Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Polecam przeczytać- ale z dużą dozą krytycyzmu. Wiele porad rzeczywiscie otwiera oczy i jest przydatna przy rozwoju kariery. Jednak dużo się źle zestarzało - może miały one zastosowanie z biznesie kiedy książka była pisana, ale korporacyjna rzeczywistość też się zmienia. Warto podkreślić, że porady mające na celu pomoc kobietom w przestaniu być dziewczynkami jednocześnie dostosowują ich postawy do świata w którym reguły pisali mężczyźni. Reguły się nieco zmieniły, także książkę należy traktować wybiórczo , ale mimo tego jest warta przeczytania.

Polecam przeczytać- ale z dużą dozą krytycyzmu. Wiele porad rzeczywiscie otwiera oczy i jest przydatna przy rozwoju kariery. Jednak dużo się źle zestarzało - może miały one zastosowanie z biznesie kiedy książka była pisana, ale korporacyjna rzeczywistość też się zmienia. Warto podkreślić, że porady mające na celu pomoc kobietom w przestaniu być dziewczynkami jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fenomenalna! Kupiłam książkę pod wpływem impulsu (i kilku skonsumowanych wcześniej piw), i nie żałuję żadnej złotówki. Autorzy w zrozumiały sposób opisują błędy poznawcze i tłumaczą, jak w sposób krytyczny podchodzić do wiadomości i nowinek. Jednocześnie starają się nie pozować na kogoś, to zjadłby wszystkie rozumy - mózg potrafi spłatać psikusa nawet najbardziej wyczulonym osobnikom i sprowadzić ich na naukowe manowce. Teorie spiskowe, zjawiska nadprzyrodzone, uznani naukowcy którzy nagle zaczęli proopagować mocno wątpliwe teorie, brak czytania ze zrozumieniem, przekręcanie faktów tak, by się "lepiej klikały" - wszystko przedstawione w czytelny sposów i rozłożne na czynniki pierwsze. W dodatku okraszone sporą dawką dobrego humoru. Polecam wszystkim, którzy chcieliby potrenować umimejętność krytycznego podejścia do rzeczywistości i przestać się nabierać (*starać się przedstać) na głośne tytuły i okrągłę słówka.

Fenomenalna! Kupiłam książkę pod wpływem impulsu (i kilku skonsumowanych wcześniej piw), i nie żałuję żadnej złotówki. Autorzy w zrozumiały sposób opisują błędy poznawcze i tłumaczą, jak w sposób krytyczny podchodzić do wiadomości i nowinek. Jednocześnie starają się nie pozować na kogoś, to zjadłby wszystkie rozumy - mózg potrafi spłatać psikusa nawet najbardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kraje Azji Środkowej są dla mnie białą plamą, także nie powinnam narzekać na zawartość książki - autorka podaje wiele ciekawostek dotyczących współczesności, tradycji poszczególnych regionów, robi interesujące wstawki historyczne mające pomóc zrozumieć współczesność i dokonującą się degradację. A jednak, przywyczajona do nieco bardziej "mięsistej" literatury, mam wrażenie, że autorka po wielu tematach się tylko ślizga, a jej opowieść wiele by zyskała, gdyby pewnym tematom poświęciła więcej uwagi. Reportaż czyta się szybko i przyjemnie, nawet jeżeli czasem odkładamy książkę, by doczytać coś więcej o wspomnianym temacie lub obejrzeć filmik ilustrujący dane zjawisko (mam tu raczej na myśli gry zespołowe z martwą kozą w roli głównej, niż Prezydenta spadającego z konia). Polecam jako miły wstęp do dokłądniejszego poznania krajów środkowoazjatyckich - po przeczytaniu książki z całą pewnościom stwierdzam, że tamtejszy tygiel kulturowy zasługuje na więcej uwagi.

Kraje Azji Środkowej są dla mnie białą plamą, także nie powinnam narzekać na zawartość książki - autorka podaje wiele ciekawostek dotyczących współczesności, tradycji poszczególnych regionów, robi interesujące wstawki historyczne mające pomóc zrozumieć współczesność i dokonującą się degradację. A jednak, przywyczajona do nieco bardziej "mięsistej" literatury, mam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem za stara. Główny bohater wkurza mnie niemiłosiernie. Pierwsze 15-40 stron było jakimś koszmarem, który nie układał się w żadną całość i był stylistyczną męką. A potem po prostu coś "pykło" i dokończyłam czytanie niemalże z przyjemnością. Wciąż uważam bohatera za wyjątkowo odpychającego a jego bunt za źle skalibrowany, a jednak z przyjemnością śledziłam losy młodego człowieka który zjadł wszytskie rozumy i wiedział wszystko najlepiej. Alkohol, papierosy, seks - dzisiaj nie robi to żadnego wrażenia,obrazoburczość się przeterminowała. Jednak sam pomysł zrobienia czegoś szalonego i wyrwania się z utartego schematu narzuconego przez społeczeństwo tkwi chyba w każdym młodym wrażliwym serduchu. Historia urywa się nagle, nic nie jest wytłumaczone, ale nie ma to znaczenia. Ważne by zapamiętać, że nie musimy godzić sięna wszystko co nas uwiera i że czasem warto dokonać własnych wyborów - nawet jak okażą się bezsensowne a lekcja zaboli.

