-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2021-12-11
2021-12-10
29 września 2021 skończyłem czytać tom I powieści 1Q84. Po dokładnie 65 dniach wróciłem do tego świata, kiedy rozpocząłem czytanie drugiego tomu.
Tom drugi jest nieco krótszy od swojego poprzednika. Ma 413 stron i jest krótszy od tomu I od 64 strony. Tym razem akcja dzieje się pomiędzy lipcem a wrześniem (tom I dział się od kwietnia do czerwca).
Ten tom czytało mi się o wiele lepiej niż tom pierwszy, jednak oceniam go niżej niż tamten. Po kolejnych stronach wciąż niewiele więcej wiadomo. Ta historia zaczyna mi się dłużyć. Mam jednak zasadę, że każdy tytuł chcę doczytać do końca. Tak było właśnie z tym tomem, jak i również doczytam całość.
Osobiście nie mogę się wciągnąć w twórczość tego autora. Może wziąłem się nie za ten tytuł, który by pozwolił mi zrozumieć pana Murakamiego.
Wspomniane 413 stron przeczytałem w ciągu ośmiu dni i dziewięciu posiedzeń. Dzięki takim liczbom jest ona nieco wyżej niż tom pierwszy, jednak wśród wszystkich książek przeczytanych Na Tronie zajmuję dość odległe miejsce.
www.facebook.com/czytamnatronie/
29 września 2021 skończyłem czytać tom I powieści 1Q84. Po dokładnie 65 dniach wróciłem do tego świata, kiedy rozpocząłem czytanie drugiego tomu.
Tom drugi jest nieco krótszy od swojego poprzednika. Ma 413 stron i jest krótszy od tomu I od 64 strony. Tym razem akcja dzieje się pomiędzy lipcem a wrześniem (tom I dział się od kwietnia do czerwca).
Ten tom czytało mi się o...
2021-09-15
Nie dawno przy książce "Pamięć lasu" napisałem, że autorka nie wprowadziła czytelnika w świat powieści. W tym przypadku mamy sytuacje wręcz odwrotną. Pani Anna Kościółek już na pierwszych stronach wprowadza czytelnika do swojego świata, który stworzyła na kartach Cienia pod lupanem.
Jednak autorka popełniła w niej kilka błędów, które czyhają na twórczość powieści fantastycznych. W przypadku tego tytułu autorce zabrakło konsekwencji miejsca i czasu. Już tłumaczę co mam na myśli.
Po pierwsze pani Anna stworzyła w swoim świecie określenie słońce (które określa ziemski dzień). Jednak nie stworzyła ona własnych określeń dla dłuższego odcinka czasu (dla tygodnia czy roku). Nie stworzone zostały również pory roku (W związku z tym bohaterowie nie mogą mieć w powieści lat, gdyż lato w tym świecie nie istnieje). Ponadto ogromnym błędem jest wypowiadanie przez bohaterów słów jak na przykład: kilka dni temu. Postacie nie powinny wiedzieć, co to jest dzień. A ten niestety jest stosowany zamiennie ze wspomnianym słońcem.
Drugim błędem jest brak konsekwencji miejsca. Autorka umieściła postacie z powieści na wyspie. W moim przekonaniu wyspa, jest lądem, który z każdej strony jest otoczony wodą (morzem, oceanem). Czytając tę powieść miałem wrażenie, że mam do czynienia z półwyspem a dostęp do wody ma tylko jedna z krain umiejscowiona na tej wyspie. Idąc dalej wgłąb lądu, w którego środku jest górska kraina, odniosłem wrażenie, że po drugiej stronie tych gór już nic nie ma, a według coś być powinno. To tak jakby wejść w polskie Tatry, a ich słowacka część nie istniała.
Rozumiem, że to powieść młodzieżowa o zabarwieniu religijnym (odwieczna walka dobra i zła). Jednak ja jako już starszy i ukształtowany czytelnik zauważam wyżej wymienione braki.
Chciałbym stwierdzić, że ta książka nie jest zła. Wręcz przeciwnie ma spory potencjał, ale to o czym już pisałem wielce utrudnia odbiór i przyjemność z czytania. Na potwierdzenie tego mogą świadczyć liczby. Aby przeczytać 476 stron potrzebowałem jedenastu dni oraz trzynastu posiedzeń. Wynik ten plasuje ją na 112 miejscu wśród 136 książek przeczytanych Na Tronie.
W żadnym przypadku nie chcę Wam tej pozycji odradzać, jednak ja przedstawiłem swój punkt widzenia, a Wy spróbujcie sami.
facebook.com/czytamnatronie/
Nie dawno przy książce "Pamięć lasu" napisałem, że autorka nie wprowadziła czytelnika w świat powieści. W tym przypadku mamy sytuacje wręcz odwrotną. Pani Anna Kościółek już na pierwszych stronach wprowadza czytelnika do swojego świata, który stworzyła na kartach Cienia pod lupanem.
Jednak autorka popełniła w niej kilka błędów, które czyhają na twórczość powieści...
