-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-09-28
2020-10-20
„Drżyjcie, łotry! Czwórka seniorów z Czwartkowego Klubu Zbrodni wkracza do akcji!”
Tym oto hasłem naszą uwagę przyciąga książka „Morderców tropimy w czwartki”. Piękna, czerwona okładka, ciekawy opis, zapowiedź oryginalnej zagadki kryminalnej, okraszonej brytyjskim humorem. Czego chcieć więcej? Z ochotą zabrałam się więc za lekturę. Czy spełniła ona moje oczekiwania? Niestety niekoniecznie. Ale zacznijmy od początku…
Mieszkańcy pewnego luksusowego osiedla dla seniorów znaleźli sobie nietypowe hobby. Spotykają się w każdy czwartek, by wspólnymi siłami próbować rozwiązywać zagadki kryminalne. Przeglądają stare, niewyjaśnione przez policję sprawy, by wytropić morderców, którym wiele lat wcześniej zbrodnia uszła na sucho. Jest to fascynujące zajęcie, ale gdy w ich otoczeniu dochodzi do zabójstwa, nasi bohaterowie postanawiają pomóc policji i wziąć udział w polowaniu na mordercę. Mają już przecież ogromną wprawę, a swój zaawansowany wiek postanawiają wykorzystać jako atut. W książce możemy zatem śledzić ich mniej lub bardziej oryginalne poczynania. Akcja powieści rozwija się jednak niespiesznie. Nie ma tu gwałtownych zwrotów akcji czy szybkich pościgów. Są za to szczegółowe opisy funkcjonowania niewielkiej, specyficznej społeczności osiedla dla seniorów. Niestety również one nie przykuwają zbytnio naszej uwagi. Trudno jest się też doszukać obiecanego brytyjskiego humoru. Jedyne, co ratuje powieść, to dobrze wykreowane postaci głównych bohaterów, które już od pierwszej strony wzbudzają naszą sympatię.
„Morderców tropimy w czwartki” to pierwszy tom przygód detektywów – emerytów. Nie będzie to jednak najbardziej wyczekiwana przeze mnie seria.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.
„Drżyjcie, łotry! Czwórka seniorów z Czwartkowego Klubu Zbrodni wkracza do akcji!”
Tym oto hasłem naszą uwagę przyciąga książka „Morderców tropimy w czwartki”. Piękna, czerwona okładka, ciekawy opis, zapowiedź oryginalnej zagadki kryminalnej, okraszonej brytyjskim humorem. Czego chcieć więcej? Z ochotą zabrałam się więc za lekturę. Czy spełniła ona moje oczekiwania?...
2023-09-01
2023-02-15
2022-07-18
2021-11-14
2021-07-17
2021-02-21
2021-02-08
2021-01-27
2020-12-28
2020-12-31
2020-12-13
2020-12-05
2020-11-23
2020-11-08
2020-11-11
2020-11-18
Wierzysz w sny? W ich moc sprawczą? A co by było, gdyby snami można było kierować? Do czego może doprowadzić świadome śnienie? I czy to wszystko dzieje się naprawdę?
Po wieloletniej nieobecności Paul powraca do rodzinnego miasteczka, z którego uciekł przed wielu laty. Aby zapomnieć o tragedii, która wydarzyła się w Gritten Wood, nasz bohater próbował całkowicie odciąć się od swoich korzeni. Prawie mu się to udało, jednak informacja o pogarszającym się stanie zdrowia matki spowodowała, że Paul musiał powrócić w domowe pielesze. Pragnąc pożegnać się z umierającą mamą, postanawia na jakiś czas zatrzymać się w domu rodzinnym. Przecież to, co się wydarzyło to już odległa przeszłość, a sprawca brutalnego morderstwa, do którego doszło na pobliskim placu zabaw, choć nigdy nie został złapany, zapewne od wielu lat nie żyje. Te tragiczne wydarzenia nie powinny zatem rzutować na teraźniejszym życiu mężczyzny. Paul czuje jednak, że coś jest nie tak, a z każdym dniem narasta wokół niego atmosfera grozy...
Równocześnie w innej części kraju oficer śledcza Amanda Beck próbuje wyjaśnić zagadkę zabójstwa nastoletniego chłopca. Miejsce zbrodni może wskazywać na jakieś obrządki okultystyczne. Prowadzone przez nią śledztwo niespodziewanie zaczyna łączyć się z inną nierozwiązaną zagadką z przeszłości...