Jestem za stara. Główny bohater wkurza mnie niemiłosiernie. Pierwsze 15-40 stron było jakimś koszmarem, który nie układał się w żadną całość i był stylistyczną męką. A potem po prostu coś "pykło" i dokończyłam czytanie niemalże z przyjemnością. Wciąż uważam bohatera za wyjątkowo odpychającego a jego bunt za źle skalibrowany, a jednak z przyjemnością śledziłam losy młodego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kupując tę książkę nie miałam większych oczekiwań, zachęcona jedynie określeniem 'najśmieszniejsza książka podrożnicza wszech czasów". Śmiech okazał się jednak gorzki, i wciąż nie jestem do końca pewna, czy w dobrych momentach. Przedstawiony świat jest tak odległy od naszego, ze swoją kolonialną obyczajowością, codziennymi problemami i próbami stabilizacji politycznej, że to wszystko to czyta się jak piękną baśń osadoną w nieistniejącej rzeczywistości. Jednak przenikające gorąco, nieprawdopodoby cyrk towarzyszący koronacji, próby przedostania się z jednego miejsca w drugie pochłaniające wiele dni i wytrwałości psychicznej, wielkość i małostkowość Europejczyków i lokalnych przywódców, wszytko to jest jak naprawdziwsze. Do tego okraszone dużą dawką niepoprawnych politycznie komentarzy, które dziś wywołałyby częściej jęki oburzenia niż uśmiech. Sam autor wydaje się Anglikiem tak stereotypowym, że aż przerysowanym i nieprawdopodobym. Wydawałoby się że książka nie ma prawa mi się spodobać, a jednak jestem zachwycona jej bezpośredniością, celnymi komentarzami autora oraz jego walki z wszechogarniającą nudą. I, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, ta książka z połoy ubiegłego wieku jest powiewem świeżości.

Kupując tę książkę nie miałam większych oczekiwań, zachęcona jedynie określeniem 'najśmieszniejsza książka podrożnicza wszech czasów". Śmiech okazał się jednak gorzki, i wciąż nie jestem do końca pewna, czy w dobrych momentach. Przedstawiony świat jest tak odległy od naszego, ze swoją kolonialną obyczajowością, codziennymi problemami i próbami stabilizacji politycznej, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To przede wszystkim historia Milczenia, przez wielkie M. Niby skupia się na opisie metod, którymi posługiwał się słynny dyrygent by wykorzystać swoje ofiary, młodych chłopców szukających bliskości (a także sławy i stabilizacji materialnej) oraz ich rodziców, a jednak najbardziej porusza fakt, że dorośli ludzie dali się do tego stopnia otumanić. Że dorośli mężczyźni, znający chór od podszewki i sami będący w bliskich stosunkach z p. Kroloppem wciąż posyłali tam swoich synów. Że matki nie wierzyły naocznym świadkom, sprowadzając wszystko do zazdrości o sukcesy innych chłopców. Że całe miasto wiedziało, wiedzieli nauczyciele, wiedzieli dziennikarze i politycy, a jednak wszystko sprowadzało się do koneksji i zeznań na papierze, bez których nic się nie dało zrobić.
Doskonałe dziennikarstwo śledcze. Mam szczerą nadzieję, że poznanie metod i schematów zachowań które zadziałały (lub nie) w tym przypadku otworzy nam oczy i pozwoli reagować, zanim jakiś inny Maestro położy ręce tam, gdzie nie powinien.

