-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant31
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać372
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel2
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-06-03
2024-06-02
W tej książce nie ma nic przyjemnego, a mimo to bardzo przyjemnie się ją czyta. Trzyma poziom poprzednich części, tak samo irytuje zachowanie dorosłych, a jednocześnie postępowanie rodzeństwa wzbudza pełen szacunek. Niby człowiek wie, że nie skończy się to dobrze, a jednak ma nadzieję.
W tej książce nie ma nic przyjemnego, a mimo to bardzo przyjemnie się ją czyta. Trzyma poziom poprzednich części, tak samo irytuje zachowanie dorosłych, a jednocześnie postępowanie rodzeństwa wzbudza pełen szacunek. Niby człowiek wie, że nie skończy się to dobrze, a jednak ma nadzieję.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-31
Rewelacyjna książka! Zdecydowanie nie można tutaj mówić o klątwie pierwszego tomu, bo drugi trzyma poziom, a może nawet go przewyższa.
Autor ponownie zaskakuje czytelnika swoją niezwykle rozbudowaną wyobraźnią. W wielu miejscach zastanawiałam się, jak w ogóle można wymyślić coś takiego, a jednak Paweł to zrobił. Dał nam solidną dawkę porządnej polskiej fantastyki, od której ciężko się oderwać, a każda kolejna scena zaskakuje bardziej od poprzedniej.
Teraz czekam na kolejny tom i już nie mogę się doczekać by poznać kolejne przygody i wyzywania, które autor zafunduje naszym bohaterom.
Rewelacyjna książka! Zdecydowanie nie można tutaj mówić o klątwie pierwszego tomu, bo drugi trzyma poziom, a może nawet go przewyższa.
Autor ponownie zaskakuje czytelnika swoją niezwykle rozbudowaną wyobraźnią. W wielu miejscach zastanawiałam się, jak w ogóle można wymyślić coś takiego, a jednak Paweł to zrobił. Dał nam solidną dawkę porządnej polskiej fantastyki, od której...
2024-05-28
Uwielbiam historie Kociołka i jego drużyny, więc z przyjemnością powróciłam do kolejnego tomu. Miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale całokształt oceniam bardzo dobrze.
Przede wszystkim podobało mi się, że Sara dostała większą rolę. Nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że miała więcej do zrobienia niż Edmund, choć oczywiście to on biegał z miejsca w miejsce i walczył ze Złym. Sara natomiast miała do ogarnięcia Gryf, a to wcale nie było łatwiejsze zadanie.
Była to kolejna fajna przygoda, a ja już nie mogę doczekać się następnego tomu.
Uwielbiam historie Kociołka i jego drużyny, więc z przyjemnością powróciłam do kolejnego tomu. Miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale całokształt oceniam bardzo dobrze.
Przede wszystkim podobało mi się, że Sara dostała większą rolę. Nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że miała więcej do zrobienia niż Edmund, choć oczywiście to on biegał z miejsca w miejsce i walczył ze...
2024-05-23
Pierwszy tom bardzo mi się podobał, więc z przyjemnością wróciłam do tej historii i nie zawiodłam się. Wciąż mamy tutaj klimat anime, budowany przez liczne japońskie wstawki. Do tego przedstawiony świat inspirowany jest właśnie japońska kulturą. Bardzo mi się to podobało, do tego bardzo polubiłam bohaterów, więc z radością płynęłam przez kolejne strony.
Pod koniec myślałam, że obrażę się na autorkę, ale możliwe, że nie będzie to konieczne. Okaże się w kolejnym tomie, którego już nie mogę się doczekać!
Pierwszy tom bardzo mi się podobał, więc z przyjemnością wróciłam do tej historii i nie zawiodłam się. Wciąż mamy tutaj klimat anime, budowany przez liczne japońskie wstawki. Do tego przedstawiony świat inspirowany jest właśnie japońska kulturą. Bardzo mi się to podobało, do tego bardzo polubiłam bohaterów, więc z radością płynęłam przez kolejne strony.