2021-09-05
Wydawać by się mogło, że książka jest słaba a nawet zła, gdy jej recenzję zaczyna się od jej wad. W przypadku Pamięci lasu jest zgoła inaczej, gdyż jest to niezła książka, która ma jedną zasadniczą wadę: brak wprowadzenia czytelnika w opisywany świat.
Co mam dokładnie na myśli. Otóż to, że trafiamy w środek konfliktu, jednak na początku trudno się dowiedzieć kogo z kim? Kto jest po której stronie owego sporu? Kto przyjaciel, kto wróg? Dopiero po wielu stronach można się niektórych faktów domyśleć. Brak owego wprowadzenia w wydarzenia oraz w wykreowany przez autorkę świat wielce utrudnia odbiór lektury.
Pragnę zaznaczyć, że książka należy do gatunku fantasy, a ten gatunek rządzi się własnymi prawami, a jednym z nich jest wprowadzenie czytelnika w świat, który jest przedstawiony na kartach książki.
Ta główna wada, wiele ujmuje tejże książce. Przez to mnie osobiście czytało mi się ją źle. Do przeczytania 265 stron potrzebowałem 6 dni oraz 6 posiedzeń. Wynik ten plasuje Pamięć lasu na 81 pozycji na 135 książek przeczytanych Na Tronie. Nie jest to rewelacyjny wynik.
Muszę dodać, że książka ma ogromny potencjał i warto ją poznać, jak i twórczość Agnieszki Osikowicz-Chwai. Wówczas będzie mogli ocenić ją sami.
Wydawać by się mogło, że książka jest słaba a nawet zła, gdy jej recenzję zaczyna się od jej wad. W przypadku Pamięci lasu jest zgoła inaczej, gdyż jest to niezła książka, która ma jedną zasadniczą wadę: brak wprowadzenia czytelnika w opisywany świat.
Co mam dokładnie na myśli. Otóż to, że trafiamy w środek konfliktu, jednak na początku trudno się dowiedzieć kogo z kim?...
2021-08-31
Wojciech Kłosowski (rocznik 1959) całkowicie nie wpisuje się w obecne trendy pisarskie. Znaczy to, że sam debiutował dopiero w wieku 54 lat (czyli blisko 9 lat temu). Za niespełna dwa tygodnie pan Wojciech będzie obchodził swoje 63 urodziny.
Jego debiutem powieściowym był właśnie recenzowany przeze mnie Nauczyciel sztuki. Jednak jak do tej pory jest to jedyna jego powieść, co po lekturze tejże powieści przyjmuję z ogromnym smutkiem, tym bardziej że wspomniany tytuł w zamyśle miał być trylogią.
Powieść ta należy do gatunku historical-fiction, dlatego wyszukiwanie występujących w niej bohaterów oraz wydarzeń mija się z celem, gdyż nie można ich znaleźć na kartach historii. Jednak ogromny plus dla autora, który stworzył alternatywną XVI-wieczną Hiszpanię.
Powieść zaczyna się od pewnego turnieju, w który bierze udział jeden z głównych bohaterów. Zwycięzca turnieju zostanie nowym nauczycielem szermierki młodego księcia. Już w tej części powieści jest kilka zaskoczeń, a sam turniej nie jest do końca czysty. Kolejne fragmenty powieści są równie zaskakujące i trudno zgadnąć, co tak naprawdę się może wydarzyć.
Mnie tę powieść czytało się bardzo dobrze. 547 stron przeczytałem w ciągu 6 dni oraz 9 posiedzeń. Taki wynik pozwala Nauczycielowi zająć wysokie trzydzieste miejsce wśród wszystkich przeczytanych Na Tronie (na 134 przeczytane). Tym bardziej ubolewam, że nie ma ciągu dalszego. Książkę naprawdę warto poznać, bo jak widzę na Lubimyczytać.pl nie jest ona bardzo popularna (42 oceny oraz 10 opinii).
Wojciech Kłosowski (rocznik 1959) całkowicie nie wpisuje się w obecne trendy pisarskie. Znaczy to, że sam debiutował dopiero w wieku 54 lat (czyli blisko 9 lat temu). Za niespełna dwa tygodnie pan Wojciech będzie obchodził swoje 63 urodziny.
Jego debiutem powieściowym był właśnie recenzowany przeze mnie Nauczyciel sztuki. Jednak jak do tej pory jest to jedyna jego powieść,...
2021-08-15
Po ponad półtora roku wróciłem do cyklu Millenium. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" skończyłem czytać 24 stycznia 2020, natomiast "Dziewczynę, która igrała z ogniem" rozpocząłem czytać 3 sierpnia 2021.
Tym razem autor skupił się głównie na Lisbeth Salander, jednej z dwóch głównych bohaterek cyklu.
Kobieta zajęła się swoim życiem i korzysta z wywalczonej przez nią "wolności". Jednak jej wcześniejsze decyzje mają wpływ na obecne wydarzenia.