To przede wszystkim historia Milczenia, przez wielkie M. Niby skupia się na opisie metod, którymi posługiwał się słynny dyrygent by wykorzystać swoje ofiary, młodych chłopców szukających bliskości (a także sławy i stabilizacji materialnej) oraz ich rodziców, a jednak najbardziej porusza fakt, że dorośli ludzie dali się do tego stopnia otumanić. Że dorośli mężczyźni, znający...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niewiele książek sprawia, że wracam do nich pamięcią tygodnie po przeczytaniu. Do anegdot, pojedynczych myśli i zwrotów, poszczególnych sytuacji, powiązań - próbując je ciągle zrozumieć na nowo. Historia tytułowego Idioty, dobrego chłopaka który nagle znalazł się w zupełnie nowym i, mimo wszystko, egzotycznym dla niego środowisku, wyżęła mnie emocjonalnie i nie pozwala o sobie zapomnieć. Dostojewski genialnie opisał ludzkie emocje, motywacje, wspaniałomyślność i małostkowość, żądze, dążenie do celu i realizacji marzeń bez oglądania się na konsekwencje, okraszając to wszystko dużą dawką filozofii. Kilka tygodni po przeczytaniu, wciąż mam problem z tym, żeby w kilku zdaniach jasno określić, co dokładnie mnie tak zachwyciło - a zachwyciło mnie wszystko. Całym sercem polecam, a sama niewątpliwie z największą przyjemnością przeczytam ponownie.

Niewiele książek sprawia, że wracam do nich pamięcią tygodnie po przeczytaniu. Do anegdot, pojedynczych myśli i zwrotów, poszczególnych sytuacji, powiązań - próbując je ciągle zrozumieć na nowo. Historia tytułowego Idioty, dobrego chłopaka który nagle znalazł się w zupełnie nowym i, mimo wszystko, egzotycznym dla niego środowisku, wyżęła mnie emocjonalnie i nie pozwala o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To, co najczęściej słyszałam/czytałam o tym zbiorze to to, że autorka "ma znakomity słuch reporterski". Napisane we wstępie do książki nie do końca mnie przekonało, ale z każdym kolejnym przeczytanym reportażem rozumiałam lepiej, co to określenie oznacza. Może nie wszystkie reportaże są równie interesujące, ale Pani Irena doskonale opisuje różne problemy i dramaty, z którymi borykali się mieszkańcy mniejszych miejscowości. Nie ocenia, nie wykrzywia, przytacza prawdziwe wypowiedzi i zachowania - historie bronią się same, nieraz budząc zdziwienie, zakłopotanie lub mrożąc krew w żyłach czytelnika czytelnika.

To, co najczęściej słyszałam/czytałam o tym zbiorze to to, że autorka "ma znakomity słuch reporterski". Napisane we wstępie do książki nie do końca mnie przekonało, ale z każdym kolejnym przeczytanym reportażem rozumiałam lepiej, co to określenie oznacza. Może nie wszystkie reportaże są równie interesujące, ale Pani Irena doskonale opisuje różne problemy i dramaty, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy w ciągu jednej nocy w małej kameruńskiej dolinie wymiera prawie cała ludność a martwe ptaki spadają z nieba - rozpalona zostaje międzynarodowa wyobraźnia. Naukowcy z całego świata próbują jak najszybciej wyjaśnić przyczyny katastrofy i zapewnić sobie artykuł w jednym z pierwszoligowych pism tocząc przy tym prywatną walkę o prym, misjonarze wspierają miejscową ludność i tłumaczą sens cierpienia, ocaleni chcą przetrwać. Każdy opowiada swoją historię. Autor prowadzi nas przez przez kolejne wydarzenia, teorie spiskowe i mity oparte na tradycyjnych wierzeniach, które urosły wokół tej tragedi. Opowiada przy tym kolejną pasjonującą historię, która nie daje nam jasnych odpowiedzi, ale w ciekawy sposób przedstawia miejscową kulturę i pozostawia szerokie pole do przemyśleń.

Kiedy w ciągu jednej nocy w małej kameruńskiej dolinie wymiera prawie cała ludność a martwe ptaki spadają z nieba - rozpalona zostaje międzynarodowa wyobraźnia. Naukowcy z całego świata próbują jak najszybciej wyjaśnić przyczyny katastrofy i zapewnić sobie artykuł w jednym z pierwszoligowych pism tocząc przy tym prywatną walkę o prym, misjonarze wspierają miejscową ludność...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za książkę się wzięłam, bo rozbawiły mnie tytuł i okładka, no i rzeczywiście zaciekawiło mnie, co autor ma do powiedzenia. Marketingowy strzał w dziesiątkę. Niestety później pojawiał się tylko chichot zażenowania. Ballardini owszem, pokazuje dokładnie że Kościół opanował do perfekcji sztukę skutecznej komunikacji i dystrybucji swojego produktu, jednak jego bardzoo negatywne nastawienie do tej instytucji, dające się bez problemów i wątpliwości wyczuć już od pierwszych stron książki, bardzo utrudnia odbieranie jej jako publikacji która rzeczywiście miałaby wnieść nowy pukt widzenia. "Jezus..." jest bardziej ciągiem skojarzeń, czasem naciąganych faktów i przytyków dyskredytujących KK. Może niektórych to satysfakcjonuje, ale ja spodziewałam się nieco więcej profesjonalizmu.

