-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-06-23
2018-05-26
2018-03-24
2018-03-09
http://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/03/przedpremierowo-recenzja-141-jej.html
Czy przez zwykły zakład może przytrafić nam się najlepsza rzecz w życiu? Okazuje się, że tak, bo taka właśnie jest historia Peyton, bardzo wysokiej nastolatki.
Muszę przyznać, że na początku Peyton była trochę irytująca. Źle traktowała swoją matkę, a jej czyny wydawały się nie mieć żadnego powodu. Dopiero po tym, jak coraz lepiej poznajemy jej historię, coraz większą zaczynamy darzyć ją sympatią.
Okazuje się być dziewczyną, która wiele w życiu przeszła, dalej boryka się z skutkami tych wydarzeń, a mimo to się nie poddaje i marzy o lepszej przyszłości. Przez swój wysoki wzrost często słyszy docinki na ten temat i jak dotąd znosiła je w milczeniu, tak później jest już w stanie odpowiedzieć na nie ciętą ripostą. Peyton przechodzi dużą zmianę, wzbudzając przy tym jeszcze większą sympatię czytelnika.
Osobą, która wywarła duże znaczenie na życie Peyton jest Jay. Chłopak, który nawet, gdy poznał jej najstraszniejszy sekret, pozostał przy niej i traktował ją, jak gdyby nic się nie zmieniło. Do tego jest inteligentny, zabawny, przystojny, a przy tym wysoki. Idealny facet dla wysokiej dziewczyny!
Warto także wspomnieć o Chloe, która zawsze wspierała i pomagała Peyton, niezależnie o tego, co się działo. Okazała się być wspaniałą przyjaciółką, której każda dziewczyna mogłaby Peyton pozazdrościć.
Jej wysokość P. to książka, którą czyta się z przyjemnością. Do tego bardzo szybko, bo niesamowicie potrafi wciągnąć czytelnika. Co prawda, jest trochę przewidywalna, ale która książka młodzieżowa taka nie jest. Język autorki jest bardzo przystępny, zupełnie jak prawdziwej nastolatki. Niejednokrotnie można się zaśmiać, ale także i momentami wzruszyć.
Porusza ona problem, który o dziwo, nie pojawia się często w książkach. A jest nim to, z jakimi problemami zmagają się wysokie dziewczyny. Nie chodzi tutaj wyłącznie o sprawy materialne, jak trudności z doborem ciuchów, ale przede wszystkim o to, jak różnie ludzie reagują. Zmierzenie wzrokiem od góry do dołu jest na porządku dziennym, a i nierzadko trafiają się złośliwe przytyki. Bo jak to tak, taka wysoka dziewczyna? A no tak, skoro mężczyźni tacy mogą być, to dlaczego kobiety by nie mogły. :)
Podsumowując, Jej wysokość P. to książka, która wielu osobom może przypaść do gustu. W szczególności dziewczynom powyżej 175 cm, które w końcu znalazły postać, z którą mogą się utożsamiać i zrozumieć, że nie są osamotnione w problemach związanych ze swoim wzrostem. Jest to jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję ostatnio czytać i zdecydowanie ją polecam!
http://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/03/przedpremierowo-recenzja-141-jej.html
Czy przez zwykły zakład może przytrafić nam się najlepsza rzecz w życiu? Okazuje się, że tak, bo taka właśnie jest historia Peyton, bardzo wysokiej nastolatki.
Muszę przyznać, że na początku Peyton była trochę irytująca. Źle traktowała swoją matkę, a jej czyny wydawały się nie mieć...
2018-03-12
2018-03-04
2018-02-06
https://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/02/read-in-english-10-beau-belle-rs-grey.html#more
The Beau & the Belle to pierwsza książka R.S Grey jaką miałam okazję przeczytać, choć od dawna miałam na uwadze książki tej autorki. Po jej przeczytaniu wiem, że z pewnością sięgnę po więcej jej książek, jeśli wszystkie są na takim (a może nawet lepszym) poziomie.
Poznajemy Lauren jako typową nastolatkę z typowymi problemami, jakimi można zmagać się w tym wieku. Po 10-letnim przeskoku czasowym poznajemy ją na nowo – jako dorosłą kobietę. Jednak w części dalej pozostaje taka sama. Dalej jest tak samo zabawna, inteligentna, niepewna siebie. Muszę przyznać, że bardzo ją polubiłam i chętnie poznałabym więcej historii z jej udziałem.
