-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-03-07
2023-11-29
2023-10-12
"Twoja witalność na co dzień" to książka napisana przez Samanthę Boardman, psychiatrkę kliniczną, która postanowiła podzielić się z czytelnikami nową metodą na radzenie sobie ze stresem, ale też i swoimi osobistymi przeżyciami. Znalazły się w niej opisy sytuacji i przemyśleń autorki od czasów rozpoczęcia przez nią praktyki lekarskiej. Książka okazała się być dla mnie wyjątkowym zaskoczeniem. Przeważnie mam spory kłopot z poradnikami pozytywności, pouczającymi jak sobie poradzić ze stresem i problemami. Zwyczajnie do mnie nie trafiają, wydają się być wszystkie takie same i nad wyraz. Tym razem jednak było inaczej.
"Twoja witalność na co dzień" została napisana w wyjątkowo interesujący i przystępny sposób. Dzięki połączeniu wiedzy zdobytej podczas studiów, wraz z doświadczeniami z praktyki lekarskiej autorka stworzyła coś niezwykłego. Pokazała, że medycyna wciąż nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania, zwłaszcza te z zakresu psychiatrii, i w dużej mierze skupia się na leczeniu objawowym. Zdobyte podczas pracy zawodowej wiedza i doświadczenie zostały opatrzone komentarzem dotyczącym badań naukowych oraz własnych spostrzeżeń na temat skuteczności wyuczonych metod.
Książkę czytało mi się bardzo szybko. Była wciągająca i bardzo merytoryczna. Przywoływana w tekście wiedza naukowa była opisywana w sposób przystępny nawet dla osób spoza otoczenia medycznego. Zdecydowanym plusem jest też umieszczony na końcu książki spis bibliografii, dzięki któremu czytelnik może na własną rękę zgłębiać interesujący go temat. Bardzo spodobało mi się też praktyczne podejście do tematu, pozwalające na faktyczne przemyślenie pewnych aspektów swojego życia i być może zmienienie ich. Książkę na pewno przeczytam za jakiś czas jeszcze raz, po przeczytaniu chociaż niektórych pozycji z bibliografii.
P.S. Jestem wielką fanką wydania tej książki. Wybrane kolory są łagodne i idealnie pasują do tematyki książki.
Za możliwość recenzji książki "Twoja witalność na co dzień" bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackie.
"Twoja witalność na co dzień" to książka napisana przez Samanthę Boardman, psychiatrkę kliniczną, która postanowiła podzielić się z czytelnikami nową metodą na radzenie sobie ze stresem, ale też i swoimi osobistymi przeżyciami. Znalazły się w niej opisy sytuacji i przemyśleń autorki od czasów rozpoczęcia przez nią praktyki lekarskiej. Książka okazała się być dla mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-21
Obecnie coraz więcej osób określa się jako osoby wielojęzyczne, mogąc swobodnie porozumiewać się w więcej niż jednym języku. Jednak ucząc się nowego języka, uczymy się nie tylko tego jak wykorzystać go do poprawnej komunikacji, ale też zyskujemy nową perspektywę i możliwości opisania otaczającej nas rzeczywistości. Naturalnym więc jest zastanawianie się czy nauka języka lub wielojęzyczność może mieć wpływ na tożsamość człowieka?
"Wielojęzyczność" to już 41. tom cyklu "Krótkie wprowadzenie", który został wydany w języku polskim. Jako studentka filologii angielskiej i wielka fanka tego cyklu, od razu sięgnęłam po książkę. Zawsze z niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów serii. Poszczególne części dotyczą bardzo różnorodnej tematyki, czy to z zakresu nauk ścisłych czy humanistycznych, a mimo to wszystkie cechuje bardzo wysoki poziom merytoryki i prostoty w przekazaniu wiedzy.
"Wielojęzyczność" J. C. Mahera to krótkie wprowadzenie do zagadnień z dziedziny językoznawstwa i problematyki samej wielojęzyczności. Można w nim znaleźć wyjaśnienie m.in. jak i dlaczego powstało tak wiele języków, jakie ma to znaczenie współcześnie oraz jak wielojęzyczność może wpływać na człowieka.
Tom utrzymuje poziom, zachowując strukturę przyjętą w poprzednich tomach cyklu - krótkie rozdziały i porządna bibliografia. Całość jest merytoryczna, a przy tym przyjemna do czytania i nie nazbyt skomplikowana.
