupuje komputer. To jak kupowanie drzwi z podjęciem decyzji prawe czy lewe. Kabaret.😀 Dalej jest podobnie. Często wesoło, ale też niektóre sceny wzruszają a inne obnażają ograniczenia osób ze spektrum autyzmu. Bo tak postrzegam Ove. Jak by nie było Ove radzi sobie dobrze, bo jest uparty i łatwo się nie zraża oraz podejmuje kolejne próby pokonania napotkanej trudności. Radzi sobie równie dobrze jak znany i lubiany Forest Gump. Książka bardzo mi się podobała. Uśmiałam się, łezkę uroniłam. W ludzi uwierzyłam i nabrałam ochoty na film. Mam do obejrzenia aż dwie ekranizacje. Sama przyjemność!
Pierwsza historia opowiada o tym jak Ove kupuje komputer. To jak kupowanie drzwi z podjęciem decyzji prawe czy lewe. Kabaret.😀 Dalej jest podobnie. Często wesoło, ale też niektóre sceny wzruszają a inne obnażają ograniczenia osób ze spektrum autyzmu. Bo tak postrzegam Ove. Jak by nie było Ove radzi sobie dobrze, bo jest uparty i łatwo się nie zraża oraz podejmuje kolejne...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kolejni samotni,pogubieni ludzie.Dobre portrety psychologiczne Nathana,Virginii,Livii i uwodzonych dziewczynek.Dobrze opisane manipulacje drugim człowiekiem.Jak łatwo sterować ludźmi jak się wie czego komu brakuje.Wystarczy tylko dać mu to albo tylko obiecać.....
Kolejni samotni,pogubieni ludzie.Dobre portrety psychologiczne Nathana,Virginii,Livii i uwodzonych dziewczynek.Dobrze opisane manipulacje drugim człowiekiem.Jak łatwo sterować ludźmi jak się wie czego komu brakuje.Wystarczy tylko dać mu to albo tylko obiecać.....
Pokaż mimo to