-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2020-09-29
2020-03-24
2020-03-24
2020-03
2020-03
2020-03-10
2020-03-10
2019-08-20
2018-09-14
2018-02-06
2017-12-28
2017-12-24
2017-12-06
2017-08-15
Pierwsze 100 stron było dość trudnych do zdzierżenia i właściwie przez całą książkę los bohaterów był mi obojętny. Dopiero gdy zaczęła dobiegać końca ogarnęła mnie nostalgia i pragnienie by jednak tak się nie stało. Oczekiwałam czegoś więcej.
Pierwsze 100 stron było dość trudnych do zdzierżenia i właściwie przez całą książkę los bohaterów był mi obojętny. Dopiero gdy zaczęła dobiegać końca ogarnęła mnie nostalgia i pragnienie by jednak tak się nie stało. Oczekiwałam czegoś więcej.
Pokaż mimo to2017-08-01
2017-07-23
Jakaż była moja frustracja, gdy już po przeczytaniu pierwszej strony dotarło do mnie, że to literatura typowo młodzieżowa. Nastawiałam się na bardziej ambitną książkę i przez to wszystko mnie w niej irytowało. Główni bohaterowie, ich niesamowitość i miłość, które wzięły się znikąd... Potem było kilka fragmentów, gdzie uśmiechnęłam się, bo przypomniałam sobie, gdy miałam 15 lat i zaczytywałam się właśnie takimi książkami. Ostatecznie mocno mnie wciągnęła zawarta tam intryga i ciągle chciałam więcej i więcej, aż wreszcie bałam się dalej czytać, bo nie chciałam żeby się skończyła. Miła odmiana po opowiadaniach S. Kinga.
Książka lekka i przyjemna - taka na 2 wieczory.
Jakaż była moja frustracja, gdy już po przeczytaniu pierwszej strony dotarło do mnie, że to literatura typowo młodzieżowa. Nastawiałam się na bardziej ambitną książkę i przez to wszystko mnie w niej irytowało. Główni bohaterowie, ich niesamowitość i miłość, które wzięły się znikąd... Potem było kilka fragmentów, gdzie uśmiechnęłam się, bo przypomniałam sobie, gdy miałam 15...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-12
Bardzo dobrze dobrany zbiór opowiadań, w którym (jak zwykle u Kinga) można wyczuć grozę przyprawiającą o gęsią skórkę. Największy dreszcz przeczył mnie przy ostatnich zdaniach opowiadania "Jauning", gdzie sci-fi przeplata się z horrorem. Przy ostatnim "Cieśnina" momentami traciłam wątek, gdzie King wziął sobie za cel przedstawić drzewa genealogiczne mieszkańców wyspy, ale bardzo spodobała mi się metafora, jaką było przejście przez zamarzniętą cieśninę na drugi brzeg. Gęsia skórka i dreszczyk emocji - gwarantowane!
Bardzo dobrze dobrany zbiór opowiadań, w którym (jak zwykle u Kinga) można wyczuć grozę przyprawiającą o gęsią skórkę. Największy dreszcz przeczył mnie przy ostatnich zdaniach opowiadania "Jauning", gdzie sci-fi przeplata się z horrorem. Przy ostatnim "Cieśnina" momentami traciłam wątek, gdzie King wziął sobie za cel przedstawić drzewa genealogiczne mieszkańców wyspy, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-28
Romans psychologiczny - jeśli jest taka kategoria... ;). Właściwie nie przypomina typowego romansu w trakcie czytania, ale pod koniec ma się właśnie takie wrażenie. Mimo że niesie ze sobą pewne przygnębienie (ze względu na ilość postaci, które popełniają samobójstwo), ale zawiera też wiele pozytywnej energii. Zdecydowanie warto przeczytać.
Romans psychologiczny - jeśli jest taka kategoria... ;). Właściwie nie przypomina typowego romansu w trakcie czytania, ale pod koniec ma się właśnie takie wrażenie. Mimo że niesie ze sobą pewne przygnębienie (ze względu na ilość postaci, które popełniają samobójstwo), ale zawiera też wiele pozytywnej energii. Zdecydowanie warto przeczytać.
Pokaż mimo to
Przyjemnie się czyta, ale zakończenie raczej mało fascynujące
Przyjemnie się czyta, ale zakończenie raczej mało fascynujące
Pokaż mimo to