W książce przedstawiono wiele ciekawych aspektów, jednak rozdziałem który wydał mi się najbardziej ciekawy był rozdział 5. Wielojęzyczność indywidualna: jeden umysł, wiele języków. Przedstawiono w nim wpływ nauki i znajomości języków na rozwój poznawczy i kreatywność. To niesamowite jak dwa z pozoru niepołączone ze sobą aspekty życia mogą na siebie wpływać.
Zdecydowanie polecam zapoznanie się z tym tomem "Krótkiego Wprowadzenia". Całą serię niezmiennie polecam, jednak ta część wydaje mi się być wyjątkowo interesująca przez swoją uniwersalność - wielojęzyczność jest jednym z aspektów współczesnego świata i z pewnością ciekawym tematem do zgłębienia.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Obecnie coraz więcej osób określa się jako osoby wielojęzyczne, mogąc swobodnie porozumiewać się w więcej niż jednym języku. Jednak ucząc się nowego języka, uczymy się nie tylko tego jak wykorzystać go do poprawnej komunikacji, ale też zyskujemy nową perspektywę i możliwości opisania otaczającej nas rzeczywistości. Naturalnym więc jest zastanawianie się czy nauka języka lub...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-28
"Nie mam ochoty żyć, ale za bardzo lubię tteokbokki" to przede wszystkim książka, którą bardzo trudno oceniać. Autorka dzieli się z czytelnikiem swoją historią i odsłania bardzo osobistą część życia - upublicznia część swojej terapii. Jest to coś na co z pewnością niewiele osób by się odważyło. Miałam wobec tej książki spore oczekiwania - niewiele jest pozycji o osobistych przeżyciach związanych z terapią. W rzeczywistości jednak książka okazała się być czymś zupełnie różnym od wyobrażenia, które pojawiło się w mojej głowie po przeczytaniu opisu.
"Nie mam ochoty żyć, ale za bardzo lubię tteeokbokki" to przede wszystkim transkrypt z psychoterapii autorki - jej rozmowa z terapeutą. Pojawiło się też kilka dodatkowych notatek, przemyśleń, ale żałuję, że nie było ich więcej. Myślę, że książka znacznie zyskałaby gdyby każdy zapis rozmowy był obszerniej skomentowany przez autorkę. Zastanawiającym dla mnie też wciąż jest nie mający związku z treścią książki, ale chwytliwy i intrygujący tytuł.
Mimo to książkę czytało się naprawdę szybko. Rzadko spotykana forma i ciekawa historia nie pozwalały mi oderwać się od książki. Dużym atutem jest zakończenie pierwszej części książki listem od psychiatry, dzięki czemu można spojrzeć na przeczytany transkrypt z innej perspektywy. Na uznanie zasługuje też tłumaczka - jestem ogromną fanką wszelkich przypisów i tłumaczeń, które mają duży wpływ na prawidłowy odbiór tekstu. Jednak częścią, którą najlepiej mi się czytało były materiały dodatkowe, czyli "Refleksje na temat depresji" napisane przez autorkę. Są to spostrzeżenia w formie przypominającej wpisy z pamiętnika, których oczekiwałam od samego początku.
Jest to na pewno książka warta przeczytania, normalizująca terapię. Cieszę się, że na polskim rynku pojawia się coraz więcej pozycji i rozmów o tematach trudnych, jakimi są problemy psychiczne. Książka zostanie ze mną na długo, głównie pod postacią jednego z mocno wybrzmiewających cytatów: "Chcę życia, którego nie będę żałować".
Książkę miałam przyjemność zrecenzować dzięki Wydawnictwu Yumeka.
"Nie mam ochoty żyć, ale za bardzo lubię tteokbokki" to przede wszystkim książka, którą bardzo trudno oceniać. Autorka dzieli się z czytelnikiem swoją historią i odsłania bardzo osobistą część życia - upublicznia część swojej terapii. Jest to coś na co z pewnością niewiele osób by się odważyło. Miałam wobec tej książki spore oczekiwania - niewiele jest pozycji o osobistych...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-02
"Opowieści Baśniomistrza: Sekrety Smokolochów" to już drugi tom z serii książek, łączącej elementy gier fabularnych i paragrafowych. W grę można grać samodzielnie lub w towarzystwie znajomych. Gracz może wybrać spośród różnorodnych klas bohaterów, m.in. Czerwonego Kapturka, Uzdrowicielki i Łowcy, oraz rozpocząć jedną z dziesięciu przygotowanych przygód lub stworzyć własną (można wykorzystać mapę z pustymi miejscami i wykorzystać opisane już obszary lub wymyślić każdy z elementów gry).