Beau to typowy ideał każdej kobiety. Ambitny, przystojny, dobrze wychowany i ostatecznie także bogaty. Może wydawać się nawet zbyt idealny. Razem z Lauren tworzą zgraną parę, a ich przekomarzania i spotkania nie jednokrotnie wywoływały uśmiech na twarzy.
Postacie wykreowane przez autorkę są barwne i interesujące. Może odrobinę schematyczne, jednak z pewnością każda z nich jest inna. Na pierwszy plan wybijają się Lauren i Beau, a pozostałe mają raczej wątki poboczne. Mimo to, zdecydowanie da się je polubić.
Akcja dzieje się w Nowym Orleanie, w dużej części w czasie karnawału. Dzięki temu możemy zapoznać się z tradycjami panującymi w mieście w tym czasie. Osobiście od dawna jestem zafascynowana Nowym Orleanem i ta książka sprawiła, że jeszcze bardziej chcę je odwiedzić.
Książkę czyta się bardzo szybko i łatwo. Język autorki jest przyjemny i nie ma się większych problemów z jego zrozumieniem. Sądzę, że osoby na średnio zaawansowanych poziomie angielskiego nie będą miały większych problemów.
Wcześniej nie miałam zbyt wiele do czynienia z tzn. gatunkiem romcom. Obawiałam się je czytać przez to, że poczucie humoru autora mogłoby nie przypaść mi do gustu. Jednak tutaj pod tym względem się nie zawiodłam. R.S. Grey udało się wywołać u mnie niejednokrotny uśmiech czy śmiech. Jej humor jest wyjątkowo uniwersalny i przypadnie do gustu wielu osobom.
Podsumowując, The Beau & the Belle to romans, przy którym można zaznać trochę odpoczynku i trochę się pośmiać. Postacie są ciekawe i zabawne, a Nowy Orlean naprawdę potrafi zachwycić. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać inne książki autorki. Tymczasem tę mogę wam szczerze polecić.
https://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/02/read-in-english-10-beau-belle-rs-grey.html#more
The Beau & the Belle to pierwsza książka R.S Grey jaką miałam okazję przeczytać, choć od dawna miałam na uwadze książki tej autorki. Po jej przeczytaniu wiem, że z pewnością sięgnę po więcej jej książek, jeśli wszystkie są na takim (a może nawet lepszym) poziomie.
Poznajemy...
2018-02-18
2018-02-17
2018-02-17
2018-02-01
https://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/02/recenzja-139-kobieta-w-oknie-aj-finn.html
Anna Fox od kilkunastu miesięcy nie wyszła z własnego domu. Tylko w nim czuje się bezpiecznie po tym, co ją spotkało. Kiedyś była psychologiem dziecięcym i miała szczęśliwą rodzinę. Dziś cierpi na agorafobię, a całe jej życie kręci się we wnętrzu jej domu. Jedynym sposobem na przeżywanie życia na zewnątrz jest podglądanie sąsiadów dzięki aparatowi fotograficznemu.
Anna to bohaterka, która jest bardzo złożona. Nie jest łatwo ją rozszyfrować i zrozumieć, nie znając wcześniej pewnych faktów. Jednak jest postacią bardzo interesującą, z którą chętnie spędziłoby się wieczór (a najlepiej kilka) przy butelce wina i rozmowie, by móc ją lepiej poznać. Niejednokrotnie nie rozumiałam jej zachowania, ale dopiero poznanie pewnych szczegółów z jej poprzedniego życia pozwoliło mi ją lepiej zrozumieć. Choć niektórym trudno może być ją polubić, to mi dość szybko się to udało. Przez cały czas czytania kibicowałam jej i miałam nadzieję, że w końcu uda się jej pokonać fobię.
Wszystkie postaci stworzone przez A.J. Finna są nieszablonowe i wyróżniające się. Poznajemy je tak jakby z dwóch stron: wtedy gdy są z kimś i wtedy, gdy myślą, że nikt ich nie widzi. Daje nam to lepszy wgląd w ich charaktery, choć i to bywa mylące.
Całą historię poznajemy z perspektywy Anny, więc jest to przedstawione bardzo subiektywnie. Bohaterka przedstawia czytelnikowi to, co chce by wiedział, ukrywając przy tym fakty ze swojej przeszłości. Jednak po pewnym czasie wszystko stopniowo zaczyna wychodzić na jaw i pozwala nam to na lepsze zrozumienie postaci Anny.