Tymczasem Mikael Blomkvist nawiązuje współpracę z reporterem Dagiem oraz jego partnerką Mią. Niestety para zostaje brutalnie zamordowana, a o morderstwo oskarża się... Lisbeth.
Millenium włącza się w śledztwo w sprawie śmierci w/w osób. Najbardziej zaangażowany w sprawę jest Mikael, który jako jeden z niewielu próbuje dojść do prawdy, którą niektóre wysoko postawione osoby nie chcą dopuścić do opinii publicznej.
Książka ta jest bardzo długa. Liczy ona 700 stron, jednak w pierwszej jej części niewiele się w niej dzieje i czyta się ją dość ciężko. W drugiej części zaczyna się dziać bardzo dużo i dzięki temu czyta się ją bardzo dobrze.
Ja na przeczytanie jej poświęciłem 13 dni i 13 posiedzeń, co powoduje, że zajmuje ona dość odległe miejsce wśród książek przeczytanych na Tronie. Mimo słabszych wyników chciałbym tę książkę polecić.
Po ponad półtora roku wróciłem do cyklu Millenium. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" skończyłem czytać 24 stycznia 2020, natomiast "Dziewczynę, która igrała z ogniem" rozpocząłem czytać 3 sierpnia 2021.
Tym razem autor skupił się głównie na Lisbeth Salander, jednej z dwóch głównych bohaterek cyklu.
Kobieta zajęła się swoim życiem i korzysta z wywalczonej przez nią...
2021-11-22
29 września 2017 roku czyli ponad cztery lata temu nabyliśmy z małżonką książkę pt. „Dziewiętnaście sekund”. Dzisiaj już nie pamiętam, gdzie tę książkę kupiliśmy. Zapewne zaintrygował nas jej opis. A zaczyna się on tak: Sandrine i Gabriel są razem od dwudziestu pięciu lat, lecz oboje wiedzą, że ich związek stopniowo się wypala. Dają sobie ostatnią szansę, wymyślając pewną grę. Umawiają się na decydujące spotkanie w paryskim metrze. On będzie czekał na peronie, ona przyjedzie pociągiem o godzinie 17.43. Jeśli nie przyjedzie, to będzie znak, że się rozstają.
Tym samym trafiamy w środek relacji pomiędzy wyżej wspomnianą dwójką. Jednak nie tylko oni są bohaterami tej krótkiej historii, są nimi także inni pasażerowie pociągu o nazwie Zeus, na który oczekuje na peronie Gabriel. Czy Sandrine przyjedzie na owo spotkanie i jakie będą konsekwencje podjętej przez nią decyzji dowiecie się z kart książki.
Książka ta w 2003 roku otrzymała we Francji nagrodę czytelników i księgarzy (Prix du Roman Fnac). Jej autor to Pierre Charras, urodzony w 1945 roku francuski pisarz, tłumacz oraz aktor. W mojej opinii książka ta zdecydowanie zasługuje na tę nagrodę, mimo tego, że jest krótka, lecz bardzo treściwa. „19 sekund” to ledwie 135 stron, które przeczytałem w ciągu trzech posiedzeń oraz dwóch dni. Wynik ten plasuje ją w pierwszej pięćdziesiątce książek przeczytanych na Tronie. Chciałbym Wam tę książkę zdecydowanie polecić. Nie jest ona zbyt popularna, ledwie 24 opinie oraz 144 oceny w serwisie Lubimyczytać.pl. W Polsce ukazała się w 2008 roku nakładem Wydawnictwa Cyklady.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
29 września 2017 roku czyli ponad cztery lata temu nabyliśmy z małżonką książkę pt. „Dziewiętnaście sekund”. Dzisiaj już nie pamiętam, gdzie tę książkę kupiliśmy. Zapewne zaintrygował nas jej opis. A zaczyna się on tak: Sandrine i Gabriel są razem od dwudziestu pięciu lat, lecz oboje wiedzą, że ich związek stopniowo się wypala. Dają sobie ostatnią szansę, wymyślając pewną...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-27
Ta książka jest wspaniale wydana. Twarda oprawa i dobry papier. Do tego nietuzinkowy opis zachęcił mnie do zakupu tej książki,
Egipski autor opowiada o kilku osobach z Egiptu, którzy próbują odnaleźć się w Stanach Zjednoczonych w tytułowym Chicago. Są tutaj młodzi Egipcjanie jak i Ci starzy czyli profesorowie Centrum Medycznego Uniwersytetu Illinois.
Dzięki tej książce możemy bliżej poznać ten naród, ich tradycje oraz kulturę.
Mam jednak wrażenie, że autor umieścił tutaj za dużo bohaterów i w pewnym momencie sam się pogubił. Książka niestety zakończyła się przedwcześnie. Niektóre wątki zostały zwyczajnie urwane, co powoduje, że książka jest niżej oceniona niźli mogła być.