Pod koniec myślałam,...
2024-05-02
Bardzo przyjemna lektura. Zdecydowanie jest to moje guilty pleasure. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak nie mogłam się oderwać.
Bardzo przyjemna lektura. Zdecydowanie jest to moje guilty pleasure. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak nie mogłam się oderwać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
Uwielbiam SM odkąd byłam małą dziewczynką i teraz powrót do tej historii jest miłą, sentymentalną przygodą.
W drugim tomie mamy przepiękną historię o miłości. Nie ważne, że doskonale ją znam, bo i tak z wielką przyjemnością przechodziłam przez kolejne strony.
Uwielbiam i polecam!
Uwielbiam SM odkąd byłam małą dziewczynką i teraz powrót do tej historii jest miłą, sentymentalną przygodą.
W drugim tomie mamy przepiękną historię o miłości. Nie ważne, że doskonale ją znam, bo i tak z wielką przyjemnością przechodziłam przez kolejne strony.
Uwielbiam i polecam!
2024-05-15
Jestem bardzo zawiedziona, więc nie będę ani trochę wyrozumiała dla tej książki. Zostałam do niej mocno zachęcona i przekonana, że jest to świetny debiut. I uwierzyłam. Spodziewałam się spektakularnej, wciągającej historii, a dostałam... TO.
Już na samym początku byłam zawiedziona, bo książka nie jest podzielona na rozdziały, tylko na kilka części, a każda ma około siedemdziesięciu stron. To była pierwsze światło ostrzegawcze, bo nie lubię takich podziałów. Mimo to wciąż miałam nadzieję.
Byłam wyrozumiała, gdy historia nie wciągnęła mnie od początku. Pomysł mi się podobał, więc ciągle dawałam szansę, niestety zarówno rozwój sytuacji, a także wykonanie pozostawiało wiele do życzenia.
Przede wszystkim podział na części, a nie na rozdziały. Mnie męczy takie czytanie, bo nie bardzo jest kiedy zrobić przerwę. W związku z tym czasami przegrywałam w trakcie sceny, bo zwyczajnie miałam dosyć. Druga rzecz to akapity, które momentami były tak długie, że przekraczały pojemność jednej strony. W dodatku łączyły w sobie kilka wątków, więc nie miały żadnego uzasadnienia. Takie ściany tekstu dodatkowo mnie męczyły. Przez te dwa elementy książkę czytało mi się bardzo ciężko i z przyjemnością ją odkładałam.
Historia, która miała potencjał, na tym potencjale skończyła. Główna bohaterka jest irytująca i nie prezentuje żadnych cech, za które można by ją polubić. Ciągle się wszystkiemu dziwi, marudzi na cały świat i pewnie autorka chciała zrobić z niej taką "cool", ale no nie. I to wcale nie tak, że to ja jestem za stara, by zrozumieć współczesnych studentów, bo nawet mój dziewięcioletni chrześniak jest bardziej błyskotliwy.
Pozostali bohaterowie byli nijacy. Tylko wampir Garlicki był "jakiś", natomiast cała reszta ginęła we mgle bylejakości. Autorka nałożyła na nich pewne cechy, ale prezentowali je w tak nudny sposób, że nie dało się zwrócić na to większej uwagi. W konsekwencji żaden z nich nie przypadł mi do gustu. Nieprzyjemnie czyta się książkę, w której nie kibicuje się nikomu, a tu właśnie tak było.
Najbardziej jednak wkurzyło mnie to, że nie było tutaj zamkniętej akcji, a napięcie budowano w bardzo nieudolny sposób. Rozumiem, że ma być kolejny tom, ale jakiekolwiek wątki należy zamknąć w powieści, a tutaj otrzymaliśmy wielkie nic. Co więcej - nasi bohaterowie nie przybliżyli się ani o milimetr do rozwiązania zagadki niż byli na początku książki. O czym w takim razie był "Instytut Absurdu"? Jak przystało na TĘ książkę, była ona ABSOLUTNIE o niczym.
