-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać4
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
Co jak co, ale Pilipiuk stoi broni się głównie opowiadaniami bezjakubowymi. Wędrowycz złapał zadyszkę, Wampir okrutnie zanudza (porzuciłem po drugim tomie).
Uwielbiam te opowiadania - wiedza Pilipiuka na temat historii, archeologii i powiązanych dziedzin jest oszałamiająca :)
Co jak co, ale Pilipiuk stoi broni się głównie opowiadaniami bezjakubowymi. Wędrowycz złapał zadyszkę, Wampir okrutnie zanudza (porzuciłem po drugim tomie).
Uwielbiam te opowiadania - wiedza Pilipiuka na temat historii, archeologii i powiązanych dziedzin jest oszałamiająca :)
Strasznie męcząca robi się ta seria, przydałoby się jakieś odświeżenie lub odskocznia od tych krótkich opowiadań. O, na przykład jakieś pojedyncza, dłuższa powieść.
Wędrowycz w obecnej formie niestety złapał zadyszkę (i to już dobre kilka lat temu).
Strasznie męcząca robi się ta seria, przydałoby się jakieś odświeżenie lub odskocznia od tych krótkich opowiadań. O, na przykład jakieś pojedyncza, dłuższa powieść.
Wędrowycz w obecnej formie niestety złapał zadyszkę (i to już dobre kilka lat temu).
Dobrze by było już zakończyć ten cykl, ewentualnie skupić się na zamknięciu Płomienia i Krzyża / wydaniu Rzeźnika lub wydaniu Czarnej Śmierci. Seria robi się już męcząca :P
Dobrze by było już zakończyć ten cykl, ewentualnie skupić się na zamknięciu Płomienia i Krzyża / wydaniu Rzeźnika lub wydaniu Czarnej Śmierci. Seria robi się już męcząca :P
Pokaż mimo to
9/10 za samo odpowiadanie o Xavrasie (PERFEKCJA!), ale pozostałe wypełniacze pozostawiają wiele do życzenia.
Edit z 2019: uwielbiam wracać do opowiadania o Xavrasie, to już 3. raz (i na pewno nie ostatni) :)
9/10 za samo odpowiadanie o Xavrasie (PERFEKCJA!), ale pozostałe wypełniacze pozostawiają wiele do życzenia.
Edit z 2019: uwielbiam wracać do opowiadania o Xavrasie, to już 3. raz (i na pewno nie ostatni) :)
Ciężko jednoznacznie ocenić, mam mocno mieszane uczucia. Ale trochę naciągane 8- jak najbardziej zasłużone.
Z jednej strony - jednak to Glukhovsky i jego świetny, niepowtarzalny styl. Ciekawa, ale i chwilami przerażająca wizja przyszłości. No i niezła fabuła, przez znaczącą większość książki.
Z drugiej jednak - chwilami potrafiła nieźle przydłużyć i bywała aż za ciężka do czytania.
Mimo wszystko - warto, jak najbardziej, jeszcze jak!
Ciężko jednoznacznie ocenić, mam mocno mieszane uczucia. Ale trochę naciągane 8- jak najbardziej zasłużone.
Z jednej strony - jednak to Glukhovsky i jego świetny, niepowtarzalny styl. Ciekawa, ale i chwilami przerażająca wizja przyszłości. No i niezła fabuła, przez znaczącą większość książki.
Z drugiej jednak - chwilami potrafiła nieźle przydłużyć i bywała aż za ciężka do...
2016 - 7/10 (pierwsze wydanie)
2019 - 6/10 (drugie wydanie)
Za pierwszym razem podeszło trochę bardziej (rzekoma bardziej surowa wersja, jak to pisał Żulczyk)
Ale rzadko kiedy wracam do jakiejś książki, to już jest coś ;)
2016 - 7/10 (pierwsze wydanie)
2019 - 6/10 (drugie wydanie)
Za pierwszym razem podeszło trochę bardziej (rzekoma bardziej surowa wersja, jak to pisał Żulczyk)
Ale rzadko kiedy wracam do jakiejś książki, to już jest coś ;)
Dalej da się to czytać, choć momentami strasznie się dłuży, a przez 470 stron niewiele się dzieje (rozmowy-teleport-rozmowy-teleport-rozmowy). Nareszcie pewne rzeczy zaczynają się klarować, trzeba mieć nadzieję, że w 4. tomie Piekara da radę ładnie to zamknąć.
Dalej da się to czytać, choć momentami strasznie się dłuży, a przez 470 stron niewiele się dzieje (rozmowy-teleport-rozmowy-teleport-rozmowy). Nareszcie pewne rzeczy zaczynają się klarować, trzeba mieć nadzieję, że w 4. tomie Piekara da radę ładnie to zamknąć.
Pokaż mimo toKolejny warcraftowy przeciętniak, tylko dla zatwardziałych fanów i znawców uniwersum :)
Kolejny warcraftowy przeciętniak, tylko dla zatwardziałych fanów i znawców uniwersum :)
Pokaż mimo toPiekara wydaje książki inkwizytorskie na potęgę. Najpierw 'Ja, Inkwizytor', teraz 'Płomień i Krzyż II/III/IV', i jakoś wcale mi się to nie nudzi. Seria ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale i tak czyta się świetnie. Ciekawe jak długo ta tendencja się utrzyma i czy w końcu całość ulegnie przesyceniu ;)
Piekara wydaje książki inkwizytorskie na potęgę. Najpierw 'Ja, Inkwizytor', teraz 'Płomień i Krzyż II/III/IV', i jakoś wcale mi się to nie nudzi. Seria ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale i tak czyta się świetnie. Ciekawe jak długo ta tendencja się utrzyma i czy w końcu całość ulegnie przesyceniu ;)
Pokaż mimo to
7/10, ale z dużym plusem.
Nigdy nie byłem fanem science fiction/space opery, a tu takie zaskoczenie. Wciągnęło jak bagno (no, jak bagienko) :)
7/10, ale z dużym plusem.
Nigdy nie byłem fanem science fiction/space opery, a tu takie zaskoczenie. Wciągnęło jak bagno (no, jak bagienko) :)
Chciałbym bronić Dukaja (do dziś jestem pod zachwytem 'Lodu', a minęło parę dobrych lat). Niestety, czasami potrafi być męczący... Nie dałem dokończyć, czułem się jak czytając książkę od fizyki :(
Kiedyś będzie drugie podejście.
Chciałbym bronić Dukaja (do dziś jestem pod zachwytem 'Lodu', a minęło parę dobrych lat). Niestety, czasami potrafi być męczący... Nie dałem dokończyć, czułem się jak czytając książkę od fizyki :(
Pokaż mimo toKiedyś będzie drugie podejście.