Na liście książek przeczytanych Na Tronie Chicago zajęło miejsce w ogonie. Trudno mi ją polecać, gdyż jest ona niedokończona. Ciężko również ją mi się czytało. 338 stron przeczytałem w ciągu 15 dni i 12 posiedzeń, co jak widzicie nie jest najlepszym wynikiem.
Ta książka jest wspaniale wydana. Twarda oprawa i dobry papier. Do tego nietuzinkowy opis zachęcił mnie do zakupu tej książki,
Egipski autor opowiada o kilku osobach z Egiptu, którzy próbują odnaleźć się w Stanach Zjednoczonych w tytułowym Chicago. Są tutaj młodzi Egipcjanie jak i Ci starzy czyli profesorowie Centrum Medycznego Uniwersytetu Illinois.
Dzięki tej książce...
2021-07-11
Książki katolickie nie są tym gatunkiem, które należą do moich ulubionych. Drugim gatunkiem, który czytam najmniej to powieści obyczajowe. Ta książka należy do obydwu gatunków, więc to nie mogło się udać.
Jednak mimo tego dałem tej książce szanse. Nigdy nie odstawiam książki w połowie.
W powieści tej poznajemy Alicję, która miała wyjść za mąż. Jednak na wskutek tego, że wykryto u niej chorobę, narzeczony porzucił ją niemal na ślubnym kobiercu. Kobieta musiała sobie poradzić z traumatycznymi przeżyciami. Z pomocą przychodzą jej trzy siostry (jedna własna oraz dwie przyrodnie) oraz matka.
Alicji pomaga także wiara. Po pewnym czasie dziewczyna dochodzi do siebie, chociaż nie było to łatwe. Pracuje i dzięki temu poznaje innych mężczyzn, której jej się podobają, lecz nie są to faceci, którzy mają swoje problemy.
Lecz problemy dotykają także pozostałych członków jej rodziny. Jak na jedną powieść jest tego wszystkiego za dużo.
Mnie ta książka nie przekonała, ale może Wam bardziej przypadnie do gustu.
Książki katolickie nie są tym gatunkiem, które należą do moich ulubionych. Drugim gatunkiem, który czytam najmniej to powieści obyczajowe. Ta książka należy do obydwu gatunków, więc to nie mogło się udać.
Jednak mimo tego dałem tej książce szanse. Nigdy nie odstawiam książki w połowie.
W powieści tej poznajemy Alicję, która miała wyjść za mąż. Jednak na wskutek tego, że...
2021-08-25
Kolejna książka w biblioteczce, która trafiła z zupełnego przypadku.
Powieść opowiada historię młodej kobiety, która po nagłej śmierci matki nie potrafi się odnaleźć w swoim życiu. Pod wpływem impulsu kupuje ona książkę o PCT (Pacific Crest Trail), czyli szlaku górskiego mającego 4265 km, ciągnącego się od granicy z Meksykiem na południu do granicy z Kanadą na północy.
Jednak autorka nie przemierza całej trasy, lecz jej część. W ciągu tych kilkunastu tygodni Cherryl próbuje się odnaleźć.
Książka ta została zekranizowana a w główną rolę wcieliła się Reese Witherspoon. Jednak mnie osobiście ekranizacja nie przypadła do gustu. Gdybym nie znał pierwowzoru literackiego to w filmie łatwo się było się pogubić.
Powieść jest dość ciekawa. Warto ją poznać, chociaż nie należy ona do najłatwiejszych.
Kolejna książka w biblioteczce, która trafiła z zupełnego przypadku.
Powieść opowiada historię młodej kobiety, która po nagłej śmierci matki nie potrafi się odnaleźć w swoim życiu. Pod wpływem impulsu kupuje ona książkę o PCT (Pacific Crest Trail), czyli szlaku górskiego mającego 4265 km, ciągnącego się od granicy z Meksykiem na południu do granicy z Kanadą na...
2021-04-13
Kamila Balei nie trzeba przedstawiać wielu. Odkąd pamiętam to pracował on w radiu RMF FM, ale najbardziej dał się poznać z popołudniowego programu "Lepsza połowa dnia", który współtworzył z Kasią Wilk.
Ten wielokrotnie nagradzany dziennikarz opowiada o swojej przygodzie z radiem, o swoich początkach, o tym jak udało mi się dostać do RMF-u, jak z RMF-u przechodził do Radia Złote Przeboje. Wszystkie te fakty przemieszane są z anegdotami z radiowego życia. Niektóre są bardzo śmieszne, a niektóre wyglądają wręcz niesamowicie. Kamil Baleja pozwala nam wejść do studia radiowego oraz do swojego życia.
Mimo ciekawej tematyki dziennikarz nie uniknął kilku pomyłek w tekście. Jednak jeśli chcecie zaglądnąć za radiowe kulisy to ta książka jest dla Was. Polecam.
Kamila Balei nie trzeba przedstawiać wielu. Odkąd pamiętam to pracował on w radiu RMF FM, ale najbardziej dał się poznać z popołudniowego programu "Lepsza połowa dnia", który współtworzył z Kasią Wilk.
