Tak trudno jest przebaczyć... kiedy serce rozszarpywane jest na drobne kawałki, kiedy czuje się tylko swoje rany lub rany ukochanej osoby.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Kościółek
5
8,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
51 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 2 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Cztery przygody z legendą, co się z historią zna
Anna Kościółek
8,0 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2023
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
(...)każdy kiedyś odejdzie - taka jest kolej życia.
1 osoba to lubiA wiatr? Wiatr, wzruszony szczęściem tych dwojga, nabrał siły i popędził w kierunku Luppy, chcąc podzielić się radością z bezmiarem głębokic...
A wiatr? Wiatr, wzruszony szczęściem tych dwojga, nabrał siły i popędził w kierunku Luppy, chcąc podzielić się radością z bezmiarem głębokich wód. Przecież nie mógł jej zatrzymać tylko dla siebie...
1 osoba to lubi
Co czyta Anna Kościółek
Ta autorka należy do naszej społecznościZobacz profil autorki
Najnowsze opinie o książkach autora
Cień pod lupanem Anna Kościółek
8,1
Nie dawno przy książce "Pamięć lasu" napisałem, że autorka nie wprowadziła czytelnika w świat powieści. W tym przypadku mamy sytuacje wręcz odwrotną. Pani Anna Kościółek już na pierwszych stronach wprowadza czytelnika do swojego świata, który stworzyła na kartach Cienia pod lupanem.
Jednak autorka popełniła w niej kilka błędów, które czyhają na twórczość powieści fantastycznych. W przypadku tego tytułu autorce zabrakło konsekwencji miejsca i czasu. Już tłumaczę co mam na myśli.
Po pierwsze pani Anna stworzyła w swoim świecie określenie słońce (które określa ziemski dzień). Jednak nie stworzyła ona własnych określeń dla dłuższego odcinka czasu (dla tygodnia czy roku). Nie stworzone zostały również pory roku (W związku z tym bohaterowie nie mogą mieć w powieści lat, gdyż lato w tym świecie nie istnieje). Ponadto ogromnym błędem jest wypowiadanie przez bohaterów słów jak na przykład: kilka dni temu. Postacie nie powinny wiedzieć, co to jest dzień. A ten niestety jest stosowany zamiennie ze wspomnianym słońcem.
Drugim błędem jest brak konsekwencji miejsca. Autorka umieściła postacie z powieści na wyspie. W moim przekonaniu wyspa, jest lądem, który z każdej strony jest otoczony wodą (morzem, oceanem). Czytając tę powieść miałem wrażenie, że mam do czynienia z półwyspem a dostęp do wody ma tylko jedna z krain umiejscowiona na tej wyspie. Idąc dalej wgłąb lądu, w którego środku jest górska kraina, odniosłem wrażenie, że po drugiej stronie tych gór już nic nie ma, a według coś być powinno. To tak jakby wejść w polskie Tatry, a ich słowacka część nie istniała.
Rozumiem, że to powieść młodzieżowa o zabarwieniu religijnym (odwieczna walka dobra i zła). Jednak ja jako już starszy i ukształtowany czytelnik zauważam wyżej wymienione braki.
Chciałbym stwierdzić, że ta książka nie jest zła. Wręcz przeciwnie ma spory potencjał, ale to o czym już pisałem wielce utrudnia odbiór i przyjemność z czytania. Na potwierdzenie tego mogą świadczyć liczby. Aby przeczytać 476 stron potrzebowałem jedenastu dni oraz trzynastu posiedzeń. Wynik ten plasuje ją na 112 miejscu wśród 136 książek przeczytanych Na Tronie.
W żadnym przypadku nie chcę Wam tej pozycji odradzać, jednak ja przedstawiłem swój punkt widzenia, a Wy spróbujcie sami.
facebook.com/czytamnatronie/
Cień pod lupanem Anna Kościółek
8,1
Jeśli szukacie historii w stylu baśniowym, to ta książka jest dla Was. Koniecznie przeczytajcie.
Historia, rozgrywająca się na niezwykłej wyspie, jest na pierwszy rzut oka- banalna. Leandrę poznajemy , jako małą dziewczynkę. Obserwujemy jej dorastania, by w końcu być świadkiem jej dojrzałości. Trzpiowate, naiwne dziewczę, które nagle musi stać się kobietą odpowiedzialną. Los krzyżuje jej ścieżki z Jarem. Czy między tym dwojgiem zrodzi się miłość? Czy Jarem pomoże Leandrze?
Nie jest to historia romansu od pierwszego wejrzenia, ale powieść o rodzeniu się miłości, dojrzewaniu do miłości i dojrzewaniu samej miłości. Związek dwojga ludzi, który przeżywa wzloty i upadki, w którym występują chwilę zwątpienia i chwilę szczęścia- Leandra i Jarem raz sięgają gór, by za chwilę spaść na dno doliny.. Wątek miłości nie jest przerysowany, ani nudny. Ich relacje obfitują w wiele dramatycznych zwrotów akcji.
Bohaterzy wykreowani przez autorkę, są ludźmi podobnymi do nas , mają swoje słabości, mają i zalety. Żyją według określonych zasad, które akceptują bądź z nimi walczą. Mają własną religie, własne zasady moralne, własne ceremonie i tradycje. Świat, w którym przyszło im żyć, został w epicki sposób wykreowany przez autorkę od podstaw- od mapy geograficznej, poprzez jego historię i mity, po florę i faunę.
Autorka poruszyła w powieści uniwersum, jakim jest miłość. Delikatnie wskazała czytelnikowi, czym jest ta prawdziwa miłość. Miłość, która kocha i daje wolność oraz prawdziwe szczęście. A nie miłość zaborcza, która staje się niewolą dla zakochanych.