Nie jestem zadowolona i po kolejny tom nie sięgnę. Tym bardziej jestem zła, bo tę książkę mi "wciśnięto", zachwalając i wychwalając, a okazało się, że powieść po prostu jest zła.
Jestem bardzo zawiedziona, więc nie będę ani trochę wyrozumiała dla tej książki. Zostałam do niej mocno zachęcona i przekonana, że jest to świetny debiut. I uwierzyłam. Spodziewałam się spektakularnej, wciągającej historii, a dostałam... TO.
Już na samym początku byłam zawiedziona, bo książka nie jest podzielona na rozdziały, tylko na kilka części, a każda ma około...
2024-05-03
Drugi tom czytało mi się dużo przyjemniej niż pierwszy - pewnie dlatego, że już przestawiłam w swojej głowie, że jest to trochę inna historia niż w filmie.
Mia musi radzić sobie z byciem w cetrum uwagii, pierwszym wywiadem i byciem księżniczką, co wcale nie jest proste. Książka jest pełna jej emocji, ale w końcu czytamy jej pamiętnik. Myślę, że jest to bardzo fajna lektura, która uświadomi czytelnikom, że życie księżniczki wcale nie jest takie fajne, jak mogłoby się wydawać.
Drugi tom czytało mi się dużo przyjemniej niż pierwszy - pewnie dlatego, że już przestawiłam w swojej głowie, że jest to trochę inna historia niż w filmie.
Mia musi radzić sobie z byciem w cetrum uwagii, pierwszym wywiadem i byciem księżniczką, co wcale nie jest proste. Książka jest pełna jej emocji, ale w końcu czytamy jej pamiętnik. Myślę, że jest to bardzo fajna lektura,...
2024-04-30
Początkowo miałam problem, aby wbić się w historię, ponieważ znacząco różni się od filmu, który doskonale znam. Kiedy jednak przyswoiłam zmiany, od razu odbiór stał się o wiele lepszy.
Jest to książka w formie pamiętnika i wiem, że nie każdemu przypadnie tu do gustu. Akcję poznajemy tylko z perspektywy zapisków Mii, co oznacza, że tak naprawdę nie wiemy, jak sytuacje wyglądały na prawdę, wiele aspektów jest pominięte. Mimo wszystko, ja się dobrze bawiłam, choć jestem już stara i momentami chętnie pacnęłabym się w czoło. Wzięłam jednak poprawkę, że główna bohaterka ma dopiero czternaście lat i że do nastolatek skierowana jest ta książka. Myślę, że młodym czytelniczkom się ona spodoba. Ja oczywiście po kolejne części też sięgnę, bo ze wszystkich plusów i minusów, te pierwsze wygrały.
Początkowo miałam problem, aby wbić się w historię, ponieważ znacząco różni się od filmu, który doskonale znam. Kiedy jednak przyswoiłam zmiany, od razu odbiór stał się o wiele lepszy.
Jest to książka w formie pamiętnika i wiem, że nie każdemu przypadnie tu do gustu. Akcję poznajemy tylko z perspektywy zapisków Mii, co oznacza, że tak naprawdę nie wiemy, jak sytuacje...
2024-04-27
Jeżeli podczas czytania książki, ryczę, automatycznie dostaje ona ode mnie wyższa notę. Tak też było z "Nasze zerwane więzi", które wywołały u mnie naprawdę sporo emocji. Od wkurzenia na autorkę, bo już myślałam, że napiszę rozwiązanie, które mi się nie spodoba (wszystko na to wskazywało), po wzruszenie, smutek, radość... Cały rollercoaster emocji!