Ten wielokrotnie nagradzany dziennikarz opowiada o swojej przygodzie z radiem, o swoich początkach, o tym jak udało mi się dostać do RMF-u, jak z RMF-u przechodził do Radia...
2021-04-18
To jest jedna z najlepszych młodzieżówek, jakie dane było mi przeczytać w ostatnich latach. Szkoda, że jest ona tak mało popularna. Ledwie 131 ocen i 27 opinii.
Książka to opowiada o młodej nieuleczalnej dziewczynie, która jest niemal pewna, że niemal za chwilę umrze. Jednak zdarza się cud i dziewczyna budzi się zdrowa. Problem polega na tym, że nie jest w swoim ciele, lecz zupełnie innej dziewczyny.
Na domiar złego nie może nikomu powiedzieć, że w ciele nowej dziewczyny jest ona sama. O tej tajemnicy wiedzą tylko jej rodzice oraz pewien doktor, który prowadzi tajny ośrodek.
Książka ta próbuje odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Zdecydowanie Wam polecam tę powieść.
To jest jedna z najlepszych młodzieżówek, jakie dane było mi przeczytać w ostatnich latach. Szkoda, że jest ona tak mało popularna. Ledwie 131 ocen i 27 opinii.
Książka to opowiada o młodej nieuleczalnej dziewczynie, która jest niemal pewna, że niemal za chwilę umrze. Jednak zdarza się cud i dziewczyna budzi się zdrowa. Problem polega na tym, że nie jest w swoim ciele,...
2021-05-02
Ta książka trafiła w moje ręce całkiem przypadkiem. Z małżonką zakupiliśmy ją w kwietniu 2018 roku. Na swoją kolej czekała ponad 3 lata. Za jej kupnem przemawiało ciekawe wydanie w twardej oprawie.
Książka jest w miarę ciekawa, ale tematyka jest niekoniecznie dla mnie. Powieść opowiada o pewnej kobiecie imieniem Anne, która straciła syna w wyniku wypadku. Od tamtego czasu zamknęła się w sobie.
Po pewnym czasie spotyka swojego sąsiada, który jest złotą rączką w pobliskim Opactwie. Dzięki przypadkowi kobieta trafia właśnie do środka, a tam spotyka obecnego Opata, który pomaga jej odnaleźć sens życia i nie tylko.
Tę historię musicie poznać sami i stwierdzić czy jest dla Was odpowiednia.
Ta książka trafiła w moje ręce całkiem przypadkiem. Z małżonką zakupiliśmy ją w kwietniu 2018 roku. Na swoją kolej czekała ponad 3 lata. Za jej kupnem przemawiało ciekawe wydanie w twardej oprawie.
Książka jest w miarę ciekawa, ale tematyka jest niekoniecznie dla mnie. Powieść opowiada o pewnej kobiecie imieniem Anne, która straciła syna w wyniku wypadku. Od tamtego czasu...
2021-05-09
Jeden z bardziej znanych tytułów w bibliografii Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Bardziej znany jest chyba tylko Znachor, ale to pewnie dzięki filmowi. Kariera Nikodema Dyzmy również była sfilmowana, lecz jako serial z Romanem Wilhelmim. Do tej pory nie miałem możliwości obejrzeć.
Co do książki jest ona bardzo ciekawa i warto poznać jej treść. Ja swoją kupiłem kilka lat temu, gdy Wydawnictwo Pi wypuściło całą serię powieści pana Dołęgi-Mostowicza, a Kariera jest jej pierwszą częścią.
Oczywiście polecam.
Jeden z bardziej znanych tytułów w bibliografii Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Bardziej znany jest chyba tylko Znachor, ale to pewnie dzięki filmowi. Kariera Nikodema Dyzmy również była sfilmowana, lecz jako serial z Romanem Wilhelmim. Do tej pory nie miałem możliwości obejrzeć.
Co do książki jest ona bardzo ciekawa i warto poznać jej treść. Ja swoją kupiłem kilka lat temu,...
2021-05-31
Dobra tematyka, książka bardzo ciężka, ciekawa ekranizacja z Angeliną Jolie. Spróbujcie sami.
Dobra tematyka, książka bardzo ciężka, ciekawa ekranizacja z Angeliną Jolie. Spróbujcie sami.
Pokaż mimo to2021-10-03
W dniach 19 lipca-26 lipca 2020 roku czytałem drugi tom trylogii Dartha Bane’a. Natomiast pomiędzy pierwszym a trzecim września czytałem trzeci tom wspomnianej trylogii czyli książkę pt. „Dynastia zła”.
Wydarzenia ostatniego tomu rozpoczynają się dziesięć lat po poprzedniej części. Darth Bane ma już 45 lat i jego ciało zaczyna odczuwać upływ lat, niszczące działanie Ciemnej Strony Mocy oraz wpływ orbalisków. Jednak młodsza o 10 lat Zannah nadal nie rzuca swojemu Mistrzowi wyzwania, aby przejąć przewodnictwo nad Zakonem Sithów.