Zdecydowanym atutem jest forma wydania - solidna oprawa i piękne ilustracje wprowadzają w nastrój fantastycznych przygód RPG w świecie smoków. Ciekawym dodatkiem są karty postaci i mapy, które można również wydrukować na stronie wydawnictwa Black Monk - dzięki temu nie trzeba się martwić o możliwość gry po zapisaniu dołączonych do książki stron. Ale tym co najbardziej mi się spodobało były materiały dźwiękowe (dostępne na stronie). Po pewnym czasie był to główny element, dla którego kontynuowałam grę.
Brak powiązania fabularnego między obszarami sprawił, że gra była monotonna. Często przejście wybranego obszaru kończyło się na dowiedzeniu, co kryje się pod danym numerem i przeczytaniem (lub posłuchaniem) krótkiego opisu, który niewiele wnosił do głównej przygody i rozgrywki. Zabrakło w nich bardziej interaktywny opcji, dających możliwość rozwoju postaci i dowiedzenia się czegoś, co miałoby wpływ na fabułę. Dodatkowo, raz wspomniane np. "ślady stóp" nie pojawiały się już nigdy więcej.
Mimo wad dobrze spędziłam czas grając. Jednak była to w większej części zasługa dobrego towarzystwa, naszej kreatywności i doskonale dobranego do materiałów dźwiękowych lektora. Niektóre z zasad opisanych w instrukcji wydawały nam się niezrozumiałe lub trudne do zapamiętania (mimo, że instrukcja napisana jest w bardzo prosty sposób, wyjaśniając każdy element gry), ale nie powstrzymało nas to od wprowadzenia małych zmian i kontynuowania zabawy. Dlatego myślę, że gra idealnie nadaje się dla osób, które chciałyby spróbować swoich sił w fantastycznych grach fabularnych oraz rozwinąć napisane w książce opisy i dopasować je do swoich przygód. Książka z pewnością może być podstawą do stworzenia spersonalizowanej gry, która zapewni zabawę na cały wieczór.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
"Opowieści Baśniomistrza: Sekrety Smokolochów" to już drugi tom z serii książek, łączącej elementy gier fabularnych i paragrafowych. W grę można grać samodzielnie lub w towarzystwie znajomych. Gracz może wybrać spośród różnorodnych klas bohaterów, m.in. Czerwonego Kapturka, Uzdrowicielki i Łowcy, oraz rozpocząć jedną z dziesięciu przygotowanych przygód lub stworzyć własną...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
Jojo Moyes to autorka, której twórczość skupia się w szczególności na kobietach. Główne bohaterki najczęściej znajdują się w skomplikowanej sytuacji, a żeby przezwyciężyć trudności muszą niemal całkowicie zmienić swoje życie. W przypadku “Muzyki nocy” nie było inaczej.
Głównymi bohaterkami książki są dwie kobiety - Laura i Isabel. Kobiety z pozoru różni wszystko - sytuacja majątkowa, małżeństwo oraz wartości, którymi kierowały się w życiu. Dlatego kiedy los stawia je na swojej drodze mogą się wiele od siebie nauczyć.
Laura od kilku lat zajmuje się starszym sąsiadem. Wraz z mężem liczą, że mężczyzna, nie mając bliskiej rodziny, w ramach podziękowania zapisze im w spadku swój dom. Sami mają problemy, a myśl o przeprowadzce zrównują z potrzebą nowego startu i zażegnania kłopotów.
Isabel po stracie męża i w obliczu długów jakie jej pozostawił nie może odnaleźć się w otaczającej ją rzeczywistości. Sytuację ratuje zbieg okoliczności - jeden z krewnych kobiety przekazał jej w testamencie dom na wsi, do którego przeprowadza się wraz z dziećmi.