Za książkę się wzięłam, bo rozbawiły mnie tytuł i okładka, no i rzeczywiście zaciekawiło mnie, co autor ma do powiedzenia. Marketingowy strzał w dziesiątkę. Niestety później pojawiał się tylko chichot zażenowania. Ballardini owszem, pokazuje dokładnie że Kościół opanował do perfekcji sztukę skutecznej komunikacji i dystrybucji swojego produktu, jednak jego bardzoo negatywne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden z lepszych dowodów na to, że magia nazwiska przyciąga, ale i najlepszym trafiają się żenujące wpadki.
Hemingway opisuje krótki pobyt pewnego weterana wojennego w Wenecji, choć samego miasta prawie nie widać, bo bohaterowie spędzają czas przede wszystkim w trójkącie bar-restauracja-pokój hotelowy. Powieść mogłaby się wydawać pięknym romansem ponad narodowościami, doświadczeniami i wiekiem, z młodziutką Wenecjanką w roli "ostatniej wielkiej miłości" Pułkownika, dojrzałej i prawdziwej, ale kiedy para nie jest zajęta całowaniem się w zaułkach albo zapewnianiem o swojej miłości z częstotliwością mogącą spowodować poważne nudności, Pułkownik opowiada swojej "córeczce" wspomnienia wojenne, a ta grzecznie słucha i przytakuje, prosząc go tylko od czasu do czasu, by był dobry. Innych relacji niemalże brak.
W książce prawie nie ma akcji i momentami naprawdę ciężko przez nią przebrnąć. Można oczywiście uważać, że taki był zamiar, że ma to obrazować powojenną nudę i marazm, że zakochani nie dostrzegają poza sobą świata, że emerycja dekadencja. Mnie to absolutnie nie przekonuje.
Utwór ratują wojenne wspomnienia Pułkownika, jego reflekcje. Najlepsze momenty to właśnie te, w których jest zły i rozgoryczony, kiedy mówi o wojennych przeżyciach i towarzyszach broni. Tylko za to oceniam książkę na 5.

Jeden z lepszych dowodów na to, że magia nazwiska przyciąga, ale i najlepszym trafiają się żenujące wpadki.
Hemingway opisuje krótki pobyt pewnego weterana wojennego w Wenecji, choć samego miasta prawie nie widać, bo bohaterowie spędzają czas przede wszystkim w trójkącie bar-restauracja-pokój hotelowy. Powieść mogłaby się wydawać pięknym romansem ponad narodowościami,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czarne legendy są dużo bardziej nośne, niż rzeczowe i chłodne oceny lub romantyczne mity, a Bona jest tego świetnym przykładem. Maria Bogucka opisuje działalność tej Królowej dość szeroko i dokładnie, przytaczając argumenty zarówno zwolenników, jak i przeciwników, ale widać wyraźnie, że Włoszkę lubi. Poza tym, w książce została ukazana panorama gospodarcza, oraz stosunków wewnętrznych i zewnętrznym ówczesnej Polski, problemy z Litwą, zagrożenie ze strony innych dynastii... Zabrakło mi może tylko dokładniejszego opisu kilku sytuacji, które zostały tylko wspomniane, może autorka uważała je za powszechnie znane, ale te 2-3 zdania w niektórych przypadkach (awantura o parmezan, przykłady furiactwa) byłyby przydatne.
Polecam tym, którzy nie do końca pamiętają, kto-co-gdzie-dlaczego w XVI-wiecznej Polsce, oraz wszystkim chcącym poznać historię tej silnej i inspirującej kobiety, cudzoziemki, która chciała zaprowadzić pewne porządki w swojej nowej ojczyźnie.

Czarne legendy są dużo bardziej nośne, niż rzeczowe i chłodne oceny lub romantyczne mity, a Bona jest tego świetnym przykładem. Maria Bogucka opisuje działalność tej Królowej dość szeroko i dokładnie, przytaczając argumenty zarówno zwolenników, jak i przeciwników, ale widać wyraźnie, że Włoszkę lubi. Poza tym, w książce została ukazana panorama gospodarcza, oraz stosunków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Życie oraz miłości i miłostki George Sand opisane w pigułce. Książka ciekawa i szybka do przeczytania (polecam jako lekturę w autobusie czy pociągu), aczkolwiek język i zmanieryzowanie autora (książka z 1928 w końcu) czasem męczy i drażni, zwłaszcza ilość wykrzyknień, nieskrywanych osobistych opinii i pobożnych życzeń.