Powieść bardzo mi się podobała. Nie była to może historia, dla której zarywałam noce, ale naprawdę miło spędziłam przy niej czas. Emocjonowałam się losem bohaterów, których naprawdę polubiłam. Tylko z Sebastianem miałam problem - nawet nie o to chodzi, że wzbudzał moją niechęć, bo wcale tak nie było. Do niego też poczułam sympatię. Problem był taki, że ten bohater stał na drodze i zawadzał, więc należałoby się go pozbyć 🤭
Powieść - choć nie wszystko potoczyło się tak, jakbym tego chciała - zdecydowanie na plus!
Jeżeli podczas czytania książki, ryczę, automatycznie dostaje ona ode mnie wyższa notę. Tak też było z "Nasze zerwane więzi", które wywołały u mnie naprawdę sporo emocji. Od wkurzenia na autorkę, bo już myślałam, że napiszę rozwiązanie, które mi się nie spodoba (wszystko na to wskazywało), po wzruszenie, smutek, radość... Cały rollercoaster emocji!
Powieść bardzo mi się...
2024-04-23
Minęło już tyle lat od wydania "Magii Cierni", że choć po skończeniu powieści oczekiwałam kontynuacji, tak w "Tajemnice cierniowego dworu" nie mogłam się wgryźć. Słuchałam tego w audiobooku i możliwe, że to był mój błąd, więc jest też duża szansa, że wrócę do tego w wersji do czytania. Ta opowieść to takie siłowanie się z magicznym dworem, który najwyraźniej nie był usatysfakcjonowany z relacji łączącej Elizabeth i Nathaniela, ale nie umiałam poczuć zagrożenia. Trochę się zawiodłam, a trochę biorę wszystko na siebie, że ani nie chciało mi się przypomnieć MC, ani nie pokusiłam się, by "Tajemnice" przeczytać, a nie przesłuchać.
Minęło już tyle lat od wydania "Magii Cierni", że choć po skończeniu powieści oczekiwałam kontynuacji, tak w "Tajemnice cierniowego dworu" nie mogłam się wgryźć. Słuchałam tego w audiobooku i możliwe, że to był mój błąd, więc jest też duża szansa, że wrócę do tego w wersji do czytania. Ta opowieść to takie siłowanie się z magicznym dworem, który najwyraźniej nie był...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-16
Piękne zakończenie baśniowej historii o miłości, która może pokonać wszystkie klątwy.
Ta historia jest bardzo bardzo delikatna, magiczna i baśniowa. Przyjemnie się ją czytało, a każdą kolejną zagwozdkę przeżywałam razem z bohaterami i razem z nimi denerwowałam się, gdy coś szło nie po naszej myśli. To, co najbardziej podoba mi się w całej serii, jest ta tajemnica, gdy nawet my - czytelnicy - nie wiemy, komu możemy zaufać. Bardzo lubię takie budowanie historii, gdzie sama muszę zdecydować, po której stronie się wypowiedzieć. Oczywiście stałam mocno za Księciem Serc, którego polubiłam już z poprzedniej serii tej samej autorki i kibicowałam mu, aby wreszcie odnalazł swoje szczęście. A czy to właśnie on okazał się tym godnym zaufania, to już musicie sprawdzić sami.
Piękne zakończenie baśniowej historii o miłości, która może pokonać wszystkie klątwy.
Ta historia jest bardzo bardzo delikatna, magiczna i baśniowa. Przyjemnie się ją czytało, a każdą kolejną zagwozdkę przeżywałam razem z bohaterami i razem z nimi denerwowałam się, gdy coś szło nie po naszej myśli. To, co najbardziej podoba mi się w całej serii, jest ta tajemnica, gdy...
