-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2013-12-30
2013-12-04
Kawał porządnej fantasy w klasycznym stylu. Pierumowa poznałem jak większość dzięki (nie)sławnej, rzekomej kontynuacji Władcy Pierścieni. Lat temu to było więcej niż parę, wrażeń po książce dokładnie nie pamiętam, ale wiem, że podobało mi się zaangażowanie i zastanawiałem się czy ten autor nie mógłby napisać czegoś swojego - bo ma potencjał (czasy Przedinternetowe). Parę miesięcy temu w jakimś artykule przypomniano mi o tym autorze, a tydzień temu, będąc w bibliotece, nadziałem się na tę oto książkę. Przeznaczenie. Przeznaczenie niczym czekający mnie Immelstorm. Inspiracje Sapkowskim, których Pierumow nie ukrywa są widoczne na pierwszym planie. Elfy i krasnoludy do rezerwatu, dominacja podłych ludzi, a czarodzieje najpodlejszym nasieniem wśród nich. Świetnie się czyta i nie zgadzam się, że ciężko się połapać w nazwach, kosmologii czy chronologii. Czasem tylko mało zręczny opis dialogowy czy niejasne przejście między myślą bohatera a narratorem. Spłycony opis przyrody i scenerii tłumaczę jako pozostawiona biała karta dla następnych tomów. Tylko właśnie... Gdzie one? Szkoda, że nie wiedziałem pożyczając, że nie ma następnych części w języku polskim.
Kawał porządnej fantasy w klasycznym stylu. Pierumowa poznałem jak większość dzięki (nie)sławnej, rzekomej kontynuacji Władcy Pierścieni. Lat temu to było więcej niż parę, wrażeń po książce dokładnie nie pamiętam, ale wiem, że podobało mi się zaangażowanie i zastanawiałem się czy ten autor nie mógłby napisać czegoś swojego - bo ma potencjał (czasy Przedinternetowe). Parę...
więcej mniej Pokaż mimo toGrzędowicz wielkim pisarzem jest. Skubaniec jeden, no. To chyba najlepsza antologia jednego autora jaką czytałem. Nie wiem co tam z jego naczelnym cyklem "Pana Lodowego Grodu", bo IV tom wyszedł zdecydowanie za długo po tomie III, ale jeżeli ktoś jest zdecydowany wyrobić sobie opinie o tym gościu, a nie zna jego twórczości - polecam ten zbiór opowiadań. Seria powydzieranych z szuflady dłuższych lub krótszych historii, o mocno naciąganym wspólnym mianowniku, ale tak niesprawiedliwie dobrze napisanych, wciągających i wyróżniających się na tle innego badziewia wypisywanego przez domorosłych, zadufanch "pisarzy" naszego poletka, że każdy, ignorant czy nie - musi docenić kunszt i talent pana Jarosława. I tak oto, Grzędowicz trafia do mojego TOP5 polskich pisarzy współczesnych.
Grzędowicz wielkim pisarzem jest. Skubaniec jeden, no. To chyba najlepsza antologia jednego autora jaką czytałem. Nie wiem co tam z jego naczelnym cyklem "Pana Lodowego Grodu", bo IV tom wyszedł zdecydowanie za długo po tomie III, ale jeżeli ktoś jest zdecydowany wyrobić sobie opinie o tym gościu, a nie zna jego twórczości - polecam ten zbiór opowiadań. Seria powydzieranych...
więcej mniej Pokaż mimo toMiłe, szybkie, wciągające. Przeczytane w jedną noc kosztem snu - to mówi samo za siebie.
Miłe, szybkie, wciągające. Przeczytane w jedną noc kosztem snu - to mówi samo za siebie.
Pokaż mimo to
Niesamowita opowieść. Dawno nie czytałem czegoś napisanego tak zwinnym i wciągającym stylem. Bałem się, że książka będzie swoistym, nudnawym gniotem, który przyprawi mnie o kolejne "zrycie bani" - ale okazała się wdzięczną i bardzo dojrzałą lekturą z odpowiednią dawką ataku w moje zdrowie psychiczne. Jakub Małecki zapowiada się na wspaniałego pisarza!
Niesamowita opowieść. Dawno nie czytałem czegoś napisanego tak zwinnym i wciągającym stylem. Bałem się, że książka będzie swoistym, nudnawym gniotem, który przyprawi mnie o kolejne "zrycie bani" - ale okazała się wdzięczną i bardzo dojrzałą lekturą z odpowiednią dawką ataku w moje zdrowie psychiczne. Jakub Małecki zapowiada się na wspaniałego pisarza!
Pokaż mimo to