“Muzyka nocy” to kolejna już książka Jojo Moyes wydana nakładem Wydawnictwa Znak LiteraNova i mimo, że jest to jedna z pierwszych napisanych przez autorkę powieści to chwyta za serce. Opisana historia jest pełna rodzinnych sekretów i melancholii, ale też nadziei, że nawet najtrudniejsze chwile da się przetrwać. To co w szczególności przyciągnęło moją uwagę to charakterystyczny dla autorki sposób uwydatnienia złożoności relacji między ludźmi oraz ich rozwoju. Czytając książkę można śledzić jak naturalnie, niezależnie od tego czy w dobrym, czy złym kierunku, relacje między postaciami się zmieniały. Prosty styl sprawił, że pomimo powolnego rozwoju fabuły książkę czytało się bardzo przyjemnie.
Warto również wspomnieć, że tym razem książka otrzymała wyjątkową oprawę graficzną w pastelowych kolorach, której jestem wielką fanką - okładka zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż zdjęcia na oprawie wcześniej wydanych tytułów. Dodatkowo, miłą niespodzianką była przygotowana przez wydawnictwo i znane blogerki playlista dedykowana do słuchania w trakcie czytania.
Jojo Moyes to autorka, której twórczość skupia się w szczególności na kobietach. Główne bohaterki najczęściej znajdują się w skomplikowanej sytuacji, a żeby przezwyciężyć trudności muszą niemal całkowicie zmienić swoje życie. W przypadku “Muzyki nocy” nie było inaczej.
Głównymi bohaterkami książki są dwie kobiety - Laura i Isabel. Kobiety z pozoru różni wszystko -...
2020-06-29
Drugi tom Trylogii Czasu, Gwendolyn zaczyna rozumieć podróże w czasie i poznawać sekrety Loży ⏳ Powoli zaczyna wyjaśniać się też sprawa Lucy i Paula 👨👩👧 Wiadomo, że tam gdzie tajemnice tam i problemy z zaufaniem. Można więc spodziewać się dużej ilości awantur i wykrzyczanych uczuć. W tym tomie rozpoczęło się również dodatkowe love story (spokojnie, inne niż wszystkie) - dużo wątków się wyjaśnia, ale dużo też się zaczyna 🖤 "Błękit szafiru" czyta się tak samo przyjemnie jak pierwszy tom. Możliwe, że nawet przyjemniej bo cały czas coś się dzieje, przez co stanowi miłą odskocznię od nauki do egzaminów 🖤Drugi tom Trylogii Czasu, Gwendolyn zaczyna rozumieć podróże w czasie i poznawać sekrety Loży ⏳ Powoli zaczyna wyjaśniać się też sprawa Lucy i Paula 👨👩👧 Wiadomo, że tam gdzie tajemnice tam i problemy z zaufaniem. Można więc spodziewać się dużej ilości awantur i wykrzyczanych uczuć. W tym tomie rozpoczęło się również dodatkowe love story (spokojnie, inne niż wszystkie) - dużo wątków się wyjaśnia, ale dużo też się zaczyna 🖤 "Błękit szafiru" czyta się tak samo przyjemnie jak pierwszy tom. Możliwe, że nawet przyjemniej bo cały czas coś się dzieje, przez co stanowi miłą odskocznię od nauki do egzaminów 🖤
Drugi tom Trylogii Czasu, Gwendolyn zaczyna rozumieć podróże w czasie i poznawać sekrety Loży ⏳ Powoli zaczyna wyjaśniać się też sprawa Lucy i Paula 👨👩👧 Wiadomo, że tam gdzie tajemnice tam i problemy z zaufaniem. Można więc spodziewać się dużej ilości awantur i wykrzyczanych uczuć. W tym tomie rozpoczęło się również dodatkowe love story (spokojnie, inne niż wszystkie) -...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-02
"Powiedz mi, co cię boli. Powiem ci dlaczego" to książka o połączeniu medycyny Wschodniej z psychologią, które jakoby miałoby mieć wpływ na zdrowie człowieka. Podchodziłam do niej z dużą rezerwą ze względu na własne, dość sceptyczne, podejście do pseudonauki jaką jest psychoenergetyka. Już po samym wstępie stwierdziłam, że bardzo mało prawdopodobne jest to, że ta praca mnie do czegokolwiek przekona. Autor wrzucił wszystkich ludzi do worka z napisem "introwertycy", ponieważ "każdy używa e-maili i SMS'ów aby uniknąć przerażającego kontaktu z ludźmi". Całość sformatowana jest tak, aby wizualnie przypominać pracę naukową. Jednak przedstawione "rzetelne fakty"...tak naprawdę do tak przedstawionej filozofii yin yang można dopasować wszystko - dwie stopy z lustrzanym odbiciem ułożenia palców również (nie wynika to z tej "równowagi energetycznej", a jedynie z konieczności utrzymywania równowagi ciała. Inne ustawienie palców by jej nie zapewniło i możliwe jest proste wyliczenie tego). Nie jestem też w stanie znaleźć powiązania między bolącą kostką, a zazdrością znajomej kobiety/mężczyzny, ani anoreksji z odrzuceniem przez matkę.
