-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-04-04
2024-01-26
2023-12-27
2023-12-03
2023-11-01
2023-11-19
2023-11-16
2023-11-15
2023-08-17
2023-11-01
2023-10-22
2023-09-01
2023-08-13
2023-08-27
2023-07-15
2023-04-23
Wolsztyn – małe, wielkopolskie miasteczko. Wydawać by się mogło, że w tak niewielkiej miejscowości nie może wydarzyć się nic złego. Nic jednak bardziej mylnego. Przekonuje się o tym dziennikach Rafał Terlecki, który przyjeżdża na zjazd absolwentów tutejszego liceum. Jego szkolny kolega, Paweł Zdanowski, podsuwa mu sprawę brutalnie zamordowanej dziewczyny, której zwłoki dwa lata wcześniej znaleziono na terenie pobliskich ogródków działkowych. Zaintrygowany sprawą Rafał rozpoczyna prywatne śledztwo. Szybko okazuje się, że nie jest to pierwsza tego typu zbrodnia w tej okolicy. Wiele lat wcześniej, w podobny sposób, zamordowano w Wolsztynie inne kobiety. Jaki związek mają zbrodnie z przeszłości z teraźniejszością? Okazuje się, że nawet małe społeczności mają swoje własne tajemnice, a ich odkrycie może być bardo bolesne…
„Sierociniec janczarów” to powieść kryminalna autorstwa Piotra Gajdzińskiego. Autor opowieści jest historykiem, co bardzo wyraźnie możemy zaobserwować na kartach książki. Twórca zabiera nas bowiem w podróż w przeszłość i robi to po mistrzowsku. Akcja powieści rozgrywa się w trzech płaszczyznach historycznych. Współczesne śledztwo przeplatane jest opowieściami z czasów przedwojennych oraz z okresu komunizmu. Początkowo nie wiemy, w jaki sposób łączą się poszczególne wątki, autor stopniowo odkrywa przez nami zagadki przeszłości. Jednak powoli jesteśmy w stanie dopasować do siebie poszczególne elementy układanki. Powieść wyróżnia dbałość o detale. Zwłaszcza odległe dzieje Wolsztyna opisane są z wielką pieczołowitością. Możemy więc poczuć się jak mieszkańcy tej malowniczej miejscowości rezydujący w miasteczku tuż przed wybuchem II wojny światowej. Akcja powieści nie zapiera tchu w piersi, jednak doskonałe opisy historyczne w pełni rekompensują powolne rozwijanie się intrygi. Jest to naprawdę dobra powieść, łącząca w sobie wątki kryminalne i historyczne, dlatego powinna przypaść do gustu niejednemu czytelnikowi. Ja z pewnością będę wyglądała kolejnych książek Piotra Gajdzińskiego i mam nadzieję, że zabierze mnie on na niejedną wycieczkę śladami historii.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.
Wolsztyn – małe, wielkopolskie miasteczko. Wydawać by się mogło, że w tak niewielkiej miejscowości nie może wydarzyć się nic złego. Nic jednak bardziej mylnego. Przekonuje się o tym dziennikach Rafał Terlecki, który przyjeżdża na zjazd absolwentów tutejszego liceum. Jego szkolny kolega, Paweł Zdanowski, podsuwa mu sprawę brutalnie zamordowanej dziewczyny, której zwłoki dwa...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie będę w tym momencie obiektywna. Mam ogromny sentyment do kryminałów RyszardaĆwierleja i z ogromną niecierpliwością wypatruję zawsze kolejnych powieści. Jako rodowita Poznanianka doceniam wysiłek autora, by akcję powieści umiejscowić w naszym regionie i by wszyscy bohaterowie mówili tak, jak na Wielkopolan przystało, czyli ze sporą domieszką gwary poznańskiej. Oczywiście nie są to jedyne walory cyklu książek o sympatycznej, acz niepozbawionej wad grupie policjantów z Poznania. Nie inaczej jest i tym razem. W najnowszej powieści Ryszarda Ćwierleja „Ostatnia droga” jak zawsze mamy do czynienia z dobrze skonstruowaną i trzymającą w napięciu historią kryminalną. Autor odwołał się w niej do pierwszych dni wojny na Ukrainie i to właśnie ona stanowi tło dla całej powieści. Tym razem nasi poznańscy policjanci wyruszają z darami dla uchodźców na wschodnią granicę Polski. Po rozdysponowaniu tego, co udało mi się uzbierać wśród poznańskich stróżów prawa, zabierają ze sobą uciekające przed wojną kobiety i ich dzieci. Jedna z nich, Nadia trafia później pod dach jednego z policjantów, Turka. Do kobiety ma dojechać jej młodsza siostra, której również udało się uciec z ogarniętej wojną Ukrainy. Ślad po dziewczynie urywa się jednak nagle. Turek postanawia pomóc mieszkającej u siebie uchodźczyni i angażuje do tego zastępy poznańskich policjantów. Sprawa okazuje się jednak znacznie bardziej złożona niż wszyscy początkowo zakładali…
„Ostatnia droga” to typowy kryminał Ćwierlaja napisany w stylu, do którego dawno już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Po raz kolejny spotykamy od dawna już nam znany zespół poznańskich stróżów prawa. To co przeszkadzało mi w powieści, to poziom nieprofesjonalizmu funkcjonariuszy, który nawet jak na polskie standardy przekroczył wszelkie granice. Z tego powodu wszystkie działania policji należy potraktować z lekkim przymróżeniem oka. Sam pomysł na fabułę jest za to bardzo ciekawy. Autor bardzo umiejętnie wykorzystał bieżące wydarzenia, by na ich kanwie zbudować swoją najnowszą powieść. Dla mnie jest to bardzo udane rozwiązanie. W pozostałych aspektach „Ostatnia droga” to typowy kryminał Ćwirleja. Nie zaskoczy nas on formą czy kreacją bohaterów. Tym, którzy poszukują czegoś zupełnie nowego może to nie przypaść do gustu, dla mnie jednak pewna stałość w kryminałach opowiadających o losach poznańskich policjantów jest ogromnym atutem. Pozwoliła mi ona zżyć się z bohaterami i pokochać ich historie. Dla mnie najnowsza powieść Ćwirleja to kawał dobrego kryminału. Polecam, na pewno spodoba się wszystkim fanom autora.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.
Nie będę w tym momencie obiektywna. Mam ogromny sentyment do kryminałów RyszardaĆwierleja i z ogromną niecierpliwością wypatruję zawsze kolejnych powieści. Jako rodowita Poznanianka doceniam wysiłek autora, by akcję powieści umiejscowić w naszym regionie i by wszyscy bohaterowie mówili tak, jak na Wielkopolan przystało, czyli ze sporą domieszką gwary poznańskiej. Oczywiście...
więcej Pokaż mimo to