Życie oraz miłości i miłostki George Sand opisane w pigułce. Książka ciekawa i szybka do przeczytania (polecam jako lekturę w autobusie czy pociągu), aczkolwiek język i zmanieryzowanie autora (książka z 1928 w końcu) czasem męczy i drażni, zwłaszcza ilość wykrzyknień, nieskrywanych osobistych opinii i pobożnych życzeń.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sandel w bardzo prosty i przystępny sposób opisuje teorie sprawiedliwości, zadając ciekawe pytania i jasno na nie odpowiadając, co czyni książkę zrozumiałą nawet dla kompletnego laika. Minusem jest to, że często powtarza wiele sformułowań, a zdarza się, że i całe zdania wydają się ctrl+c ctrl+v z poprzednich rozdziałów.

Sandel w bardzo prosty i przystępny sposób opisuje teorie sprawiedliwości, zadając ciekawe pytania i jasno na nie odpowiadając, co czyni książkę zrozumiałą nawet dla kompletnego laika. Minusem jest to, że często powtarza wiele sformułowań, a zdarza się, że i całe zdania wydają się ctrl+c ctrl+v z poprzednich rozdziałów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Iwaszkiewicz zabiera czytelnika w sentymentalną podróż po Ogrodach. Opis każdego z nich jest tak naprawdę pretekstem do wspominania ludzi i zdarzeń, do przedstawienia nam perfekcyjnej mieszanki tego, co prawdziwe z tym, co narodziło się w wyobraźni autora. Piękne

Iwaszkiewicz zabiera czytelnika w sentymentalną podróż po Ogrodach. Opis każdego z nich jest tak naprawdę pretekstem do wspominania ludzi i zdarzeń, do przedstawienia nam perfekcyjnej mieszanki tego, co prawdziwe z tym, co narodziło się w wyobraźni autora. Piękne

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z najpiękniejszych opowieści, jakie w życiu przeczytałam, wskakuje do grona moich ulubionych bez żadnego „ale”.
Dzięki dziecięcej perspektywie zdajemy sobie sprawę, że wiele rzeczy jest dużo prostszych i bardziej oczywistych, niż mogłoby się wydawać z dorosłej i „dojrzałej” perspektywy.
Warto też zauważyć, że język narracji stanowczo nie jest tym, którym posługuje się przeciętna ośmio- czy dziewięcioletnia dziewczynka. Spośród pytań i uwag uroczo naiwnych wybija się rozumowanie osoby dojrzałej, patrzącej na wszystko dość trzeźwo i już trochę z dystansu, co bardzo uwydatnia wagę opisywanych problemów.

Jedna z najpiękniejszych opowieści, jakie w życiu przeczytałam, wskakuje do grona moich ulubionych bez żadnego „ale”.
Dzięki dziecięcej perspektywie zdajemy sobie sprawę, że wiele rzeczy jest dużo prostszych i bardziej oczywistych, niż mogłoby się wydawać z dorosłej i „dojrzałej” perspektywy.
Warto też zauważyć, że język narracji stanowczo nie jest tym, którym posługuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Często miałam wrażenie, że autor sam się zgubił gdzieś w swojej opowieści i nie za bardzo wie, do czego właściwie dąży, przez co co chwila popada w zupełny absurd i nonsens, i jeszcze pewnie wydaje mu się, że jest przy tym niesamowicie zabawny. Na szczęście za każdym razem, kiedy chciałam odłożyć książkę z niesmakiem na półkę, przypominało mi się, że wszystko opisane w niej jest ponoć prawdziwe. I wtedy zagłębiałam się w nią jeszcze bardziej z przerażeniem i jakąś niezdrową fascynacją. Bo opisywane pomysły i sposoby ich realizacji właśnie takie są, przerażające i fascynujące zarazem.

Często miałam wrażenie, że autor sam się zgubił gdzieś w swojej opowieści i nie za bardzo wie, do czego właściwie dąży, przez co co chwila popada w zupełny absurd i nonsens, i jeszcze pewnie wydaje mu się, że jest przy tym niesamowicie zabawny. Na szczęście za każdym razem, kiedy chciałam odłożyć książkę z niesmakiem na półkę, przypominało mi się, że wszystko opisane w niej...

więcej Pokaż mimo to