Mimo tego, że daleko mi do przyjęcia przedstawionej ideologii, to każda filozofia oraz istotne zagadnienia związane z psychoenergetyką zostały wyjaśnione na tyle szczegółowo i użyte metafory były na tyle proste (momentami zbyt trywialne nawet), że byłam w stanie je zrozumieć (wcześniej nie spotkałam się z podaną terminologią, ani tym bardziej nie zagłębiałam się w filozofię Wschodu). Książkę bardzo ciekawie się czytało, można powiedzieć, że otwiera umysł na nowe ideologie, z którymi na co dzień prawdopodobnie nie ma się styczności. W "Powiedz mi, co cię boli. Powiem ci dlaczego" przedstawione jest zupełnie inne postrzeganie świata. Na pewno jest to też okazja to przetestowania swoich poglądów, może ich korekcji, a nawet znalezienia nowej ścieżki rozwoju. Czytelnicy o otwartych umysłach z pewnością coś wyniosą z tej książki, niezależnie od tego czy przyjmą podaną filozofię. Myślę, że jest to dobra książka do rozpoczęcia przygody z medycyną naturalną i filozofią yin yang, ponieważ stanowi doskonałe wprowadzenie do trudnych zagadnień jakimi są Niebo Prenatalne, lateralizacja oraz połączenie między człowiekiem, a wszechświatem.
"Powiedz mi, co cię boli. Powiem ci dlaczego" to książka o połączeniu medycyny Wschodniej z psychologią, które jakoby miałoby mieć wpływ na zdrowie człowieka. Podchodziłam do niej z dużą rezerwą ze względu na własne, dość sceptyczne, podejście do pseudonauki jaką jest psychoenergetyka. Już po samym wstępie stwierdziłam, że bardzo mało prawdopodobne jest to, że ta praca mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-21
"Królowa pszczół" to książka Niny Nirali. Autorka w swoich powieściach stara się zwalczać wszelkie stereotypy. Szczególnie mocno związana jest z Indiami, co z resztą można odczuć czytając opisy krajobrazów i tradycji. "Królowa pszczół" jest pozytywną książką o życiu - ukazuje problemy codzienności takimi, jakie są naprawdę i wzrusza do łez. Główna bohaterka to popularna autorka (Skylar) romansów oraz jej nowa rodzina. Kobieta, dla której do tej pory życiowym priorytetem była jej praca, po osobistej tragedii postanawia zmienić wszystko i z biletem w jedną stronę wyrusza do Indii. Jak się okazuje dopiero w Indiach, zaczyna naprawdę żyć i spotyka ludzi, których może nazywać prawdziwą rodziną. Dopiero poznany mężczyzna (Ravi) budzi w niej uczucia, o których już dawno zapomniała, a dostrzeżone w tłumie dziecko (Anu) wzbudza w niej podziw. Mimo optymistycznego nastawienia, którym urzekł Skylar, Ravi wiele przeżył. Po upadku firmy i zdradzie bliskich mu osób próbował odbić się od dna. Za to Anu została kilkuletnią uciekinierką. Mimo młodego wieku dziewczynka zdecydowała się sprzeciwić woli rodziców, którzy chcieli wydać ją za mąż, za dorosłego już mężczyznę. Po "Królowej pszczół" nie spodziewałam się wiele - myślałam, że będzie to lekka lektura, a tymczasem...czytając zakończenie się popłakałam. Czytając historie trójki ludzi (i nie tylko ich) z zupełnie różnym bagażem życiowych doświadczeń przywiązałam się do nich. Patrząc jak ich życie wspaniale zaczynało się układać, a na dodatek pomagało innym znaleźć właściwą drogę, wierzyłam że będzie to historia z happy end'em. W otoczeniu ciekawej, wzruszającej historii pewnej rodziny poruszone zostały problemy współczesnego świata. Epilog książki, będący swoistym manifestem, wyraził sprzeciw wobec niektórych praktyk obecnych do dzisiaj i podkreśla fakt, że mają one miejsce na całym świecie - często są ukrywane w czterech ścianach lub usprawiedliwiane tradycją. Mimo XXI wieku ludzie wciąż są oceniani przez pryzmat płci, pochodzenia lub majątku jaki posiadają. Mimo głównej fabuły, jaką jest życie głównych bohaterów i zmienność losu, jest to też książka o tolerancji, której brak często potrafi niszczyć rodziny.
