Jesteśmy społecznością, która kocha książki

„Tato, no weź. Kupa i inne radości tacierzyństwa” @kamil_baleja @wydawnictwo_agora to autorska powieść dziennikarza radiowego Kamila Baleji. Autora znam z popularnych audycji radiowych, dlatego musiałam sięgnąć po ten tytuł, mimo że jak na razie nie mam dzieci. Bardzo lubię książki macierzyństwa czy tacierzyństwa z przymróżeniem oka, które są zabawne i opisują życie rodziców z pociechami. Z dzieciaków można fajnie pośmiać się, bo są one szczere, nie potrafią kłamać czy oszukiwać. Uczą się tego niestety z czasem. Kamil Baleja opisuje blaski i ciebie byciem ojcem. Podejrzewam, że większość historii jest z życia autora, bo niektórych sytuacji nie da się wymyślić 😀 Bardzo zabawna historia. Często czytając ją wybuchałam śmiechem. Jeżeli tak wyglada ojcostwo Kamila Baleji to na pewno nie nudzi się 😀 Uważam, że książka idealna dla przyszłych tatusiów, którzy obawiają się tacierzyństwa. To taka namiastka pocieszenie dla tych Panów 😀 Niektóre wydarzenia dla mnie były bardzo zabawne, ale podejrzewam, że w chwili w której one odbywały się autorowi nie było, aż tak do śmiechu. Ale po czasie już pewnie bardziej 😀 Zakładam, że macierzyństwo czy tacierzyństwo jest ciężkim kawałkiem chleba, dlatego fajnie, że rodzice w tym trudzie wychowania pamiętają te zabawne sytuacje, a te trudniejsze jakimś cudem wymazują 😀 Wcześniej czytałam książki tego typu, ale z perspektywy matki i jej sytuacji jakie doświadczyła. Dlatego cieszę się, że któryś z Panów odważył się i napisała książkę z punktu widzenia tacierzyństwa. Polecam Wam ogromnie sięgnąć po tę książkę. Myślę, że spodoba się ona nie tylko rodzicom. Dużo humoru, może rad i wniosków jakie możemy wyciągnąć na przyszłość, ponieważ autor opisuje też sytuacje z przed ciąży. A przy pierwszym dziecku przyszli rodzice szukają w internecie porad itd, które w życiu nie koniecznie mogą się sprawdzić. Tak jak w książce @kamil_baleja 🙂