2024-04-05
2024-03-27
Jak zwykle była to świetna przygoda i z jednej strony trochę szkoda, że historia Kendry i Setha już się kończy, a z drugiej jest to wreszcie czas, w którym można ruszyć dalej. Bohaterowie mocno rozwinęli się w tej części, każdy musiał przełamać swoje bariery, sięgnąć po nieosiągalne i ostatecznie wybrać, po której stronie stoi. Tak, jak w przypadku Kendry, nie było to wielkim problemem, tak Seth, choć serce ma po dobrej stronie, miał spore wątpliwości, co do własnej osoby. Chciał czynić dobrze, ale obawiał się, że ponownie zrobi coś, co choć wykonane w dobrej wierze, przysporzy im mnóstwo dodatkowych problemów.
Historia świetna i na pewno będą ją polecać, zwłaszcza młodszym czytelnikom, bo w ten sposób może pokochają czytać.
Jak zwykle była to świetna przygoda i z jednej strony trochę szkoda, że historia Kendry i Setha już się kończy, a z drugiej jest to wreszcie czas, w którym można ruszyć dalej. Bohaterowie mocno rozwinęli się w tej części, każdy musiał przełamać swoje bariery, sięgnąć po nieosiągalne i ostatecznie wybrać, po której stronie stoi. Tak, jak w przypadku Kendry, nie było to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-31
"Iron Flame" to rewelacyjna kontynuacja "Fourth Wing", która nie tylko dorównała swojemu poprzednikowi, ale wręcz go przebiła. Tak samo, jak przy czytaniu pierwszej części, tym razem również nie umiałam oderwać się od lektury. Właśnie dlatego zdecydowałam się zostawić tę pozycję na okolice świąt, gdyż wiedziałam, że będę miała więcej czasu na czytanie, a wolałam nie ryzykować, że zaniedbam obowiązki, ponieważ smoki nie będą chciały wypuścić mnie ze swoich szponów.
Zdecydowanie moim ulubieńcem zostaje Tairn, który górował nad wszystkimi, był panem i władcą wszystkiego, co żyje i martwe, zostawiał swoich wrogów i sojuszników po kontach. W jednej scenie był tak przerażający, że nawet ja drżałam nad książką. Tutaj bardzo duży plus dla autorki, że potrafiła doprowadzić mnie do takiego stanu. Andarna również miała swoje chwile i choć również bardzo ją lubię, do Tairna jeszcze trochę jej brakuje.
Relacja pomiędzy Violet i Xadenem była czymś, czego obawiałam się najbardziej. Bardzo często jest tak, że kiedy bohaterowie już się ze sobą zejdą, ich relacja ogranicza się tylko do jednego. Tutaj również wielki plus dla autorki, bo choć często ich rozmowy kręciły się wokół jednego tematu, zdecydowanie relacja była dużo głębsza, bardziej interesująca, a scen zbliżeń było mało i nie przyćmiewały fabuły. Bohaterowie przede wszystkim pracowali nad zaufaniem. Czytałam wiele opinii, że męczenie jednego tematu przez większość część książki było nudne, ale nie mogę się z tym zgodzić. Było to coś, co miało wielkie znaczenie dla Violet i ona koniecznie chciała ten problem rozwiązać, więc nie dziwię się, że temat był poruszany często.
Książka odpowiedziała na wiele pytań, które pojawiły się w pierwszym tomie, mocno rozbudowała świat, pokazując nam nowe lokalizacje, dostaliśmy mnóstwo nowych bohaterów, a emocji nie brakowało. Jest to bardzo dobra kontynuacja wspaniałej powieści. Zakończenie natomiast wielu osobom złamało serce, natomiast dla mnie jest to świetny motyw do kolejnego tomu, którego już nie mogę się doczekać.