Mój zdecydowanie ulubiony cytat z książki:
"Jeśli jedne drzwi się zamknęły, poszukaj innych. Zawsze znajdzie się jakieś wyjście z największego nawet impasu. Czasem trzeba iść do celu naokoło, Może to trwa dłużej, ale smak sukcesu jest wtedy pełniejszy."
"Królowa pszczół" to książka Niny Nirali. Autorka w swoich powieściach stara się zwalczać wszelkie stereotypy. Szczególnie mocno związana jest z Indiami, co z resztą można odczuć czytając opisy krajobrazów i tradycji. "Królowa pszczół" jest pozytywną książką o życiu - ukazuje problemy codzienności takimi, jakie są naprawdę i wzrusza do łez. Główna bohaterka to popularna...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-25
Temat podróży w czasie jest dość powszechny - normalni ludzie zastanawiają się co by było gdyby, a naukowcy starają się rozstrzygnąć prawdopodobieństwo i warunki ich występowania. "Czerwień rubinu" to pierwszy tom Trylogii Czasu Kerstin Gier, którą już czytałam jakiś czas temu, ale zdecydowałam się do niej wrócić 🖤 Podróże w czasie, przepowiednie, tajemnicza organizacja, zawikłane love story i główna bohaterka, która nie chce podróżować w czasie -> mogłoby się wydawać, że to przepis na książkę idealną. I zdecydowanie tak jest 😊 "Czerwień rubinu" to przede wszystkim książka, którą się bardzo lekko oraz przyjemnie czyta, trzymając cały czas kciuki za głównych bohaterów. Gwendolyn (główna bohaterka), podejmując nie raz irracjonalne wybory mogłaby nie jednemu czytelnikowi podnieść ciśnienie, ale myślę, że w głębi serduszka każdy by jej kibicował 🖤 Do tego zabawne sytuacje i teksty, poprawiające humor w najbardziej deszczowe dni 🖤 I oczywiście przepiękne wydanie od @media_rodzina, które cieszy oko stojąc na półce. ~ Czy chcielibyście podróżować w czasie? Jeśli tak to do kiedy i dlaczego? 🌒
Temat podróży w czasie jest dość powszechny - normalni ludzie zastanawiają się co by było gdyby, a naukowcy starają się rozstrzygnąć prawdopodobieństwo i warunki ich występowania. "Czerwień rubinu" to pierwszy tom Trylogii Czasu Kerstin Gier, którą już czytałam jakiś czas temu, ale zdecydowałam się do niej wrócić 🖤 Podróże w czasie, przepowiednie, tajemnicza organizacja,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-01
2020-08-10
"Cyjan" to drugi tom serii Indygo, której akcja toczy się w świecie pełnym nieludzi (tradycyjnie wampirów i wilkołaków, ale nie tylko). Mimo tego, że nie przeczytałam pierwszego tomu, a książkę wybrałam głównie po pięknej okładce i opisie, bardzo szybko zorientowałam się jak działa przedstawiony świat i jacy są jego mieszkańcy. Książka pod tym względem była dość schematyczna, od razu skojarzyła mi się z innymi tytułami należącymi do gatunku 'romans paranormalny' - wyjątkowa główna bohaterka, nieznane dla niej zagrożenie i miłosne rozterki .
Główna bohaterka jest dorosłą kobietą z bagażem doświadczeń, co jest miłą odmianą - mam wrażenie, że w świecie fantasy królują jeszcze młodzi, nawet nastoletni bohaterowie. Skye oprócz prowadzenia zwykłego życia i pracy jako agentka nieruchomości spotyka się z wilkołakiem, ale nie tylko związek z jednym z nieludzi sprawia, że jest wyjątkowa. Skye jest osobą, określaną mianem 'indygo' (być może jest to nawiązanie do "dzieci indygo", charakteryzującymi się zdolnościami paranormalnymi?) i cechuje się niezwykłymi zdolnościami, które nie do końca sama rozumie.