Już od pierwszych stron Alex North wprowadza nas w mroczny klimat wykreowanej przez siebie rzeczywistości. Plastycznie opisane miejsce zbrodni, realistyczni bohaterowie i nietuzinkowa zagadka sprawiają, że z zapartym tchem śledzimy rozwój wydarzeń oraz przebieg toczącego się śledztwa. Towarzyszmy też Paulowi w jego zmaganiach z przeszłością i tak jak on w którymś momencie zaczynamy mieć wątpliwości, co jest jawą, a co snem.
„W cieniu zła” to jeden z najciekawszych thrillerów, jakie miałam okazję czytać w ostatnim czasie. Ta historia wciągnęła mnie od pierwszej strony i aż do ostatniej nie pozwoliła opaść emocjom, dlatego polecam ją wszystkim fanom gatunku.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.
Wierzysz w sny? W ich moc sprawczą? A co by było, gdyby snami można było kierować? Do czego może doprowadzić świadome śnienie? I czy to wszystko dzieje się naprawdę?
Po wieloletniej nieobecności Paul powraca do rodzinnego miasteczka, z którego uciekł przed wielu laty. Aby zapomnieć o tragedii, która wydarzyła się w Gritten Wood, nasz bohater próbował całkowicie odciąć się...
Polska służba zdrowia nigdy nie miała najlepszej opinii. Niedofinansowana, zawsze spychana na dalszy plan. Od lat słyszymy o rosnących kolejkach do lekarzy, braku refundacji nowoczesnych leków, przestarzałym sprzęcie itp. Nie mniej jednak, pomimo wielu problemów, opieka zdrowotna była zapewniona na choćby minimalnym poziomie. Jednak z początkiem marca, gdy stwierdzono w Polsce pierwszy przypadek koronawirusa, sytuacja drastycznie zmieniła się. Wcześniej już niedomagający system musiał zmierzyć się z pandemią, jakiej jeszcze nigdy w naszym kraju (i na całym świecie) nie było. Pojawienie się nowego wirusa obnażyło wszystkie problemy, z którymi boryka się polski system opieki zdrowotnej.
Książka „Nadzwyczajni” opowiada o pierwszych miesiącach walki z epidemią. To zbiór reportaży o tym, jak nieprzygotowany do walki z nowym, nieznanym przeciwnikiem był polski system. Jest to opowieść o braku jasnych wytycznych i procedur, braku personelu medycznego, ale także, a może przede wszystkim, opowieść o heroicznej walce tych, którzy stali na pierwszej linii frontu. To często niedoceniani lekarze, ratownicy medyczni, a także studenci medycyny oraz innych kierunków medycznych. Gdyby nie ich determinacja, początek wiosny mógłby przebiec dużo bardziej dramatycznie, niż miało to miejsce.
Autorzy szczegółowo opisują sytuacje, jakie miały miejsce w DPSach oraz szpitalach. Tam, gdzie wprowadzono szybkie działania, udało się uratować wiele istnień. Tam, gdzie procedury zawiodły nowa infekcja pochłonęła wiele ofiar, zwłaszcza wśród osób starszych.
„Nadzwyczajni” opisują, jak słaby jest polski system opieki zdrowotnej. Bezradność, a często i bezmyślność władz oraz osób na kierowniczych stanowiskach doprowadziły do wielu tragedii. Jednak z książki płynie też pozytywne przesłanie! Jest w naszym kraju wiele osób, które z ogromnym poświęceniem walczą o zdrowie pacjentów zakażonych koronawirusem. To dzięki ich zaangażowaniu wielu osobom udało się wrócić do zdrowia po przebytej infekcji. Szanujmy te osoby i doceniajmy ich pracę.
Pod koniec września, gdy media informują nas codziennie o nowych rekordach ilości stwierdzonych przypadków koronawirusa, tematyka książki pozostaje nadal aktualna. „Nadzwyczajnych” polecam każdemu, kto chce zobaczyć, jak prawdziwy obraz epidemii różni się od tego, który przedstawiają nam media.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Polska służba zdrowia nigdy nie miała najlepszej opinii. Niedofinansowana, zawsze spychana na dalszy plan. Od lat słyszymy o rosnących kolejkach do lekarzy, braku refundacji nowoczesnych leków, przestarzałym sprzęcie itp. Nie mniej jednak, pomimo wielu problemów, opieka zdrowotna była zapewniona na choćby minimalnym poziomie. Jednak z początkiem marca, gdy stwierdzono w...
więcej Pokaż mimo to