Taki obrót spraw wpływa na decyzję Bane’a, aby samodzielnie odszukać starożytny holocron. W tym czasie wysyła swoją uczennicę na planetę Doan, gdzie ta ma zbadać sprawę śmierci pewnego Jedi. Obydwie wyprawy kończą się sukcesami, jednak po ich powrocie na planetę, na której obecnie się ukrywają, wszystko zaczyna się komplikować.
Jeśli chcecie dowiedzieć się na czym te komplikacje polegały zapraszam Was do lektury tejże książki. Jednak jeśli interesujecie się światem Gwiezdnych Wojen, to zakończenie Was nie zaskoczy. Mimo wszystko autor do samego końca trzyma w niepewności czytelnika.
Jak zauważyliście na początku książka ta bardzo mnie wciągnęła. Przeczytałem ją w ciągu trzech dni i czterech posiedzeń. Wynik ten plasuje „Dynastię zła” wśród najlepszych książek jakie przeczytałem na Tronie. Książkę jak i całą trylogię mogę Wam gorąco polecić. Mam tylko pewien niedosyt, że to już koniec i dalsza historia Sithów została przerwana. Chyba, że się mylę.
https://www.facebook.com/czytamnatronie/
W dniach 19 lipca-26 lipca 2020 roku czytałem drugi tom trylogii Dartha Bane’a. Natomiast pomiędzy pierwszym a trzecim września czytałem trzeci tom wspomnianej trylogii czyli książkę pt. „Dynastia zła”.
Wydarzenia ostatniego tomu rozpoczynają się dziesięć lat po poprzedniej części. Darth Bane ma już 45 lat i jego ciało zaczyna odczuwać upływ lat, niszczące działanie...
2021-11-04
Wczoraj zakończyła się emisja serialu pt. „Układ”, który wyświetlany był na kanale AXN. Serial nadawany był od 5 października, w każdy wtorek o 21.00 oraz powtarzany w ten sam dzień o 22.00. Ja natomiast chciałbym Wam opowiedzieć o książce „Układ”, autorstwa Igora Brejdyganta. Książkę zacząłem czytać 1 listopada 2021 czyli po obejrzeniu kilku odcinków serialu.
W porównaniu do powieści „Rysa” (o której pisałem niedawno na moim fanpage’u) ta historia jest bardziej sensacyjna i dynamiczna. Wracają dobrze nam znane z pierwszej części postacie, czyli komisarz Brzozowska, aspirant Wójcik oraz pracujący w ABW kapitan Czesław Warecki. Pojawia się także nowa postać czyli nowy komendant stołecznej policji inspektor Matecki, który zastąpił na tym stanowisku inspektora Stasiaka. Początkowo śledztwo nieoficjalnie (na podstawie śladów zbadanych przez Brzozowską) prowadzą Warecki i Wójcik. Z biegiem akcji do śledztwa powraca pani komisarz, natomiast śledztwo staję się oficjalne. Decydenci niemal żądają natychmiastowych efektów, jednak te niestety tak szybko nie następują. Czym jest to spowodowane dowiecie się z kart powieści.
W tej książce dzieje się bardzo dużo, a trup ściele się gęsto. Dzięki tej dynamicznej akcji, powieść czyta się niezmiernie szybko. Trudno się od tej książki oderwać, dopóki nie pozna się wszystkich szczegółów i wszystkich rozwiązań i powiązań. Te występujące w książce są takie, że włos się na głowie jeży. To jest jednak tylko fikcja literacka, ale gdy patrzy się na ekran telewizora, czy słucha się radia to do tej fikcji już nie jest tak wcale daleko.
Jak już wspomniałem „Układ” zacząłem czytać 1 listopada, a skończyłem czytać już po czterech dniach i po pięciu posiedzeniach. Wynik ten plasuje książkę na dwunastym miejscu wśród wszystkich książkach przeczytanych na Tronie. Oczywiście zdecydowanie ją polecam, tym bardziej, jeśli już poznaliście treść „Rysy”. W mojej prywatnej opinii książka jest lepsza od serialu, który także był całkiem fajny.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Wczoraj zakończyła się emisja serialu pt. „Układ”, który wyświetlany był na kanale AXN. Serial nadawany był od 5 października, w każdy wtorek o 21.00 oraz powtarzany w ten sam dzień o 22.00. Ja natomiast chciałbym Wam opowiedzieć o książce „Układ”, autorstwa Igora Brejdyganta. Książkę zacząłem czytać 1 listopada 2021 czyli po obejrzeniu kilku odcinków serialu.
W porównaniu...
2021-08-02
Od 15 stycznia 2021 roku można było obejrzeć ekranizację powieści pt. Rysa, która została napisana przez Igora Brejdyganta w 2018 roku (premiera książki miała miejsce 22 sierpnia). Ja z moją żoną zacząłem oglądać serial dopiero na kanale AXN od 13 kwietnia 2021 i oglądaliśmy go przez kolejne osiem tygodni.