"Iron Flame" to rewelacyjna kontynuacja "Fourth Wing", która nie tylko dorównała swojemu poprzednikowi, ale wręcz go przebiła. Tak samo, jak przy czytaniu pierwszej części, tym razem również nie umiałam oderwać się od lektury. Właśnie dlatego zdecydowałam się zostawić tę pozycję na okolice świąt, gdyż wiedziałam, że będę miała więcej czasu na czytanie, a wolałam nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-25
Cudowna, wspaniała, pełna emocji książka, która wycisnęła mnie jak cytrynę. Podczas czytania musiałam robić sobie przerwy, by opanować tę emocjonalną falę, w której mogłam utonąć. Czułam się, jakbym co jakiś czas zanurzała się i usilnie próbowała wypłynąć na powierzchnię, odnajdując odrobinę spokoju. Dawno żadna książka tak mocno na mnie nie wpłynęła, żeby podczas czytania czuć rozdzierający ucisk w klatce piersiowej. Jestem absolutnie zakochana w tej historii i bohaterach.
Cudowna, wspaniała, pełna emocji książka, która wycisnęła mnie jak cytrynę. Podczas czytania musiałam robić sobie przerwy, by opanować tę emocjonalną falę, w której mogłam utonąć. Czułam się, jakbym co jakiś czas zanurzała się i usilnie próbowała wypłynąć na powierzchnię, odnajdując odrobinę spokoju. Dawno żadna książka tak mocno na mnie nie wpłynęła, żeby podczas czytania...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-17
Lubisz fantastykę? Smoki? A może polską fantastykę? Był taki czas, kiedy wydawało mi się, że Polak nie potrafi napisać dobrze fantasy i sięgałam tylko po literaturę zagraniczną. Obecnie coraz częściej sięgam po rodzimych autorów, bo przekonałam się, że moje myślenie było błędne. Trafiam na sporo wciągającej i dobrze wykreowanej literatury z tego gatunku, która pochodzi spod pióra Polaków, a jednym takim przykładem jest seria "Smoczych Kryształów". Niedawno premierę miał drugi tom i choć obawiałam się, że nie sprosta moim oczekiwaniom po pierwszej części, nie zawiodłam się.
Jak to zazwyczaj bywa, potrzebowałam chwili by połapać się w wydarzeniach. Pamiętałam, co wydarzyło się na końcu poprzedniego tomu, a mimo to przy pierwszych stronach pewne elementy musiały wskoczyć na miejsce. Kiedy to już się stało, mogłam cieszyć się opowieścią. W tym tomie akcja toczy się dalej, a nasi bohaterowie rozwiązują kolejne zagadki, jednocześnie muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale również z samym sobą. Zwłaszcza książkę Lorcan, któremu kibicuję z całego serca, a który wcale mi tego nie ułatwia. Jest irytującym młodym człowiekiem, ale kiedy spojrzymy na niego z drugiej strony i uzmysłowimy sobie, dlaczego on taki jest, zmienimy do niego nastawienie. Przynajmniej ja zmieniłam, bo zrozumiałam, że cała jego arogancja, poczucie wyższości i lekceważące podejście to tylko zasłona dymna, mur obronny, który ma ochronić wrażliwego i skrzywdzonego mężczyznę.
Wątek romantyczny początkowo wywołał u mnie złość, bo toczył się zupełnie nie tak, jak sobie tego życzyłam. Na końcu autorka jednak wyskoczyła z takim pomysłem, że nie tylko wątek zaczął mi się podobać, ale wręcz nagrodziłabym ją głośnymi brawami, gdybym tylko nie trzymała książki w ręce! Nie tego się spodziewałam i jestem pod wrażeniem, jak zostało to rozegrane.
Nie mogę doczekać się kontynuacji, ponieważ wszystko zostało tak pogmatwane i pojawiło się tyle pytań, że naprawdę nie wiem, jak wytrzymam. Zwłaszcza, że mam pewną obietnicę na kolejny tom od autorki, ale ćśśś, na razie niczego nie zdradzę. W tajemnicy mogę tylko powiedzieć, że zarówno "Sekrety władców", jak i "Krwawe przeznaczenie" to polska fantastyka, po którą naprawdę warto sięgnąć!