Książka jest pełna sarkastycznego humoru i dość subtelnych scen miłosnych. Ze względu na gatunek książki liczyłam się z tym, że główną fabułą będzie miłość dwójki bohaterów - myliłam się. W rzeczywistości z początku trudno mi było określić co tak właściwie jest głównym wątkiem - wyjątkowe cechy bohaterki wynikające z bycia indygo, jej rozterki miłosne, a może pojawiające się w pewnym momencie morderstwa? Do punktu, w którym wszystkie te wątki zostały zebrane w logiczną całość, książkę można nazwać wstępem do właściwej akcji - była tak naprawdę o niczym. Czytało się ją przyjemnie, ale za mało uwagi poświęcono pojawiającym się zagrożeniom takim jak morderstwa w okolicy głównej bohaterki czy groźby ze strony wampirzycy - zabrakło dreszczyku emocji. Dopiero po przeczytaniu tego wstępu, kiedy głównym wątkiem stała się walka z zagrożeniem, a główna bohaterka znowu została porwana książka zapiera dech i wciąga, a zakończenie odpowiada na wszystkie pytania zadawane podczas czytania. Dodatkowo Skye decyduje (chyba), którego z adoratorów tak naprawdę kocha.
"Cyjan" to drugi tom serii Indygo, której akcja toczy się w świecie pełnym nieludzi (tradycyjnie wampirów i wilkołaków, ale nie tylko). Mimo tego, że nie przeczytałam pierwszego tomu, a książkę wybrałam głównie po pięknej okładce i opisie, bardzo szybko zorientowałam się jak działa przedstawiony świat i jacy są jego mieszkańcy. Książka pod tym względem była dość...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-26
2020-09-02
"Niebezpieczna gra" to debiutancka książka autorki. Od samego początku zachęca okładką, opisem fabuły, jak i fragmentem książki zamieszczonym na skrzydełku. Dodatkowo książkę umieszczono w kategorii fantasy, co dla mnie było kolejną zachętą do przeczytania książki. Niestety dopiero w trakcie czytania okazuje się, że jedynym elementem fantastyki są niesamowite moce bohaterów, których praktycznie nie używają (pamiętam o tylko czterech przypadkach ich użycia i to najczęściej w mało znaczącym celu, jak odblokowanie telefonu) oraz równoległy świat, przypominający Ziemię. Myślę, że książkę należało skategoryzować jako "romans", ponieważ pojawiające się romantyczne relacje stanowiły zdecydowaną większość przekazu oraz przyćmiły główną fabułę. Przedstawiono osiem historii miłosnych, które były płytkie i pojawiały się tak naprawdę znikąd. Było ich zdecydowanie za dużo i połowa z nich nic nie wnosiła do głównej fabuły, którą miał by zacięty konflikt między ruchem oporu, a królem Langendorfem I. Wszystkie relacje rozwijały się bardzo szybko, na przekonaniu o miłości od pierwszego wejrzenia - dziewczyna poznała chłopaka i praktycznie od razu się zakochała, parę stron później byli już razem, a jeszcze kilka stron dalej rozpoczynała tę samą historię z innym. Mimo tego wszystkiego książka wciąga, nigdy nie kończyło się na godzinie czytania. Bardzo spodobał mi się styl autorki, książka jest lekka i zabawna, co widać już od pierwszej strony (prologu, w którym Ter, druga Ziemia, jest opisywane z punktu widzenia głównej bohaterki). Myślę, że pod względem sarkastycznego humoru i charakteru wiele czytelników/czytelniczek mogłoby znaleźć z główną bohaterką wspólny język. Wiele postaci miało ciekawe życiorysy i charaktery (oprócz obecnych wątków miłosnych), które zostały trochę bardziej przybliżone pod koniec książki. W zakończeniu rozpoczęto również nowe wątki, które będą kontynuowane w następnej części. Mam nadzieję, że tym razem pojawi się o wiele więcej magicznych zdolności i o wiele mniej wątków miłosnych.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
"Niebezpieczna gra" to debiutancka książka autorki. Od samego początku zachęca okładką, opisem fabuły, jak i fragmentem książki zamieszczonym na skrzydełku. Dodatkowo książkę umieszczono w kategorii fantasy, co dla mnie było kolejną zachętą do przeczytania książki. Niestety dopiero w trakcie czytania okazuje się, że jedynym elementem fantastyki są niesamowite moce...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-24
Książka, która trafiła w moje ręce tak naprawdę przez przypadek 🙈 Przypadek - ale jaki szczęśliwy 😊 Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia (podczas #czytamzfriends ). Było to dla mnie coś nowego, bo zazwyczaj czytam książki fantasy.