Natomiast za przeczytanie książki zabrałem się dopiero 28 lipca br. Odbiór lektury po obejrzeniu serialu jest łatwiejszy, gdyż powieść ta jest niezwykle ciężka do czytania. Bardzo łatwo się w niej pogubić. Część wydarzeń jest przedstawiona trzecio-osobowo, a część z nich wydaje się być wytworem hipnotycznych (i nie tylko) wizji bohaterki. W toku lektury dowiadujemy się, że owe wizje były jednak prawdziwe, chociaż komisarz Brzozowska o nich nie pamięta.
Jest jeszcze jedna znacząca różnica w powieści. Otóż aspirant Wójcik ma na imię Adam, a nie jak w serialu Agata. Pozostały fakty zostały w większości zachowane, ale co dokładnie to Wam nie powiem. Musicie odkryć sami różnice pomiędzy książką a serialem.
Jak już wspomniałem lektura Rysa jest niezwykle trudna. Jest to bardzo psychologiczna pozycja, a te nie należą do moich ulubionych. Mimo wszystko na książkę potrzebowałem zaledwie sześć dni, ale także dziewięciu posiedzeń, gdyż musiałem sobie robić przerwy w czytaniu, by nabrać dystansu do tekstu. Wspomniane wyniki plasują książkę Rysę w środku stawki, wśród wszystkich książek przeczytanych na Tronie.
Oczywiście chciałbym Wam polecić i książkę i serial. Jest to naprawdę kawał dobrej literatury i kawał dobrego polskiego kina. Wspaniałe role m.in.: Julii Kijowskiej, Macieja Zakościelnego, Dawida Ogrodnika (znaleźli się na okładce filmowej, ja natomiast czytałem wydanie z 2018 roku), zapadają w pamięć i są niezwykle sugestywne. Jeszcze raz polecam.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Od 15 stycznia 2021 roku można było obejrzeć ekranizację powieści pt. Rysa, która została napisana przez Igora Brejdyganta w 2018 roku (premiera książki miała miejsce 22 sierpnia). Ja z moją żoną zacząłem oglądać serial dopiero na kanale AXN od 13 kwietnia 2021 i oglądaliśmy go przez kolejne osiem tygodni.
Natomiast za przeczytanie książki zabrałem się dopiero 28 lipca br....
2021-09-29
Pamiętam jak pod koniec 2010 roku był ogromny boom na książkę pt. 1Q84, która została napisana przez japońskiego pisarza Harukiego Murakamiego. Ja swój egzemplarz zakupiłem kilka lat później korzystając z nadarzających się okazji. Jednak czytać zacząłem dopiero we wrześniu tego roku. Jakie było moje zdziwienie, gdy zauważyłem, że ta pozycja wciąż jest tak często czytana.
Początek książki bardzo mnie zaintrygował, gdy poznałem jedną z dwóch głównych postaci, którą jest Aomame. Drugim bohaterem powieści jest Tengo. W książce nieparzyste rozdziały należą do historii kobiety, natomiast te parzyste do mężczyzny. Z narracji dowiadujemy się, że oboje w młodości uczęszczali do jednej klasy, jednak obecnie ich drogi są biegunowo odległe.
Z biegiem stron łatwo się przekonać, że historia ta została podzielona na 3 tomy (według mnie nazywanie tego trylogią jest błędem). Im byłem bliżej końca tym bardziej byłem przekonany, że niewiele się z tej historii wyjaśni. Oczywiście autor, co jakiś czas, ujawnia fakty, jednak jest ich naprawdę mało. Bez przeczytania pozostałych dwóch tomów niewiele uda się dowiedzieć. Oczywiście mam w planie przeczytanie tychże tomów w nieco późniejszym czasie.
Im bliżej końca książki tym trudniej mi się ją czytało. Z drugiej strony ciągle chciałem tę powieść doczytać do końca. 1Q84 tom pierwszy to 477 stron, które przeczytałem w ciągu dwunastu dni i dwunastu posiedzeń, co powoduje, że książka plasuje się dość daleko wśród wszystkich książek przeczytanych na Tronie. Może nie jest to najlepszy tytuł by rozpocząć przygodę z twórczością Murakamiego. Z drugiej strony kiedy już wszedłem w historię Aomame i Tengo to już się z niej nie wycofam. Czy polecam? Tak, ale upewnijcie się najpierw czy macie dostęp do wszystkich trzech tomów.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Pamiętam jak pod koniec 2010 roku był ogromny boom na książkę pt. 1Q84, która została napisana przez japońskiego pisarza Harukiego Murakamiego. Ja swój egzemplarz zakupiłem kilka lat później korzystając z nadarzających się okazji. Jednak czytać zacząłem dopiero we wrześniu tego roku. Jakie było moje zdziwienie, gdy zauważyłem, że ta pozycja wciąż jest tak często...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-13
Według mnie książka pt. „Rewers” jest jedną z pierwszych kryminalnych antologii, które zostały wydane w ostatnich latach. Antologia ta swoją premierę miała 28 września 2016 roku. Znalazło się w niej jedenastu twórców, którzy piszą kryminały. Wśród autorów znaleźli się m.in. Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Robert Małecki czy Remigiusz Mróz. Oczywiście nie mogły nie znaleźć się tutaj również autorki a wśród nich Marta Guzowska, Gaja Grzegorzewska czy Joanna Jodełka.