[współpraca recenzencka]
Lubisz fantastykę? Smoki? A może polską fantastykę? Był taki czas, kiedy wydawało mi się, że Polak nie potrafi napisać dobrze fantasy i sięgałam tylko po literaturę zagraniczną. Obecnie coraz częściej sięgam po rodzimych autorów, bo przekonałam się, że moje myślenie było błędne. Trafiam na sporo wciągającej i dobrze wykreowanej literatury z tego gatunku, która pochodzi spod...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-12
Lekka i przyjemna młodzieżówka, idealna do poczytania po całym dniu ciężkiej pracy. Nie spodziewałam się, że będę się przy niej tak świetnie bawić, choć widziałam wcześniej wiele pozytywnych opinii. Wiadomo jednak jak to jest z tymi młodzieżówkami - to typowe guilty pleasure. Nie ma co tutaj doszukiwać się nadzwyczajnych treści, a jedne, czego powinno się oczekiwać, to dobra zabawa i emocje, a tych tutaj nie zabrakło. Może nie była to dla mnie książka "nieodkładalna", ale i tak oceniam ją bardzo dobrze.
Lekka i przyjemna młodzieżówka, idealna do poczytania po całym dniu ciężkiej pracy. Nie spodziewałam się, że będę się przy niej tak świetnie bawić, choć widziałam wcześniej wiele pozytywnych opinii. Wiadomo jednak jak to jest z tymi młodzieżówkami - to typowe guilty pleasure. Nie ma co tutaj doszukiwać się nadzwyczajnych treści, a jedne, czego powinno się oczekiwać, to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-05
Sięgnęłam po tę książkę, aby sprawdzić, która wersja filmowa jest bliższa oryginału. Podczas czytania miałam przed oczami obrazy z ekranizacji Jerzego Hoffmana, słyszałam głosy aktorów wypowiadających kwestie wyciągnięte prosto z powieści. Ponownie poczułam magię, którą podejrzewam, że większość z nas doskonale zna.
Oczywiście niektóre sceny nie były takie jak w filmie (lub może odwrotnie, nie wszystkie sceny filmowe były takie jak w powieści), mimo to i tak większość rzeczy się zgadzała. Najbardziej ubolewam nad tym najsłynniejszym zdaniem, którego na próżno szukać w powieści. No bo któż z nas nie zna: "Wysokie sądzie! To jest profesor Rafał Wilczur!"? Brakowało mi tego, bo choć w książce też pięknie rozwiązali kwestię wspomnień profesora, tak jednak w filmowej wersji miało to większą moc i uderzało prosto w serce widza.
Sięgnęłam po tę książkę, aby sprawdzić, która wersja filmowa jest bliższa oryginału. Podczas czytania miałam przed oczami obrazy z ekranizacji Jerzego Hoffmana, słyszałam głosy aktorów wypowiadających kwestie wyciągnięte prosto z powieści. Ponownie poczułam magię, którą podejrzewam, że większość z nas doskonale zna.
Oczywiście niektóre sceny nie były takie jak w filmie (lub...
Początkowo natłok informacji troszeczkę mnie zdezorientował, natomiast w miarę jak osłuchałam się z rozwijającą się fabułą, udało mi się odnaleźć.
Jestem pod wrażeniem, jak autorka wszystko zaplanowała i w jakiś sposób rozwinęła fabułę. W pierwszym tomie większość rzeczy udało mi się przewidzieć, natomiast w trzecim tylko jedną. Cała reszta była dla mnie zagadką, a co za tym idzie - świetną przygodą.
Początkowo natłok informacji troszeczkę mnie zdezorientował, natomiast w miarę jak osłuchałam się z rozwijającą się fabułą, udało mi się odnaleźć.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem pod wrażeniem, jak autorka wszystko zaplanowała i w jakiś sposób rozwinęła fabułę. W pierwszym tomie większość rzeczy udało mi się przewidzieć, natomiast w trzecim tylko jedną. Cała reszta była dla mnie zagadką, a co za...