Kobieta w oknie to książka pełna wielu niespodziewanych zwrotów akcji. Nigdy nie wiadomo czy na kolejnej stronie autor nie zaserwuje nam informacji, która po raz kolejny wbije nas w fotel. W dodatku, jak przystało na thriller, powieść ma swój klimat i daje radę utrzymywać czytelnika w napięciu na kolejne wydarzenia.
Książkę czyta się naprawdę błyskawicznie, łatwo i przyjemnie. Trudno się od niej oderwać na dłuższą chwilę, bo od razu chce się do niej wrócić, by poznać dalszą cześć tej historii. Choć cały schemat historii jest dość przewidywalny, to pokierowanie jej biegu w sposób, w jaki zrobił to autor, zdecydowanie takie nie jest.
Podsumowując, Kobieta w oknie to thriller na naprawdę wysokim poziomie. Zakończenie zdołało mnie porządnie zszokować, bo zupełnie się tego nie spodziewałam. Jeśli szukacie dobrego thrillera, który da radę was zaskoczyć, trafiliście w dziesiątkę. Zdecydowanie polecam!
https://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/02/recenzja-139-kobieta-w-oknie-aj-finn.html
Anna Fox od kilkunastu miesięcy nie wyszła z własnego domu. Tylko w nim czuje się bezpiecznie po tym, co ją spotkało. Kiedyś była psychologiem dziecięcym i miała szczęśliwą rodzinę. Dziś cierpi na agorafobię, a całe jej życie kręci się we wnętrzu jej domu. Jedynym sposobem na...
2018-01-21
http://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/06/przedpremierowo-recenzja-143-musze-to.html
Vivian to analityczka CIA, której praca na pełen, nieprzynosząca większych sukcesów, daje się we znaki i sprawia, że nie ma wystraczająco dużo czasu dla swojej czwórki dzieci. Nagle jednak jej życie przewraca się do góry nogami, a ona sama musi zdecydować komu być wierną. Swojej pracy i ojczyźnie czy swojemu własnemu mężowi…
Główną bohaterkę nietrudno jest polubić i dzieje się to już na samym początku. Jest kobietą zdecydowaną i gotową podejmować ciężkie dla niej decyzje. Można się z nią identyfikować i zrozumieć jej wybory, nawet jeśli nigdy nie przyjdzie nam przejść przez to, co ona. Pomimo bycia zajętą pracą oczywiste jest, że bardzo kocha swoją rodzinę i zrobiłaby dla nich wszystko. Nawet to, o co sama się wcześniej nie podejrzewała.
Postacie są niejednoznaczne, każdy może okazać się być kimś innym niż myśleliśmy. Czyni je to interesującymi, nawet jeśli pojawiają się tylko na drugim planie rozgrywających się wydarzeń.
Karen Cleveland stworzyła historię, która od początku potrafi zainteresować czytelnika i zająć go na resztę dnia. Akcja wartko się rozwija, wręcz cały czas coś się dzieje i nie ma chwili na to, by choć na chwilę się od niej oderwać. Z każdą stroną czytelnik poznaje coraz to nowsze elementy układanki. Brak też zbędnych, rozległych opisów, a fakty, które są potrzebne czytelnikowi do zrozumienia historii są podane już na początku.
Pomimo tego, że jest to głównie thriller szpiegowski, to znajdą się tutaj także wątki obyczajowe. Widzimy wyrzuty sumienia matki, która czuje, że nie spędza wystarczająco dużo czasu ze swoimi dziećmi i przez to je zaniedbuje. Kobietę, która dowiaduje się, że spotkanie tego jedynego wcale nie było takie przypadkowe i która obawia się czy w dalszym ciągu może mu ufać.
Muszę to wiedzieć to prawdziwie wciągający thriller, który można pochłonąć w dosłownie jeden wieczór. Czyta się go naprawdę przyjemnie, a przy tym oderwać o żmudnej codzienności. Dość sporym zaskoczeniem okazuje się jednak zakończenie, które ujawnia informacje, których zupełnie się nie spodziewaliśmy!
Podsumowując, mogę stwierdzić, iż Muszę to wiedzieć jest warte polecenia. Może przypaść do gustu nawet takim laikom w kwestii szpiegostwa jak ja, którzy przy okazji mogę poznać jego techniki. :)
http://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2018/06/przedpremierowo-recenzja-143-musze-to.html
więcej Pokaż mimo toVivian to analityczka CIA, której praca na pełen, nieprzynosząca większych sukcesów, daje się we znaki i sprawia, że nie ma wystraczająco dużo czasu dla swojej czwórki dzieci. Nagle jednak jej życie przewraca się do góry nogami, a ona sama musi zdecydować komu być wierną. Swojej...