"Ocean uczuć" to niezwykła podróż po życiu - filozoficzna i bardzo poetycka. Każdy człowiek musi mierzyć się ze swoją przeszłością, być może traumatyczną, która go ukształtowała. Historia głównej bohaterki jest smutna, emocjonująca, ale kończy się pięknie. Mimo melancholijnego nastroju książka okazała się bardzo pozytywna. Pokazuje, że w życiu nie ma drogi na skróty oraz warto mieć dobre serce i kochać.
Książka, która trafiła w moje ręce tak naprawdę przez przypadek 🙈 Przypadek - ale jaki szczęśliwy 😊 Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia (podczas #czytamzfriends ). Było to dla mnie coś nowego, bo zazwyczaj czytam książki fantasy.
"Ocean uczuć" to niezwykła podróż po życiu - filozoficzna i bardzo poetycka. Każdy człowiek musi mierzyć się ze swoją przeszłością, być może...
2020-11-15
2020-12-08
“Dwadzieścioro czworo oczu" Sakae Tsuboi to książka, na którą z niecierpliwością czekałam od jej oficjalnej zapowiedzi. I mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Książka oferuje możliwość poznania kultury japońskiej, które w znacznym stopniu różni się od naszej.
Akcja powieści obejmuje okres od lat 20' do końca II Wojny Światowej i ukazuje życie codzienne wiejskiej, oddalonej od większych miast, społeczności. Młoda nauczycielka, Hisako Ōishi, rozpoczyna pracę w szkole. Już samo jej pojawienie się w wiosce zwróciło uwagę mieszkańców wioski i zdominowało poranne rozmowy. A wszystko to spowodowane jej "zbyt nowoczesnym, zachodnim" ubiorem i przyjazdem na rowerze. Mimo początkowej niechęci kobieta zdobywa zaufanie i sympatię swoich uczniów, a później również i ich rodziców.
Jednak narracja książki stopniowo się zmienia. Akcja przyśpiesza a do fabuły wprowadzana jest nowa tematyka nastrojów nacjonalistycznych, wojny chińsko-japońskiej i indoktrynacji społeczeństwa. Tę zmianę można zauważyć zarówno po mieszkańcach wioski, jak i samej nauczycielce. Z upływem lat kobieta dojrzała, została matką dwóch synów, ale i przeszła przez trudne doświadczenia. Mimo przytłaczających wydarzeń wciąż utrzymuje kontakt ze swoimi uczniami, śledząc ich losy. Dzięki książce czytelnik również może śledzić ich losy, ich rozwój osobisty i poglądy.
“Dwadzieścioro czworo oczu" to książka ukazująca jak duży wpływ ma wojna na życie ludzi, nawet tych którzy mieszkają w małej, oddalonej od cywilizacji wiosce. Książka, mimo poruszanego tematu wojny, jest pełna ciepła, wrażliwości i empatii. Dodatkowo, dzięki książce można dowiedzieć się wiele na temat japońskiej kultury. Pojawiły się w niej ciekawe opisy, oraz przypisy od tłumaczki wyjaśniające niektóre terminy dotyczące tradycyjnych elementów ubioru lub jedzenia itp. “Dwadzieścioro czworo oczu" to przyjemna lektura, która wciąga i którą z chęcią mogę polecić każdemu, kto chciałby zagłębić się w japońską kulturę, mentalność i historię.
Za możliwość recenzji książki dziękuję Wydawnictwu Yumeka.
“Dwadzieścioro czworo oczu" Sakae Tsuboi to książka, na którą z niecierpliwością czekałam od jej oficjalnej zapowiedzi. I mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Książka oferuje możliwość poznania kultury japońskiej, które w znacznym stopniu różni się od naszej.
więcej Pokaż mimo toAkcja powieści obejmuje okres od lat 20' do końca II Wojny Światowej i ukazuje życie codzienne wiejskiej,...