Opowiadania te zostały osadzone w jedenastu polskich miastach. Wśród nich znalazły się Warszawa, Kraków, Lublin, Poznań, Wrocław, Opole czy Piła.
Oczywiście cały zbiór nie jest równy. Rozpoczyna się z wysokiego C, a dokładniej Ch, czyli opowiadania Wojtka Chmielarza o Babci Wiśniewskiej, następnie natrafiamy na opowiadanie pana Ryszarda Ćwirleja, które także jest niezłe. Niestety spotkanie z opowiadaniem pani Marty Guzowskiej (trzecie w zbiorze) nie było owocne. Opowiadanie to było bardzo oszczędne, czyli podobne do jej tytułu, który brzmi „Oszczędność”.
Trudno mi się odnieść do opowiadań pani Joanny Jodełki i pani Gai Grzegorzewskiej. Według mnie było on zbyt zagmatwane jak na tak krótką treść. Nie mogłem się przyczepić do opowiadań, które napisali Remigiusz Mróz, Robert Małecki oraz Joanna Opiat-Bojarskiej.
Bardzo duży plus dla pani Małgorzaty Sobieszczańskiej za jej nietuzinkowe opowiadanie pt. „Sąsiedzi”. Według mnie właśnie tak powinny wyglądać opowiadania kryminalne.
Po raz pierwszy miałem do czynienia z twórczością pana Marcina Wrońskiego i po jego opowiadaniu jestem bardzo na tak dla jego innych powieści czy opowiadań.
Antologia „Rewers” to 537 stron, na przeczytanie których potrzebowałem dziesięć posiedzeń oraz jedenaście dni. Wynik taki plasuje tę książkę w dalszej części książek przeczytanych na Tronie, a dokładnie na 88 pozycji na 139 książek. Nie jest to najlepszy wynik, jednak uważam, że antologia ta pozwoli przyswoić styl i twórczość tych autorów, jeśli nie czytaliście ich wcześniej. W związku z powyższym polecam Wam „Rewers”.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Według mnie książka pt. „Rewers” jest jedną z pierwszych kryminalnych antologii, które zostały wydane w ostatnich latach. Antologia ta swoją premierę miała 28 września 2016 roku. Znalazło się w niej jedenastu twórców, którzy piszą kryminały. Wśród autorów znaleźli się m.in. Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Robert Małecki czy Remigiusz Mróz. Oczywiście nie mogły nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wybaczcie moi drodzy, ale przez kilka ostatnich dni byłem nieco zabiegany, jednak od dzisiaj wracam na właściwe tory. Dzisiaj przychodzę do Was z obiecaną recenzją książki pt. "Ocean na końcu drogi" czyli do tego tytułu, który zajął pierwsze miejsce w TOP-ie Czytam na Tronie.
Bohater i jednocześnie narrator wraca po bardzo wielu latach do rodzinnego domu. Jednak wizyta nie budzi w nim miłych skojarzeń i dzięki zbiegowi okoliczności trafia na farmę Hempstocków, gdzie niegdyś mieszkała jego przyjaciółka Lettie. Dziewczynka ta nazywała leżący na farmie kaczy staw Oceanem, a że farma leżała na końcu drogi to wiadomo, skąd wziął się tytuł tej baśni.
Z początku jednak bohater zapomniał o tym fakcie. Dopiero spotkanie z matką Lettie uświadamia mu, co działo się w tym miejscu, gdy chłopak miał 7 lat. Opowiada on o pewnym mężczyźnie, który wynajmował pokój u jego rodziców. Człowiek ten ukradł ojcu narratora samochód by popełnić w nim samobójstwo. Czyn ten budzi pradawne moce, które nie tak łatwo okiełznać.
Jeśli chcecie wiedzieć jak zakończyła się ta historia zapraszam Was do jej lektury. Gdy ją zacząłem czytać nie byłem w stanie jej odłożyć, przez co 168 stron przeczytałem za jednym posiedzeniem i jednego dnia. Dzięki temu (o czym już wspominałem) książka została najlepszą książką przeczytaną na Tronie. Rzecz jasna polecam Wam ten tytuł.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Wybaczcie moi drodzy, ale przez kilka ostatnich dni byłem nieco zabiegany, jednak od dzisiaj wracam na właściwe tory. Dzisiaj przychodzę do Was z obiecaną recenzją książki pt. "Ocean na końcu drogi" czyli do tego tytułu, który zajął pierwsze miejsce w TOP-ie Czytam na Tronie.
więcej Pokaż mimo toBohater i jednocześnie narrator wraca po bardzo wielu latach do rodzinnego domu. Jednak wizyta nie...